Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miałem podobnie i zrobiłem tak jak sztuka każe, poczekałem z dostawą o kolejny tydzień. Badałem wodę codziennie (może i za często ale i tak nie było co robić :)) i po 5 dniach cykl się zamknął. Może i u Ciebie jest już "na wylocie" bo jak się zamyka to widać to na testach wyraźnie, możesz zobaczyć szczegóły klikając w moje parametry w podpisie. Z tym, że ja od początku stosuje JBL zgodnie z FAQ.

Opublikowano

Podajcie maksymalne NO2 zakładając że będzie malało w dobrym tempie. Dziś podmieniłem połowe wody i spadło do ~ 0.5. Jak się uda to kupie jeszcze NH4 test przed wpuszczeniem ryb. Jaki jest akceptowalny poziom NH4. Jezeli te parametr będą złe to wpuszcze na 3 dni do mniejszego nieustabilizowanego akwarium, tam NO2 w 3 dni nie skoczy wyżej niż 0.5 na pewno.


Chyba sam sobie jestem winien bo filtr słabo napowietrzał. Jak mierzyłem NO2 to było zero tydzień temu. Wczoraj patrzę i szok około 1 ppm. Ryby będą za kilka godzin, prawdopodobnie już są zapakowane do podróży. Podajcie mi te stężenia żebym mógł zadecydować czy pójda tymczasowo do nowego zbiornika żebym miał jeszcze jedną podmianę przed wpuszczeniem ryb do głównego zbiornika. Jaka jest maksymalna częstość podmian. Tzn, ile mogę podmienić i jak często aby nie przesadzić.


Dziękuje

Opublikowano
Jezeli te parametr będą złe to wpuszcze na 3 dni do mniejszego nieustabilizowanego akwarium, tam NO2 w 3 dni nie skoczy wyżej niż 0.5 na pewno.


NO2 nie skoczy, ale bardziej toksyczne dla ryb NH3 na pewno skoczy.

Opublikowano
NO2 nie skoczy, ale bardziej toksyczne dla ryb NH3 na pewno skoczy.


Bez przesady, jeżeli przez te 3 dni dodatkowo zrobię podmianę to nić się nie stanie. Przeciez ryby jadąc w torebce o pojemności pewnie z litr wody przez 12 godzin powinny zatruć się idąch tym tokiem rozumowania. Akwarium jest nieduże, ale rybki są małe. Decyzje podejmę po pomiarze na amoniak. Czyli test mam kupić na NH3 czy NH4?Czy może mi ktoś podać te stężenia dopuszczalne? Jak z podmianami ile i jak często maksymalnie.

Dziękuje

Opublikowano

Test kupna NH3

Nie wiem jakie są powody ze nie opóźniłeś dostawy ryb ale to już Twoja sprawa Co do napowietrzania to nie jest to główna przyczyna ze skoczyło Ci NO2 tylko po prosu cykl wystartował

Na swoich testach nasz napisane jakie jest max stężenie według tych testów Z tego co masz napisane na instrukcji to dawka 0,3mg/l jest szkodliwe

http://fionka.pl/produkt-2650.html

Opublikowano
Test kupna NH3

Nie wiem jakie są powody ze nie opóźniłeś dostawy ryb ale to już Twoja sprawa Co do napowietrzania to nie jest to główna przyczyna ze skoczyło Ci NO2 tylko po prosu cykl wystartował

Na swoich testach nasz napisane jakie jest max stężenie według tych testów Z tego co masz napisane na instrukcji to dawka 0,3mg/l jest szkodliwe

http://fionka.pl/produkt-2650.html



Dziękuję

Opublikowano
Jak z podmianami wody ile?


To wszystko zależy od tego jakie będziesz miał ewentualne stężenie NH3, bo od tego będzie zależało również w jakim zakresie może wzrosnąć NO2. Niemniej jednak jeśli podmieniłeś 50% wody to teraz sugeruję robić codzienne podmianki na poziomie 10%. Stężenie na poziomie 0,5 mg/l to już nie jest tragedia, ale cały czas kontroluj ten parametr i zmierz koniecznie NH3, żeby wiedzieć na jakim mniej więcej jesteś etapie cyklu azotowego.

Oczywiście silne napowietrzanie zbiornika, najlepiej wlać Prodibio Biodigest i przez kilka dni zrób głodówkę rybkom.

Opublikowano

jak widac niektorzy inaczej nie potrafia.

Ja kiedys mierzylem no2 zoolek i mialem 1a jbl 0 test powtarzalem kilkukrotnie i ciagle byl ten sam wynik.


Uporales sie z klopotem?

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.