Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Od dłuższego czasu w moim akwarium panowała stabilizacja. Stary, około 14-15cm samiec melanochromisa parallelusa niepodzielnie rządził akwarium, zajmując największą grotę, w okolicach strefy zrzutu pokarmu. Z mojego sześcioletniego doświadczenia wynika, że w tym gatunku, w mojej wielkości akwarium (klasyczne 375l) jest miejsce tylko dla dwóch dorosłych osobników. Prawie sześć lat temu wpuściłem młode 3cm osobniki w układzie jak się okazało 3+5. Przy wybarwianiu się samców ostało się 2+4, potem oddałem jednego samca i zostało wydawałoby się idealne 1+4. Niestety ryby zadecydowały inaczej i docelowo został jeden samiec i jedna samica. Obecnie pozostała ostatnia ryba ze startowej obsady - samiec alfa akwarium, a także jego potomstwo - samiec i samica. Młoda samica miała bardzo komfortową sytuację, bo praktycznie mogła niepokojona poruszać się po całym akwarium. Zupełnie inna była sytuacja młodego samca, bo wypływał on swobodnie właściwie tylko w czasie karmienia. W innych sytuacjach każde jego pojawienie się spotykało się z natychmiastową reakcją alfy. Oba młode osobniki mają około 9-10 cm.


Każdy okres stabilizacji kiedyś musi się skończyć. Jakiś miesiąc temu syn zaskoczył mnie telefonem do pracy. Zazwyczaj nie dzwoni do mnie (nawet jak dostanie szóstkę w szkole itp podobne ważne powody), dlatego zastanawiałem się co się stało, a tu tekst:

- Tata, przyjeżdżaj do domu bo coś się dzieje w akwarium, łobuzy cały czas robią kółka. ("łobuz" to ksywa alfy w moim akwarium, a młody jest do niego bardzo podobny;))


Okazało się, że porozstawiany dotychczas po kątach młody samiec, chociaż nadal znacznie odbiegający rozmiarami od swego ojca w końcu podniósł głowę, postawił się i w akwarium zaczęła się wojna. W tym pierwszym wychwyconym przez syna dniu była to wojna totalna. O dziwo bardziej poobijany z tego starcia wyszedł dużo większy stary melanochromis. Był do tego stopnia poobijany, że zupełnie nie było widać jego "berła", oznaki władzy, czyli pojedynczej, dużej atrapy jajowej. Młody był też trochę poszarpany, ale nie ulegało dla mnie wątpliwości, że to on wygrał pierwsze starcie. W tym momencie muszę zaznaczyć, że walki melanochromisów zupełnie nie przypominają walk innych mieszkańców mojego akwaium - red blue, lub elongatusów. U tych gatunków walki są częste, ale mniej drastyczne, przeważnie sprowadzają się do frontalnego potrzymania się za pyski, frontalnej próby sił. Melanochromisy robią kółka, które zauważył mój syn atakując jednocześnie boki rywala, a także płetwy - odbytową, ogonową, piersiową. Myślę, że w tej kolejności. Przy walkach silnych ryb które mają wmiarę wyrównane siły uszkodzenia są znaczne, choć nie śmiertelne.


Po pierwszych starciach sytuacja zmieniła się też o tyle, że młody już nie chowa się za kamieniami i jest teraz bardzo dobrze widoczny na terytorium które sobie obrał, czyli w 2/3 akwaium. Stary nadal włada swoją grotą, ale kiedy wpływa poza swoj teren spotyka się z natychmiastową reakcją. Taki stan pomiędzy samcami, jak napisałem trwa od około miesiąca. Jest w miarę stabilnie, ale stopniowo ustały bezpośrednie starcia. Teraz chłopaki kręcę kółka ale każdy wokół własnej osi, w odległości około 8-10cm od siebie. Powoduje to "piaskową zadymę", że prawie ich nie widać, ale to nic w porównaniu do tego co miało miejsce kiedy rzeczywiście walczyły, bo wówczas porównałbym to raczej do burzy piaskowej w której nie było widać zupełnie żadnej ryby. Niestety nie pokażę żadnych zdjęć aby to zobrazować, zdaje się że sprzetowo i pod względem umiejętności fotograficznych nie dorosłem do swoich ryb;)


Wszystko byłoby ok, gdyby nie jedna rzecz. Niestety z dnia na dzień pogarszała się sytuacja młodej samicy. Od jakiegoś czasu widziałem, że zajęła ona miejsce u góry akwarium - ponad kamieniem granicznym samczych terytoriów. Chłopaki leją się coraz mniej, ale za to dziewczyna w tej patologicznej rodzinie jest coraz bardziej poszkodowana. Z obu stron.


Dzisiaj kolejny zwrot akcji zauważyłem, że samica ma powiększone okolice odbytu, więc chyba osiągnęła dojrzałość płciową i jest przygotowana do tarła. To bardzo drastycznie pogorszyło jej i tak już marną sytuację. Oba samce okopały się na swoich terytoriach - ganiają inne ryby, a samica... Kiepsko to wygląda. Zachowanie samców jest nieco odmienne. Widać, że młodemu zależy na tarle - zbudował pokaźne gniazdo z piasku, wykonuje "trzęsawki" itd. Po starym natomiast widać, że jego głownym celem jest pokazanie kto tu rządzi. Jest bardzo brutlny. Berło (atrapa jaowa) odrosło, dostał kolorów jakich nie widziałem u niego z 2-3 lata. Jest na tyle wyprowadzony z równowagi, że wczoraj podczas czyszczenia akwarium atakował każdy wężyk na swoim terytorium, a zazwyczaj przeszkadzał mu tylko najcieńszy, a te grubsze ignorował. Takie swoisty miernik agresywności jaki zaobserwowałem:p


Doświadczenie niestety podpowiada mi, że coś muszę zrobić w tej sytuacji. Jak zostawię tak jak jest, za chwilę ostanę się z dwoma samcami. Myślę, że muszę wyciągnąć starego samca, tylko pojawia się problem co z nim zrobić? Myślę, że nie wchodzi też w grę wyciągnięcie go na chwilę i przywrócenie po odbyciu tarła przez młodzierz, bo to nic nie da. Wręcz przeciwnie, myślę że "kotna" samica będzie miała jeszcze cięższe życie, kiedy panowie od nowa będą ustalać zawieszoną na jakiś czas sztucznie hierarchię. Z drugiej strony ta ryba jest prawie od sześciu lat jakby członkiem rodziny, więc ciężko podjąć jakieś drastyczne kroki... Co radzicie?

  • Dziękuję 5
Opublikowano

I tu pojawia się odwieczne pytanie jak pielęgnować większość Melanochromisów szczególnie samotników. Z jednej strony tak jak napisał Grzesiek w jego akwarium jest za mało miejsca na więcej niż 2 przedstawicieli tego gatunku a z drugiej strony co sie stanie jak za mało miejsca będzie i dla tych 2 a samiec zatłucze samice. Koniec gatunku w naszym akwarium ? Często bardzo podobny problem pojawia się z maingano a ja miałem podobny z dialeptosami choć te ostatnie nie wykazują się zachowaniami samotniczymi. Walki faktycznie są brzemienne w skutki i u mnie samiec dialeptosa redukował samice. Można oczywiście zaryzykować i zostawić parę jednak ja zawsze z uporem maniaka dodawałem samic. U maingano się to sprawdziło i wreszcie ryby sie ułożyły w harem. Grzesiek u Ciebie już chyba za późno na uzupełnianie obsady, bo parallelus to nie jest ryba gdzie zbyt szybko dostaniesz samice ... chyba, że masz jakieś źródło. poza tym masz bardzo duże ryby. Zostaje wg mnie zostawienie pary i to na zasadzie zostawienia łagodniejszego samca. Pozostawianie dwóch samców wzajemnie się nakręcających rywalizacją jest bardzo niebezpieczne dla bytności tego gatunku u Ciebie.

  • Dziękuję 2
Opublikowano

Można także zorientować się u dr.Pawlaka na UMK jak u niego z dostępnością tych ryb bo w spisie na stronie internetowej ten gatunek ma wymieniony


Wysłane z mojego PentagramTAB7.6 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Dzięki za odpowiedzi. Harisimi potwierdziłeś mniej więcej to co wynika z mojego doświadczenia z tymi rybami. Muszę zostawić układ 1+1. Myślę że ryby będą pochodziły do udanego tarła, jak ponownie trafią się na tyle silne osobniki, żeby przeżyć to obsada w gatunku się zwiększy.


Cały problem w tym co zrobić z nadmiarowym samcem. Żył w moim akwarium 6 lat i ciężko mi go po prostu uśmiercić. Z drugiej strony nie jest już pierwszej urody i kondycji wiec jam mam go komuś wcisnąć

Cieżki dylemat...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Wody mniej ponieważ tło swoje zajmuje ale powiem tylko jedno słowo - Pięknie 🤩
    • Żółte cały wieczór siedzą w ławicy w jednym rogu. Ciekawe, czy boją się jakiegoś tarłowca, czy coś im innego przeszkadza.
    • Nowa odsłona akwarium 260x55x70h (~1001 litrów) Wody weszło około 670 litrów, czyli około 100 litrów mniej niż w poprzedniej wersji. Tym razem za filtrację odpowiada komin o wymiarach 15x40 cm wypełniony gąbkami 10-30 PPI oraz kształtkami K1. W środku pompa Jebao DCP-2500. Oświetlenie bez zmian, dwie belki LED po 260 cm z modułami RGB i 11.000 k.  Więcej osprzętu nie ma. Całość w szczycie doby to pobór około 30 W. Grzałki nie mam, bo zimą temperatura rzadko spada poniżej 22 stopni. Zrezygnowałem z pokrywy. Akwarium jest przykryte sekcjami szyb nakrywowych, na których w tylnej części położyłem doniczki z roślinami. W przyszłości planuję w rogu hydroponikę. Płótno nad akwarium kupiłem w tym roku nad brzegiem jeziora. Mam szczerą nadzieję, że wykonał go lokalny artysta. Nałożyłem go na ramkę z listewek. Obsada to dalej niewiadoma.
    • Dlatego zastanów się czy faktyczne musisz  zmieniać. Teoretycznie im filtr ma większą wydajność , większy pobór mocy itp. tym będzie bardziej głośny. Ale to tylko teoria  bo może się zdarzyć , że ten o mniejszej mocy itp. może okazać się głośniejszy bo np. wirnik jest źle dopasowany i bije na ośce. Spójrz na to jeszcze z innej strony a mianowicie czy planujesz zmieniać akwa na większe?  Jeżeli tak to bym śmiało brał ten który będzie dedykowany do ewentualnego nowego litrażu.  Nikt Ci nie da 100% gwarancji , że konkretny filtr będzie cichy.  Zasugeruj się opiniami na ich temat ale ryzyko zawsze będzie. Ostatecznie zawsze można wyciszyć szafkę i znajdziesz tutaj kilka tematów o tym jak to zrobić.
    • Witam. W moim akwarium 214 litrów mam JBL-a e901 i ten filtr pracuje już 10 lat. Filtr jest sprawny i nigdy z nim nic złego się nie działo. Chcę go zmienić i pytanie czy przejść na nowszy model JBL e902 czy może zastosować większy JBL e1502 zleży mi też na poziomie głośności aby był cichy bo akwarium stoi w sypialni. 
    • Dla mnie non-mbuna to jest zagadka. Niby parametry wody w kranie idealne, w akwarium również, ale może jednak coś jest w wodzie co testy nie wykrywają? U mnie każde podejście do non-mbuny kończyło się fiaskiem.
    • Ja mam najtańsze kształtki z polecenia @triamond. Używam ich statycznie i teraz przy restarcie akwarium fajnie zaszły brudem. Na samym K1 i różnej gradacji gąbkach, bez waty woda kryształ na długości 260 cm.
    • Przerabiałem te media. Ten produkt był skuteczny, dość mocno podbijał PH - u mnie o ok. 0,5. Pomyśl o Seachem Malawi/Victoria Buffer - podnosi silnie pH oraz KH nie podnosząc GH.
    • Przy tej wielkości szkła najdroższy jest transport. Ja bym popytał po miejscowych lepszych sklepach - może któryś współpracuje z myciokiem, erybką lub podobnymi. Brałbym z 10. Kiedyś była akcja, że 240 pękały przy wzmocnieniach. Były właśnie robione z 8
    • Te ryby są nieprzewidywalne, ale u mnie nigdy jeden samiec się nie sprawdzał. Nie ważne w jakim litrażu. Dla przykładu teraz mam auratusa 4+4 (dwa potężne samce plus dwa to tacy chłopcy do bicia), samice spokojnie noszą młode do tego stopnia, że mam inwazję młodych. Na pewno agresję u nich rozkładają inne samce i temperatura, bo nie używam grzałki (w akwarium zimą mam ok 22 'C, a latem 26 'C).
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.