Skocz do zawartości

Start 300 l


wegorzwegorzewski

Rekomendowane odpowiedzi

Plezi tak na marginesie to ile on tych kubełków w takim litrażu wymieni maksymalnie 2 góra 3 to warto mu to ustrojstwo montować . Przy tak małych litrażach moim zdaniem, bawienie się w konstruowanie takiego ustrojstwa to przerost formy nad treścią. W takim litrażu sama podmiana kubełkiem zajmuje 10 - 15 minut. Mam trochę mniejsze to znam to z autopsji.






Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie poczytacie start na WA to tam były kiedyś zalecane uzdatniacze chemiczne kranówy ale po 2 latach doświadczeń wszystkie je z tematu wycofałem ( choć z treści nie usunąłem) - dlaczego Bo lepsze jest wrogiem dobrego.

Więc węgorz :D nie zadawaj pytań nie na miejscu bo użyję mocniejszego słowa.

I tu Sławku się z tobą nie zgodzę - nie chodzi o te 3 czy 4 wiaderka w dwie strony czyli 8 wiaderek  bo najpierw trza to ulać z baniaka ( ile razy się napiłeś wody z akwarium?:cry: - nie wymieniać innych metod bo w końcu i tak będzie na zasys ustami) a potem z każdym się bawić w dolewanie uzdatniacza i wlać to jeszcze bez rozlewania i zrobienia kotła w baniaku . W życiu mi się nie udało metodą kubłowania by nie narozlewać wody i to w pokoju a także w łazience.

Ale zasadnicza zaleta ustrojstwa z węglem nie leży w łatwości nalewania wody - u mnie nawet do mojego kotniczka 54l :D tylko w świadomości twojej i węgorza czyli naszej:D co węgiel usuwa z kranówy.

Jak masz psa lub kota nalej im w dwie miski tej prosto z kranu i tej po ustrojstwie i postaw razem.  Nawet my ludzie z przytępionymi zmysłami odczuwamy róznicę.  Więc jak możemy dać rybom które w tym stale pływają taką lepszą to dalsza dyskusja na temat wyższości uzdatniacza chemicznego nad węglem aktywnym - jest jałowa.

Dyskusja i pytanie więc czy to takie dobre to ustrojstwo jest nie na miejscu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam Sławku, że wątek dotyczy 300l, to jest lekką ręką 240-250l wody, w niedzielę zalewałem swoją 280 i wyszło mi 26 kubełków, z tym, że ja napełniałem kubełki przez ustrojstwo. a normalnie, jeszcze do każdego kubełka nalewanie uzdatniacza, zamieszanie, odczekanie chwilkę... To ja nie wiem czy to będzie 10-15 minut bo raczej dobra godzinka machania wiadrami :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok.zgadzam się z wami w 100% tylko myślę że zawsze jest warto dyskutować. Bo tak się zastanawiam...przecież ryb nie wpuszczamy od razu po zapodananiu chemii tylko po paru tygodniach a wtedy woda chyba jest już na tyle dobra (dojrzała, czysta) że rybom już nie powinno przeszkadzać....a wogole moje pytanie powstało dlatego że w którymś tam poście była dyskusja nad tym że w szybkim przepływie wody działanie węgla jest znikome.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ostatniego stwierdzenia, to masz rację, ale odkręcasz wodę tak aby ciurkało 5l/min i zajmujesz się czymś innym w tym czasie :)

W wodzie masz chlor lub pochodne chloru, te nie odparowują z wody i skutecznie mogą blokować rozwój biologii. Choć z drugiej strony znam takie osoby, które leją wodę bezpośrednio z Warszawskiego wodociągu i nie mają problemów z rybami :). Choć sam bym się bał tak zrobić. Tylko to jest doświadczony Malawista ;) więc szybko wychwyci każdą nieprawidłowość w zachowaniu swoich ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa była o podmiankach a nie wstępnym zalewaniu , a tutaj to już raczej będzie 2, 3 wiaderka. Poza tym wodociągi już odchodzą od uzdatniania wody chlorem teraz raczej przechodzi się na ozonowanie, tak jest w moim przypadku. U mnie problemem jest raczej kamień a ten rybom jest nieszkodliwy . wodę ściągam odmulaczem z pompką dlatego przypadkowe napicie się nie wchodzi w grę. Co do kota to mój uwielbia wodę z mydlinami , więc jego wyboru nie byłbym taki pewny . Co do to Lewandowski to więcej wody zdarza mi się rozdać podczas płukania gąbek i czyszczeniu szyn niż podmiance. Poza tym temat ustrojstwa wypłynął stosunkowo niedawno i jak myślicie jak przedtem sovie radzili Malawiści a woda raczej lepsza nie była.







Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Msobo oczywiście przy najbliżej okazji wraca do drugiego zbiornika z mbuną. Na chwilę obecną dwie próby wyłowienia tego nygusa zakończyły się moją porażką. Akwarium nie jest zagruzowane, ale żyjąc w samotności dokładnie poznał wszelkie szczeliny w tle strukturalnym i złapanie go nie będzie takie łatwe. Mbune czasami karmię z ręki lub przyklejam im tabletki ze spiruliną. Po dwóch latach ryby mi tam ufają i nie miałem problemu wyjąć ręką konkretnego upatrzonego samca i przełożyć do drugiego akwarium. Msobo oczywiscie będąc sam w nowym akwarium nie był już taki ufny ale teraz przy tylu głodomorach już dużo pewniej i na dłużej podpływał do tafli, także kilka razy ich jeszcze nakarmię i będę próbował go złapać. Poza tym myślę, że pomijając kwestię różnic pokarmowych przez kilkanaście następnych miesięcy byłby w tym akwarium nie do ruszenia. Aktualnie msobo jest totalnie ignorowany i pływa najczęściej w centralnej części akwarium (przywłaszczył sobie teren w okolicach dwóch największych kamieni). Co ciekawe jednymi rybami, które czasami są przeganiane przez msobo są 3 buccochromisy. Upatrzył sobie tylko ten gatunek, a w kierunku bardzo zbliżonego rozmiarem tyrannochromisa i odrobinę mniejszych samic nimbo nawet nie drgnie.  Pomijając kwestię tego Pana, który tylko chwilowo przedłużył pobyt w tym ,,hotelu" od pierwszego dnia rzuca się w oczy zachowanie samca Fossorochromis, który nawet na chwilę nie odstępuje swoich dwóch Panienek. Nawet jeśli jakimś cudem, na chwilę popłynie w innym kierunku, opłynie kamień i straci je z pola widzenia to od razu skanuje teren, cyk i znowu jest już przy dziewczynach i tak całą trójką ,,ramię w ramię" przez kolejne X minut przemierzają zbiornik. Jest to jakaś tam ciekawostka bo gdy popatrzę na moich asów z drugiego zbiornika to tam żaden ,,dżentelmen" nie wytrzymałby bez molestowania koleżanki, a dziewczyny też nie byłby chętne tak pływać w trójkącie tylko wolałyby dać sobie po razie w celu przypomnienia hierarchii. Także na pierwszy rzut oka widać odmienne zachowania, które wcześniej mogłem jedynie zobaczyć na dłuższych filmach z drapieżnikami na YT czy przeczytać na forum. 
    • Całość świetnie się prezentuje, piękne "bandyckie" pyski. 😁 ciekawe, jak tester Msobo się odnajdzie, widać go na czwartym zdjęciu od końca. 😉 Powodzenia, niech ryby rosną zdrowo.
    • Po +/- 60 dniach od zalania zbiornika przyszedł wreszcie czas na mieszkańców. Wcześniej jako zwiadowca/tester warunków w akwarium bardzo długo pływał już samiec m. msobo, a na kilka dni przed wprowadzeniem ryb wpuściłem jeszcze 4 sztuki synodntis petricola (2 dorosle i 2 średnie osobniki). Przy starcie skorzystałem też z drugiego akwarium - kulki maxspect moczyły się tam w filtrze chyba od marca, a po założeniu akwarium stopniowo je dokładałem. Ostatni największy rzut dodałem przed wpuszczeniem ryb. Ogólnie cały cykl azotowy i wstępny okres dojrzewania akwarium przeszedł bez najmniejszych problemów. Dopiero po około 40-45 dniach na tle strukturalnym zaczęły pojawiać się pierwsze wyrazne okrzemki, na pewno przyczyniło się do tego mało intensywne oświetlenie, którego czas został sukcesywnie wydłużany. Przy wpuszczeniu kilkunastu ryb, w świeżym akwarium może oczywiście dojść do pewnego zachwiania parametrów, ale mam nadzieję, że cierpliwość i podjęte przy starcie działania spowodują, że obędzie się bez dużych komplikacji. W poczatkowych planach miałem podzielenie ,,zakupów" na dwie partie aby biologia lepiej zniosła napływ nowych organizmów, no ale jak większość osób zdaje sobie sprawę pozyskanie  drapieżników w akceptowalne zbliżonej wielkości to spore wyzwanie i jeśli jest możliwość skompletowania obsady to grzechem byłoby nie skorzystać. W sobotę 29 czerwca udałem się po ryby do Sebastiana z Tanganika Konin. Tak zbaczając na jedno zdanie z relacji dotyczących własnego akwarium, muszę przyznać, że fajnie zobaczyć na żywo kilka gatunków, które wcześniej widziałem tylko na stronach: tanganika i malawi si, także zdecydowanie polecam. Co do samej obsady to od wstępnego ,,projektu" i pierwotnej koncepcji do ostatecznego zamówienia, w sumie nic się nie zmieniło.  ###Obsada na obecną chwile: 1) Champsochromis Caereuleus 1+1 2) Fossorochromis Rostratus 1+2 3) Nimbochromis Livingstoni 1+2 4) Buccochromis Rhoadesii 3 szt. (1+2 ???) 5) Dimidiochromis Compressiceps 1+0 6) Tyrannochromis macrostoma 1+0 W sumie na obecną chwilę zagościło u mnie 13 ryb (+ wspomniane wcześniej 4 synodotisy) Docelowo w ciągu najbliższego miesiąca lub maksymalnie dwóch do obsady dojdą na pewno 2 samice dimidiochromis (na obecną chwilę sam samiec, a bardzo ,,potencjalne" samice miałyby z 6 cm więc trochę małe).  Rozważam też: - dołożenie jeszcze 1 samicy Nimbo (doprowadzenie do układu 1+3) - jest też pomysł z samicą tyrano (obecnie sam samiec) Doliczając dwie samiczki dla samca Dimidio w akwarium będzie pływało 15 ryb (nie licząc synodontisów), przy ewentualnym dołożeniu samicy  tyrano (obecnie sam samiec) lub/oraz samicy nimbo licznik obsady zatrzyma się na 16/17. Ogólnie rozważałem zarówno zakup obsady w wersji bardzo młodych osobników (5-7cm) oraz już lekko podrośniętych młodziaków (8-14cm). Ostatecznie okazało się że łatwiej będzie skompletować obsadę w tym drugim rozmiarze,  mając teoretycznie wstępna gwarancję płci (oczywiście niespodzianki są zdarzają). W każdym razie nie licząc Bucco, które mają około 8,5 może 9 cm układ płci u pozostałych gatunków jest jasno ustalony. U Buccochromisów było oczywiście uroczyste zajrzenie ,,pod ogonek" no ale przy tak młodych rybach ryzyko błędu jest ogromne. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Przed wpuszczeniem ryb nie było jakiegoś oficjalnego mierzenia ale jeśli chodzi o samce to Champsochomis ma 15, no może 16cm, Fossorchromis 13/14cm, Dimidiochromis 12/13cm, Nimbochromis 11cm i Tyrannochromis około 9cm. Także niby to jeszcze dzieciaki ale będąc przyzwyczajony do rozmiarów mbuny, można powiedzieć, że już na starcie te większe osobniki ,,to kawał ryby". Od wpuszczenia ryb minęły dopiero 3 doby także ciężko cokolwiek konstruktywnego napisać o zachowaniu, ALE ... Po X latach trzymania mbuny, wcześniej miesożernej Tanganiki czy pielęgnic głównie z Ameryki Południowej można powiedzieć ,,jest bardzo spokojnie". Oczywiście taki stan utrzyma się pewnie tylko do pierwszego tarła, ale zobaczymy, może nie będzie aż tak źle. W każdym razie fajnie wreszcie popatrzeć na tętniący życiem zbiornik. Szczególnie te większe osobniki już cieszą oko i pięknie prezentują się w akwarium. 
    • https://www.olx.pl/d/oferta/labeotropheus-fuelleborni-katale-samice-9-10-cm-CID103-ID10P6rr.html ryby od Darka Gaży.
    • No, pochwal się, co za szczupaki kupiłeś, czekam na aktualizację Twojego wątku. 😉
    • Dzięki za pamięć Marcin. Moja samotna samica jest w świetnej formie. Jestem zainteresowany jednym samcem, tylko w tym ogłoszeniu tylko odbiór osobisty a do stolicy na razie się nie wybieram 
    • Jest prostsza metoda - kiedyś tak się robiło opaski do opatrunków gipsowych (teraz przychodzą gotowe z fabryki):  bierzesz szeroki bandaż, rozwijasz kawałek, obficie posypujesz suchym gipsem - a w tym przypadku zaprawą i luźno zwijasz. I tak kolejno do przewinięcia całej rolki.  Takich rolek trzeba przygotować oczywiści odpowiednią ilość (lepiej mieć za dużo, niż żeby miało braknąć - to jeść nie woła, przyda się do następnych kamieni). Przystępując do pracy zamaczamy opaskę w wodzie na chwilę, aż przestaną wydobywać się  pęcherzyki powietrza, lekko odciskamy i stopniowo rozwijając modelujemy na szkielecie z siatki. Tak uczciwie mówiąc, to nie wypróbowałem tego z zaprawą, ale w przypadku gipsu to się sprawdzało, więc tu też powinno.
    • @darianus Darek, kiedyś były w kręgu Twojego zainteresowania, nie chcesz? 
    • VID_20240628224134.mp4 VID_20240628224859.mp4   Minął miesiąc od wpuszczenia moich pyszczakow więc tak jak obiecałem wrzucam filmiki .Sam wygląd akwa  nie uległ zmianie rybki trochę podrosly chyba się maja dobrze😁.Pozdrawiam
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.