Skocz do zawartości

Krasnorosty w ogólnym oraz glony w Malawi - zdjęcia


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam, założe jeden wątek do dwóch akwariów.

Pierwsze akwarium Malawi 200L. Wiem, że w Malawi glony są odpowiednie, jednak zastanawia mnei czy osad, który powstaje jest ok. Mam też roślinki i nie wyglądają one za dobrze, jest sposób na ich utrzymanie? Czy może jakieś preparaty na ten osad?


http://zapodaj.net/f6a09b552c125.jpg.html

http://zapodaj.net/a34a99c995ff5.jpg.html

http://zapodaj.net/cc7b6cbe74d1f.jpg.html


Drugie akwarium typowo ogólne 220L. Dodaje CO2 z butli. Jako nawozy leje ulepszoną Symfonie 2ml oraz 6ml Makro+ zawierający KNO3, K2SO4, KH2PO4, MgSO4. Daje to jakieś efekty, jednakze niektóre roślinki nie rosną zadowalająco. Pokrywa je jakiś krasnorościk. Prosiłbym o identyfikacje i jakąś pomoc w walce Wink


http://zapodaj.net/b3367a4e3b2d2.jpg.html

http://zapodaj.net/81dd2014660e0.jpg.html

http://zapodaj.net/1d0fa43cbcd9b.jpg.html


Pomiary wody wg. pasków JBL

no3 25

no2 0

gh>14d

kh 15

pH 8

cl2 0

Wartości przybliżone.

Opublikowano

Z tego co wiem i sam to przerabialem krasnorosty są następstwem złej filtracji i tzw. starej wody, nic nie napisałeś o filtracji może tu pies pogrzebany?

Opublikowano
Z tego co wiem i sam to przerabialem krasnorosty są następstwem złej filtracji i tzw. starej wody, nic nie napisałeś o filtracji może tu pies pogrzebany?

Z tego co napisałeś, aby mieć glony to mam nie podmieniać wody i zmiejszyć cyrkulację, którą mam dość dużą. Nie mogę się dochować żadnego glona, ale w to co napisałeś hmmm średnio wierzę. Dużo czytałem, że aby coś zaczęło rosnąć to musi być większe No3 czy o to chodziło? Powiedziałem sobie, że nie podniosę no3 na wyższy poziom aby mieć glony. Takie mam zdanie. Ale zadroszczę wszystkim co mają jakiegoś glona.

Opublikowano

Nie musisz wierzyć, to jest moja opinia. Sam kiedyś miałem akwarium 160l, filtracja opierała się tylko na filtrze wewn. Ogólnie o biologii ciężko w takim wypadku mówić, cyrkulacja tez kiepska. Na akwarystyce nie znałem się prawie wcale wiec było to akwarium ogólne, podmiany wody może raz na miesiąc jak sobie przypomniałem. Krasnorosty pojawiały się prawie zawsze. A co do podmian, z tego co wiem przez podmiany nie usuwamy tylko i wyłącznie NO3 ale też inne szkodliwe związki, w tym kwasy organiczne z rozkładu roślin odchodów itd.

Opublikowano

Nie chce aby to źle zabrzmiało i jeżeli Ciebie czymś urażę to z góry przepraszam.

Sugerujesz, że mając syf w wodzie będę miał glony? Tak można zrozumieć to co napisałeś. Nie było biologa, słaba cyrkulacja i do tego podmiany raz na miesiąc. Czyli ja robię wszystko źle bo podmiana co tydzień, duża cyrkulacja i biologia odpowiednia no3 na poziomie 10. Proszę Cię nie pisz takich rzecz na forum bo młodzi adepci malawistyki przeczytają to i będą dokładnie tak robić. A tego ja bym nie chciał i chyba większość na tym forum.

Jestem ciekaw co mają na to powiedzieć koledzy co mają odpowiednie warunki w zbiorniku czyli parametry ok,, filtracją ok, biologia ok a mają glony.

Opublikowano

W takim razie przepraszam wszystko młodych adeptów malawistyki , nie czytajcie moich wpisów bo widocznie się nie znam. A teraz trochę od siebie. Dla mnie krasnorosty były najgorszym glonem z jakim miałem doczynienia, dużo o nich czytałem na różnych portalach i forach. Większość informacji o występowaniu tego glonu potwierdziła się właśnie w moim akwarium. Wiec nie pisz co mam pisać albo lepiej czego nie mogę. Z tego co wiem forum ma służyć konstruktywnej dyskusji i wymianie poglądów. Opisałem swoje doświadczenia z krasnorostami bo chyba o to w tym temacie chodzi. Kolega nic nie napisał o filtracji a w moim przypadku ten element był głównym powodem występowania tego dziadostwa. Jeżeli moje posty kogoś urazily to niech moderator je usunie, sorry myślałem że moje doświadczenie będzie pomocne w tym temacie

Opublikowano

Żaden z wpisów nie kwalifikuje się do usunięcia i możesz dyskutować jeśli masz ochotę i jest to w ramach wyznaczonych regulaminem Forum.


Tak mi się wydaje że inicjator wątku chce się pozbyć glonów a nie je posiadać, więc pytanie o filtrację nie było oderwane od rzeczywistości. Tzw stara woda nie musi być tożsama z wodą o wysokim NO3. Tak jak posiadanie glonów w akwarium nie musi być tożsame z wysokim no3. Posiadanie w akwarium glonów to złożony problem. Tak jak Meszek napisał są tacy co mają parametry na bardzo dobrym poziomie a posiadają glony ale są i tacy co mają wysoki poziom NO3 a nie mają glonów. Znałem przypadek gdy w kranówce kolega miał około 30 mg/l i pomimo używania żywicy jonowymiennej, zawsze poziom powyżej 30 mg/l w akwarium i bialutkie kamienie oraz żwir. Ja przy 25-30 mg/l miałem i krasnorosty i okrzemki i nawet zielenice. Jest jeszcze przecież kwestia światła, Co2, fosforanów i innych mikroelementów.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Zależy o które akwarium pytacie :)

W Malawi mam dwie śwetlówki. z przodu Marine Blue 30W i z tyłu drugą 30W o ciepłej barawie.

220L - 4 yellow 3 maingano 4 red red

Filtr JBL e900 + wewnętrzny

Podmiana 15% co tydzień



W drugim akwarium ogólnym:

T8 sylvania 840 4000

T8 opti plant 8900

T5 narva cool daylight 6500

T5 sylvania grolux 8500


10 kirysków

10/10 neon/zwinnik blehera

3 kakadu

3 gurami - do wymiany

para mieczy


220L - co tydzień około 15%

JBL e900 + wewnętrzny

Opublikowano

To raczej nie filtracja bo wydaje się że tu jest ok . Jak tak patrzę to te twoje problemy to chyba wynikają one ze zbyt zyznej wody. Ja bym spróbował zredukować lub wstrzymać nawozenie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.