Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  W dniu 27.10.2016 o 16:20, michal_j napisał(a):

Czosnek stanowi 30% z tych "składników roślinnych" wymienionych na pierwszym miejscu

Rozwiń  

...dokładnie tak jest.

 

  W dniu 27.10.2016 o 16:20, michal_j napisał(a):

wtedy znaczyłoby, że czosnek stanowi 30% masy całego pokarmy tj. 30% ze 100g = 30g :)

jeśli aktualny skład tego pokarmu jest taki jak wkleiłem powyżej można uznać, że jest on bardziej  roślinny a nie mięsny.

Rozwiń  

...też do takiego wniosku doszedłem.

 

  W dniu 27.10.2016 o 16:20, michal_j napisał(a):

- Tropical sprytnie żongluje procentami :) reszta to chwyt marketingowy

Rozwiń  

...niestety.

..a dla uzupełnienia : wzór na obliczenie zawartości składników w środku spożywczym : % składnika = ms/mo x 100%

gdzie ms to masa składnika w kg a mo masa składników ogółem w kg. Sorry za OT.

Opublikowano

Nie wiem Michale co myślał Zbyszek pisząc ten dyskredytujący tekst o chemii skoro sam ją podobno stosuje - jak piszą inni.:D

A wystarczyło najpierw poczytać.

Ten pierwszy chemiczny czosnek w sprayu  firmy Microbe Lift ma dostępną kartę MSDS a w niej w Section3

to cyt

"Active Ingredient) Oil & water miscible natural extract of garlic (Allium sativum L.) which has been dissolved in Kosher Polysorbate 80 and glycerides."

 

Więc jest to olej czosnkowy & sok z czosnku i by się rozpuścił ten olej w wodzie użyto koszernego? polysorbentu 80 ( bez strachu to wyciąg z naturalnej oliwy  - stosowany u ludzi na porost włosów - ale cholerka nie wiem dlaczego koszerny ?? :huh: już wiem pejsy lepiej rosną)

http://zielonyklub.pl/polysorbate-80.html

Natomiast jak się ma ten nasz polski czosnek którym Stasio obkłada stynki do tego chińskiego granulatu masz tu .

" Kapsułka produktu popularnie przez nas nazywanego „czosnkiem” zawiera bezzapachowy koncentrat olejku czosnku chińskiego, który swoją mocą działania wielokrotnie przewyższa uprawiany w naszym klimacie czosnek. Zawiera ponad 200 różnych biologicznie aktywnych substancji – witamin, minerałów, aminokwasów i enzymów. Główną substancją czynną czosnku jest allicyna, która charakteryzuje się silnym działaniem antybiotycznym. Naukowcy porównali moc allicyny do penicyliny i okazało się, że stosunek jest jak 1:15, czyli 1 mg allicyny ma moc działania 15 mg penicyliny. "

zródło http://renatazarzycka.pl/2014/10/rosyjska-penicylina-olejek-czonkowyego-na-nasz-organizm/

teraz rozumiem czemu mnie tak ten chiński z tej torebki tak sponiewierał - coś jakby zamiast wódki czysty spiryt :)

Ja zrozumiałem z tego że dla ryb jak i dla ludzi też liczy się w czosnku przede wszystkim by zachować w składzie ten jego olej oraz by nie uleciały z soku te najcenniejsze składniki eteryczne  i chyba " koszerni Amerykanie " najlepiej wiedzą jak to zrobić.

Oj chyba już wiem do kogo należy ta firma Microbe Lift Co Ltd :D

 

Opublikowano
  W dniu 26.10.2016 o 14:15, deccorativo napisał(a):

Myślicie że zbyt zaryzykowałem?

Rozwiń  

Nie zaryzykowałeś, dobry pomysł. Czosnek stosowali hodowcy paletek. Stosowali ten specyfik na pasożyty układu pokarmowego, zaobserwowano również że działa na pasożyty skórne. Kilogram pokarmu zawierał 1 gram czosnku. Jak dla mnie zawartość czosnku 30% czy 50% to jakaś pomyłka, sam stosuję czosnek ale jest to niewielka szczypta którą można wyczuć w pokarmie.
Jeżeli czosnek jest na bazie oleju roślinnego to dobry produkt, oleje takie powinny być podawane na surowo gdyż są źródłem kwasów omega 6 dobrze przyswajalnych przez ryby.

pozdrawiam

  • Dziękuję 3
Opublikowano
  W dniu 29.10.2016 o 07:54, piotriola napisał(a):

Nie zaryzykowałeś, dobry pomysł. Czosnek stosowali hodowcy paletek. Stosowali ten specyfik na pasożyty układu pokarmowego, zaobserwowano również że działa na pasożyty skórne. Kilogram pokarmu zawierał 1 gram czosnku. Jak dla mnie zawartość czosnku 30% czy 50% to jakaś pomyłka, sam stosuję czosnek ale jest to niewielka szczypta którą można wyczuć w pokarmie.
Jeżeli czosnek jest na bazie oleju roślinnego to dobry produkt, oleje takie powinny być podawane na surowo gdyż są źródłem kwasów omega 6 dobrze przyswajalnych przez ryby.

pozdrawiam

Rozwiń  

A jaki to czosnek w niewielkiej ilości, granulat czy roztarty na miazgę i dodany do pokarmu?

Opublikowano
  W dniu 29.10.2016 o 07:54, piotriola napisał(a):

sam stosuję czosnek ale jest to niewielka szczypta którą można wyczuć w pokarmie.

Rozwiń  

czyli też stosujesz taki czosnek suszony czy granulowany ?

dodajesz szczyptę do pokarmów  - jak często?

Wiesz wczoraj to samo zrobiłem ja nie wiedząc o tobie - do normalnego karmienia i porcji którą daję jednorazowo ( mierzę na 1/2 małego kieliszka) dałem szczyptę tego czosnku granulowanego z Lidla do granulek NF Premium Cichlid Plant M ( nie wyczytałem że ma w składzie czosnek choć pokarm premium ) . Dałem tą szczyptę czosnku na sucho potrząsnąłem i wymieszałem z granulkami i już pachniało czosnkiem, ale delikatnie - zawsze najpierw zalewam wodą i daję dopiero rybom więc te granulki czosnku namoczone wodą poszły z karmą do baniaka. Chyba się przykleiły do granulek bo pokarm bardziej kleisty był niż bez czosnku.

  W dniu 27.10.2016 o 18:53, crav napisał(a):

Wzmacniacz smaku na bazie czosnku. i to jest to samo co czosnek z targu ? wątpię czy rozmawiamy o tym samym..

Rozwiń  

No moim zdaniem Zbyszku nie rozmawiamy o tym samym. Ten w tej butelce wygląda że jest o niebo lepszy niż ten twój z targu.

Sam mam takie przeświadczenie ze co krajowe i kupione na targowisku takie świeże - to najlepsze.

Ale potrafię przyjąć argumentację logiczną więc wiedząc że czosnek pochodzi z Azji a nie z nad Buga to daję wiarę że tu cyt

kogoś mądrzejszego niż ja

  W dniu 27.10.2016 o 18:15, deccorativo napisał(a):

bezzapachowy koncentrat olejku czosnku chińskiego, który swoją mocą działania wielokrotnie przewyższa uprawiany w naszym klimacie czosnek.

Rozwiń  

na dodatek tak wyciśnięty i przygotowany że nie traci swoich właściwości wiele razy cenniejszych niż te nasz z targowiska  to faktycznie nie rozmawiamy o tym samym.

 

Opublikowano

Pamiętam że hodowcy paletek używali ząbka czosnku, czyli świeży. Ja stosuję proszek, jeżeli jest dobrej firmy to ,,szczyptę" będziesz czuł w pokarmie.
Ciekawi mnie po co producent używa wzmacniaczy smaku na bazie czosnku, chyba po to aby wzmocnić smak i zapach karmy na którą wylejemy ten specyfik.

Opublikowano
  W dniu 29.10.2016 o 08:39, piotriola napisał(a):

Ciekawi mnie po co producent używa wzmacniaczy smaku na bazie czosnku, chyba po to aby wzmocnić smak i zapach karmy na którą wylejemy ten specyfik.

Rozwiń  

Dzięki teraz wiem że szczypta to czosnek w proszku czy granulowany ale podejrzewam że w 99% sklepów jest tylko ten chiński i to bardzo-mega dobrze że nie polski. Taki roztarty na miazgę polski z targowiska dodany do baniaka z pokarmem na pewno muli wodę bo trzeba by go uprzednio filtrować z resztek roślinnych. Chodzi przecież o ten olej czosnkowy i czysty sok czosnkowy a nie części roślinne.

Co do tych minimalnych dawek czosnku w pokarmach premium to rozumiem - tam chodzi o wzmocnienie smaku jako atraktor pokarmu bo ryby chętniej taki pokarm zjadają - my to zauważamy i kupujemy tej firmy pokarm który rybom bardziej smakuje.

Temat leczniczego działania czosnku na przewód pokarmowy ryb i jak się okazuje również na skóre ryb to już te wyższe dawki czosnku które wyrażnie wyczuwamy w pokarmie - a więc D-allio albo ten czosnek w płynie lub w granulkach dodawany dodatkowo i  nie codziennie ale od kilku razy w tygodniu do raz na 2 tygodnie ( takie zauważam propozycje dawkowania).

Ja wchodzę na 2-3 razy w tygodniu w karmieniu popołudniowym.

Oczywiście nie liczę tu na jakieś cuda bo mi i tak ryby nie chorowały ale profilaktyka przede wszystkim.

Opublikowano

A nie myśleliście o preparatach z apteki ? Np.http://www.cefarm24.pl/category/437,preparaty-czosnku

Są na 100 % wolne od wszelkich pestycydów i innych trucizn , a co ważniejsze standaryzowane. Podając jakikolwiek preparaty bez standaryzacji nie mamy pojęcia ile i czego tak naprawdę podajemy. Wyciśnięcie paru kropel wyciągu z czosnku z kapsułki żelatynowej to żaden problem.

Warto też przeczytać to http://klaudynahebda.pl/czosnek-chinski-fakty-mity/

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.