Skocz do zawartości

Przeszczep biologi


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Akwa uruchomione,

gąbka i piasek z dojrzałego przeniesione, teraz czekam na testy bo jeszcze nie kupiłem i zobaczymy czy to wszystko gra.


Pamiętaj żeby zakupić dokładne testy kropelkowe...

Nie kupuj żadnych paskowych...

kontroluj parametry No3/No3 w razie czego wspomagaj się bakteriami Biodigest i podmianami wody.
Raczej kontroluj NO3/NO2 ;)...
Opublikowano
otoczaki z Soły wygotowane

To aż do Węgierskiej Górki jeździłeś po kamienie?:)

Sam miałem na nie ochotę, byłem tam pół roku temu:)

Z takiej górskiej rzeki to gotować nie trzeba.

Wstaw z jeden wysoki, będzie dużo ładniej, a i sprzęt będzie gdzie schować.

Sorry za OT.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

W Oświęcimiu niedaleko mnie też jeszcze płynie Soła :)

Tu Soła kończy bieg, były dość mocno zaglonione, co do dużego to racja, będę szukał

Tak tak kupie kropelkowe JBL

Opublikowano

Dzisiaj przyszły testy

NO3 - 5

NO2 - 0,6 :(

Ph ~8


dodać bakterii biodigest ? już 2 ampułki dałem na starcie

ryby pływają od 7 dni

kilka saulosi kilka młodych acei 2 maingano i 4 mlode redy

razem kolo 15 sztuk z czego 3 dorosłe

Opublikowano

Jak dla mnie przerybiony zbiornik z niedojrzałą biologią. 0,6 to jest już bardzo dużo, zaczynaj ratować ryby, bo coś czuję że na 0,6 się nie skończy. Nie chcę tu czarnych scenariuszy pisać, ale czym prędzej zaopatrzył bym się w Amquel Plus, a także MICROBE-LIFT Nite-Out II.

Obserwuj ryby, testuj No2 rano i wieczorem, podmieniaj wodę po 50%.


Na plus u Ciebie jest ten stary piasek, o ile go nie płukałeś zbyt intensywnie wodą z kranu ?

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Równo tydzień temu pisałem byś zakupił do wyboru abo - abo:D

Kordon AmQuel Plus abo Seachem Prime - Plezi dodał trzeci ten jest na NO2 najlepszy:D .

Jak znam życie nie masz żadnego.:( a jak znam życie to od razu od 7 dni walisz karmy by w oczach ryby rosły.


Ciut przerybiłeś jak nic :D - proponuję pełną głodówkę przez najbliższe 5 dni tylko o wodzie bez chleba.:D .


Podmień jak radzi kolega 50% wody z tym uzdatniaczem do kitu a potem wlej dwie ampułki Prodibio.


Podmieniaj wodę tak często i tak wiele by utrzymywać NO2 - na poziomie 0,2-0,3ppm

będzie dobrze.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Zrobiłem ustrojstwo i wymieniłem ponad połowę wody,

NO2 spadło do około 0,3ppm

dodałem biodigest x2

dodałem drugą pompę do kasety (hydor1150)

no i od rana głodówka i będę mierzył.

czytałem o tym kordon amquel, niestety u mnie nie ma tego,

będę kontrolował parametry, na dniach będę mógł uruchomić absorber ale czy jest sens?

Opublikowano
Podmieniaj wodę tak często i tak wiele by utrzymywać NO2 - na poziomie 0,2-0,3ppm

będzie dobrze.



...zrób tak jak Ci radzi Henryk i daj trochę czasu sobie a właściwie biologii.Absorber uruchom dopiero wtedy kiedy faktycznie NO3 będzie na tyle wysokie,że nie dasz rady zbić tygodniowymi podmianami bo może okazać się ,że uruchamiasz go trochę na wszelki wypadek nie mając właściwego obrazu biologii. Nie wiem jakie masz NO3 w kranówie ale jeżeli masz w granicach 5 to przy takiej ilości ryb ( nawet dorosłych) i przy nieprzekarmianiu powinieneś mieć je mniej więcej na poziomie 20. Wtedy zastanów się czy warto montować absorber NO3. Ale to już Twoja sprawa...na pewno nie zaszkodzi ale też jeszcze nie musisz zbijać.

Opublikowano

czytałem o tym kordon amquel, niestety u mnie nie ma tego,



Do Bierunia Nowego nie docierają przesyłki pocztowe/kurierskie ? Bo u mnie też nie ma tego w sklepie zoologicznym a jednak zdobyłem flaszę tej mikstury.

Sprawdź jutro parametry, jeśli wciąż będzie szalało i leciało do góry to proponuję także zastosować Nite Out II.



ps. Andrzeju, właśnie o tym piszę, 16 ryb z czego 3 dorosłe w 240l z bardzo lichą biologią, przeniesioną na piasku i gąbce... to duże ryzyko, ja bym najpierw odczekał kilka dni i pomierzył co się dzieje zanim bym wpuścił obsadę.

Ja to się boję o biologię przy przesiadce z 1,5l sprawnie działającej lawy w kaseciaku, a tak prawie na goło jak kolega zrobił to troszkę ryzykownie.


Czekam na dalszy rozwój wypadków i nie panikuj, nie rób pochopnych ruchów, konsultuj z kolegami na forum. Ja jak startowałem to też miałem nie lada orzech do zgryzienia, więc coś na ten temat wiem. 3mam qciuki :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.