Skocz do zawartości

Pilne, troche jestem zaniepokojony!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czesc. Mam akwa od roku 140x45x40. Plywa w nim dorosłych 15 ryb. Iodotropheusy x7, saulosi x6i Otopharynx x 2. Wczoraj robilem podmiane, dzis rano polowa ryb plywa pod katem 45 stopni oddychajac tuz przy powierzchni. Zrobilem testy, nie wyglada to dobrze :

NO2 0,3

NO3 40

Nh3 Nh4 na szczescie 0


Troche to dziwne bo przed podmianą wody się tak nie zachowywały...jakies sugestie ?

Wlałem przed chwilą bio nitrivex serry.

Generalnie to bym nie robil paniki ale za tydzien wyjezdzam i nie bedzie mnie przez 3 tyg. Moi rodzice nie są w stanie podmienic wody wiec wpadlem na pomysl zeby do zewnetrznego filtr dac Filtax Clearmec plus i oprocz tego sukcesywnie kazac im dolewac wlasnie nitrivexu lub nawet toxivec'u jesli zobaczą takie objawy. to starsi ludzie i ledwo z karmieniem ogarniają temat.

2 miesiace temu zrobilem test i 3 tyg nie podmianialem wody bazujac wlasnie na dolewaniu nitrivexu oraz Microbe - lift Substrate Cleaner i no2 nie drgnelo a no3 nie przekraczalo 30.

Teraz jednak boje sie w zwiazku z tym co dzis rano odkrylem w akwarium....

Opublikowano

Cos naprawde niepokojącego stało sie dzis w nocy...Bo objawy sa ewidentne i nigdy wczesniej czegos takiego u siebie nie widzialem, Logicznie rozumujac - to ma zwiazek z tym co zrobielm wczoraj - a wiec - podmiana wody, dolanie uzdatniacza(w odpowiedniej ilosci), przeczyszczenie szyb, i dodanie nawozu Planta Gainer (wegiel i mikro) , dodanie rozpuszonej sody. Rano ryby pod powierzchnią + zwłoki narybku (2-3 tygodniowy, wlasnie odkrylem. Nigdy wczesniej nie padl mi narybek, zostawal zjedzony wczesniej czy pozniej ale nigdy nie padl). Wiec ewidentnie cos sie stalo w nocy z wodą...

-- dołączony post:

Ph 7,8. Temp 25,5 . Wahania +/- 1,5C w cyklu dobowym.

Opublikowano

Jeśli w porzadku jest PH i temperatura to zapewne masz katastrofę spowodowaną zaburzeniem pracy złoża biologicznego. Straciłem kiedyś obsadę gdy po podmianie wody ( najprawdopodobniej wodociagi dały chloraminę ) zaczęły sie szopki i zaburzył sie cykl azotowy. Stąd pojawiło się NO2


Jedyne co mozesz zrobić to dac bakterie i ciagle badać parametry, gdyby dramat postępował podmień wodę i znowu dolej bakterii. Droga to zabawa ale jak ci sie stężenie za mocno podniesie to ryby zdechną. Jeśli masz taką mozliwość to przenieś ryby do starego baniaka ja uratowałęm częśc obsady wrzucajac cześc do 40 litrowego kotnika i na spokojnie wzbudziłem znowu cykl azotowy trwało to 3 dni bo mimo wszystko filtr był skaleczony a nie zamordowany. Typuje ze u ciebie jest to samo. No i oczywiście nie syp im pokarmu

  • Dziękuję 1
Opublikowano
podmiana wody, dolanie uzdatniacza(w odpowiedniej ilosci)

Podmieniasz wodę już uzdatnioną czy wlewasz kranówę i dodajesz uzdatniacz?

Opublikowano

No, za bardzo nie mam je gdzie przerzucic, tzn mam akwa takie wlasnie 40-50l ale niuzywane ,wiec musialyby pojsc do "surowej wody", po drugie zlapanie ich jest niemozliwe - chyba ze rozpieprze caly zbiornik ( skaly zabudowa filtra wewn ). Poki co patrze. Odpalilo sie swiatlo jak to zwykle ...skoro swit o 11 :) no i ryby jakby troche zapomnialy o problemie, bo zaczely jak co dzien ustawiac sie na swoich kawalkach podlogi, stroszyc piorka i trzaść dupami. Tylko Otoharynx osowialy pod powierzchnią,ale on zawsze taki byl - prawdopodobnie jako gatunek najbardziej jest wrazliwy na whania parametrow. BTW te male to wlasnie jego :( szkoda qrna bo dopiero drugi raz samica nosila. Rdzawe to sie kocą na okrągło ...ale z tego co widzę to padły i te i te :(

Mam nadzieję że bakterie odwalą robotę i będzie już tylko lepiej. Poki co nie wyciagam ryb, chyba ze ich zachowanie znów zapali mi lampkę.

Piszesz ze 3 dni i da radę to wyprostować ??? Boję się tego co będzie jak wrócę....mam tydzien czasu żeby to doprowadzic do pionu.

-- dołączony post:

Podmieniasz wodę już uzdatnioną czy wlewasz kranówę i dodajesz uzdatniacz?


Skoro zadałes takie pytanie to pewno robię źle - bo wlewam wodę bezpośrednio z kranu do akwa wężem i jednoczesnie dolewam uzdatniacz. Myślisz że to byla przyczyna. 50 razy tak robielm i bylo okay a teraz nagle...pstryk ?

Opublikowano

Lanie wody z kranu zawsze jest ryzykiem i pewno za to płącisz. Sam lałem ją z 5-6 lat i wreszcie pozbierałem obsadę. W wodociągach coś tam im nieraz nie wyjdzie ;). Powinno się wyprostować bo tak na prawde to zdziesiatkowałeś zapewne bakterie a nie zrobiłeś totalnej zagłady wiec wszystko to idzie szybciej. Obserwuj ryby. U mnie nie było wyjścia wiec odławiałem u ciebie jak się jeszce ruszają chyba nie ma tak dramatycznie.

Opublikowano

No tak...jesli jest tak jak piszesz ze to z rury cos poszlo to pewno odstana woda by to "wzięła na klatę". Być może zaadoptuje te male akwarium wlasnie do wody na podmiany, tak akurat 15-20%...tylko to mniej wygodne...tak człowiek wpinał szybkozłączkę w prysznic i już :)

Będę informował co i jak w temacie, obyś miał rację i teraz będzie już tylko lepiej.


M

Opublikowano

Ja po prostu zamontowałem na rurze, który wpinałem do prysznica kolumne z weglem aktywnym. Króciec z końcówką na wąż, korek, rura pcv z węglem, drugi korek, króciec na wąż. Niestety jesli woda jest uzdatniana tlenem to to nie pomaga. Bąbelki powietrza przez to przechodzą a ryby mają objawy choroby gazowej. W tym przypadku ryby zbierasz garściami. Dlatego choć miałem 2 przygody z kranówką i kiedyś walczyłem jak lew, że tak jest OK to teraz powiem, że jest OK do póki nie zdarzy się bum ;). I tak lałem wode z węza ale dolewkę dzieliłem na kilka razy. Wyeliminowało to problem tlenu a tuba problem jakiś dziwolągów w sieci.

Opublikowano

Niestety tak jak Harisimi napisał lanie kranówy to zawsze jakieś ryzyko. Ja długi czas szykowałem wodę do podmian 24h odstana + uzdatniacz ale mi się zbrzydło i od ok 4 miesięcy podmieniam prosto z sieci ale z zamontowanym na wężu korpusem z wkładem węglowym narazie bez problemów ALE... Mam nadzieję, że Twoje rybasy odchorują ale sobie poradzą Powodzenia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dokładnie tak jest jak mówisz. Ale to wynika z niewiedzy a nie z jakiejś technicznej nieudolności .
    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.