Skocz do zawartości

Prawdziwa nauka w Malawi: dobrostan ryb w akwarium


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nisza ekologiczna oraz konkurencja wewnątrz- i międzygatunkowa


Wstęp

Dzisiaj na prawdę krótko o temacie przyjemnym. Sezon urlopowy w pełni, więc i mi czasu brakuje. Postanowiłem wcisnąć jeszcze jeden temat: "Dobór naturalny w akwarium", ale to następnym razem. Teraz chcę się skupić na temacie konkurencji i niszy ekologicznej.


Populacja

Populacja to termin bardzo przydatny w ekologii, genetyce i biologii w ogóle. Czym jest? Jest to zespół organizmów tego samego gatunku zamieszkujący dany teren. Często populacje tego samego gatunku charakteryzują się innymi cechami genetycznymi. Następuje tzw. specjacja, czyli różnicowanie się populacji pod wpływem innych (dla różnych populacji) warunków. Za przykład niech posłużą... ryby z jeziora Malawi! :) Jakby nie inaczej! Przecież to genialny przykład specjacji i różnicowania się populacji. Specjacja prowadzi do powstawania nowych gatunków.


Gatunek

Zespół organizmów o (zwykle) szerszym obszarze występowania niż populacja. Najlepszą, wg mnie, definicją gatunku jest ta, która mówi, że jest to grupa organizmów dających płodne potomstwo. Definicja gatunku jest czasami bardzo kłopotliwa. Wiele grup organizmów jest dosyć trudna do klasyfikacji, a tym samym do przyporządkowania do jakiegoś istniejącego, czy nowego gatunku. Pamiętajmy, że człowiek ma tendencję do nadawania nazw i segregowania. Problem "gatunku" występuje w Malawi na olbrzymią skalę. Nie przesadzam. Występuje taki misz-masz, że nawet mi trudno czasami się poruszać w gęstwinie różnych określeń tego samego gatunku. Ale o tym już było na forum, więc pozwolę sobie skupić się na temacie. W ekologii, czy genetyce lepiej posługiwać się terminem "populacja".


Nisza ekologiczna

Pojęcie niszy jest w zasadzie proste, ale niezwykle ważne w ekologii. Jest to "miejsce" w ekosystemie, zajmowane przez populację. Wraz z miejscem, populacja "otrzymuje" inne czynniki związane z tym miejscem: temperaturę, wilgotność, konkurencję ze strony innych populacji, itd... Można przyjąć, że nisza ekologiczna to zajmowany biotop + oddziaływania z innymi organizmami zamieszkującymi ten biotop.

Dla uproszczenia podam znane Wam przykłady:


  • niszą ekologiczną dla Lethrinops albus będzie dno z osadem, piaskiem - w którym ryba ta poszukuje pożywienia.

  • dla samca Cynotilapia zebroides niszą ekologiczną będą skały z jakąś małą grota, gdzie pilnuje on swojego terytorium


Nisza ekologiczna to pojęcie szersze niż termin "miejsce". Nisza to zespół czynników charakteryzujących to miejsce.


Konkurencja

Wyobraźmy sobie puste akwarium. Są tam jakieś nisze? Tak! Jak najbardziej! Ale czy są to dogodne nisze dla ryb? Mało która ryba woli brak wody :) A dla pająka krzyżaka? Już lepiej, prawda?

A więc zasypmy akwarium piachem i kamieniami, itd. Zalejmy wodą. I co teraz? Mamy niszę dla ryb? Ktoś powie (na upartego): mamy! Jak to się może skończyć, to wiemy. Co istotne, to to, że w takim akwarium są nisze, bo wszędzie jakieś są. Jednak te nisze są odpowiednie dla innych organizmów, które zresztą spokojnie je zajmują. Są to bakterie, glony, itd. Jak już nasze akwarium dojrzeje, to wtedy nasze ryby można wpuścić i one pozajmują swoje nisze. Oczywiście ze względu na wielkość akwarium czasami nie jest to widoczne. Sytuację tą można porównać do wody wylanej na ziemię - zawsze będzie płynąć po najmniejszej linii oporu. Tak organizmy będą starać się znaleźć odpowiednią dla siebie niszę. Jak jej nie znajdą, to ich dobrostan może się pogorszyć, jeśli zdolności adaptacyjne organizmu będą niskie. Nasuwa mi się przykład Otopharynx tetrastigma i jego odmienne niż w naturze zachowanie w akwarium. Biedak nie odnalazł swojej niszy, więc znalazł sobie inną :)

Wracając do naszego przykładu. Wpuszczone ryby zajęły nisze. Być może ich wpuszczenie wybiło trochę bakterii jednego gatunku, może cały gatunek glonów. Life is brutal! Gdy istnieje ograniczona ilość nisz, zaczyna się ostra walka o byt! Walka na śmierć i życie!

Wlejmy teraz do akwarium jakiś preparat z bakteriami startowymi! Tak! Zróbmy to!. Co będzie się działo? Walka o byt! Na śmierć i życie! Jeśli nowe bakterie będą "lepsze" to wyprą te stare. Life is brutal! A teraz wsadźmy rośliny do akwarium! Przyjmijmy, że są u nas ryby żrące rośliny! I co się stanie!? Life is brutal!!!

A teraz cofnijmy się w czasie. Mamy akwarium 1400l i zasadźmy w nim masę Vallisnerii. Dajmy jej super światło białe, czerwone i niebieskie. Niech rośnie! Wiem, że franca będzie rosła jak szalona, namnażając się ostro. Niech rośnie... np. 6 miesięcy. Wpuśćmy teraz tak z 10 naszych roślinożernych ryb. I co się stanie? Nie nadążą ich jeść. Tym razem wygrały rośliny.

Cofnijmy się jeszcze raz. Zamiast lać wodę z kranu, przepuśćmy ją przez porządny sterylizator UV! Będziemy mieli w naszym akwarium wodę wolna od mikroorganizmów. Dodajmy teraz nasze super bakterie startowe (np. firmy Seachem). I co? Zdziczeją ze szczęścia :) Całe akwarium dla nich! Zero konkurencji! Tak właśnie wg. mnie powinno się startować akwarium. Napisze o tym innym razem, na samym końcu cyklu.


Konkurencja to walka o nisze! W akwarium jest mało nisz! W akwarium jest mało wszystkiego! Pyszczaki z grupy Mbuna są i tak agresywne. Do tego dochodzą problemy walką o nisze. No i mamy problem.

Dlatego tak OSTRO na tym forum zaleca się jak największe akwarium!

Konkurencja międzygatunkowa może być na prawdę brutalna. Rośliny mogą wydzielać trujące substancje do gleby, aby utrudnić wzrost lub zabić inne gatunki. Zwierzęta mogą zabijać się nawzajem bez konsumpcji. Myślę, ze dla miłośników Malawi sytuacje takie są aż nadto znane. Dlatego warto zadać sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje? Co mogę zrobić,, aby tak nie było? Odpowiedź wydaje się jedna: Miejsce! Miejsce, aby było więcej nisz, tak aby każdemu w akwarium było lepiej. Są dwa sposoby:


  • zredukowac obsadę

  • wymienić akwarium na większe



Konkurencja wewnątrzgatunkowa w akwarium z rybami z Malawi? Znamy to: dominujący samiec zabija podrostka! Life is brutal! Ale czy jesteśmy aż tak bezduszni, żeby do tego dopuszczać? Nie lepiej odłowić tego podrostka i oddać do sklepu dając mu nadzieje na życie? Konkurencja wewnątrzgatunkowa jest bardzo stresująca. Oszczędźmy zatem cierpienia naszym podopiecznym.


Dowiedz się więcej:



Słowo końcowe

Ta część ma celu ukazanie faktu, że akwarium to miejsce ciągłej walki o byt. Czasami niewidocznej, bo dotyczącej mikroorganizmów. Opisałem tutaj niewiele przykładów. Mam nadzieje, że to wystarczy do zrozumienia następnych odcinków.

  • Dziękuję 1
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Dobór naturalny i sztuczny w akwarium


Wstęp

Dzisiaj obiecany temat. Łączy się on z poprzednimi, zazębia, ale taki był zamiar podczas tworzenia tej serii.


Dobór naturalny

Czym jest dobór naturalny, to wiemy wszyscy. Takie hasła jak: przeżywanie najsilniejszych, najlepiej dostosowanych, walka o byt, są znane od czasów największego człowieka wszechczasów - Charles'a Darwina - człowieka, który wywrócił postrzeganie świata do góry nogami. Jest to proces sterowany mechanizmami naturalnymi, które mają wpływ na przeżywalność potomstwa, a tym samym, mają wpływ na przyszłość.

W akwarium mamy stworzone warunki sztuczne, ale prawa natury nadal obowiązują. Niektóre zmodyfikowane przez człowieka, ale nadal działają. Weźmy choćby pod uwagę rozrodczość. Samce i samice rozmnażają się. Jest to proces naturalny, zmodyfikowany przez człowieka m. in. tak, że wybór partnera jest ograniczony, ograniczone też są miejsca prokreacji. Ale nadal jest to proces naturalny, mający olbrzymi wpływ na przyszłe pokolenia.

Idźmy dalej. Jeżeli młode rybki nie przetrwają próby czasu i zginą w paszczach innych ryb, mamy do czynienia z naturalna selekcją (oczywiście zmodyfikowaną przez człowieka, który ograniczył rybkom możliwości przetrwania). Itd. Jak widać dobór naturalny w akwarium istnieje. To my, możemy go ograniczać, wprowadzając większa kontrolę, bądź tez możemy pozwolić na większą swobodę doboru naturalnego. Jestem zwolennikiem większej kontroli.


Dobór sztuczny

Są to wszelkie działania człowieka mające wpływ na przyszłe pokolenia. Innymi słowy, jest to selekcja (sztuczna, bo dobór naturalny to selekcja naturalna, ale w języku polskim "selekcja" oznacza selekcję sztuczną). Człowiek decyduje o tym, jaka ryba z jaką da potomstwo. Jak decyduje? Na podstawie swojego widzimisię. Zwykle jest to kolor, albo jakieś inne "atrakcyjne" cechy. Atrakcyjne dla ryby? Ależ skąd! Selekcja sztuczna jest wypaczeniem doboru naturalnego! To chory proces udziwniania! Takie ryby, jak "Fire Fish" to pokraki, to Frankensteiny! Potępiam takie dziwolągi. Pomimo, iż w tym wątku wydawać by się mogło, że mam inne zdanie, to po głębszej analizie, uważny czytelnik zauważy, że tak nie jest. Dopuszczam mieszanie się! ale naturalne! Ryba Jasio (z "gatunku" X) widzi rybę Małgosia (z "gatunku" Y). I Jasio postanawia rzucić się na Małgosię:) W przypadku selektywnego chowu tak nie jest!!!

Wolnym związkom tak! :) Wymuszonym nie! "Fire fish" powinny wszystkie zostać wybite, bo są fanaberią i efektem ludzkiej bezmyślności.


Słowo końcowe

W każdym akwarium procesy naturalne i sztuczne zazębiają się. Hodowca może wpływać na oba rodzaje procesów. Ingerencja hodowcy powinna mieć na celu poprawę dobrostanu ryb. I tak oto zbliżamy się nieubłaganie do końca cyklu, którego zwieńczeniem będzie temat: "Dobrostan ryb z jeziora Malawi."


Dowiedz się więcej:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.