Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Jeżeli takie coś zafunkcjonuje w akwarium będę miał tylko rurę zasysającą syfek. Wymiana wkładu bezproblemowa i cały syf poza akwarium ? Kurtka ani koszty ani problem


Problem jest, bo caly czas zakladamy, ze to cos bedzie pobieralo wode z komina, a w takim przypadku generalnie mija sie to z celem , bo wiekszosc zanieczyszczen dalej pozostanie na dnie. W sumpie pierwsza komora zwykle robi za prefiltr z powodu wypelnienia gabka itp.... wiec teoretycznie nie jest wazny poziom zanieczyszczenia jaki do niej wpada.

Wazniejszy jest poziom zanieczyszczen w akwarium, a obawiam sie , ze na nie taki filtr nie bedzie mial wiekszego wplywu. Zrobi sie cos, co po pierwsze rozchwieje rownowage wody w sumpie, po drugie wyciagnie dodatkowe koszty, dolozy comiesiecznej pracy. Przy kazdorazowej wymianie wkladow musialbys zadbac o zamkniecie doplywu, a i tak z kazdej obudowy wylaloby sie sporo wody. Musialbys wylaczyc pompe, pozniej ewentualnie odpowietrzac.... Wybacz, ale ja wole zalozyc dwa wewnetrzne, troche je przymaskowac i przyzwyczaic sie do ich obecnosci w zbiorniku.

Opublikowano

no to w kolejności...


A tego wogóle juz nie rozumiem,

o ile woda na zrzucie wody z komina mogła by przejść przez filtr to jak z sumpa bez pompy ta woda miała by z niego wypłynąć bez pompy ?



chodzi zapewne o pompę przed pojemnikami, no bo w sumpie musi być i nie da rady inaczej


Kolejne pytanie czemu pompy cwu są szkodliwe ? zbudowane są z mosiadzu, chromowanych części metalowych i tworzywa sztucznego, zakłądajac ze w akwarium nie ma chloru który ma duzy wpływ na mosiadz co innego w tych pompach szkodzi?


zapewne nie tylko chlor ma wpływ na mosiądz, dla przykładu powiem, że kiedyś załatwiłem (dosłownie) piękną parę nimf, bo zbudowana przeze mnie woliera była ocynkowana i zabójczy związek powstał w wyniku działania kwasu z jabłka włożonego w kratę - także skoro piszą że mosiądz odpada to pewnie na pewno odpada i ja bym nie ryzykował - nigdy nie wiesz co go rozpuści...


Ja mam w zasadzie wolna przestrzen okolo 40cm nad sumpem dlugosci 200cm wiec teoretycznie moglbym je zamontowac kombinujac z rurkami pcv do zimnej albo cieplej wody Pisalem juz, ze jako mechaniczna sa nieoplacalne.... choc jakis pasjonat moglby nie ogladajac sie na klopotliwa obsluge wywalic wklad, nawrzucac gabki i w zasadzie do sumpa doprowadzac wode juz po wstepnej filtracji, co z pewnoscia ograniczyloby czestosc wymiany albo czyszczenia wkladow w samym sumpie. Dla chcacego nic trudnego, wiec z pewnoscia daloby sie jeszcze przed nimi zamontowac pompe co i puscic ja na 1 biegu. Nie jestem jednak szalony na tyle, zeby cos takiego zmajstrowac.....


no tak tylko po co? z pierwszej komory sumpa czyścisz gąbki i gitara, a jak ci się przytka to przelewa się "nad", a tutaj przytka ci się taki wkład i może być kłopot (wszystko oczywiście zależy od zaprojektowania całosci)

i pomijając powyższe to dodatkowo podraża to całość i utrudnia konstrukcję - drugiej pompy w szafce na dolocie do sumpa w zasadzie nie skomentuję :lol:


no i na koniec oczywiście... dla chcącego nic trudnego, ale rzeczywiście może to podwyższyć poziom wody w kominie


pompa grundfos 25-40 nowa ok 300zł


IMO lepszym pomysłem byłoby zrobienie układu zamkniętego:

gągka-prefiltr ----> rura z akwa --> u góry na krawędzi akwa trójnik i zawór do odpowietrzania (zalewania pompy) ---> rura pod akwa do pompy CO ---> zawór ---> filtr FBF na bazie pokazanych pojemników/u ---> powrót do akwa


ale to oczywiście wyklucza mechaniczną filtrację

Opublikowano

ale się zbiegliśmy w czasie...


komina brak

otwór w dnie baniaka bezpośrednio w akwarium tylko kilka centymetrów rurki aby była nad piaskiem z akwarium rurka prosto do filtrów.



dziura w dnie bez komina wyklucza układ otwarty z sumpem - nie wyobrażam sobie tego

czyli tak jak zaproponowałem wyżej wydaje się jedyne w tym wypadku sensowne - z tym że zamiast syfon przez krawędź akwa, to dziura w dnie i wtedy napór wody z całego zbiornika na pewno dałby radę przepchnąć wode przez taki narurowy prefiltr przed pompą - jednak ryzyko uszkodzenia dna duże - będzie olbrzymi napór wody na skło w tym miejscu i śrubunek na silikon... bo przecież nie zrobisz idealnie dziury w szafce zawsze będzie trochę większa...

mi zabrakłoby odwagi :roll:

Opublikowano

Pozwólcie ze jeszcze raz powiem o co mi chodzi, koledzy poruszają temat ale nie dotyczy on mojego problemu.

1. woda z akwarium do filtra narurowego dostaje się do filtra bezpośrednio z akwarium np. tak jak to mamy w kubełkach ja myślę o wykorzystaniu otworu w dnie baniaka, jeszcze raz powtarzam : NIE MA KOMINA.

2. woda pod wpływem grawitacji wpływa do filtra narurowego ( tutaj dotyczyło moje pytanie czy ta siła grawitacji wystarczy do przepłynięcia przez niego ?) jeżeli tak to dopływa do pompy CO.

2. Woda z pompy CO już czysta i bez zanieczyszczeń, bo przecież po filtrze płynie do filtra FBF .

3. Z filtra FBF wpływa z powrotem do akwarium.

Cały układ nie jest ani skomplikowany ani drogi a jeżeli by zafunkcjonował spełnił by i zadania filtracji i mechanicznej i biologicznej.

Nigdzie nie piszę o sumpie bo jest on w tym wypadku niepotrzebny.

Proszę nie pisać ze jest to drogie lub nieopłacalne, pytanie moje dotyczy czy siła cisnienia wody z akwarium jest w stanie przecisnać się przez filtr narurowy do pompy CO ?

Opublikowano
pompy C.W.U. są dużo częściej niż te do CO robione ze szkodliwymi dla ryb metalami...



A to mnie zaciekawiłeś:)

Jak pompa która musi mieć atest do wody pitnej może mieć więcej szkodliwych substancji niż pompa do wody technicznej?

IHMO powinno być odwrotnie:)


Kiedyś już był ten temat przerabiany , jeszcze na liście dyskusyjnej, tam doszliśmy do wniosku , że te do CWU są jednak lepsze , jednak ze względu na cenę odpadają:(

Bodajże Snocho się w tym orientował :D

Opublikowano
Pozwulcie ze jeszcze raz powiem o co mi chodzi, koledzy poruszają temat ale nie dotyczy on mojego problemu.

1. woda z akwarium do filtra narurowego dostaje się do filtra bezpośrednio z akwarium np. tak jak to mamy w kubełkach ja myślę o wykorzystaniu otworu w dnie baniaka, jeszcze raz powtarzam : NIE MA KOMINA.

2. woda pod wpływem grawitacji wpływa do filtra narurowego ( tutaj dotyczyło moje pytanie czy ta siła grawitacji wystarczy do przepłynięcia przez niego ?) jeżeli tak to dopływa do pompy CO.

2. Woda z pompy CO już czysta i bez zanieczyszczeń, bo przecież po filtrze płynie do filtra FBF .

3. Z filtra FBF wpływa z powrotem do akwarium.

Cały układ nie jest ani skomplikowany ani drogi a jeżeli by zafunkcjonował spełnił by i zadania filtracji i mechanicznej i biologicznej.

Nigdzie nie piszę o sumpie bo jest on w tym wypadku niepotrzebny.

Proszę nie pisać ze jest to drogie lub nieopłacalne, pytanie moje dotyczy czy siła cisnienia wody z akwarium jest w stanie przecisnać się przez filtr narurowy do pompy CO ?



IMO:

1. tak jak w kubełkach bezpieczniej, ale nie wiem czy wystarczy - w wersji z otworem w dnie wystarczy, ale ryzyko zbyt duże (zresztą zacytuj to co Ci wysłałem na pw)

2. na przykładzie - najsensowniejsza pompa do CO grundfosa 25-40 na trzecim biegu pompując na około 1,6m ma około 2000l/h i jako że nie jest to pompa ssąca to tyleż wody musisz jej zapewnić na dolocie dla stabilnej pracy - nie wiem jak to będzie wyglądało w przypadku przepychania wody przez złoże w FBF, w kontekście pkt 3.


danielj - wszystkie które oglądałem zawierały mosiądz, który dla ludzi jest dopuszczalny w instalacjach (praktycznie wszysko jest mosiądzowane) - no ale może oglądałem nie te co trzeba...

natomiast zdecydowanie trudniejsze do przeskoczenia są parametry w stosunku do ceny - tutaj pompy do CO wypadają o niebo lepiej

Opublikowano
woda z akwarium do filtra narurowego dostaje się do filtra bezpośrednio z akwarium np. tak jak to mamy w kubełkach ja myślę o wykorzystaniu otworu w dnie baniaka, jeszcze raz powtarzam : NIE MA KOMINA.


No to widze juz pierwszy problem polegajacy na tym, ze bedziesz musial cos zalozyc na rurke zeby nie dostal sie do srodka piasek itp przekopywany przez pyski. Jezeli tak jak piszesz rurka ma wystawac nad dno na kilka centymetrow to musisz o tym pomyslec. Jezeli cos na nia zalozysz zmniejszysz przeplyw i cala machina moze nie dzialac wlasciwie.

Gdzie chcialbys umiescic FBF? Jezeli pod akwarium to zachodzi obawa, ze przy prawidlowym ustawieniu przeplywu, ktory bedzie poruszal piaskiem ale nie pozwoli mu sie dostac do akwa nie dostarczysz wody do zbiornika. Poza tym, przy pompie masz ograniczone pole manewru 3 biegow, co jesli okaze sie ze na 3 strumien wody jest za duzy, zas na 2 za maly?? Musialbys po pompie zalozyc zawor kulowy....

Poza tym FBF dojrzewa kilka tygodni, wiec albo musialbys wprowadzic zastepcza filtracje albo przez ten czas czekac z wpuszczeniem ryb.

Opublikowano

dzięki za wszelkie rady, sprawdzę i może wtedy to wszystko opiszę.

Widać chyba że nikt tego tak nie robił więc zostanę testerem :)

przez te pare tygodni akwa pociągnie na kubełku.

Opublikowano

Mimo wszystko jakos nie wydaje mi sie, zeby to bylo idealne rozwiazanie. Musisz korzystac z filtracji na 20 mikronow w poczatkowej fazie, kazdy kolejny filtr bedzie dlawil przeplyw. Minusem Twojego testowania jest fakt, ze bedziesz korzystal przez okres kilku tygodni z dwoch filtracji. Po wylaczeniu kubelka musisz przede wszystkim kontrolowac wode.... i tak naprawde czy fbf dojrzal dowiesz sie jak odlaczysz kubelek. Ciekawi mnie tez wytrzymalosc dziury... zakladam, ze bedziesz musial posluzyc sie srubunkiem z pcv, do ktorego dolozysz mala rurke. Zeby kontrolowac zapchanie powinienes naciagnac na nia np gruba ponczoche i przewiercic w kilkunastu miejscach. To chyba najwrazliwsze miejsce calego systemu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.