Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzięki za odzew, choć nadal nie mogę wyjść z podziwu, że zadałeś sobie trud założenia konta na forum, odszukania odpowiedniego działu na forum, a następnie

na szybcioka coś tam wklepałem


:-)

Opublikowano

Tak jak już obiecałem, zacznę od nowa z przedstawieniem się:


Siemanko mam na imię Marcin, pochodzę z Wałcza, w chwili obecnej mieszkam w UK, a dokładniej w Doncaster:)


Taka króciutka historia :


Moja przygoda z rybkami zaczęła się we wczesnych latach 90tych. Namawiałem rodziców na rybki ale Ci nie chcieli się zgodzić, więc Marcin niewiele myśląc opróżnił skarbonkę i udał się do zoologa po gupiki. Po zakupie był jednak mały problem, ponieważ nie było baniaczka. Rybki wylądowały więc w 5l słoju do którego zamontowany został napowietrzacz i grzałka.

Po kilku dniach mój wujek oddał mi swoje akwa, wraz z mieczykami, molinezjami i milionami gupików. Przez kilka lat przez owy baniak przepłynęły różne rodzaje rybek od wcześniej wspomnianych gupików bo auratusy na sam koniec. Akwarium zostało zlikwidowane kiedy to po zakończeniu 8-mej klasy wyemigrowałem za miasto w celu dalszej nauki.

Tak mijały lata bez baniaka, aż pewnego dnia będąc na wesołym miasteczku z rodziną udało się wygrać plastikowy klosz ze złotą rybką, to był początek mojego powrotu. Z klosza zrobiło się 27l, następnie 45, aż pojawił się mój pierwszy setup (Fluval Roma 125). Mieszkańcami tegoż zbiornika były neolamprologus brichardi i labidochromis caeruleus. Po dłuższej lekturze wywnioskowałem, że te rybki nie za bardzo mogą razem mieszkać, więc zakupiłem baniak 180l, w którym zamieszkały pielęgnice mbuna, a popularne księżniczki zostały na swoim.

Kiedy 180l było za małe jego miejsce zajęła Rena 260, a żeby "księżniczkom" nie było smutno to też dostały nowy dom (Aqua one 220l). Z czasem miejsce księżniczek zajęły neolamrologus multifasciatus i neolaprologus leleupi.

Nadszedł jednak czas kiedy to moja pani nie wytrzymała, musiałem więc sprzedać baniaczki i zakupić jeden większy - padło na Juwel Vision 450 (okazyjnie zakupiony od kolegi).

Tak więc zostałem tylko z mbuna.

W grudniu zeszłego roku, tuż przed Bożym Narodzeniem, z niewyjaśnionych dotąd przyczyn straciłem wszystkie moje ryby, miałem już zrezygnować, lecz coś pchnęło mnie do ponownego staru. Po wydaniu duuużżżżżej ilości pieniążków na nowy sprzęt, dekorację oraz ryby ruszyłem od nowa.

Po jakimś czasie, dokładnie 1 miesiąc od startu mój Vision 450 był dla mnie za mały, jego miejsce zajął nowy 180x60x60. Do tego doszło kilka zbiorniczków w garażu i jakoś to hula.


To teraz ciut o moim baniaku:


- 180 x 60 x 60 z aluminiową pokrywą i szafką robioną na zamówienie,

- filtracja: fx6 z własnej roboty deszczownicą (seachem matrix, alfagrog, gąbka oraz wata), All Pond Solutions 1400 l/h (standardowe wkałdy),

- oświetlenie Listwa LED 120cm firmy JMB wraz z programatorem,

- 2 x grzałka 300W podłączone do kontrolera temperatury STC1000

- falownik WM 6000 l/h

- podłoże stanowi mix piasku ze sklepu budowlanego

- kamienie zdobyczne: granit oraz łupek,

- tył zamalowany na czarno.


Obsade już podawałem, jednak z racji, że ruszam od nowa z przedstawieniem się to podam raz jeszcze:) :


- WC Para Metriaclima Zebra Gold lion’s cove z samicą OB.

- WC Metriaclima Black Dorsal Shauri (1m + 3f)

- F1 para Cynotilapia Zebroides Ndonga

- F1 para Pseudotropheus Saulosi

- F1 para Petrotilapia Ruarwe

- F1 grupa labidochromis/melanochromis Joanjohnstonae

- grupa Metriaclima Cyaneusmarginatus Nkhomo Reef (1m F1 + 4f)

- grupa Labeotropheus Trewavasae Thumbi West (2m + 6f, jeden samiec i jedna samica standard, reszta to OB)

- 2 pary Cynotilapia Zebroides Cobue (1 para standard, 2ga albino)

- 2 x Synodontis Multipunctatus


Kilka fotek mojego baniaczka i jego mieszkańców (z góry przepraszam za jakość fotek - robione telefonem):


http://zapisz.net/gal.php?id=55f9771c358cf

Opublikowano

Witaj ponownie,


Fajnie, że postanowiłeś szczegółowo przedstawić swoje CV akwarystyczne oraz informacje na temat aktualnego zbiornika.

Moim skromnym zdaniem, powinieneś się wziąć na początek za uporządkowanie obsady bo masz niezły Malawi-Mix w zbiorniku (tych gatunków, które posiadasz nie trzymamy w parach tylko w układach haremowych), nie wspominając o niezgodnościach w diecie w kontekście skrajnych różnic w upodobaniach troficznych w przypadku niektórych gatunków (np. trewki i cynotilapie)

Opublikowano

Dzięki, mam nadzieję że taki obszerny tekst "o mnie" nie jest lekką przesadą :) odnośnie moich podopiecznych, to było w planach dokupienie samic tak aby układ był minimum 1 + 3, oraz przymerzałem się do założenia zbiornika przeznaczonego dla cyno cobue(oczywiście wraz z dokupieniem większej ilości osobników), jednakże jak to w życiu bywa (szczególnie w moim) cały plan wziął w łeb, z powodu nieplanowanej przeprowadzki :/ na chwilę obecną planuje jak wszystko przetransportować :(

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.