Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Biolog unimax 500, za mechaniaka cyrkulator 2000. Złoża to matrix seachem, ceramika dobrej firmy, polecany też jest grys koralowy o wymiarach grubości 10-15 mm. Możesz też zasypać absorberami typu zeolit lub purigen ale jeden z tych dwóch to po zamkniętym cyklu azotowym. Są jeszcze świetne absorbery typu NGBC lub TMBT. Nie pamiętam pełnych nazw, musisz sam rozszyfrować skróty, na forum są spore artykuły na temat tych złóż.

Opublikowano

Jeśli miałbym zaczynać przygodę z Malawi to nie ograniczałbym się tylko do jednej firmy jeśli chodzi o sprzęt.

Kolego na chłodno przeanalizuj otoczenie i dowiedz się jaką masz wodę w kranie - dane ze strony wodociągu albo jak nie mają stronki to wizyta u nich.

Mają obowiązek udostępnić mieszkańcowi dane co pije i co wleje do baniaka.

Rodzaj filtracji i media filtracyjne dobieraj pod kątem możliwości finansowych i do warunków miejscowych a nie do mody.

Dam przykłady.

Jeśli u ciebie często zdarzają się długie przerwy w dostawie prądu np 2-3 doby to nie idz w kubeł ale w otwarty nawet maleńki sump lub kaseciak - nie zabijesz siarkowodorem biologii.

Jeśli twoja woda ma 2-6 x za dużo rozpuszczonego wapnia niż to jest w Jeziorze Malawi to po co hamować przepływ kubła grysem koralowym.

Jeśli twoja woda kranowa ma NO3 = 30-40mg/l to nie masz szans na utrzymanie tego zbiornika z rybami tylko podmieniając co tydzień 20% wody i od razu powinieneś myśleć o ograniczeniu podmian i zastosować albo żywice jonowymienne albo biopolimery o których napisał ci Mortis.


Kieruj się rozpoznanymi potrzebami i twoimi możliwościami a nie modą i sztampą.

Dam też przykład. Na tym forum modny i polecany jest najdroższy Matrix ( to lawa wulkaniczna wypalona kwasem lub silnym utleniaczem) a na forum KMT niemal nie znany i nie polecany. Tam z kolei modne jest złoże zraszane - a przecież biotopy podobne.

Ja bym ci polecił 1-2l lawy wulkanicznej koloru dowolnego gradacji 2-3cm by przepływ był git.

Ale zrobisz jak sam będziesz chciał - ja będę podpowiadał jak ja bym zrobił - wal śmiało.

Opublikowano

kupiłem unimax professional 700

słuchajcie z zestawie są następujące media filtracyjne:

- gąbka

- gąbka

- wata

- zeomax plus

- bio cera max (pro/ultrapro

wszystko zostawić> co wyrzucić a co zakupić?

poz

Opublikowano

A czy ten filtr będzie służył jako biolog i mechaniak jednocześnie?

Jeśli tylko biolog to zostaw ceramikę i jedną gąbkę jako prefiltr, do reszty koszy zakup polecane w postach wkłady.

Wata nada się do mechaniaka do skrystalizowania wody.

Opublikowano

mechanik będzie oddzielny.

mówisz mi o tym bio cera>napisz mi proszę ja to ma wyglądać "piętrami"mam 5 półek.

od góry

1- gąbka a dalej...

poz i dzięki

Opublikowano
kupiłem unimax professional 700



Dobrze zrobiłeś. Sam bym go kupił do swojego akwarium, gdyby nie kijowo małe otwory w pokrywie aluminiowej.


Ja bym na Twoim miejscu spróbował na razie bez mechanika. Nie masz wysokiego akwarium, więc filtr powinien dać radę (ewentualnie możesz go wesprzeć kiedyś cyrkulatorem, jeśli uznasz, że czystość podłoża nie spełnia Twoich oczekiwań). Wkłady proponuję ułożyć tak jak sugeruje producent, czyli 2 kosze od góry gąbka, następnie 1 kosz bio cera max , a 2 kosze najniższe to wypełniłbym w zależności od tego jaką masz wodę wodociągową (tak jak Ci Koledzy radzili powyżej).

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Pisałem ci od czego zacznij - olałeś.

Posłuchaj więc rad Post Mortem.

Jak nie zawalisz tego silnego kubła grysem koralowym na full to on i mechanikę ogarnie.

Z zakupem mechanika zawsze zdążysz a jeśli nie zablokujesz przepływu grysem koralowym który może okazać się zupełnie zbędnym. Wtedy zwykły cyrkulator za 40 zł gówienka będzie podsuwał pod zasys kubła a nie wygląda jak czarny kloc w baniaku.

Przed wpuszczeniem ryb sugeruję założyć na zasys gęstą gąbkę by ci ryby kotnika wewnątrz kubła nie zrobiły.

Otwierasz do płukania a tam siurpryz - całkiem spore rybki pływają.


Biologię ogranie ci ten wkład bioceramax 1l 600m2 powierzchni bo jeszcze masz o czym wszyscy zapominają piasek podłoża czyli 150 x 50 cm czyli następne 700m2 a więc więcej niż ta ceramika. Do tego ogromna powierzchnia w gąbkach.


Seachem podaje że tylko 0,5 l Matrixa czyli 350m2 powierzchni dla osadzenia się bakterii wystarcza dla baniaka 200l - to u ciebie już kilka razy za dużo bez tych hamulców przepływu w kuble.

Ale nie będę namawiał rób jak uważasz.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.