Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam

Tym razem opiszemy innego z mieszkańców jeziora Malawi którym jest Sciaenochromis fryeri

Myśle że można zakwalifikować ta rybkę jako wymagającą, żywieniowo jak i pod względem wielkości akwarium. Jego preferencje żywieniowe są miesążerne a dokładnie jest rybożerny. Co do wielkości osiąganej prze w/w rybkę to są podawane różne wymiary od 16-20cm. Odmian naszego Fryeri jest bardzo dużo. Najbardziej pospolitą jest odmiana Iceberg.


Chciałbym aby wypowiedzieli się hodowcy o swoich spostrzeżeniach.

Ps

Nikogo już nie będę namawiał. Jak ktoś będzie chciał podzielić się swoją wiedzą to zapraszam.


  • Dziękuję 1
Opublikowano

Pływał u mnie Sciaenochromis fryeri icebrg przez 2 lata z t. nigriventer,b. heterotaenia, n.venustus ,d. compressiceps,l. caeruleus. Kupiłem rybę już dorosła Przy „zejściu” miał około 17 cm. Miałem jednego samca bo samice przez resztę obsady traktowane były jako pokarm. Kilka razy próbowałem dokupić samice i żadna nie przeżyła nocy. Z moich obserwacji to mały sprytny spokojny drapieżnik. Dużo lepszy łowca od n.venustusa. Jeśli chodzi eliminacje narybku bo do tych celów najczęściej jest polecany robił ja u mnie najdokładniej ze wszystkich przeze mnie ryb. Do póki nie miałem iceberga przeżywalność „yellowa” była około 20% po zakupieniu ww. ryby przeżywalność spadla do zera. Nie zaobserwowałem żadnej agresji, do innych ryb, a co dziwne bywało, że samiec caeruleusa pogonił ją. Dieta mięsna jak najbardziej tej rybie służy beż żadnych negatywnych objawów, wzdęć, ocierań itp.

Jak coś mi przyjdzie do głowy to dopisze bo czuje, że nie wszystko napisałem….

  • Dziękuję 4
Opublikowano

Gdzieś temat mi uciekł w natłoku ostatnich przykrych niespodzianek :(

Posiadam ten gatunek od ponad roku (aktualnie samiec ma jakieś 15cm na oko;))

Pływa u mnie w akwa o długości 150cm i uważam że to dla niego absolutne minimum. Zakupiony - jak wspomniał Zbigniew - jako eliminator narybku i w tej roli sprawdza się wyśmienicie, choć coraz częściej czeka na mannę z nieba :D. Pływa w towarzystwie "chewere", "redaów", i "perlmutów". Hierarchia w baniaku wygląda tak, że tytułowy bohater schodzi z drogi samcom: Chewere (król baniaka), redzikowi, a całość zamyka pelmut z racji rozmiarów. W akwa ogólnie panuje spokój, z przerwami na stroszeniem piór w okresie tarła.

Fryeri to spokojny drapieżnik, choć potrafi pokazać rogi i w zetknięciu z bardziej agresywną i terytorialną mbuną może mieć przechlapane (odradzam łączenie z szybkimi i nieprzewidywalnymi melanochrimisami).

Jak widać połączyłem ryby wszystkożerne z fanami mięsa, co oznacza że musiałem znaleźć kompromis, aby wilk był syty i dzik cały :rolleyes: . Nie ma idealnej diety i recepty w żywieniu takiej obsady, ale przytoczę jeden ciekawy i sprawdzony sposób. Karmienie zaczynamy od "zielska", jako że Fryeri nie potrafi "skubać" glonów, najlepiej stosować pokarmy roślinne w postaci tabletek przyklejanych do szyby, z którymi świetnie poradzą sobie nasi wszystkożercy. Kiedy zielenina zniknie w pyskach skubaczy a freri ma ciśnienie 200/150 :mrgreen: , wrzucamy mięcho (żywe lub mrożone). Nasz bohater rzuca się na nie z wielkim animuszem, a reszta wstępnie najedzona "się delektuje". Oczywiście karmimy oszczędnie i różnorodnie, stosując głodówki podczas których ci co lubią zieleninę, poskubią skałki a drapieżnikowi może trafi się jakiś schowany maluch ;). Jeśli chodzi o układ płci, to przy łączeniu z mbuną, optymalny wydaje się 1+2-3. Samiczki zazwyczaj z racji tego że mniejsze, bardziej narażone są na zaczepki ze strony żywiołowych mbuniaków, co nasila się w okresie tarła.

Uważam że Sciaenochromis fryeri to jedna z piękniejszych ryb w "naszym" jeziorze, i do tego jeden z najmniejszych drapieżników, którego możemy podziwiać bez konieczności posiadania wielkich zbiorników.

Uff trochę się naklepałem i wybaczcie że ze mnie nie Słowacki czy Mickiewicz :mrgreen:

  • Dziękuję 6
Opublikowano

S.F. pływa u mnie w 200 cm - więc miejsca ma jeszcze sporo, generalnie zgadzam się z wszystkimi wypowiedziami kolegów, z wyjątkiem tego, że jest najlepszym eliminatorem narybku, u mnie nim jest Yelowek, S.F. to wyjątkowo spokojny drapieżca, koegzystujący z mbuna, nie wchodzący w zaczepki z bardziej żywiołowymi rybami z gatunku mbuna, jednak przy zbyt agresywnych współtowarzyszach nie pokazuje wszystkich swoich atrybutów, S.F. nie obrał mi w akwarium żadnego terenu a pływa w toni po całym akwarium - nie zapuszczając się do kryjówek mbuny, oczywiście wszystkie ryby które mogły by zostać przez nią połknięte zostaną w najbliższym czasie upolowane, jednak z większymi rybami nie szuka ani zaczepki ani nie walczy o miejsce w akwarium. Polecam tą rybę każdemu akwaryście posiadającemu akwarium nie mniejsze niż 150 cm, jak się przekonałem S.F. to ryba którą można połączyć i z mbuną mięsożerna jak i wszystkożerną jednak wydaje mi się, że najlepiej czuć się będzie wśród dostojnych ryb non-mbuna.

  • Dziękuję 4
Opublikowano
Uff trochę się naklepałem i wybaczcie że ze mnie nie Słowacki czy Mickiewicz

Nic podobnego ze nie jesteś Słowackim czy ,,,, ale za to jesteś Eljotem:-)

Dziękuje Wam panowie za zabranie głosu. I wlaśnie o to chodzi o to chodzi.

Opublikowano

Zbigniew, jak z rozmnażaniem? Bo u siebie miałem dwa podejścia z różnych źródeł i póki co tarło widziałem może raz, prawdopodobnie jedna nosząca samica ale słaba opcja. Jak często ci się wycierały i w jakim układzie płci?

Opublikowano

Nabe raczej nic się nie wykluło ;)

Miałem jednego samca bo samice przez resztę obsady traktowane były jako pokarm. Kilka razy próbowałem dokupić samice i żadna nie przeżyła nocy.

Ja doczekałem trzech tareł, dwa pierwsze nie udane, trzecie udane, przenoszone (ponad miesiąc) skończyło się tragicznie dla samicy, żaden maluch się nie uchował. Aktualna samiczka zbyt młoda.

Opublikowano
S.F. nie obrał mi w akwarium żadnego terenu a pływa w toni po całym akwarium - nie zapuszczając się do kryjówek mbuny
Mój w pełnym świetle też śmiga w toni, natomiast w półmroku, wieczorem przegląda wszystkie zakamarki i podejrzewam że wtedy właśnie poluje (nie na darmo ma takie wielkie gały :)).
Opublikowano

niestety, co do samic mam podobne doświadczenia co Zbyszek - samice (2 szt.) zostały zamęczone przez samca i odeszły do krainy wiecznej spiruliny. Po remoncie poszukam znacznie większej samicy , nawet dwóch, wtedy może da radę. Jednak z tego co widziałem, to S.f. nie podchodzi do tarła tak często jak mbuna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.