Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyjaśniam.

ustrojstwo służy do nalewania wody z sieci wodociągowej do baniaka bez chloru, metali ciężkich , pestycydów, pochodnych ropy naftowej  czyli robi dokładnie to co chemiczny uzdatniacz ,ale nie usuwa NO3 chyba że mamy w kranie ten parametr wysoki wtedy robimy wersję II czyli dodatkowe usuwanie NO3.

Takie ustrojstwo służy też do plusowania u małzowinki i innych domowników w tym psów i kotów ( jak sobie na to zasłużą) bo  taka woda utoczona z ustrojstwa do czajnika lub baniaka 5l robi o niebo lepszą herbatę a pies i kot odróżnią ją od zwykłej kranówy z daleka.

Kordon Amquel Plus czyli uzdatniacz kranówy w przypadku posiadania ustrojstwa wydaję się więc i jest - bez sensu.

Natomiast ten KAP oprócz uzdatniania wody detoksykuje dla ryb i testów NH3/4 całkowicie ale i częściowo NO2 oraz NO3 i jak wpuścisz  ryby juz do dojrzałego baniaka to niechybnie biologia się wahnie jak wszystkim - bo to róznica WA czy siki - a stado ryb .

Na pewno pojawi ci się NO2 na początku na poziomie 0,1 -0,5ppm i by te azotyny zdetoksykować lejemy amqel w dawce wg instrukcji na całą wodę w akwarium - wtedy spokojnie przeczekamy te wahania bez żadnej reakcji ryb bo zazwyczaj wtedy wzrost NO2 nie przekracza 0,2ppm NO2 a to nie jest przekroczony nawet poziom szkodliwości.

Więc musu nie ma z tym zakupem ale radzę zakupić bo to nie jest towar dostępny w każdym zoologu i jak nagle trzeba lać to nerwówa się robi - a po co .:)

 

Opublikowano

wszelkie porządki i przestawienia parametrów już jak jest dojrzałe ale przed wpuszczeniem ryb

np zmiana temp z 30 C do 25C , światełko włączyć, częściowa podmiana wody jak NO3 przekracza 20ppm,  itp. dolanie wody, przestawienie kamieni , wypłukanie gąbki w mechaniku - jedno ważne - na razie nie tykamy biologa.

Opublikowano

No i klops.....?Tylko nie wiem czy duży....? Przed chwilą zauważyłem że wpadło mi do wody cześć ledów które przykleiłem ponownie  z racji tego że poprawiałem ich rozmieszczenie i nie mogłem już wykorzystać oryginalnych taśm 3M.Zrobiłem to za pomocą takiego kleju montażowej  (coś w stylu silikonu).Było napisane że jest wodoodporny ale nie był...Lampy oczywiście działają i nic im nie jest ale do wody wpadły skrawki tego co pozostało po tym kleju.Takie białe farfocle które częściowo wyłowiłem ale cześć ich została i się rozpuściła....i ty pytanie..czy ta chemia może zaszkodzić????Czy jest jakiś test żeby to sprawdzić? Na opakowaniu nie ma nic o składzie..Żadnej nalepki o szkodliwości na organizmy żywe .jest tylko napis że nie zawiera rozpuszczalników organicznych...

20161030_220609.jpg

Opublikowano

No tak Dragon nie nalezy do topowych marek i nie zawsze klei jak nalezy. Jezeli juz to bym bral Henkla albo mamut Den Bravena.

A jak nie porzebujesz tak duzo to UHU Polymax klej polimerowy w tubie do kupienia w Carrefour.

Opublikowano

Faktycznie wszystkie wyniki są  podejrzanie doskonałe ;)- cały ten start wygląda jakby to był przeszczep biologii a nie start i na dodatek albo z lasem roślin lub TMBT chodzącym.

Wszystko się nie zgadza - ale wyjątki bywają szczególnie z biologią.

Ja mam takie sprawy do wyjaśnienia z węgorzem:D

Pełny start w 11 dni - to byłby rekord świata.??

Zupełnie odwrotny kierunek zmian pH, KH a szczególnie GH - jakbyś wody RO dolewał w międzyczasie albo uzdatniacz chemiczny nowej generacji stosował.

Jedynie zmiany NH4 i NO2 świadczą że start się zakończył i jednak przebiegł prawidłowo choć ten spadek w jeden dzień z NO2 -0,4 do <0,01 jakiś ogromny i mało realny ale kto wie.

Najdziwniejsze jest to znikanie NO3 - zupełnie jakbyś mierzył testem Zooleka albo wsadził biopolimer na start, albo roślin dużo - nie mam punktu zaczepienia by to wytłumaczyć ale sprawa wielce podejrzana.

Jeśli nie potrafisz wpaść na trop co w międzyczasie z baniakiem kombinowałeś jak dojrzewał i co było pierwotnie to byłbym ostrożnym z wpuszczeniem ryb.

Proponuję ponowić wlanie WA ale tylko dawkę testową a nie taką jak do startu - czyli zamiast 1ml WA na 200l wody taką testową 1 ml na 400l wody netto. co powinno dać NH4 - 0,4ppm i w 1-2doby powinno być 0 . Zobaczymy jak zachowa się NO2 i NO3. - tak radzę bo to przy dojrzałej wodzie powinno potrwać max 2-4 dni a będziesz spokojny przed wpuszczeniem ryb.

 

Opublikowano

Dobrze że się na to zdecydowałeś .

Fakt ten gwóżdz Dragona poszedł do wody - co to za syf nie wiemy i jaki miał wpływ na wodę. Trochę te zakupy klei przypominają zakup bakterii.

Piszemy jakie a i tak kupujecie co popadnie i akurat jest w waszym sklepie.

Teraz już po 6h powinieneś mieć już wysokie NO2 a jutro po 24h mierzalnie mniej NH4.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.