Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
4 godziny temu, iquitos68 napisał:

1/2 faktycznie wydaje się mało. Ale byś musiał sprawdzić ile faktycznie leci wody z tej instalacji w stosunku do fabrycznej maksymalnej wydajności tej pompy. 

W poniedziałek sprawdzę to na rurach 3/4.Wydaje mi się że kolega w swoim temacie też ma na rurach 1/2  tylko zasysy ma z boku kasety a nie w dnie.Cały wylot wody mam tak samo jak kolega Rafał.Więc nie wiem o co chodzi że tak słabo zasysa.

 

Opublikowano (edytowane)

siemka, 1/2 " z pewnością ogranicza przepływ, zamień rury na 3/4" lub nawet na większe.

Te pompy Jebao są naprawdę b.dobre mają skubane mega wydajność. Ja planuję wstawić calowe rury narazie mam 3/4 i trochę zdławiony przepływ giętkim łącznikiem (wąż igielitowy) między pompą a rurami w dalszej części.

Wypływ (dwu punktowy) mam po przeciwnej stronie kaseciaka, pompa Jebao dcp-3000 w moich kaseciaku chodzi na maxa. Pralki w akwa nie ma, ale tez zalegania gówienek też nie ma , co mnie ogromnie cieszy.

Kaseciak jest dwustronnego zasysu o wymiarach dł.380, wys. 500, szerokości 100mm.

Zasysy regulowane po bokach 2x 3( regulowane przysłoną z zewnątrz ) szczeliny  o wym. 4x100mm. Aby poziom był w komorze gł. nizszy o 3cm zasysy są zaknięte w 1/3 wysokości.

Okna w komorze gł. mają wielkość 45x100mm, gąbki szer.100mm-wys 500, grubości 50mm 45ppi.  Komora mięsci 2l ceramiki.

Pompa puszczona na maxa nie wybiera wody aby zasysac powietrze, dojdzie do tego jak się na maxa zapchają gąbki. I tu rada, podstawkę pod tę pompę (jebao) należy usunąc bo znacznie ogranicza przepływ wody! Następna rada to wylot , przy jednym zrobi się pralka , jest mocna struga przy tych pompach, nalepiej zrobić dwa wyloty co ograniczy moc strumienia i mozna będzie podnieść ogólny przepływ bez robienia wiru w akwarium. Jak miałem jednopunktowy wylot zaraz za pompą musiałem ograniczyć ją do 1-3 biegu bo podrywała mi piach a pysie musiały zapindalać jak łososie na tarło....a to było tylko jakieś 700l/h.

Jak narazie po 5 dniach uzytkowania kasecia (i resetu baniaka) powiem iz jestem mega zadowolony, te pomy są naprawdę mega ciche. Nie wiem dlaczego pisaliście iz robi się pudło rezonansowe. 

Aby tego uniknąć kaseciak ma u mnie na spodzie i boku (gdzie opiera się o szkło akwa) naklejone uszczelki okienne które pełnią rolę tłumików drgań. Powiem tylko iz jestem uczulony na hałas bowiem śpie zaraz przy akwa, a wszelkie coś co robi tik-tak, czy brrrrr, wrrrrr , chlup,chlup mnie po prostu wk.....a i doprowadza do szewskiej pasji...

Ta pompa pracując poza akwa była słyszalna obecnie w kaseciaku jest cisza, takiej ciszy od dawna nie miałem.

Czasem sprawdzam czy woda leci, bo nic nie słychać....

dopowiem iz zrobiłem skimmer z regulowaną przesłoną, i tu przyznam się troszkę się ciachnąłem z wymiarami. Zrobiłem zbyt płytkie okno zasysu (otwarte na maxa wchodzi na 1cm głębokości wody) ale jak narazie po 5 dniach żadnego syfu na powierzchni nie ma... Muszę pilnować poziomu wody w akwa bo jak spadnie ponizej 1cm to skimmer przestanie działać.

pozdrawiam.

Edytowane przez KrisT
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

przepraszam ale byłem tak pochłonięty robotą iz zdjęc wszystkim prac nie wykonałem.

Mój kaseciak jest duży , zrobiony z myślą o instalacji w większym akwa, jest wysokości akwarium 500 mm. I dlatego musiałem do połozyć na dnie akwarium przy bocznej ściance. Jako ze czytałem iz robiło się pudło rezonansowe i odsuwaliście kaseciaki od szyby akwa to chciałem to zjawisko wyeliminować jak najbardziej.

Po prostu w miejscach styku ścianek kaseciaka a szyb akwa, na kaseciak nakleiłem uszczelki okienne  (3 paski na całej długości styku) na dno i na bok. PCV nie dolega bezpośrednio do szyby bo naklejona uszczelka osuwa na 3 mm kaseciak i staje się amortyzatorem drgań który je tłumi. 

Jeśli kaseciak dolega Tobie tylko jednym bokiem do szyby to na ten bok naklej uszczelkę okienną samoprzylepną, tak samo działają przyssawki czy pianki , kawałki miękkiej gumy. Chodzi o to aby dać między kaseciak a szybę coś co będzię miękkie i amortyzowało drgania filtra które nie będą się przenosić na szybę. Taki zabieg powinien wyciszyć te co głośniejsze pompy .A przy mega cichych jest po prostu  bajka....

sorki jeśli pisze coś niezrozumiale...

 

Edytowane przez KrisT
Opublikowano

Duuużżży baniak :)

proponuję projekt decco:

Możesz zastosować do jego napędzenia falownik, lub pompę z sikiem od 5000 l/h w górę. Generalnie jest to bardzo dobry projekt wyjściowy, który możesz lub wręcz powinieneś zmodyfikować pod swoje potrzeby.

 

Opublikowano

 praktycznie to kaseciak dwustronnego zasysu ogarnie to akwarium,  ja tylko taki układ widzę przy pompie rzędu 5000l/h i tych wymiarach zbiornika. 

A i tak chyba bez falownika się nie obędzie, i dwa wyloty na przeciwległych rogach akwa bo taki układ umożliwi wykorzystanie mocy np jebao-5000 czy większej.

Max wysokość kaseciaka to 50cm, przy większej będzie duży problem z wymianą gąbki. Chyba ze kolega zrobi gąbkę zamocowaną w wyjmowanej kasecie to i na 60-70 cm dł. można. Takie cuś chciałem zrobić u siebie, niestety zabrakło mi materiału.

Przy 1300l widziałbym coś o wydajności 6000l/h, u mnie przy 300l brutto (jakieś 220l netto) pompa chodzi na max. 3000l/h i ta wydajność (oczywiście zmniejszona oporami rury 3/4 ") wydaje się ze jest optymalnym minimum... ;-)

 

 

 

Opublikowano

Miałem kasetę w baniaku 360l brutto i Atman z przepływem 2000l/h powodował że było czyściutko w akwarium. Wysokość też była 55cm i gąbka wchodziła bez problemu tylko trzeba odpowiednio szerszą komorę gąbki zrobić.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.