Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

hej,

dziś zauważyłem że niektóre rybki mają jakiś szarawy nalot na bokach. nie jest tego dużo, ale nie wygląda to na jakieś duże skupiska, tylko taki delikatny kożuszek


po drugie dwie ryby mają jakieś krwawe plamy na bokach - nie zauważyłem żeby jakoś dziwnie się zachowywały


od początku jak mam akwarium nie wpuszczałem nic nowego, karmię sprawdzonymi pokarmami, nic nowego im ostatnio nie dawałem, żadnych eksperymentów


dodam, że rybki ostatnio normalnie podchodziły do tarła i to dość skutecznie, chyba że drugie akwarium gdzie wpuściłem kotne samice i w tamtym coś jest nie tak, ale tam są maluszki i jakoś nie zauważyłęm, aby z nimi było coś nie w porządku


jak mi się uda zrobię zdjęcia


Robert


Uzupełnij post o dane wymagane w tym dziale.

--

akwarium 112 l - skład 6 saulosi

podmiana wody - 1x w tygodniu po ok 20 litrów

filtracja - filtr wewnętrzny Eheim 2403

temp wody ok.30 stopni (dziś zmniejszyłem o jeden stopień na termo)


karmienie - JBL Spirulina, Tropical Vitality&Color, Hikari Chichild Gold, mrożonka Solowiec


dziś zrobiłem sprzątanie i przy okazji testy wody:

ph - 7,5 - 7,6 - więc za nisko

NO2 - 0,0

GH- 15

KH-13

Opublikowano

30st hm ..cały czas trzymasz ryby w takiej temperaturze czy to jakieś próby leczenia? Powinny być trzymane w 24-26stopniach.Ph faktycznie masz niskie, podejrzewam że na dłuższą metę może to prowadzić do większej podatności na choroby. Te ryby walczą ze sobą i czasem naprawdę dość ostro więc brakujące łuski u słabszych samców to niestety norma.Naprawdę złe warunki będą utrudniały gojenie się ran, ale żeby aż wdała się pleśniawka musi być z tym akwarium bardzo źle.

Opublikowano

poobserwowałem dziś ryby - zachowują się normalnie, normalnie jedzą


co do temperatury to jakoś mi się tak ostatnio utrzymywała na poziomie 28 st, ale może to że kaloryfery grzeją to dlatego - jutro zmniejszę termostat znowu


co do pleniawki - to nie wiem czy to jest to i dlaczego ewentualnie się to zrobiło - starm się utrzymywać akwarium w czystości, i jak do tej pory nie miałem żadnych objawów choroby ryb


acha - niebeiski samiec jest bez objawów, tylko same żółte - zarówno niewybarwione samce jak i samice - może on po porstu je tak mocno gania,


co do tego białego nalotu - to jest jakby posiwata na boku ryby, a nie widoczna pleśń, jak np. na serach plesniowych (nie wiem czy dobrze to opisałem) i widać to jedynie pod kątem jak sie patrzy na ryby

Opublikowano

Pytałem o temperaturę bo pleśniawka akurat występuje u ryb trzymanych w zbyt niskiej. Tak czy inaczej spróbuj utrzymywać prawidłową. Jeśli to tylko otarcia to możesz dodać coś jak Biotopol /Aquasafe, podobno pomaga w odbudowie warstwy śluzu na skórze.

Opublikowano

temp. obniżyłem na 27-28 stopni , biotopol podałem od razu, rybki obeserwuję zachowują się normalnie


zmieniłem deszczownię na końcówkę do napowietrzania i teraz więcej napowietrzam


obserwowałem samca i u niego takich zmian nie widać ... czerwone boki u jednej z rybek przygasły, a niektóre mają jakby ubytki pojedynczych łusek


jutro zrobię jeszcze podmianę większej ilości wody - bo zauważyłem pływające drobinki i nie wygląda to na piach ani na drobinki pokarmu

Opublikowano

Nadal masz za wysoką temperaturę, staraj się nie przekraczać 26 stopni, nawet mniej. To nie jest jakieś kluczowe ale jeśli to jest normalnie ogrzewane pomieszczenie to zrezygnowałbym nawet z grzałki bo szkoda energii.

Opublikowano

Zaczerpnięte z forumowego FAQ:


Literatura podaje że 1 łyżeczka sody w 100l wody podnosi twardość węglanową o jeden stopień niemiecki(n). W praktyce najwygodniej jest stosować sodę w następujący sposób: rozpuścić łyżeczkę sody w niewielkiej ilości wody i po wlaniu do akwarium odczekać chwilę aż się wymiesza po czym skontrolować parametry i ew. powtórzyć do chwili osiągnięcia założonych wartości pH/KH. Zalecane jest stosowanie sody po podmianie wody i w ustabilizowanym akwarium, ze względu na tendencję do uwalniania się amoniaku z jonów amonowych przy zmianie środowiska na bardziej alkaliczne.
Opublikowano

dzięki ...


właśnie zauważyłem że kolejne tarło doszło do skutku - czy w takim przypadku ryby mogą być chore skoro się skutecznie trą ?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.