Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Pierwszy schemat ma jak najbardziej sens, przy całości filtrowanej mechanicznie tylko część (zależną od otwarcia zaworu) wrzucasz na biologa. :)

Drugi schemat jest bez sensu, bo zaworem rgulujesz tylko przepływ na mechanicznym filtrze nic więcej. Także syf, który poleci bokiem przez "czerwony zawór" osiądzie ci na biologu.;)





Kolega piszę że zawór z korpusem wiec lepiej by było połączyć równolegle jak w 2 przypadku ale jak nie mam miejsca można filtr z zaworem zostawić jak jest na 1 rysunku a przed istniejący korpus doprowadzić tylko rurkę na trójniku.


Rozwiązanie drugie zwiększy komfort użytkowania i sprawi że rzadziej będziesz musiał podmieniać wkładu w korpusach zaś niema nic wspólnego z ilością wody przepływającą przez kubeł.


Rozwiązanie pierwsze pozwoli sterować ilością wody przepływającą przez kubeł lecz może sprawić że pompa nie będzie wyrabiać tym bardziej jak korpus się zabrudzi.



Ogolnie t pompa powinna być w środku układu

Opublikowano

Może najpierw nadmienię po co te wariacje. Mam 3biegową pompę która na 3cim biegu zapowietrza się. Dlatego chciałbym zrobić jakieś obejście a mając dodatkowy korpus kombinuję jak by go włączyć do instalacji. Chociaż patrząc ile mi miejsca zostało myśle już o byle jakiej konstrukcji byle przepływ bym odpowiedni nawet bez korpusu.


Kolega piszę że zawór z korpusem


Zawór skręciłem z korpusem oczywiście mogą buyć osobno bo to nie problem


Rozwiązanie pierwsze pozwoli sterować ilością wody przepływającą przez kubeł lecz może sprawić że pompa nie będzie wyrabiać tym bardziej jak korpus się zabrudzi.


Rozumiem że teraz pisząc pierwsze rozwiązanie mamy na myśli o czymś takim - wnioskuje z wypowiedzi.


Ogolnie to pompa powinna być w środku układu
jak miałem pompę tak tutaj to niestety kubeł nie wytrzymywał ciśnienia...


Wariant 3


Może coś takiego ? Tylko czy wtedy nie pójdzie cała woda po czerwonym i przez kubeł mało co przeleci?


Wariant 4


Jeszcze przyszło mi do głowy coś takiego Nawet chyba znalazłbym miejsce tylko czy pompa nie zamieniłaby się w mixer do kup ? Nie wpłynęłoby to na jakość wody

Opublikowano

Jak dla mnie to coś takiego było by ok jak w załączniku 1 a jak chcesz wstawić dodatkowy korpus to jak w załączniku 2


korpus się rozszczelnił bo było za duże ciśnienie jak byś miał obejście jak w 1 rysunku to raczej tego problemu nie powinno być chyba że mam akwarium z 5 metrów wyżej

post-11339-14695718394399_thumb.jpg

post-11339-14695718394552_thumb.jpg

Opublikowano

Dziś zobaczę na ile miejsca starczy w szafce. Jeszcze jest kwestia węży bo to na nich to wszystko pracuje. Najwyżej przejdę na rury. Najbardziej podoba mi się ta wersja ale pozwoliłem sobie dodać jeszcze zawór by regulować przepływ między mostkiem a kubłem przepraszam za profanacje języka ale tak to nazwę.


W innym przypadku wydaje mi się że większość, jak nie cała woda płynęłaby właśnie przez mostek omijając kubeł (po najmniejszel linii oporu)


Już prawie się zdecydowałem napisz jeszcze co myślisz o tym czy stłumi już za mocno przepływ ? Zaznaczam że przez 99,95% czasu korpus byłby pustym który służyłby za dodatkowy kosz np na pochłaniacze węgle buffery absorbery itp Jeśli byłoby ok to zbuduje (jeśli będzie miejsce) Jeśli nie zbuduję to co zaproponowałeś powyżej z zaworem.

Opublikowano
Dziś zobaczę na ile miejsca starczy w szafce. Jeszcze jest kwestia węży bo to na nich to wszystko pracuje. Najwyżej przejdę na rury. Najbardziej podoba mi się ta wersja ale pozwoliłem sobie dodać jeszcze zawór by regulować przepływ między mostkiem a kubłem przepraszam za profanacje języka ale tak to nazwę.


W innym przypadku wydaje mi się że większość, jak nie cała woda płynęłaby właśnie przez mostek omijając kubeł (po najmniejszel linii oporu)


Już prawie się zdecydowałem napisz jeszcze co myślisz o tym czy stłumi już za mocno przepływ ? Zaznaczam że przez 99,95% czasu korpus byłby pustym który służyłby za dodatkowy kosz np na pochłaniacze węgle buffery absorbery itp Jeśli byłoby ok to zbuduje (jeśli będzie miejsce) Jeśli nie zbuduję to co zaproponowałeś powyżej z zaworem.




zawór jak najbardziej jak się zdecydujesz na tą wersie

jeśli chcesz wsadzić korpus za by-passem to zrób to przed filtrem nie za bo sam mówiłeś że ciśnienie rozwala ci kubeł wiec w skrajnych przypadkach znów możesz do tego doprowadzić.


Napiszę tylko że ja nie jestem tu ekspertem a sam szukam porady wiec nie musisz się sugerować tym co pisze:P .


napisz jeszcze czy zapowietrza ci się zawsze czy tylko jak dłużej nie czyścisz i jakie średnice rurek masz na wlocie i wylocie bo coś mi się wydaje że chyba sobie pogorszysz zamiast polepszyć

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Kolega piszę że zawór z korpusem wiec lepiej by było połączyć równolegle jak w 2 przypadku ale jak nie mam miejsca można filtr z zaworem zostawić jak jest na 1 rysunku a przed istniejący korpus doprowadzić tylko rurkę na trójniku.


Rozwiązanie drugie zwiększy komfort użytkowania i sprawi że rzadziej będziesz musiał podmieniać wkładu w korpusach zaś niema nic wspólnego z ilością wody przepływającą przez kubeł.


Rozwiązanie pierwsze pozwoli sterować ilością wody przepływającą przez kubeł lecz może sprawić że pompa nie będzie wyrabiać tym bardziej jak korpus się zabrudzi.



Ogolnie t pompa powinna być w środku układu



Przepraszam Panowie, nie doczytałem. Myślałem, ze to czerwone to zawór a nie korpus na filtr - mea culpa! :rolleyes:


Jeśli to korpus z zaworem, to oczywiście układ nr 2 jest tu poprawny!! ;)


Rozumiem że teraz pisząc pierwsze rozwiązanie mamy na myśli o czymś takim - wnioskuje z wypowiedzi.


Cytat:

Ogolnie to pompa powinna być w środku układu

jak miałem pompę tak tutaj to niestety kubeł nie wytrzymywał ciśnienia...


Wariant 3


Może coś takiego ? Tylko czy wtedy nie pójdzie cała woda po czerwonym i przez kubeł mało co przeleci?


Wariant 4


Jeszcze przyszło mi do głowy coś takiego Nawet chyba znalazłbym miejsce tylko czy pompa nie zamieniłaby się w mixer do kup ? Nie wpłynęłoby to na jakość wody

Wariant 2 jest nadal najlepszy - masz pełną regulację na biologu. W wariancie 4 cały syf leci na pompę bez żadnego prefiltra. Teoretycznie jeden ze znajomych instalatorów powiedział, że " gówienka powinny ją piękie smarować" ;) ale nie weryfikowałem tego.

Weryfikowałem natomiast wariant nr 2 (prawie identyczny) i pompa chodzi tak od 2008 roku bez najmniejszej awarii :cool: Gdyby to była czysta woda, to wariant 4 jest idealny, ze względu na to, ze pompa CO wiele lepiej "pcha" inż "ssa". Jednak w naszym przypadku należy wziąść pod uwagę, że woda z którą pracuje pompa jest niestety lekko "gówniana" ;););)

-- dołączony post:

Już prawie się zdecydowałem napisz jeszcze co myślisz o tym czy stłumi już za mocno przepływ ?


Ta wersja jest ok - nic nie stłumi jeżeli korpus będzie pusty, natomiast nawet jeśli korpus załadujesz pirugenem, który nie stawia zbyt dużego oporu straty nie będą zbyt duże, gdyż zależą wprost proporcjonalnie do prędkości płynięcia wody przez medium.

Więksość zakładam, że i tak popłynie przez zawór 3/4, także na biologo i "czerwonym filtrze" będzie występować tak samo (taka sama) mała prędkość. A mała prędkość = małe straty.

Opublikowano

g.pajak nie wiem czy w kolegi przypadku wariant 4 jest dobrym rozwiązaniem ponieważ pisał już że miał wcześniej pompę umieszczoną przed kubłem i powodowała jego rozszczelnienie a w tym wariancie jest taka sama sytuacja ponieważ nie mam by-passa. Dodatkowo pompa jest bez filtracji wstępnej, o ile resztki z jedzenia i gówienka nie zaszkodzą to problemem dość sporym jest piach i inne cząstki mechaniczne lecz nie ma żadnych danych o rozmiarach węży, na jakiej wysokości są umieszczone itp. wiec w takiej sytuacji wariant jest co najmniej ryzykowny.

Opublikowano
g.pajak nie wiem czy w kolegi przypadku wariant 4 jest dobrym rozwiązaniem

ależ ja właśnie napisałem, że

Wariant 2 jest nadal najlepszy - masz pełną regulację na biologu

;)

A o wariancie nr 4:

Gdyby to była czysta woda, to wariant 4 jest idealny

Jak widzisz jest zastrzeżenie o czystej wodzie - pisałem to tylko z hydraulicznego punktu widzenia:)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.