Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystko bylo by w PP, w PEX chce zrobic w akwarium i przylaczyc sie do PP. To tak naprawde beda potrzebne mi cztery koncowki PEX.


To jak zrobil bys wyjscia ? Skasowal bys pusty przelot ?


Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2

Opublikowano
Wszystko bylo by w PP, w PEX chce zrobic w akwarium i przylaczyc sie do PP. To tak naprawde beda potrzebne mi cztery koncowki PEX.


To jak zrobil bys wyjscia ? Skasowal bys pusty przelot ?


Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2



Ja bym korpus 3 przerzucił za 4 a wylot z 5 i 6 połączył tez do 3, 4 likwidując powrót za 4


obejście za pompą bym zostawił ale na 3/4 i dam na nim kranik do podmian i ewentualnie pusty korpus


Ewentualnie jak chcesz bardzo małe opory to pompę musisz podłączyć bez śrubunku (wtedy faktycznie będziesz miał 1 1/2) a za nią dać trójnik 1 1/2 i do niego podłączyć obejście a przed nią dać do każdego sznurka osobną nitkę bezpośrednio od akwarium. Nie wiem czy to gra warta świeczki ale to ty musisz zdecydować

Opublikowano

To korpus 3 mozna przeniesc na obejscie i tak jest awaryjny na wegiel. Czytalem ze najlepiej FBF zeby mial swoje wyjscie do akwa. Tak mi doradzono jak zamiescilem jakis projekt wczesniej, gdzie FBF 5 i 6 byly w szeregu z jednym wylotem


Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2

Opublikowano

możesz zrobić tak jak piszesz tylko już się pogubiłem bo nie wiem po co ci w takim razie te dwa dodatkowe sznurki 50 (myślałem że służą by syf się wpadał do złoża). Co do konstrukcji pamiętaj tylko że woda zawsze popłynie tam gdzie będzie miała łatwiej.

Opublikowano

Wlasnie o to chodzi, 100 mikronow ma ochronic pompe przed wiekszym syfem, a 50 mikronow ma wylapac reszte brudu.


Najszybciej poleci przez przelot, przez FBF ma byc maly przeplyw tak samo przez purigen.


Jak nie zbuduje to sie nie dowiem


Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ja planuje tak, (sory za jakość rysuku, na szybko go narysowałem), sprawa jest prosta i ograniczona do minimum, wlot z akwarium, nastepanie filtr mechaniczny z siatką (łapie tylko duże kawałki) aby zabezpieczyć pompę, następnie pompa, za nią 3 korpusy z sznurkiem pewnie 50 mikronów, później trójnik i na jednej róże powrót do akwarium a druga na biologie, stary filtr zewnętrzy bez wirnika tak z 4l pojemności i powrót. wszystko. na zdjęciu czarne to korpusy, zielone zawory czerwona pompa i niebieska biologia. musze jeszcze tylko gdzieś wstawić zawór do podmian:)

post-15047-14695722597555_thumb.png

Opublikowano

Żeby utrzymać odpowiednio wysoki przepływ przed pompą muszą być zamontowane równolegle dwa mechaniki. Pojedynczy mechanik nie sprawdza się.

Opublikowano

Tak, ale ja chce dać jeden korpus z wkładem siatkowym, wyłapie tylko duże zanieczyszczenia, używamy takich w agregatach i wydaje mi się że nie powinien się tak szybko zapchać.

Opublikowano

A czy dużym błędem byłoby umieszczenie mechaników za pompą zamiast przed? Czy ktoś może powiedzieć, czy rzeczywiście wyjmuje piasek z korpusów mechaników? Bo to miękkie to chyba pompie nie powinno zaszkodzić? ;) Może sobie podarować ten korpus z wkładem siatkowym przed pompą? Nie wiem czy są sensowne korpusy 1", ale ten co ja kupiłem to pic na wodę. Przyłącza ma niby jeden cal, ale wewnątrz zwężenie ostre. Jak dasz dwa równolegle to OK, ale jak dasz jeden, to Ci może stłumić przepływ.

Opublikowano
Czy ktoś może powiedzieć, czy rzeczywiście wyjmuje piasek z korpusów mechaników?
Potwierdzam.

Siatkowe są do d... możesz dać jeden z rzadkiej gąbki jako ochronę pompy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.