Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Damian, a co było przyczyną takiego stanu rzeczy ? Dodawałeś bakterie ? jakie i ile itp itd ? z góry dzięki


kolego przeczytaj "Cykl azotowy w akwarium"


Pamiętaj o jednym - rybki wydalają mocznik od razu jak je wpuścisz , bakterie potrzebują minimum dwa tygodnie by były w stanie powstały z mocznika śmiertelny amoniak przerobić najpierw na równie śmiertelny dla ryb NO2 a potem na nie śmiertelny NO3.


Ty na te amerykańskie bakterie za bardzo nie licz one też potrzebują 2-4 tygodnie czasu.

Opublikowano

W moim przypadku gwoździem do nieszczęścia był start na rybki w połączeniu z dziewiczym fbf-em , a to połączenie było prawie mordercze dlatego, że ten rodzaj filtracji dojrzewa do 8 tygodni. A rybki robiły swoje.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Obieg_azotu_w_przyrodzie#mediaviewer/Plik:Aquarium-NitrogenCycle.svg


Ponadto tu masz wszystko co potrzeba na start :

http://forum.klub-malawi.pl/faq.php

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Tutaj tylko na marginesie opis ProDibio BioDigest : juz po 4 godzinach mozna wprowadzic 1/3 maksymalnej planowanej obsady akwarium . . . . Tylko mnie nie zjedzcie za ten wpis :mrgreen:

Opublikowano

Koledzy dobrze Ci doradzają akwarium musi się ustabilizować, mam wrażenie że jesteś bardzo niecierpliwy. Poczekaj 2 tygodnie najlepiej miesiąc wpuść ryby i ciesz się zbiornikiem, po co Ci zakładać nowy temat typu: moja ryba dziwnie pływa. Jak zdecydujesz się na ten wynalazek daj znać jak zachowują się ryby:mrgreen:

Opublikowano

Masz zapewne doświadczenie z akwa ogólnymi, w naszym biotopie problemem jest wysokie Ph przy którym nietrujący jon amonowy zamienia się w trujący amoniak. Przy Ph poniżej 7,5 start na rybki startowe jest bezpieczniejszy dla ich zdrowia, w naszym biotopie również jest to możliwe ale trzeba trzymać rękę na pulsie a dokładniej na testach ;).

Opublikowano


Ja mam zamiar wpuścić 3-5 rybek jednego gatunku aby produkowały to co umieja najlepiej :D i będę co tydzień dolewał bakterii wg wskazań producenta . .


pozdr.



Nakeże do starej szkoły, którą zastosowałem do swojego akwarium i poskutkowała. Ale musisz jednak dac akwarium "odstać" czyli przez tydzien po zalaniu, dostarczeniu starej wody z czyjegoś baniaka (ja dostarczyłem z dwoch, syna i kolegi), po dokonaniu regularnych pomiarów parametrów wrzuciłem do akwarium Yelowki, 7 sztuk. Poczekałem az sie zacznie cykl. Ryby wytrzymały wszystko i sa szczęśliwe do dzisiaj. Moim zdaniem jesli jestes sumiennym bedziesz pilnował parametrów codziennie, kiedy trzeba dolewać wody, dolewał, wrzucisz do kubków pare absorbentow, to nie szczypaj sie i wrzucaj.

Tylko uwaga: najpierw bakterie i mierzysz parametry, czy bakterie niszczą mocznik. Ja najpierw wlałem miarkę siuskow i jak zobaczyłem, ze parametry wracają do normy, wrzuciłem ryby. Wazne: inne parametry jak twardość, etc, musza byc maliwijskie. I jak słusznie piszesz, ryby zaczna srac, sikac i dostarczać pokarmu do trawienia bakteriom. Bakterie codziennie uzupełniaj. Dolewaj sukcesywnie wraz z pomiarach. Nie dluzej niz tydzien do 10 dni patrzac czy cykl sie domyka. To jest moja rada dla tych, co znaja sie na akwarystyce wiecej niz amatorzy. Bol przy tym sposobie trzeba wiedziec co sie robi i jak nalezy reagować na zmienne parametrów wody.

-- dołączony post:



Ty na te amerykańskie bakterie za bardzo nie licz one też potrzebują 2-4 tygodnie czasu.



Decorativo, nie przesadzaj i nie nastawiaj Kolegi. Masz swoj sposob, ale nie jest on jedyny. Ja używałem kilku szczepów bakterii, codziennie dolewalem 10 ml j bakterie od razu zaczęły żreć mocznik. Pisałem o tym też. Dwa tygodnie trzeba dac im sie rozkręcić, dolewajac siki, wrzucajac padlinę i patrzac na parametry. Jak sie zobaczy, ze bakterie dzialaja i nh znika, mozna wrzucić kilka ryb, ktore beda dokarmiać spod płetwy ogonowej bakterie nitryfikacyje, nie trwa to tak długo jak piszesz.

Opublikowano
Nakeże do starej szkoły, którą zastosowałem do swojego akwarium i poskutkowała. To jest moja rada dla tych, co znaja sie na akwarystyce wiecej niz amatorzy.



Siroki - profesjonalny ekspercie od startów baniaków, wszyscy doskonale pamiętamy twoje miesięczne perypetie ze startem własnego akwarium aż z pomocą mikrobiologów tureckich.

Bakterie nie żrą mocznika - raczej chodzi o amon, jak do baniaka sikasz to nie wrzucaj już padliny i nie wlewaj codziennie!!! po 10ml bakterii, a jak znika NH3/4 to nie wrzucaj ryb bo wtedy jest największy poziom NO2 - mordercy ryb. Poczekaj cierpliwie aż oba znikną. Wtedy wyjdzie ci miesiąc.

Wtedy także nie popełnisz błędu własnego zaprzeczenia stwierdzeń.;)



Decorativo, nie przesadzaj i nie nastawiaj Kolegi.. Dwa tygodnie trzeba dac im sie rozkręcić, ...., nie trwa to tak długo jak piszesz.



dla przypomnienia



Ty na te amerykańskie bakterie za bardzo nie licz one też potrzebują 2-4 tygodnie czasu.

Opublikowano

Kolego Engell1 nie ma co się rozpisywać i rozmyślać , poprostu zalej szkło i daj mu czasu.

Akwarium zakładasz na jakiś tam dłuższy czas i nie warto przyspieszać o kilka dni startu a potem mieć problemy ze zdrowym samopoczuciem ryb. Doskonale zdaje sobie sprawę jak ciężko jest się uzbroić w cierpliwość i walczyć z samym sobą przed zrobieniem czegoś głupiego patrząc na puste akwarium :-)

Jednak wyciągnij wnioski z tego co piszą bardziej doświadczeni koledzy i naucz się na cudzych błędach (choć by moim ) .

Opublikowano
Doskonale zdaje sobie sprawę jak ciężko jest się uzbroić w cierpliwość i walczyć z samym sobą przed zrobieniem czegoś głupiego patrząc na puste akwarium


...i tu Damian ma rację! Ale pośpiech w akwarystyce jest wskazany wtedy kiedy woda wyleje się z akwarium:) A cierpliwość Ci się odwdzięczy pięknem tego hobby.

Opublikowano
Siroki - profesjonalny ekspercie od startów baniaków


Deccorativo "wszystko wiedzący" witaj :) Tu Shiroki ;-) Nie jestem profesjonalnym ekspertem, jestem zaawansowanym amatorem, ale poczytałem sobie to i owo, a mając 50-tkę na karku myślę, że parę baniaczków na swoim koncie też mam co pozwala mi na pewien dystans. Jako, że jestem zaawansowanym amatorem, przyznaję się bez bicia. ;-), że ja swoje yellowki wpuściłem kiedy tylko spadły mi parametry po tym jakżeś ryknął na mnie, że ja wyjałowiłem akwarium. Przez Ciebie spać nie mogłem dopóki parę osób podpowiedziało mi co i jak.To nie zmienia faktu, że swoje zdanie mam prawo mieć i widzę w wielu wypowiedziach "expertów" takich jak Ty wielką przesadę i przegięcie odnośnie traktowania "nowych" poprzez wbijanie im "swoich jedynie słusznych poglądów" :-) Nie są jedyne i jedynie słuszne. Na dojrzewanie akwarium jest kilka sposobów z których jeden też słuszny polega na wcześniejszym wrzuceniu do akwarium paru ryb jako starterów. Ponieważ akwaria nasze mają być malawijskie, nie widzę problemu, by w odpowiednim czasie zasiedlić akwarium częśćią pyszczaczej obsady.



wszyscy doskonale pamiętamy twoje miesięczne perypetie ze startem własnego akwarium aż z pomocą mikrobiologów tureckich.


Wszyscy? Bardzo nie lubię jak ktoś się wypowiada za "wszystkich" jakby oczekiwał w ten sposób dodatkowej kostki cukru i pochwały :)

Ja pamiętam swój start, i po dwóch tygodniach pływały u mnie zdrowe i dorodne Yellowki - tylko o tym tu nie pisałem, by nie przechodzić między innymi twoich połajanek :) bo traktujesz amatorów tutaj wrednie i bez obwijania w bibułkę :) Twoje połajanki nie do końca grzeczne (nie chce tu użyć dosadniejszych ocen) i powodujące tylko jedno - z Tak "wielkiej renomy EXPERTEM od Malawi" się nie dyskutuje, tylko robi swoje. Bo "łon" wie swoje i jeśli nie będzie jak "łon chce" to gromy się na łeb powalą. Dlatego ja zamilkłem, poszedłem nie do turków ale do przesympatycznej koleżanki ichtiolog i biolog - pracującej w sezonie letnim m.in w tureckim oceanarium (atracyjnej filgranowej Polki "słowiańska jej krew"), pogadałem z paroma realnymi specami (w moich oczach) od paszczaków i "łoni" mi powiedzieli jasno. Przy starcie nowego akwarium zrób to i to i pilnuj parametrów. I w końcu mnie przekonali. Nie będę wymieniał tutaj mojego autorytetu z tego Forum, bo go zaraz zakrzyczysz, który powiedział mi już na priv: "Zaczął Ci się już proces wymiany azotowej, więc wrzucaj ryby, bo one będą działać na podtrzymanie cyklu azotowego". Możesz się ze mną nie zgadzać, możesz rozdawać swoje bakterie na lewo i prawo jak i kuksańcy wobec tych, co mają inne zdanie niż "część ich wysokości expertów", ale nie jesteś wyrocznią jeśli chodzi o zamknięcie cyklu, a rybom nawet przez chwilę jedna łuska nie spadła z głowy w moim akwarium z powodu zignorowania Twoich wieszczeń. Masz prawo chwalić swoją metodę lania trucizny do akwarium. Masz, nie kwestionuję tego i nie obrażam Ciebie. Ale ja uważam, że to co robili moi ojce, bracia i koledzy, czyli wrzucanie bakterii, zadbanie o złoża w filtrach, "odstanie" wody w akwarium i pilnowanie parametrów oraz wrzucanie po tygodniu a nawet dwóch kilku ryb, co by "srały i sikały" nie jest zbrodnią tylko tak samo uprawnioną metodą jak Twoja z laniem wody amoniakalnej, ale wymagającą trochę wiedzy od akwarysty, więc nie dla amatorów startujących od zera w temacie Malawi i nie na każde akwarium.


Bakterie nie żrą mocznika


Żrą, piją, jaka to różnica? To była przenośnia Zacny Kolego. :-) A nie okazja do kolejnego wykładu w Twoim stylu :-)


- raczej chodzi o amon, jak do baniaka sikasz to nie wrzucaj już padliny i nie wlewaj codziennie!!! po 10ml bakterii, a jak znika NH3/4 to nie wrzucaj ryb bo wtedy jest największy poziom NO2 - mordercy ryb.


U Ciebie może tak było. Ja umieściłem w swoim wątku kiedy wrzuciłem ryby, jaki był poziom i czego i jak to się niwelowało. Co było w kubłach, co dolewałem i jak i kiedy. Jak siknąłem, to poczatkowo był skok, potem wszystko spadło i po to wrzuciłem ryby, by bakterie miały co żreć STALE i przetwarzać na nieszkodliwe już składniki już STALE. Ja wlewałem codziennie bakterie uzupełniając i podnosząc ich ilość w akwarium a NO2 nie przekraczał granicy, która byłaby niebezpieczna dla moich ryb. Moje zdrowe akwarium jest dowodem, że można o ile nie jest się totalnym amatorem, chce się badać wodę codziennie, ma się pod ręką znajomka, który ciągle powtarza: "Nie słuchaj oszołomów, którzy Ci będą wmawiać nieprawdę z miną autorytetu". Miałem duszę na ramieniu mając 8 yellowków, raźnie tańczących w akwarium, srających pięknie i bawiących się w labiryntach kamulców, które Ci się też nie podobały :) Ale się udało i wcale to nie była wielka sztuka. Można to powtórzyć i pewnie to powtórzę za jakiś czas - bo mam pomysł, by walnąć sobie super szkło w firmie :)



Poczekaj cierpliwie aż oba znikną. Wtedy wyjdzie ci miesiąc. Wtedy także nie popełnisz błędu własnego zaprzeczenia stwierdzeń.;)



A ja chętnym mówię - mierz siły na zamiary. Czekaj cierpliwie, twoje akwarium musi dojrzeć, w baniakach bakterie muszą zacząć przetwarzać szkodliwe substancje przemiany materii na mniej szkodliwe i łatwiej przyswajalne i przerabialne przez bakterie. Pamiętaj, nie tylko o zasiedleniu baniaków w bakterie, o wstawieniu do filtrów absorbentów związków azotu (do każdego baniaka takie są, kup je i wsadź je w najwyższych koszykach), ale też o dostarczeniu żywych kolonii z dojrzałego akwarium. Zdradzę Ci, że możesz nawiązać kontakt z którymś ze znajomych nawet tutaj (popatrz sobie skąd każdy jest, daj mu filtr jak się da go podłączyć na kilka dni, niech pochodzi i zaciagnie syfu z jego akwarium, kiedy twoje akwarium będzie dojrzewać. Po kilku dniach wraz z zawartością, podłącz do swojego akwarium albo zalej baniaki wodą z odstałego, dojrzałego akwarium kolegi. Podrzucaj 5-10 ml. bakterii nitryfikacyjnych, mierz dzień w dzień parametry NO2, NO3, NH4, Ph. Gh, zapisuj, analizuj i co się da. I jak tylko po tygodniu, dwóch zobaczysz, że zaczyna Ci wszystko się zerować to oznacza, że akwarium jest jałowe w środki interesujące ale głodne bakterie a to znowu oznacza, że nie masz amonu w akwarium i trzeba go dostarczyć i wtedy albo sobie sikaj, albo dolej jak kolega się tu podnieca wody amoniakalnej i jego bakterie cudowne a nie jedyne na świecie, albo wrzuć padlinę a jak masz nerwy i czas (ja wziąłem sobie parę dni wolnego) z obsady jaką planujesz, kup te pyszczaki, które są najbardziej "twarde" i odporne (a nie kosztowne - kilka sztuk) i niech tam sikając radośnie dostarczają bakteriom pożywki. Obserwuj bacznie co sie z rybami dzieje. Patrz i bądź gotów szybko reagować. Pilnuj parametrów jako i ja pilnowałem - każde wahnięcie tychże powodowało podmiankę (ważne, woda musi być pozbawiona NO3/NH4). Po ok. 2-3 tygodniach cykl Ci się zamknie i w odróżnieniu od tych, co słuchają Deccorativo i innych panikarzy ;-) Wcześniej mogą sobie popatrzeć na pyszczunie :) Nie chwal się tylko tutaj, że to zrobiłeś, bo się Decoracyjny zaraz na Ciebie rzuci i Cię obrazi :)

Ja tylko dodam Ci Deccorativo, że tak jak opisuję, robili jeszcze kilkanaście lat temu moi koledzy i ryby były zdrowe i szczęśliwe.


Miłego dnia wszystkim życzę :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.