Skocz do zawartości

przeprowadzka pirata - potrzebna burza mozgow ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam Wszystkich!


Po dlugich przebojach z rejestracja udalo mi sie dolaczyc do tego elitarnego zgromadzenia i bardzo mnie to cieszy, bo potrzebuje fachowej porady :D


Jestem w posiadaniu jednego jedynego pyszczaka - perlmuta wlasnie. Dostalam go zreszta przez przypadek w bardzo nieciekawym stanie (biedak dostal porzadny lomot od pielegnic zebr u poprzedniego, nieodpowiedzialnego opiekuna). W ciagu dwu tygodni doszedl do siebie i jest bardzo dziarksi ale niedowidzi - jedno oko jest uszkodzone i prawdopodobnie wogole niesprawne. W zwiazku z tym zeruje, jak na moj gust, dosc nieporadnie, choc apetyt ma porzadny.


Zafascynowalam kumpla malawi (odkad zaczelam sama czytac, aby dowiedziec sie, co jest mojemu podopiecznemu do sczescia potrzebne) i ow wlasnie zaklada porzadne akwarium (350 l). Bardzo chetnie oddalabym mu mojego pyszczaka, tylko mam watpliwosci:


CZY NIEDOWIDZACY SAMCZYK PORADZI SOBIE W STADZIE INNYCH, ZDROWYCH PYSZCZAKOW????


Czy nie beda kaleki mobbingowac? Czy zdarzy w pore przechwycic tyle jedzenia, zeby nie glodowac? Czy jezeli bylby jedynym samczykiem perlmutta i znalezlibysmy dla neigo kilka panien, moglby zalozyc normalna rodzine-harem?


U mnie siedzi w wypozyczonym specjalnie dla niego 25 l akwarium-kwarantannie z dwoma mlodocianymi akarkami i od poczatku jest to pomyslane jako rozwiazanie przejsciowe.


Ergo: Co bedzie dla pyszczaka lepsze - stado pyszczakow w porzadnym akwaium (ale tez konkurencja zdrowych ryb) czy male akwarium (powiedzmy, ze kupilobym mu sie jakies 40 l i dobralo samiczke, ale na pewno nic by mu nie zagrazalo).


Podkreslam, ze chodzi mi wylacznei o dobro ryby. Przywiazalam sie do niego i zalezy mi, zeby p o tym wszystkim, co przeszedl, zylo mu sie jak najlepiej. Bede pewnie za nim troche tesknic, ale jestem go gotowa z radoscia oddac, jesli bede miala pewnosc, ze to dla niego najlepsze rozwiazanie.


Jak na razie wszyscy mi radza go oddac. Ja tez sie ku temu sklaniam, tylko chce sie upewnic.

Opublikowano

Generalnie paszczak z defektami nie ma lekkiego życia jednakże na pewno lepszym rozwiązaniem jest dla niego rozwiązanie w akwa 350 litrów nawet jako jedyna ryba tego gatunku niż w akwa 40 litrowym. Akwarium 40 litrowe jest za małe nawet na zbiornik separacyjny. Jak najszybciej oddaj pysiaka do większego zbiornika nawet celem jego wyleczenia.

Opublikowano

na ile zdazylam sie zorientowac - pyski to spryciule. czy jednak z cala pewnoscia w duzym, pysiakowym akwa nic mu nie bedzie zagrazalo? a moze potrzebne sa jakies szczegolne srodki ostroznosci? np. rozrzucanie pokarmu tak, aby czesc spadla w poblizu jego przyszlego rewiru, tak by zdazyl sie najesc, zanim reszta mu sprzatnie sprzed nosa? porzadna jaskinia jest dla mnie oczywistoscia. chcielibysmy zaintsalowac tyle jaskinek, zeby bylo ich wiecej niz haremow.


czy jakas samiczka zainteresuje sie jednookim amantem? no i te, ktore bysmy dokupili (o ile nam sie uda znalezc smaiczki perlmutta, wstepna runda rozpoznawcza po sklepach akwarystycznych nie napawa nas optymizmem...), bylyby jescze "niepelnoletnie". Moj pysiek jest juz wyrosniety. Czy rozne generacje sie porozumieja?

Opublikowano

Oczywiści większa ilość skał szczególnie nieregulasrnie rozłożonych da sporo kryjówek czym ich wiecej tym lepiej. Pysiak bez oka miewa w akwarium rózne chwile. U szwagra socolofi bez oka już nie żyje w znacznie przerybionym zbiorniku pomimo jego znacznej pojemnosci ( 450 litrów ) został dobity. Mój sprengerae do końca rządził wśród iodotropheusów ( miał bielmo na oku ale chyba jednak widział ), obecnie jednooki jest rubin red ( mam nadzieje że czasowo ) i nie jest mu lekko, samica aulonocary została po uszkodzeniu oka zabita. Analizując te sytuacje uważam, ze uszkodzone oka na pewno rybie nie pomaga. Jeżeli zostaniecie przy tych 3 haramach i twój pirat faktycznie jest samcem to gdy dołaczy do niego stadko młodych ryb jego gatunku oraz młode pozostałych 2 to bardzo długo własnie on może rzadzić w baniaku mimo defektu. To pozwoli mu nauczyć sie z tym żyć. Kobiety ;) u pyszczaków biora się za najsilniejszego więc twój pirat ma szanse na potomków oczywiście nie będących piraciątkami ;).

Zupełnie inna sytuacja byłaby gdybyście kupili ryby dorosłe wtedy mogłyby szybko zdominowac rybę kalekę ale nie koniecznie przy duzej ilości kryjówek by go zabiły, mógłby żyć bardzo długo. Najgorzej byłoby gdyby wpuszczono go do przerybionego akwarium z dużymi i silnymi pyszczakami z małą ilością kryjówek wtedy jego los byłby raczej przesądzony.


W planowanym zbiorniku ryba miałaby się dobrze i nawet gdyby z czasem spadła w hierarchii nie byłoby to dla niej wyrokiem śmierci. Rózne generacje to nie problem i ryby i tak sie ułożą.


Pozdrawiam

Opublikowano

No to mnie tak srednio pocieszyles... :? Ale mimo wszystko uwazasz, ze lepiej wpuscic go do innych pysiakow... , hm?


Czy lepiel wpuscic wszystkie ryby na raz czy dac perlmuttowi fory i dac go jeden dzien wczsniej?


Zakladam, ze wszstkie ryby beda mlode, bo innych tu w sklepach nie widzielismy. Ale to tez ryzyko, ze nam sprzedadza nie taka ilosc samiczek, jak bysmy chcieli i ze miedzy nimi moga byc samczyki... Wiedza tutejszych sprzedawcow jest katastrofalnie mala :( (jeden dalby sobie glowe odrabac za to, ze perlmutt to nie malawi, oj, stracilby chlopak glowe ;) )


Zakup trzeba bardzo dokladnie przemyslec, bo Rene mieszka poza Berlinem, w malym miasteczku, i akcje kupowania bedzie pewnie chcial przeprowadzic jednorazowo. Niemieckie strony internetowe sa koszmarne (pozostaja ksiazki), wiec to glownie na mnie spadlo wyszukiwanie informacji i tlumaczenie ich na niemiecki. Oraz pewnie szukanie ryb po sklepach, zeby Rene tylko "przyjechal z portfelem i zalatwil sprawe". To moj dobry, stary kumpel i mi ufa. Decyzje podejmuje jednak on. A mnie zalezy w duzej mierze ze wzgledu na Szelme. No i przy moim obecnym stylu zycia nie mam raczej szans na porzadne akwarium malawi - a tak bym miala jakis udzial w jego :wink:


Nie mam 100%, ze Szelma to chlopak. Ale Juergen (moj wspollokator) bral go od poprzedniego wlasciciela jako samczyka a i atrapy jajowe (CZTERY) by to potwierdzaly.

Opublikowano

Pewności nie dają atrapy ale duże prawdopodobieństow że przy tej ilości jest to samiec. Perllmuta lepiej wpuścić wcześniej żeby się przyzwyczaił ale nie może to być od razu po założeniu akwa. Nawet przy zastosowaniu biostarterów polecałbym wystartowac zbiornik przez co najmniej 2 - 3 tygodnie. Poczytaj forum a dowiesz sie wszystkiego ;). Oczywiście że nadal uważam że lepiej aby był w stadzie młodszych pysiaków w akwarium ... niż w słoiku ;) bo za taki przy malawi uchodzi zbiornik 40 czy 60 litrowy. Poza tym pysiaki zazwyczaj preferują towarzystwo.

Opublikowano

akwarium jest dopiero w drodze - przybedzie z Bawarii na poczatku tygodnia. Teraz Rene jest na etapie przestawiania mebli by zrobic miejsce a nastepny krok to kamienne scianki (w Polsce 4-8 razy tansze a nie gorsze, wiec pewnie bedziemy zamawiac z Polski, tzn. ja, bo Rene po polsku umie powiedziec "barszcz", bo to mu sie kojarzy z "barszem", czyli po niemiecku okoniem :wink: ), jaskinie i rosliny (tych duzo nie bedzie, ale Rene majac w drugim pokoju swoja poludniowoamerykanska dzungle nie moze sobie wyobrazic nagle w salonie pustyni :) ) Ryby pewnie beda wpuszczone za jakis miesiac. Choc z druiej srony - Szelma siedzi teraz u mnie w zwyklej kranowie, ktora nijak nie dojrzewala, bo trzeba bylo po prostu szybko ja odlowic, zanim by ja zebry zjadly do osci...


Rene chce poeksperymentowac z tzw. filtrem hamburskim, czyli z oczyszczaniem wylacznie blologicznym (gabki sie nie myje a wode nan pompowalaby zwykla pompka). Nie jestem pewna, czy to idobre rozwiazanie...


Wiem, ze maronki to nie jest idealne towarzystwo dla pyski ale skoro ich los by rowniez podly z zebrami, pomyslalam, ze choc na chwile lepsze maronki niz samotnosc :wink:


W sklepie opodal sa nawet zbrojniki z Malawi! Na te Rene sie dosc napalil - chce jednego lub dwa.

Opublikowano

To że twój pysiak przezył kranówkę świadczy tylko o tym, ze nie jest taka zła i o tym, ze ryba jest mimo wszystko w dość dobrej formie. Takie zabiego jak pyszczaki w kranówce nie są jednak dobrym pomysłem i ja w mieszaninie wody starej z akwa i kranowej pozbierałem kiedyś 11 około 3 cm maingano ( reszta przeżyła ), gdy z pewnych względów w trybie pilnym organizowałem akwa. Filtr był na nowej gąbce i nie wystartował pojawiło się NH4 i śmierć. Podobnie moze być u ciebie dochodzi ryzyko zakwitu wody. IMHO akwarystyka to nie loteria typu rosyjska ruletka i warto zadbać o dobry start. Co do metody oczyszczania wody gabką z głowica czy tym bardziej z samym dotleniaczem to nie jestem przekonany ani do estetyki tego rozwiązania jak i do skuteczności. Mechanicznie woda będzie raczej nie doczyszczona a to popsuje efekty wizualne.


Nie którzy mają zbroiniki z Malawi osobiście nie jestem tego zwolennikiem ale uważam że jako jedyne sa dopuszczalne. Ja widziałem Malawi nawet z mieczykami i molinezjami w sklepach akwarystycznych mają różne durne pomysły.

Opublikowano

Jestem ciekawa, co w koncu u Rene wyjdzie. Jest inzynierem i teraz calkiem go wciagnely parametry, oprzyrzadowania itp. Dzwonil nawet do miejscowych wodociagow aby poznac wlasciwosci ich wody i ile trzeba ja bedzie utrwardzic :shock: :D Ja, jako strona kobieca calego przedsiewziecia, mam zadbac glownie o towarzystwo i dekoracje, czyli to, co kobiety interesuje najbardziej :D Juz sie nie moge doczekac naszego wspollnego dziela :D

Opublikowano

u mnie juz od dawien dawna plywa jednooki samiec saulosi - pozostal mi po starej obsadzie, żal mi go bylo oddac a tym bardziej usmiercic, wiec pozostal w towarzystwie protomelasow i przez dluugi czas rządził akwarium, a teraz jest 3 w hierarchii i ciagle nie daje sobie dmuchac w kasze :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam serdecznie, mała aktualizacja sytuacji w akwarium po niecałych 3 miesiącach. Zaczynając od ryb. Każdy gatunek ma się dobrze i rozwija prawidłowo. Ryby regularnie podchodzą do tarła, ale wiadomo, przez swój wiek raczej mało która samica ma szanse donosić ikrę. Tutaj na wyróżnienie zasługuje jedna z samic M. Kingsizei Lupingu, która aktualnie dzielnie nosi młode, tym samym stając się pierwszą matką w moim akwarium. Ciekawe jest to, że samica ta jest zdecydowanie największym osobnikiem tego gatunku w mojej obsadzie, a szczęśliwego samca, który rozwinął sprytny plan na życie opierając go o 500+ nawet nie umiem rozpoznać. Reszta ryb z tego gatunku jest mała i po prostu żółta, żaden samiec nazbyt nie wyróżnia się od reszty. Niemniej jednak cieszy mnie obrót tej sytuacji i mam nadzieje, że chociaż część młodych zdoła się odchować. Samczyki Msobo Magunga zaczynają się wybarwiać i jak przy tym gatunku bywa - na 11 ryb mam póki co 5 pewnych samców. Spodziewam się, że ten gatunek wyjdzie bardzo słabo jeśli chodzi o stosunek samic do samców. Liczę na chociaż 3 samiczki. Fainzilberi Makonde są o tyle problematyczne, że mam najprawdopodobniej samiczki klasyczne i OB. 5 samic OB jest na pewno, a ile klasycznych jeszcze nie wiem. Na pewno są 3 piękne samce, które z dnia na dzień robią na mnie większe wrażenie. Zauważalnie poprawiła się również sytuacja wizualna akwarium dzięki równomiernemu porośnięciu kamieni, modułów oraz tła. Moim skromnym zdaniem jest nieźle.Najważniejszy aspekt rozwoju akwarium jest taki, że po pół roku od wpuszczenia ryb nie było ani jeden straty. Obsada jest ruchliwa, aktywna i póki co udaje jej się omijać choroby. Oczywiście oby tak pozostało. Zdjęcie z 21.10.2025r Zdjęcie z 01.11.2025r Na zakończenie 2 samczyki wyróżniające się na tle obsady Metriaclima Msobo Magunga - wybarwiający się samczyk Metriaclima Fainzilberi Makonde - samczyk alfa/beta w akwarium, dużo bardziej widoczny i aktywny od centralnego, większego samca swojego gatunku
    • Pewnie że ma sens, bawię się w tego typu prototypy filtracyjne. Dużo zależy od tego jakie masz możliwości, miejsce itp. Wszystkie rozwiązania mają swoje zalety i wady. Jeśli chcesz robić i kleić sam, to polecam robić na szkle a nie na tworzywie sztucznym.
    • Witam, Przeglądając chiński portal zakupowy, natrafiłem na takie ustrojstwo: https://a.aliexpress.com/_EzdsOEk Filtr na bazie skrzynek PP na media filtracyjne z systemem przelewów i deszczownic.  Oraz drugie ustrojstwo, coś na podobieństwo kaskady/sumpa który jest nad zbiornikiem: https://a.aliexpress.com/_EzYagA8 Tu należałoby oczywiście wykonać to DIY w odpowiedniej wielkości i zastosować odpowiednią do wielkości zbiornika pompę. Co sądzicie o takich systemach filtracji, miało by to sens w Malawi?   Mam trochę miejsca nad akwarium i myślę czy by go w ten sposób nie wykorzystać.
    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.