Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Qrcze, co widzę temat to czytam "ptysie".

Stary, ja podziwiam cierpliwość kolegów w pomaganiu. Znów wszystko robisz na hurra, na już. Aby szybciej. Co w akwarystyce nie przekłada się na lepiej. Egon sensownie Ci napisał jaka mniej więcej powinna być kolejność. A teraz masz kupę wody, ciężko włożyć podkład, kamieniami niewygodnie operować bo wszystko mokre i łapy trzeba moczyć. Mam nadzieję, że chociaż pamiętasz aby kamienie leżały na podkładzie a nie na piasku. Ech...


Wysłane z telefonu

  • Dziękuję 2
Opublikowano
....lepiej poukładaj jak już kamienie na tym styropianie a potem syp piasek. Ale widzisz...gdybyś był chwilę bardziej cierpliwy to byś zrobił to wszystko wg jakiejś chronologii.. czyli podkład , kamienie , woda..A tak znowu przez pośpiech trochę komplikujesz to co proste.



Piasek będę miał dopiero w wtorek i zalałem go dlatego by woda w tym czasie już zaczęła dojrzewać.....wiem że utrudniłem sobie życie.

Opublikowano
Piasek będę miał dopiero w wtorek i zalałem go dlatego by woda w tym czasie już zaczęła dojrzewać.....wiem że utrudniłem sobie życie.


Woda sama tobie nie dojrzeje kolego...tylko baterie które dopiero się osadzą na piasku kamieniach,i w złożach w filtrach ;)

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Woda sama tobie nie dojrzeje kolego...tylko baterie które dopiero się osadzą na piasku kamieniach,i w złożach w filtrach ;)

Kurde Panowie i Panie taki stary jestem a taki głupi.....moje dziwne myślenie że woda dojrzeje tylko z bakteriami.....a zapomniałem ze do tego potrzebny jest jeszcze piasek kamienie...utrudniłem sobie życie teraz i to bardzo......

Opublikowano
Kurde Panowie i Panie taki stary jestem a taki głupi.....moje dziwne myślenie że woda dojrzeje tylko z bakteriami.....utrudniłem sobie życie teraz i to bardzo......


...Bajron...Moja rada jest taka: wylej tę wodę , odłącz filtr , wylej z niego wodę po uprzednim przepłukaniu wkładów , wyczyść szkło , poczekaj na piasek ( nie zapomnij go naprawdę dobrze wypłukać) i zacznij wszystko od początku. Na forum masz krok po kroku opisany. Unikasz napisania o tym czy wypoziomowałeś akwa.. Jak zrobisz to co napisałem wyżej to będziesz miał okazję je teraz wypoziomować..nie ignoruj tego bo nawet nie masz pojęcia jakie mogą wtedy czekać Cię kłopoty. Usiądź teraz spokojnie i przemyśl to a naprawdę unikniesz problemów.

Opublikowano

Jak jeszcze nie masz tam ryb i wlałeś bakterie , to nie zapomnij dac im coś do żarcia , bo ci padną ,nawet te w kuble który dał ci facet razem z akwa. :)

Opublikowano
Jak jeszcze nie masz tam ryb i wlałeś bakterie , to nie zapomnij dac im coś do żarcia , bo ci padną ,nawet te w kuble który dał ci facet razem z akwa. :)



Takie coś znalazłem:

"

Jedna ze szkół mówi, że do nowego akwarium można wpuścić 1-2 rybki, które będą źródłem amoniaku, a tym samym zapoczątkują i przyspieszą proces dojrzewania. Inna zaleca pozostawienie akwarium bez obsady i spokojne oczekiwanie na zakończenie procesu dojrzewania. W jednym i drugim przypadku można zastosować preparaty akwarystyczne zawierające bakterie nitryfikacyjne, które przyspieszą dojrzewania akwarium.

Jednak najprostszym sposobem przyspieszania dojrzewania nowego akwarium jest przeniesienie części osadów z funkcjonującego akwarium, pod warunkiem jednak, że ryby w tym zbiorniku są zdrowe. W tym celu należy wypłukać materiał filtracyjny w pojemniku wypełnionym wodą z akwarium, a następnie część tej wody wlać do nowo założonego zbiornika lub bezpośrednio do filtra."


Baniak jest na równi jak coś.Mam pod nim mate położoną.


No rybek nie zaryzykuje bym tam wpuścić....

Opublikowano
Jednak najprostszym sposobem przyspieszania dojrzewania nowego akwarium jest przeniesienie części osadów z funkcjonującego akwarium, pod warunkiem jednak, że ryby w tym zbiorniku są zdrowe. W tym celu należy wypłukać materiał filtracyjny w pojemniku wypełnionym wodą z akwarium, a następnie część tej wody wlać do nowo założonego zbiornika lub bezpośrednio do filtra."


Można i tak ale według mnie to nie wiem czy aż tak szybko przyspieszysz dojrzewanie no może o tydzień i nic więcej....Ja np tak startowałem nowy baniak gdzie gąbki z filtrów z innych moich baniaków po prostu wypłukałem w wodzie z nowo zalanego baniaka,na wszelki wypadek dodałem jeszcze bakterii+ trochę pokarmu jako pożywkę dla nich,podłączyłem filtr kubełkowy i mechanika i po prostu czekałem cierpliwie bez jakiegoś pospiechu aż biologia się ustabilizuje oczywiście badając parametry wody testami,jak wszystko było ok to po około 3-4 tygodniach dopiero wpuszczałem rybki......Cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości tobie życzę a wszystko będzie ok.....Nie kombinuj już nic więcej tylko zrób jak tobie poniżej pisałem w tym poście http://forum.klub-malawi.pl/showpost.php?p=334118&postcount=145 a będzie dobrze, 3 czy 4 tygodnie nie zbawią ciebie żeby mieć wszystko jak należy i na święta zamiast patrzeć w telewizor na ''Kevin Sam w Domu'' :P będziesz cieszył się z żonką widokiem rybek ;)

  • Dziękuję 1
Opublikowano
i na święta zamiast patrzeć w telewizor na ''Kevin Sam w Domu'' :P będziesz cieszył się z żonką widokiem rybek ;)



AHAHHAHAH kolego ale nas rozbawiłeś jesteś THE BEST:D:D:D:D:D

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Jedna ze szkół mówi, że do nowego akwarium można wpuścić 1-2 rybki, które będą źródłem amoniaku, a tym samym zapoczątkują i przyspieszą proces dojrzewania.
W twoim przypadku jest to bardzo prosta i bezpieczna metoda. Gdy nowe akwa będzie już zaaranżowane filtry podłączone a woda będzie mieć odpowiednią temperaturę i ph, wlewasz bakterie a na drugi dzień przenosisz dwie ryby ze starego akwa. kolejne dwie sztuki dodajesz co dwa dni (sprawdzając uprzednio parametry amoniak i azotyny). W ten sposób nie będziesz musiał czekać patrząc na puste akwa, dodawać pożywek a akwa ustabilizuje się w łagodny sposób.

Oczywiście (biorąc pod uwagę twoje dotychczasowe nerwowe poczynania ;)), koniecznie sprawdzaj parametry przed dodaniem kolejnych ryb, gdy zaczną rosnąć wstrzymaj się kilka dni i NIE PRZEKARMIAJ :D.

  • Dziękuję 1
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.