Skocz do zawartości

Dyskusja na temat preferencji pokarmowych


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano




Fitoplankton

Fundamentalną rolę w życiu jezior mają glony wchodzące w skład planktonu, czyli fitoplankton. Rozwija on się w tym środowisku w ogromnych ilościach i stanowi główny pokarm dla zooplanktonu i ryb.

Głównymi składnikami fitoplanktonu są dwie grupy glonów – okrzemki (Diatomae) i bruzdnice (Dinoflagellata). Okrzemki mogą występować jako pojedyńcze komórki lub kolonie, które przybierają różne formy – nitkowate, łańcuszkowate, czy taśmowate.




Jak dla mnie to Rosjanin się myli, z tego co opisuje to w tym zbiorniku musiało być zielono. W opisach Twombly z 1983 i Waya z 1999 r wynika że fitoplankton występuje okresowo. Zacytuje innego autora, tak dla porównania.


"W strefie litoralu piaszczystego i pelagialu występują głównie gatunki planktonowo i bentosożerne. Na temat żerowania ryb tej grupy pisał Twombly 1983 mówiąc o sezonowych i krótkotrwałych wahaniach w populacjach zooplanktonu w jeziorze Malawi.Powodowały one przemieszczanie się ryb, szczególnie stadnie żerujących w pelagialu. Należy przypomnieć, że jezioro Malawi jest zbiornikiem typu oligotroficznego i rozwój organizmów planktonowych jest tam bardzo ograniczony. Występują jednak okresowe nasilenia w rozwoju tej grupy bezkręgowców,,

K.Wiechecki


Mi nasuwa się wniosek że w grupie mbuna nie ma typowych ryb żywiących się planktonem, przecież te ryby nie migrują.

Opublikowano
że w grupie mbuna nie ma typowych ryb żywiących się planktonem,


Mnie już dawno nasunął się wniosek, że wszystkie ryby z grupy mbuna w mniejszym lub większym stopniu są wszystkożercami ;-).

Opublikowano

Czytam ten wątek i czytam i sam nie dowierzam co czytam. Tyle lat mieliśmy podział ryb na roślinożerne, wszystkożerne i mięsożerne. Z tego postu wynika, że nie ma ryb czysto roślinożernych tak jak się tu mówiło i wszystkim wpajało do głowy, tylko są ryby z przewagą diety roślinnej.

Sam nie wiem co mam o tym myśleć. Pamiętam jak wchodząc na forum niejaki P acei był rybą czysto roślinożerną a od jakiegoś czasu jest wszystkożercą. Druga sprawa to nasz pospolity yellow który jest nazwijmy to mięsożercą. A czytam w nie których postach,że dieta 50/50 spokojnie będzie pasowała dla niego. Może powinniśmy powiedzieć sobie,że mamy trzy grupy ryb czyli wszystkożercy, wszystkożercy z przewagą pokarmów roślinnych czy wszystkożercy z przewagą pokarmów mięsnych.

Opublikowano

Te różnice w sposobie żywienia wynikają z opisów autorów, jak dla mnie opisywali to w różnych porach roku. Wasiliewicz opisując ogrom planktonu musiał tam być czerwiec-lipiec. Nasza wyprawa z Polski była tam w listopadzie, i dlatego inaczej to opisali. A ja meszku niedowierzam jak czytam że ,,dieta jest odpowiednio zbilansowana" to jest dla mnie zagadka, tym bardziej że nie do końca wiadomo co ryby jedzą w naturze.:confused:

Opublikowano

Uproszczenie to błogosławieństwo i przekleństwo zarazem :-D. Podział na 3 podstawowe grupy jest wygodny ale płytki i mogący rodzić problemy . Przykładem może być definicja wszystkożernosci. Nie jest prawdziwym wszystkożercą saulosi a jest sprengerae. Upraszczając można tak o nich napisać ale diabł tkwi w szczegółach. Sprengerae elastycznie potraktuje przejście z diety roślinnej na dietę dla pyszczakow miesozernych a saulosi na tej diecie bądź się zdeformuje bądź zdechnie. Saulosi jednak nie jest roslinozerny bo składników zwierzęcych nie powinniśmy lekceważyć. Najlepiej więc nazwać go peryfitonozercą i tłumaczyć ludziom na czym polega różnica.

-- dołączony post:

Te różnice w sposobie żywienia wynikają z opisów autorów, jak dla mnie opisywali to w różnych porach roku. Wasiliewicz opisując ogrom planktonu musiał tam być czerwiec-lipiec. Nasza wyprawa z Polski była tam w listopadzie, i dlatego inaczej to opisali. A ja meszku niedowierzam jak czytam że ,,dieta jest odpowiednio zbilansowana" to jest dla mnie zagadka, tym bardziej że nie do końca wiadomo co ryby jedzą w naturze.:confused:


Piotr rozumiem, że wg ciebie powinniśmy przyjąć, że nic nie wiemy. Idąc dalej powinnismy karmić ty co mamy :-D.


Nie zgodzę się z tym podejściem . Wolę bilansować w oparciu o najpewniejsze dane jakie posiadam ( przy całym szacunku i zazdrości nie są to Polacy z tytułami którzy przed laty zanurzyli się w Malawi ) i korygować to w akwarium . Nawet jeśli wiem, że część danych może się niepotwirdzic. Moje pierwsze bloat pokazały że warto bilansować dietę nawet w oparciu o niepełne dane.

-- dołączony post:



Druga sprawa to nasz pospolity yellow który jest nazwijmy to mięsożercą. A czytam w nie których postach,że dieta 50/50 spokojnie będzie pasowała dla niego. Może powinniśmy powiedzieć sobie,że mamy trzy grupy ryb czyli wszystkożercy, wszystkożercy z przewagą pokarmów roślinnych czy wszystkożercy z przewagą pokarmów mięsnych.



Co do drugiej sprawy to yellow może być na diecie kompromisowej 50/50 i nie stanie mu się nic złego ale o wiele dac mu dietę idealną gdzie mięska będzie więcej. Wybór zależy od obsady. Obsada może opierać się na diecie kompromisowej . Dieta idealnie dobrana jest lepsza ale ogranicza możliwości łączenia obsad. Granicą kompromisu jest dobro ryb.


Sławek ja bym poszedł dalej i podzielił pyski wg preferencji pokarmowych na przykładowo.:


Peryfitonożerca, peryfitonożerca uzupełniajacy dietę planktonem itd

Opublikowano
Sławek ja bym poszedł dalej i podzielił pyski wg preferencji pokarmowych na przykładowo.: Peryfitonożerca, peryfitonożerca uzupełniajacy dietę planktonem itd

Jestem za, ale jakoś logicznie trzeba by było to opisać aby początkujący wiedział o co chodzi i nie zadawał zbędnych pytań. Co to jest peryfiton lub plankton. Wie,że to nie będzie łatwe.

Robiąc to wiesz o tym, że przewrócimy praktycznie wszystko do góry nogami.Dobrze byłoby aby wypowiedzieli się inni hodowcy. Także zapraszam wszystkich do zabrania głosu. A nie tylko Harasimi, Piotriola, Stan i ten co ma adehade Slawek-meszek:p


Osobiście jeżeli miałbym kiedyś ryby takie jak P demasoni czy M interruptus czy L trewavase obawiałbym się podawać większą ilość pokarmów "mięsnych" czyli te 30% o jakich kiedyś wspomniałeś. Mając na myśli pokarmy "mięsne" mam na myśli lekkie mrożonki. Może kiedyś zmienię zdanie ale póki co jestem starej szkoły którą nabyłem między innymi na tym forum.

Opublikowano

Opisywanie żywienia poszczególnych gatunków w wątku to iMHO poroniony pomysł. Można by to zamieścić w nowej "Bazie Ryb" W wątku można ewentualnie poszerzyć istniejące podziały roślino - wszystko - mięso, choć największe zmiany zajdą w tej środkowej. Oczywiście z podziałem na non mbunę i mbunę bo czym innym jest planktonożerna Mbuna z terytorialnym samcem którego już tak nazwać nie można bo padłby bidny z głodu ;) od non mbuniaka który terytorialny jest w trakcie tarła i karmi się wtedy miłością :D

Opublikowano
Opisywanie żywienia poszczególnych gatunków w wątku to iMHO poroniony pomysł.

A kto mówi o opisywaniu preferencji żywieniowych w wątku.

Wiadomo że jak coś robić to już zrobić aby zostało dla potomnych

Opublikowano
Jestem za, ale jakoś logicznie trzeba by było to opisać aby początkujący wiedział o co chodzi i nie zadawał zbędnych pytań. Co to jest peryfiton lub plankton. Wie,że to nie będzie łatwe.

Robiąc to wiesz o tym, że przewrócimy praktycznie wszystko do góry nogami.Dobrze byłoby aby wypowiedzieli się inni hodowcy. Także zapraszam wszystkich do zabrania głosu. A nie tylko Harasimi, Piotriola, Stan i ten co ma adehade Slawek-meszek:p


Osobiście jeżeli miałbym kiedyś ryby takie jak P demasoni czy M interruptus czy L trewavase obawiałbym się podawać większą ilość pokarmów "mięsnych" czyli te 30% o jakich kiedyś wspomniałeś. Mając na myśli pokarmy "mięsne" mam na myśli lekkie mrożonki. Może kiedyś zmienię zdanie ale póki co jestem starej szkoły którą nabyłem między innymi na tym forum.



Rozwiązaniem problemu będzie wg mnie własnie Baza Ryb i opisanie w nich co dana ryba spożywa w naturze. Forum musi zachowywać ten pewien luzik w rozmowie. Nazbyt długie posty są dla niektórych nie do przejścia ;).


Doradzanie początkującym adeptom za pewne będzie trudniejsze ale tak jak moje "mięsko" :) tak wszystkożerca może być opacznie zrozumiane przez tych bez choć minimalnej podbudowy.


Rozwiązaniem w doradzaniu mogłaby być jakaś klasyfikacja. Myślałem o niej ale jakby nie patrzył to rozbudowuje się nam ona, gdyż jest bardzo wiele ryb spożywających różnorodne karmy. Sensowną nomenklatura były by określenia dla dominujacych rodzajów Mbuna:


roślinożerca ( ryby wyspecjalizowane w spożywaniu glonów np kulfony czy demasoni )

peryfitonożerca ( ryby spożywające peryfiton jak leci np. saulosi )

peryfitonożerca uzupełniający dietę planktonem/bezkręgowcami ( np. maingano )

wszystkożerca ( spożywający karmę jak leci i co do pyska wpadnie i płynnie przechodzący od diety roślinnej do mięsnej sprengerae i calliptera )

mięsożerca ( ryby wybierające bezkręgowce z peryfitonu np część Labidochromis )


jednak już w przypadku non - Mbuna sprawa się komplikuje a klasyfikacja jeszcze rozbudowuje. Sensowniejszym jest wiec wymienienie wg mnie tego co ryba spożywa a nie upychanie ryb na siłę w jakiś węższych ramach.


Co do typowych roślinożerców to 30% jest dla mnie maksymalnym bezpiecznym kompromisem z innymi rybami z którymi wg mnie roślinożercy mogą być łączeni. Każda mniejsza ilość "mięska" w diecie zwiększa bezpieczeństwo ryb roślinożernych jednak nie sprzyja choćby peryfitonożercom uzupełniających dietę planktonem. Kompromis nigdy nie jest ideałem ;).

-- dołączony post:

Opisywanie żywienia poszczególnych gatunków w wątku to iMHO poroniony pomysł. Można by to zamieścić w nowej "Bazie Ryb" W wątku można ewentualnie poszerzyć istniejące podziały roślino - wszystko - mięso, choć największe zmiany zajdą w tej środkowej. Oczywiście z podziałem na non mbunę i mbunę bo czym innym jest planktonożerna Mbuna z terytorialnym samcem którego już tak nazwać nie można bo padłby bidny z głodu ;) od non mbuniaka który terytorialny jest w trakcie tarła i karmi się wtedy miłością :D


Dlatego istnieje plan a nawet zostało już zbudowane urządzonko które uwzględni w Bazie Ryb preferencje pokarmowe pyszczaków w naturze. Podział na 3 czy 5 grup nie rozwiąże problemu.

  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
    • @marcin73m zawsze jak patrzę na tę aranżację robi mi się ciepło na sercu  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.