Skocz do zawartości

Dyskusja na temat preferencji pokarmowych


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Drogi są dwie albo ryzykujesz i dajesz te 3 gatunki ale dietę góra 30% mięcha i wtedy jako 4 gatunek dałbym coś roślinno lub peryfitonożernego np. Metriaclima sp. membe deep lub Pseudotropheus ( Melanochromis ) interruptus

Wszystkie źródła podają, że intrruptus jest czystym roślinożercą. A Ty proponujesz 30% mięska. Czyli burzysz wszystko co było do tej pory.

Jeżeli interruptus może żyć na diecie mięsnej to demasoni i L trewavase też, bo dlaczego nie.

Opublikowano

O czym piszesz bo nie do końca rozumiem o co ci chodzi ? 30% składników zwierzecych uważasz za dietę mięsną ;):mrgreen::D ?


Jeśli o to ci chodzi to co proponuje to dieta kompromisowa. Naturalni i ściśli roślinożercy spożywają w karmach suchych co najmniej 10 - 20 % składników zwierzęcych ( poczytaj to co sam podajesz rybom a jak znajdziesz 100% preparowaną karmę roślinną to nam ją tu podaj ).


Powtarzam ci po raz któryś, że mięsko to przenośnia wynikająca ze skrótu myślowego i braku czasu na pisanie za kazdym razem " nie więcej niż 30% karm o przewadze składników zwierzęcych ". Tak więc nic tu nie burzę. Jeśli ktoś tu próbuję stworzyć burzę w szklance wody to raczej nie ja :). Ty akurat powinieneś wiedziec o czym pisze bo tłumaczyłem ci to już w kilku wątkach :).

Opublikowano
Powtarzam ci po raz któryś, że mięsko to przenośnia wynikająca ze skrótu myślowego i braku czasu na pisanie za kazdym razem " nie więcej niż 30% karm o przewadze składników zwierzęcych ". Tak więc nic tu nie burzę. Jeśli ktoś tu próbuję stworzyć burzę w szklance wody to raczej nie ja

A ja już napisałem, że skróty myślowe możesz sobie używać w rozmowie z kimś kto ma pojęcie o hodowli pyszczaków. Tak więc, następnym razem jak coś takiego napiszesz to się zastanowisz. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Jeśli o to ci chodzi to co proponuje to dieta kompromisowa. Naturalni i ściśli roślinożercy spożywają w karmach suchych co najmniej 10 - 20 % składników zwierzęcych ( poczytaj to co sam podajesz rybom a jak znajdziesz 100% preparowaną karmę roślinną to nam ją tu podaj ).

Jak dla mnie dla roślinożercy nie ma diety kompromisowej. Roślinożerca pozostaje roślinożercą. A z tego co piszesz to to roślinożerca jest wszystkożercą .

"Poczytaj co podajesz ryba" - śmieszne stwierdzenie, więc po rozmawiamy o roślinożercach czy wszystkożercach. Jeżeli według Ciebie nie ma pokarmów dla ryb roślinożernych. Może powiedzmy sobie, że nie ma ryb innych tylko wszystkożerne

Ty akurat powinieneś wiedziec o czym pisze bo tłumaczyłem ci to już w kilku wątkach .

Tak tłumaczyłeś się nie raz, że to skrót myślowy, a dalej piszesz to samo.

Opublikowano

W 100% zgadzam się z harisimi.Nie ma w sprzedaży pokarmu suchego w 100% tylko roślinnego,a przynajmniej ja się z takim nie spotkałem.A po drugie nie można przyrównać ryby do krowy.Jeżeli mowa o tym że jest jakiś gatunek ryby roślinożerny to ma się na myśli że w ich diecie przeważają produkty roślinne,co wcale nie oznacza że nie pogardzą niewielką ilością mięsa.I taki przykład dla Ciebie ,ja w swoim akwarium mam demasoni,które są dość mocno zadeklarowanymi jaroszami,a mimo to nie mam problemu z przerybieniem.A uwież mi samice inkubujących młode to mam zawsze w akwarium,jak jedna wypuści młode to druga zaczyna inkubować i tak na okrągło.Zaznaczam że żadnego drapieżnika nie mam w baniaku.

Opublikowano

Ja dla świętego spokoju zastąpiłbym demasoni pseudotropheusem cyaneorhabdos ,który lepiej wpasowałby się w dietę niż demasoni a i inny układ pasków też względem favlusa i mbamby urozmaiciłby obsadę.

Opublikowano

Po pierwsze to gdyby inicjator wątku miał wątpliwości to sam by zapytał ... jak zapyta to zrozumiem że muszę się doprecyzować. Skróty myślowe mogę sobie stosować bo wierze w odwagę moich odbiorców ... jak będą mieli wątpliwości to zapytają :). Piszę to samo bo po pierwsze nie czuje abyś był dla mnie jakimś weryfikatorem/nadzorcą i twoja opinia jakoś mocniej mnie nie interesuje ... zakładam, że tylko niewielki odsetek osób mając wątpliwości nie zapyta a także w to że większość rozumie o co mi chodzi. Poza tym zazwyczaj ludzie nie potrzebują adwokata aby zapytać o szczegóły ;), ewentualnie w tym celu tworzą nowy wątek w dziale, który temu służy.


Jeśli dla ciebie nie ma diety kompromisowej to się tego trzymaj. We własnym baniaku jesteś bogiem :). Nie pielęgnuj wiec ryb o zbliżonych lecz jednak nie identycznych preferencjach pokarmowych. Swoją drogą trzymałes kiedyś demasoni ... przypomnij wszystkim z czym bo wydaje mi się że z peryfitonożernym i uzupełniającym dietę planktonem msobo no i chyba zebrą chilumba ( ta sama dieta co msobo ) ... karmiłeś je sałatą czy jakimś tajnym pokarmem który jest taki, ze jedne płatki jadły tylko demasoni ( te zielone roślinne ;) ) a pozostałe ryby o innych preferencjach już tylko te dla wszystkożerców powiedzmy brązowe :).


Stosowanie definicji ma na celu dookreślanie pewnych grup ryb i uproszczenie aby definicja była pełna trzeba by ją bardzo rozwijać. Jest taki dział naukowy a tego podziału nie wymyśliłem ja ;). Tradycyjne wskazywanie jako ryb roślinożernych np demasoni ma sygnalizować ich preferencje pokarmowe i jeśli wyrywając glony nitkowate ryba spożywa małe ilości składników zwierzęcych to nie czyni jej od razu wszystkożercą. Dodatkowo Mbuna wywodząc się od wspólnego przodka wykazują sporą tolerancję w diecie dlatego kształtowanie diet kompromisowych ma sens i to, że w akwarium ryba spożywa relatywnie większą ilość składników zwierzęcych nie czyni z niej ryby wszystkożernej. Nadal jest rybą roślinożerną u której tolerancja na składniki zwierzęce pozwala połączyć ją z rybami, które wymagają w swojej diecie większej ilości składników zwierzęcych. Na prostej zasadzie, jeszcze nie za dużo składników zwierzęcych dla roślinożercy i nie za mało dla ryby np. peryfitonożernej uzupełniającej dietę planktonem. Wegetarianin jadąc na rowerze nawet gdy połknie muchę nadal pozostaje wegetarianinem :mrgreen: ... choć ma wyrzuty sumienia :-P.

Opublikowano
Jeśli dla ciebie nie ma diety kompromisowej to się tego trzymaj. We własnym baniaku jesteś bogiem

Czytaj ze zrozumieniem , bp raczej ciężko Ci to idzie. Napisałem,że dla roślinożercy nie ma diety kompromisowej, a to różnica z tym co napisałeś.


karmiłeś je sałatą czy jakimś tajnym pokarmem który jest taki, ze jedne płatki jadły tylko demasoni

Teraz to już piszesz co Ci ślina na język przynosi. Czyli piszesz bzdury.


Piszę to samo bo po pierwsze nie czuje abyś był dla mnie jakimś weryfikatorem/nadzorcą i twoja opinia jakoś mocniej mnie nie interesuje .

Ja się za takiego nigdy nie uważałem w odróżnieniu do Ciebie.


A teraz koniec Ot bo to raczej jest wątek o obsadzie.

Opublikowano

Twoje argumenty jak zwykle nad wyraz mocne ;). Rozumiem dobrze co piszesz i wiem jakie kierują tobą intencje. Faktycznie zrobił się OT więc wydzieliłem to do odrębnego wątku.

Opublikowano

Zgodzę się z tym że ryby roślinożerne pochłaniają jakąś część ,, mięsną", mbuny podaje się że pochłaniają 10% zooplanktonu. Jednak jak pojawiają się chmury pokarmu myślę że w tym czasie te ryby pochłaniają nieco więcej mięska. Podobnie wygląda z rybami które odżywiają się peryfitonem, raz mięska jest więcej raz miej, przyjmuję że dieta to 50/50. Trudno określić dokładny skład gdyż ciągle się to zmienia. Dla mnie dziwne jest twierdzenie że planktonożercy nie wciągną jakiejś części pokarmu roślinnego, jak dla mnie to niemożliwe.

Nie wiem czy można tu mówić o preferencjach żywieniowych skoro my i tak podajemy zamienniki nieraz dalece odbiegające od ideału. Przy karmach suchych w większości nawet nie znamy jej składu do czego znacznie przyczyniają się producenci, spirulina witaminy pakowane są syntetyczne które przyswajalne są przez ryby tylko w 20-60%.

,,Można by zadać sobie teraz pytanie, dlaczego medycyna powszechnie stosuje witaminy sztuczne, a nam tak mało znane są fakty dotyczące właściwości naturalnej witaminy C i towarzyszących jej bioflawonoidów (naturalnych suplementów)? Na to pytanie odpowiedzieliśmy sobie już na początku. Wielki przemysł farmaceutyczny, to potężna żyła złota płynąca wprost do kieszeni niewielkiej grupy ludzi.


To stojąca w ścisłej czołówce potężna machina finansowa, która dysponując tak olbrzymimi środkami, nigdy nie pozwoli na przejęcie rynku przez "jakieś tam" suplementy naturalne.

Abramek ,,

Poniżej filmik przedstawiający chmury robali, z których tubylcy wyrabiają placki. Kiedyś czytałem że takie chmury były przyczyna utonięć rybaków.

Lake Flies on Lake Malawi - YouTube


pozdrawiam ;)

,,

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Tematyka żywienia tutaj na forum jest opisywana zawsze w sposób uproszczony. Ze względów praktycznych inaczej się nie da. Gdyby dokładnie każdorazowo opisywać problematykę i w każdym poście wbijać się w niuanse to prosta informacja stawałaby się elaboratem, który przeczytają tylko wytrwali. Oczywiście, że pisząc 30% mięsko ( czy zwierzęce czy składniki zwierzęce ) mam na myśli 30% karm mięsnych. A mięsko to nie zarąbany na świeżo kurczak z kurnika ;), tylko suche karmy o przewadze składników zwierzęcych dedykowane rybom z Malawi lub innym pielęgnicom oraz mrożonki ( małże, stynki itp. ) a roślinne to suche karmy roślinne o przewadze składników roślinnych dedykowane rybom z Malawi lub innym pielęgnicom oraz dodatki typu kasza manna, makaron itp. Pisanie pełnych nazw za każdym razem wydaje mi się niecelowe bo zakładam, że choć Faq każdy winien przeczytać a jak tego nie zrobił to jego wina, że saulosi po golonce wygląda jakoś nie tego ;). Wracając do cyfr. Zdaję sobie sprawę, że 30% karm mięsnych to także uproszczenie. Tak jak Piotr wspomniał, nieraz nie znamy składu. Pozostaje kwestia niezbadanej przyswajalności poszczególnych składników a nawet wewnętrzne zróżnicowanie przyswajalności różnych karm przez różne gatunki. Nie jest powiedziane, że Pseudotropheus saulosi przyswajają identycznie karmę Spirulina Forte 36% tak samo jak Pseudotropheus demasoni a tym bardziej czy tak samo oba te gatunki przyswajają tak jak produkt Tropicala np. Spirulinę JBL-a. Nie ma więc szans zmierzyć czy te 30 % „mięska” to w istocie nie 43% „mięska” a biorąc pod uwagę przyswajalność nie 37,54 %. Z praktycznego punktu widzenia jest to jednak relatywnie mniej istotne. Ważne jest, że dając np. w systemie karmienia raz dziennie 4 razy w tygodniu „roślinne” i 2x „mięsne” dajemy składników mięsnych znacznie mniej niż składników roślinnych. Odwracając proporcje uzyskalibyśmy powiedzmy 75% składników mięsnych no i w efekcie mielibyśmy otłuszczone demasoni czy kulfony ( o ile wcześniej by się nie rozchorowały i nie trafiły do „malawijskiego raju” ). Podaje w procentach aby osoby karmiące inaczej np. 3x dziennie miały odniesienie do tego co chcę sygnalizować. Taki sposób liczenia daje nam szanse na stworzenie pewnego systemu zarówno przy doradzaniu jak i praktycznym stosowaniu karm oraz ewentualnych korektach przy karmieniu. Przykładem praktycznego zastosowania moich pomysłów jest choćby moja ostatnia korekta żywieniowa. Posiadając Protomelas taeniolatus ( peryfitonożerca uzupełniający dietę planktonem ) z identycznymi pod względem żywieniowym rybami z grupy Mbuna, karmiłem je w stosunku 2x karmy mięsne i 4 x karmy roślinne. Była to optymalna dieta. Samiec rósł dobrze, samice również, był smukły miał ładne kształty. Barwy ciężko oceniać, gdyż był totalnie zdominowany przez zebra chilumba i choć wtedy wydawał mi się ładny to do czasu gdy stał się mieszkańcem nowego szkła nie wiedziałem jak może być ładny ;). Gatunek jako jedyny powędrował do nowego szkła a z czasem jako, że nabyłem Copadichromis borleyi ( zooplanktonożerca ) musiałem dodać do diety troszkę mięska Uznałem, że podawanie odwróconej proporcji będzie jeszcze OK i zacząłem podawać 4x w tygodniu mięsko i 2x w tygodniu karmy roślinne. Dieta taka nie wpłynęła zbyt destrukcyjnie na samca tyle że już jako smukłego nie mógłbym go nazwać. Samice były tak eksploatowane, że nie zauważyłem zmian. Niestety Copadichromis ta dieta nie pasowała. Ryby poza samcem dominantem rosły słabo. Pojawiał się syndrom nazywany przeze mnie wielkim okiem, gdy ryby wykazują pewne objawy zbyt słabego wzrostu ich oko staje się nieproporcjonalnie duże. Czasem wywołuje to chów wsobny. Postanowiłem więc zaryzykować a jako, że doszły drapieżniki poszedłem jeszcze dalej i dałem proporcje 5x mięsko ( w tym aż 3x mrożonki ) i 1x roślinne. Copadichromis nie dość, że „odbiły” to jeszcze nowe rybki stanowiące uzupełnienie stada ( zakupione w tym samym źródle ) nie wykazywały objawów wielkiego oka i były po prostu ładniejsze. Protomelas jako pyszczaki elastyczne żywieniowo już ze swojej natury, nie zdechły, nie są chore ale samiec jeszcze bardziej się wzmocnił i zaczął odkładać tłuszczyk między innymi jego głowa lekko się zaokrągliła co w moich oczach rybę szpeci. Dla drapieżników i Copadichromis przeszedł bym na jeszcze bardziej mięsną dietę rezygnując z podawania karm roślinnych ale boje się, że zupełnie zeszpecę Protomelas. Ciekawszym przypadkiem jest natomiast mój Pseudotropheus sp. elongatus ornatus tanzania. Jest to bardzo silny osobnik z odłowu. Jako jedyny przeżył wszystkie zamieszania związane z budową domu ( warunki w akwa na pewno nie były idealne ) oraz bloat w gatunku. W diecie 4x roślinny do 2 x mięsny był jeszcze OK, przy diecie 4x mięsny do 2x roślinny był niepoprawnie gruby a teraz jest już tucznikiem. Fakt, ryba roślinożerna a żyje ale jest po prostu brzydki, został tylko dlatego, że ma rakowatość szczęki i oddanie tej ryby do mbunarium równałoby się śmierci a tak gruby ale jednak żyje. Tak więc możliwości pyszczaków w adaptacji do nowych systemów karmienia są znaczne ale jednak nie jest to dla mnie tożsame z uznaniem wszystkich ryb za wszystkożerne i karmienie na hurra tym co wpadnie w rękę. Jako, że jestem zwolennikiem dopieszczania moich ryb i nie cierpię ryb utuczonych staram się badać ta kwestie i robię to od wielu lat. Oczywiście mogę przekonać tylko część osób a część uzna że nie mam racji. Taki jest los wszystkich opinii. Nie ma takiej z która wszyscy się zgadzają ;).


Jeszcze jedna uwaga choć znowu się rozpisałem ;). Ryby planktonożerne do niedawna były rozumiane jako zooplanktonożerne i tak afra ( obecnie zebroides ) czy Copadichromis były uznawane jako typowo mięsożerne. Obecnie w Europie zachodniej chyba nawet przeważa pogląd o ich wszystkożerności. Publikacje badaczy wskazały bowiem, że lwia część pochłanianego planktonu to fitoplankton a więc zielsko. Jednak tu znowu mamy uproszczenie bo taki Copadichromis borleyi podąża, za migrującym planktonem czyli zooplanktonem a i afra podażą za nim w wyższe rejony wody a fitoplankton nie przemieszcza się w regularny wyznaczony cyklem dobowym sposób. Dlatego osobiście badam wszelkie zapiski co do preferencji kulinarnych ryb w jeziorze i konfrontuje to z zachowaniami i reakcjami ryb w akwarium. Daje to odpowiedzi na wiele pytań. Copadichromis borleyi na nadmiarze zielska miał problemy. Afra już nie. Afra jednak nie miała kłopotów i na karmach typowo mięsnych. Pozostaje wiec znak zapytania. Będąc pewnym wersji mięsnej swobodnie polecam ją do obsad mięsożernych. Protomelas taeniolatus wyraźnie i celowo obskubuje glony ze skałek w sposób typowy dla Mbuna w akwarium co potwierdza obserwacje Koningsa a wyraźny przybór masy na karmach mięsnych wskazuje, że opis diety tego autora jest słuszny. Nie zawsze jednak tak jest i osobiście mam ogromne wątpliwości co do Othoparynx lihtobates, które jako kałojady powinny być co najmniej odpowiednie do diety roślinożerców a obserwacje moje czy 2 kolegów wskazują ze przy diecie roślinnej są najchudszymi rybami w szkiełku. Niestety miałem je zbyt krótko im w akwarium dekoracyjnym, na pewno jeszcze popróbuje zanim zakwestionuje zdanie mojego guru :D . Trudno nie zgodzić się z opinią, że jak się pojawia żarełko w pobliżu to ryby się nim najadają do syta nie chorują i nie zdychają. Poza nielicznymi wyjątkami za pewno się na to rzucają i odwrotnie nie mając pod pyskiem to co dla nich najlepsze żują fitoplankton bo to kwestia życia i śmierci. Karmy praktycznie cały czas mają w niedomiarze, muszą wykazywać się znaczną ruchliwością paląc przy okazji energię i do tego mało jedząc. Czasowe eldorada żywieniowe ryb nie zabijają ale nie można tez przyjmować ze zajadają się tak wszystkie ryby. Niektóre nigdy nie bytują w rejonach, gdzie sezonowo występuje taki wysyp planktonu i nigdy w warunkach naturalnych taki suto zastawiony stół jak ogromne ilości larw czy planktonu ich nie spotyka. Poza tym, impreza trwa jakiś czas a później znowu nadchodzi szary czas. Oczywiście to świadczy o dużej elastyczności pyszczaków lecz pamiętajmy że i nasze pyski czasem zjadając niewskazany dla siebie pokarm nie mają problemów ale niestety czasem mają. Dlatego lepiej dmuchać na zimne niż zbierać martwe ryby lub je leczyć. IMHO of kors ;) .

  • Dziękuję 4

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Niestety nie mogę już edytować.
    • Super opis i świetne fotki 💪 aż miło poczytać i pooglądać 🙂
    • Strasznie długo nic nie aktualizowałem a skoro znalazłem chwilę to w końcu coś napiszę  Aktualizację podzielę na jakieś akapity to łatwiej będzie się czytało i pisało 1. "Technikalia". Od strony technicznej zbiornik "hula" aż miło. Moduł filtracyjny spisuje się doskonale. Przerobiłem tylko "grodzie" wlotowe skimmera. W poprzedniej wersji było to jedynie spore wycięcie w górnej części modułu, ale niestety pod moją nieobecność dostała się tam ryba (samica Exo) i niestety padła odcięta od wody  Poprawiłem ten defekt montując coś w rodzaju śluzy z PCV którą można od góry zasunąć szczelinę i np. odciąć zupełnie dopływ wody albo zostawić malutką szczelinę, żeby zbierało brud powierzchniowy co też zrobiłem. Filtr kasetowy to największe moje zaskoczenie. Nie sądziłem, że będzie aż tak bezobsługowy. Ostatnio pierwszy raz po 7 miesiącach od zarybienia pierwszy raz go wyczyściłem. Zrobiłem to bardziej z ciekawości niż z potrzeby. Całą operację wykonałem w 10 min  Nie to co z kubłami, które miałem we wcześniejszym akwarium. Oceniam, że filtr bez czyszczenia mógłby jeszcze spokojnie pracować przez kilka miesięcy ponieważ spadek poziomu wody w komorze z falownikiem w porównaniu do komory wlotowej wynosił może 2cm. Z osprzętu baniaka jedynie oświetlenie jest słabym punktem, który w najbliższym czasie będzie wymagał mojej ingerencji. Są to belki DIY na modułach led z poprzedniego zbiornika. Nie dość, że musiałem już przelutować dwa moduły to jeszcze mam wrażenie, że stanowczo za mało światła jest w tym zbiorniku. Chciałem zakupić porządną lampę na POWER LED ale mój budżet domowy jest napięty jak plandeka na żuku i po prostu zrobię sam, ponownie na modułach LED ale dam stanowczo więcej punktów świetlnych i myślę, że będzie doskonale   2. Hydroponika. Hydroponika nadal raczkuje ale przynajmniej widać, że rośliny żyją. Najlepiej rosła mi zielistka i epipremnum. Mini skrzydłokwiat osiągnął poziom akceptacji warunków i przynajmniej nie wygląda już jakby miał zaraz zakończyć egzystencję. Miałem małą wtopę, ponieważ zapomniałem po jednym serwisie uruchomić pompkę tłoczącą wodę do doniczek i zielistka straciła 2/3 liści 😕  Ale mam wrażenie, że ta roślina odradza się w oczach więc liczę, że szybko wróci do formy. Właśnie pompka w tej instalacji jest piętą Achillesową. Poziom wody w doniczkach reguluję zwykłym zaworkiem i czasami zdarza się, że coś tam jest nie tak. Albo za wysoki poziom wody albo nieco za niski. Może w wolnej chwili spróbuję to jakoś usprawnić. Generalnie ta hydroponika jest takim eksperymentem  Chciałem dodać "zielonego" nad pokrywą. Oprócz roślin w dwóch doniczkach hydroponiki mam jeszcze z 5 stojących na pokrywie. Zobaczymy jak się to rozwinie dalej. Będąc przy roślinności - usunąłem nurzańca z akwarium bo zasysał mi go moduł filtracyjny i się blokował filtr. 3. Obsada. Obsadę i ewentualne problemy z nią związane omówię z podziałem na gatunki. - Nimbochromis Polystigma - Ten gatunek u mnie jest w zasadzie bezproblemowy i bez żadnych niemiłych przygód funkcjonuje u mnie od początku. Okazało się, że mam układ 2+4. Miałem wrażenie, że na początku ryby rosły powoli, ale w pewnym momencie zaczęły tak nabierać masy że obecnie są największymi rybami w zbiorniku. Samce pięknie się wybarwiły. Wobec siebie przejawiają wg mnie zdrowy poziom agresji. Prężą "muskuły" od czasu do czasu ale nigdy jeszcze nie widziałem jakiejś zaciętej walki pomimo tego, że chyba każda z samic już inkubowała. Każdy z samców do zalotów znalazł sobie swoją miejscówkę i tak sobie żyją na swoich zasadach. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Naprawdę piękne rybska. - Stigmatochromis Tolae - obecnie został mi układ niezbyt korzystny 2+1. Jedna samica padła po walce z jakimś dziadostwem a jedna sztuka zamiast na samicę wyrosła jednak na samca. Jedyna samica, którą mam potrafi się "postawić" swoim kawalerom i to o dziwo skutecznie (mimo znacznej różnicy rozmiaru). Dominujący samiec jest spektakularnie ubarwiony, ale nie mogę "dorwać" samic. Przez to mam podejrzenia graniczące z pewnością, że samiec zbałamucił nie raz samice Dimidiochromis Strigatus, które u mnie pływają i na pewno jeden "kundel" się uchował.  . Samica poza okresami inkubacji nie jest męczona, ale nie przejawia jakiejś większej aktywności. Samiec alfa ma swój rewir pod kaseciakiem, którego pilnuje. Czasami coś tam się napuszy jak inna ryba tam wpłynie.  - Exochochromis Anagenys - obecnie mam układ 1+1 i samica nawet puściła jakieś maluszki z pyska i jeden gdzieś tam się jeszcze kryje. Rozpoczynałem z 3 sztukami, ale okazało się, że mam 2 samce i 1 samicę. Dosyć szybko dominujący samiec zamęczył swojego rywala a samica padła. Prawdopodobnie zamęczona bo była znacznie mniejsza od samca. Udało mi się dokupić 2 samice ale niestety jedna (duża i piękna) skończyła żywot w module filtracyjnym  Tak oto został mi omawiany układ. Na pewno będę chciał jeszcze upolować jedną samicę. - Protomelas sp. 'mbenji thick-lip' - obecnie pływa u mnie 1 samiec oraz 1 samica. Jest to moje "oczko w głowie". Przepiękna ryba! Cały czas aktywnie buszuje po zbiorniku. Samiec niesamowicie ubarwiony. Zdjęcia wg mnie tego nie oddają. Samica również ma swój urok. Mi wyjątkowo się podoba jej ubarwienie. Dobrze, że w ostatniej chwili "dołożyłem" go do zamówienia. Źle natomiast zrobiłem, że nie zamówiłem ich więcej. Miałem układ 1+2 ale jedna z inkubujących samic utknęła, jak się później okazało, w szczelinie pomiędzy modułem tła  przyklejonym do tylnej szyby a dnem i zakończyła żywot  Nie byłem świadomy istnienia tej szczeliny i cholernie szkoda mi tej ryby... Teraz oczywiście nigdzie nie mogę dostać samicy ale cały czas szukam i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć   - Dimidiochromis Strigatus - obecnie mam na pewno 2 samce i albo 6 samic albo 5 samic i trzeciego samca. Zaczynałem z układem 1+2, później przy okazji kupiłem jeszcze jedną samicę. W międzyczasie okazało się, że samiec jest w fatalnej kondycji. Trapiło go chyba jakieś choróbsko, które od lutego do sierpnia powoli go wykańczało. Próbowałem je zwalczyć wieloma metodami, ale bezskutecznie. Samiec od początku miał dziwny kształt jak na Strigatusa, szybki oddech i kiepsko jadł. Próbowałem go odłowić z zamiarem oddania do laboratorium do przebadania ale za każdym razem traciłem cierpliwość machając za nim siatką i w końcu machnąłem na niego ręką. Szczerze mówiąc liczyłem, że szybciej sam się "przekręci" ale trwał w tej egzystencji do sierpnia. Na szczęście przypadkiem udało mi się zdobyć stadko 5 Strigatusów z pięknymi 2 młodymi samczykami i liczę, że ten gatunek dopiero porządnie u mnie zabłyśnie bo do tej pory nie było na co patrzeć. Teraz samczyki pięknie pływają po całym zbiorniku, widać że ze sobą rywalizują i przede wszystkim zaczynają "łapać" kolorek. W różnym świetle prezentują różne błyski. - Aristochromis Christyi - kupiłem 1 samca bo plułbym sobie w brodę gdybym nie spróbował go mieć u siebie. Strasznie mi się podoba ta ryba. Mam wrażenie, że jego potrzeby energetyczne są na zupełnie inny poziomie niż reszty obsady bo nieustannie patroluje zbiornik i przymierza się do upolowania podrostków, które gdzieś tam się kryją. Nigdy nie widziałem jak coś skutecznie upolował, ale wiele razy widziałem jak się zaczaja. Super widok. Zwykle zamierza się na spore ryby i się dziwi jak one nie reagując wypływają wprost na niego, ale widok jest super. Jak ta ryba rozciągnie pysk to naprawdę robi wrażenie prawdziwego drapieżnika  Samiec ma obecnie około 17cm. Zobaczymy jak będzie się dalej rozwijał w roli szefa zbiornika. 4. Karmienie. Tutaj jedna tylko uwaga. Po perypetiach z poprzednimi pokarmami premium, zacząłem karmić jedynie granulatem Aller Aqua Futura. Obecnie stosuję pellet w rozmiarze bodajże 1,3-2,0mm. Ryby zjadają go wyjątkowo chętnie, pięknie rosną i nie zauważyłem, żeby na dłużej psuł klarowność wody. Zrobiłem próbę z karmieniem mrożonymi krewetkami z dyskontu, ale oprócz Aristochromisa nie było chętnych na taki posiłek. Spróbuję jeszcze z mrożoną stynką. Takie krótkie podsumowanie kilku miesięcy tego zbiornika  Poniżej kilka zdjęć.  Pozdrawiam   - akwarium - Nimbochromis Polystigma (samiec ALFA) - Nimbochromis Polystigma (samiec BETA) - Dimidiochromis Strigatus - samiec - Aristochromis Christyi - samiec - Protomelas sp. "Mbenji Thick Lips" - samiec   A tutaj krótki filmik na którym lepiej widać całość projektu VID_20251017_204805765.mp4    
    • Tytułem uzupełnienia, żeby już wszystkie nazwy były poprawne  Socolofi to też od dawna chindongo. 
    • Dzięki Andrzeju za poprawki - nazewnictwo skopiowane z tytułów opisu w necie/na forum  Jak tylko zbliżę się do akwarium rybcie zaczynają szaleć - ciężko im zrobić fotę  Hydroponikę uruchomię w czwartek  Obiecane fotki:
    • @AGAT  Masz prawo nie wiedzieć dlatego sprostuję nazewnictwo : Obecnie od kilku lat : Chindongo Saulosi. Ten błąd się powiela cały czas.  Pierwsza litera to  "i "a nie " L "  czyli : iodotropheus. Specjalnie napisałem z małej litery aby nie było wątpliwości.
    • Ja bym go dorzucił do załogi. Dodałbym też samice do tych aulonocar.
    • Super! Czekam na fotki. Przy tej ilości ryb zadbaj o dobrą filtrację. Deklarowana wydajność kubełków to w większości przypadków ściema.
    • Obsada dotarła. Zakupy zrobione  u Pana Jacka z Żor https://pielegniceafrykanskie.pl/  - rybki dotarły z samego rana na drugi dzień po wysyłce w bardzo dobrej kondycji - wszystkie żyją i mają się dobrze razem z 5 gratisowymi :), serdecznie pozdrawiam. Obsada to : Mbuna (po 8 sztuk): Chindongo Saulosi Chindongo socolofi Pseudotropheus acei Maylandia estherae Iodotropheus sprengerae Labidochromis caeruleus Non-Mbuna: Otopharynx Black Orange Dorsal x5 oraz 6 samców różnych odmian Aulonocar Jeżeli ktoś ma jakieś propozycje to chętnie wezmę pod uwagę - chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos Dodatkowo rozpocząłem budowę hydroponiki ze spienionego pcv 100/30/30 cm - wejdą tam 3 skrzydłokwiaty i 3 trzykrotki, keramzyt oraz zasilanie z powrotu kubełka, za 3/4 będę już montował. Zdjęcia wrzucę trochę później - na razie nic ładnego mi nie wychodzi     
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.