Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakie ilości ryb mam zakupić, żeby mieć docelową obsadę :

Labidochromis caeruleus yellow 1+3/4

Pseudotropheus saulosi 1+3/4

Melanochromis Cyaneorhabdos maingano 1+3/4


Akwarium 120x40x50 ( 240 l ).

Opublikowano

To zależy od sklepu. Tu jest odwieczny problem obsadzenia poczatkowej obsady. Lepiej teraz jest zainwestować mniejsze pieniądze za małe rybki, i wybrać co się chce. Niż później już płacić po 30/40zl za większe osobniki. Może uda się tez odsprzedać innemu hodowcy:-).

Opublikowano

Dużo jest racji w tym co piszesz Sławku. Niemniej jednak może się zdarzyć i tak, że w takim stadzie 10-cio osobnikowym trafisz na 2 samice i wówczas robi się kłopot bo nie dość, że trzeba będzie się rozglądnąć za 1, a najlepiej 2 samicami to jeszcze masowo trzeba się zacząć pozbywać samców.

Z drugiej strony obserwowanie rybek jak rosną od małego jest bezcenne, minus zaś taki, że gdy przyjdzie czas rozstania to wówczas jest szczególnie przykro bo przez cały okres dorastania bardzo się człowiek przyzwyczaja do takich rybek i darzy je szczególnym sentymentem....

Ja bym moni89 na Twoim miejscu mimo wszystko zaryzykował, kupił jak najmniejsze rybki i liczył na to, że trafisz na jak najwięcej samic.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Poza tym zakupując stadko młodych ryb np po 10-12 sztuk masz szanse na wielosamcowość, jeśli nie stałą to przynajmniej okresową. Przykładowo ja z moimi yellow czy maingano musiałem szybko coś robić inaczej samiec dominant zrobiłby to za mnie ale saulosi udało się wielosamcowo i w układzie z 2 czy 3 samcami miałem ten gatunek do końca. Kupując dobrany harem ryzykujesz po pierwsze że ryby są już wiekowe a pyszczak od około 5 roku życia jednak się starzeje i traci urodę, po drugie pozbawiasz się szansy na wielosamcowość a to np w przypadku saulosi ogromna strata. Kupując np 12 ryb masz 5 samców na 7 samic. Przez pół roku to ci się utrzymuje z czasem 2 samce są balastem bo bledna i sa przeganiane więc zostajesz przy 3 wybarwionych ale nadal jest ok bo masz 3 samce na 7 samic i nawet jak docelowo zostaniesz przy 1 na 7 czy po redukcji samic 1 na 4-5 to tego roku czy dwóch nikt ci nie zabierze. W akwarium będzie się działo i będzie pięknie bo nie ma piękniejszego samca saulosi niż ten który rywalizuje z innym o względy samicy. Poznasz też ich terytorializm wewnątrzgatunkowy. Dlatego też kupowałbym na twoim miejscu co najmniej po 8 a lepiej 10 młodych yellow i maingano bo tutaj samice są prawie tak piękne jak samice a poza tym trudniej nawet o czasową wielosamcowość a saulosi wręcz 12 szt bo próba wielosamcowości to IMHO obowiązek.

  • Dziękuję 1

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Wydaje się mi, że nie masz się czym martwić. Są to dość młode osobniki, pewnie cały czas stresują się. Wiele razy czytałem o takich zachowaniach, u mnie podobnie było z Acei, które może nie regularnie, ale jak były młode to często zbierały się w grupę i tak robiły. Spróbuj z zakryciem boków np. kartonem.
    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.