Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Świetny matematyczny start akwarium. Wystarczyło nalać wody, sypnąć żarcia, sporadycznie coś pomierzyć i po problemie.

Podnosicie start akwarium do Bóg wie czego a po drodze cała masa komplikacji. WA, dawki, uzdatniacze, bakterie. Masakra jakaś.

Po co komplikować tak sobie życie? I teraz będziecie robić matematyczne wyliczenia ile NH4 w jakim czasie zamieni się na NO3? Gdybym tak startował swoje pierwsze akwarium to z pewnością dziś grałbym w warcaby a nie podziwiał ryby.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Demonizujesz :)

Ja swój pierwszy prawdziwy start zrobiłem na WA i oglądam ryby a nie gram w warcaby. Baniak dojrzał w około dwa tygodnie. :)

Po prostu niektórzy za bardzo kombinują i potem wychodzi jak tutaj. ;)


Wysłane z telefonu

Opublikowano

Ponownie piszę,że nie uważam bym za dużo kombinował,wpierw był ogromny problem z wodą więc w tym momencie miałem gdzieś dojrzewanie skoro woda i tak by wylądowała w kanalizacji,za drugim razem wlałem faktycznie za dużo WA i tyle.Dojrzewanie się przedłuży,ale dla mnie to żaden problem.Wyniki testów podaję by Henryk wiedział na bieżąco co się u mnie dzieje w wodzie.Mógłbym z Nim pisać na PW,ale zawsze jestem za tym,by jak najwięcej wiedzy było dostępnej na forum i by potomni wiedzieli,że nie zawsze jest różowo i błędy zdarzają się nawet doświadczonym akwarystom.W każdym razie dziękuję za śledzenie wątku i próby pomocy.

Opublikowano
Świetny matematyczny start akwarium. Wystarczyło nalać wody, sypnąć żarcia, sporadycznie coś pomierzyć i po problemie.

Podnosicie start akwarium do Bóg wie czego a po drodze cała masa komplikacji. WA, dawki, uzdatniacze, bakterie. Masakra jakaś.

Po co komplikować tak sobie życie? I teraz będziecie robić matematyczne wyliczenia ile NH4 w jakim czasie zamieni się na NO3? Gdybym tak startował swoje pierwsze akwarium to z pewnością dziś grałbym w warcaby a nie podziwiał ryby.



A może wreszcie ktoś zrobi taki start zamiast gardłować.

Ja też pamiętam jak było 50 lat temu ze startem baniaków - tak właśnie było.


Warunek jest jeden - ustawiasz dowolny baniak robisz wszystko co uważasz za właściwe czyli woda, piach, złoże dowolna filtracja, pompki, gąbki i grzałka - wszystko na miejscu i wlewasz tam 200ml perhydrolu by to był na prawdę start a nie przeszczep biologii. ( bo tak ma młodzianek z nówką ze sklepu) Po 10minutach masz wszystko odkażone i jak sklepowe- wtedy wylewasz tą wodę z utleniaczem i bez płukania lejesz kranówę jak leci i potem płyniemy cyt

" Wystarczyło nalać wody, sypnąć żarcia, sporadycznie coś pomierzyć i po problemie. " - czekam na odważnego i nie to że jestem przeciwnikiem - sam jestem ciekaw wyniku.

No ale to nowy temat - jak sprzedam tropsie z kotniczka 54l mogę sam tak zastartować ale wynik jaki będzie - podważycie jak z fałszowaniem wyborów więc ja się nie liczę.


sorki Marku za OT

Opublikowano

Marku, może źle to zabrzmiało z tym kimbinowaniem. Chodziło mi o to, że jeżeli ktoś zrobi wszystko dobrze od początku i tylko zamiast pokarmu naleje WA to ma start w 2 tygodnie.

Ty akurat musiałeś powalczyć w międzyczasie z piaskiem. Przy tradycyjnym starcie też byś miał z tego problemy i opóźnienie startu. Twój błąd to za duża dawka WA ale przy tradycyjnym starcie mogłeś za dużo żarcia nasypać czy za dużo, z przeproszeniem, nasikać. IMHO w każdej metodzie można narozrabiać co może wydłużyć start.


Wysłane z telefonu

Opublikowano

Cała prawda Piotrze,

przy WA nawet na odległość bez pomiarów wiedziałem że Marek coś przedawkował i nawet teraz od razu może to skorygować podmieniając 50% wody lanej już przez ustrojstwo z węglem a bez tego Prime. Przy innych metodach o przedawkowaniu dowiadujemy się jak NO2 stanie na 0,2 i stoi tygodniami albo na koniec jak nam NO3 skalę JBLa skończyło.

Marek sam zdecydował że czeka i nie rusza i chwała mu za to - NO2 i nawet NO3 stale wzrasta więc wszystko ruszyło tylko czasu potrzeba i cierpliwości.

Opublikowano

Parametry wody po kolejnych dwóch dniach:


NO2 powyżej 1,skali brakło

NO3-40

NH4-0,8 stoi w miejscu cały czas

Temp- 29 st

Ph-7,7

Opublikowano

I niech ktoś kto start na WA tylko czytał a w życiu nie robił niech nie piszę że coś jeszcze trzeba " przecierać" - a widział by w 2 dni NO3 wzrosło z 15 do 40ppm. w 800l wody :shock: :shock: :shock: na to z dorosłymi pyszczakami trzeba miesiąc czekać bez podmian.

U Marka nitryfikacja na WA wielki baniak rozsadza:D :D :D


Mareczku myślałem że podmiankę zrobisz na koniec - zmieniam zdanie - w wolnej chwili podmień przez węgiel 50% wody bo już masz NO3 -40ppm a amoniaku dalej dużo jeszcze schowane tym uzdatniaczem Prime. Dla jasności to skutek tego przedawkowania WA:D

Wcale bym się nie zdziwił jak po tej podmiance dalej będzie NH4-0,8ppm a NO2 za 6h - znowu poza skalą JBLa.

Cały czas solidnie napowietrzaj tylko.

Opublikowano

Mam na wlocie wody zamontowane filtry liniowe,sedymentacyjny i węglowy i dolewka odparowanej wody tak właśnie się odbywa.Dziś podmienię 50%.

-- dołączony post:

Jestem w trakcie podmiany 50%,ale przed tym zmierzyłem parametry i widzę,że amoniak się cofa,ale azotany poszły jeszcze w górę.


NO2 poza skalą

NO3-50

NH4-0,5

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.