Skocz do zawartości

Pytanie, zanim zacznę przygodę z malawi.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziękuje wszystkim za zainteresowanie.


Co do Akary pomarańczowopłetwej, to spodobał mi się jej wygląd, no i sposób (gracja) z jakim pływała po akwarium, ale fakt poczytałem o niej w internecie, wiec odpada ze względu na biotop, oraz to że musiałoby to być akwarium tylko z akarami.


Przeglądałem też galerie waszych podopiecznych (jeszcze nie całą), no i moje oko przykuły:

-Cynotilapia Afra Red Top Likoma

-metriaclima msobo magunga

-Pseudotropheus Demasoni


mojej żonie podobają się te "żółte" :) - chodzi o yellow (Labidochromis caeruleus)



Pytanie ilę mogę mieć gatunków w moim akwarium, tak żeby ryby czuły się dobrze? Czy jeśli będę miał dwa gatunki, to będzie ok?


I pytanie z innej beczki, w związku z tym że chciałbym aby zakup podopiecznych był przemyślany, a nie żeby jak najszybciej wpuścić "coś" do akwarium, to chciałbym pooglądać ryby zanim się zdecyduję.

Przeszukując internet natrafiłem na takie ogłoszenie:


http://tablica.pl/oferta/pyszczaki-z-malawi-i-tanganika-ID2pm0J.html#a3b2447148


czy ktoś zna to miejsce? Pomyślałem że mógłbym tam podjechać i pooglądać, a może i nawet kupić tam rybki.

Jestem z Poznania, a to miejsce jest w Toruniu, to nie jest daleko, ale kwestia czy warto, bo może ktoś był już może w tym miejscu?


Pozdr.

Jacek

Opublikowano

Taka uwaga co do wystroju. Zdjecie jest słabe ale wyglada jakby tylna skała była oparta o szkło. Jesli tak jest to albo przyklej do skały jakis styropian albo przesun kamień. Jak ci ryby zaczną kopac, cos sie obsunie, stuknie masz zbitą szybę...

Opublikowano

Dzięki


Tak, ta tylna skała jest oparta o szybę, ale do skały przykleiłem taki filc samoprzylepny (takie filce podkleja się pod nogi od mebli żeby nie rysowały podłogi ) zastanawiałem się tylko czy taki filc wystarczy, i czy nie odpadnie jak kamień się przesunie...

Opublikowano
  Cov napisał(a):


Przeglądałem też galerie waszych podopiecznych (jeszcze nie całą), no i moje oko przykuły:

-Cynotilapia Afra Red Top Likoma

-metriaclima msobo magunga

-Pseudotropheus Demasoni


mojej żonie podobają się te "żółte" :) - chodzi o yellow (Labidochromis caeruleus)


Pytanie ilę mogę mieć gatunków w moim akwarium, tak żeby ryby czuły się dobrze? Czy jeśli będę miał dwa gatunki, to będzie ok?




Wychodzi na to, ze Twoja żona ma najlepszy gust pod Twoje akwarium ;). Duży litraż nie zmieni faktu, że to akwarium raczej nie dla silnego terytorialisty a na pewno nie dla 3 na raz które wymieniłes powyżej. Demasoni to ryba może nie tyle terytorialna co trudna i specyficzna dlatego nie polecam od niej zaczynać przygody z Malawi. Magungi i afry to ryby silnie terytorialne . Nie masz doświadczenia i choć ja bym sie w jeden z tych gatunków pobawił ty musiałbyś się zastanowić czy będziesz wiedział jak reagować na dynamiczne zmiany w zbiorniku.


Co w takim razie powinienes zrobić nie rezygnując oczywiście z Malawi. Moim zdaniem powinieneś poprzestać na 2 gatunkach gdybyś zdecydował sie na rybę średnioagresywną lub ewentualnie 3 gatunki ale wtedy tylko w jednym układzie z mbuna lub w miksie z Aulonocara. Jednak do szczegółów ten jedyny układ Mbuna to:


Iodotropheus sprengerae, Pseudotropheus saulosi i Labidochromis caeruleus.


ten w mix-ie to


Labidochromis caeruleus, Iodotropheus sprengerae i Aulonocara ob lub Aulonocara rubin red lub inna sztuczna ... ewentualnie baenschi.


Na pewno najlepiej aby to były jednak 2 gatunki poza rybami wczesniej wymienionymi, z tych które wymieniłeś, osobiście zaryzykowałbym układ yellow + afra z jednym samcem w każdym z gatunków.


Łączenie yellow z afrą byłoby prawie idealnie ale pozostaje ryzyko agresji tego terytorialisty.

Opublikowano

Dzięki bardzo za odpowiedź.


  harisimi napisał(a):
Wychodzi na to, ze Twoja żona ma najlepszy gust pod Twoje akwarium ;). Duży litraż nie zmieni faktu, że to akwarium raczej nie dla silnego terytorialisty a na pewno nie dla 3 na raz które wymieniłes powyżej.


O gustach się nie dyskutuje ;), a tak na poważnie to myślałem o Labidochromis caeruleus, i do tego jeden z tych trzech które wymieniłem, a nie wszystkie na raz :)


Tak że obsada mogła by wyglądać:

-Labidochromis caeruleus

-Cynotilapia Afra Red Top Likoma


jeszcze pytanie czy są jakieś przeciwwskazania do:

-Labidochromis caeruleus

-Zebra Chilumba Maison Reef


P.S.

Dzwoniłem do Pana do którego podałem link na tablicy.pl z Torunia

Pan przez telefon powiedział mi że spokojnie mogę trzymać 1 rybę na 10l pojemności akwarium, czyli w moim przypadku ok 35ryb, czyli spokojnie ze 4 gatunki... no i że mogę spokojnie wrzucić ryby do akwarium już po tygodniu od zalania tyle żebym wlał starter sery do akwarium, i będzie dobrze...

mimo mojego niewielkiego doświadczenia nie będę komentował...

Ryby wezmę z Tan-Mal

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.