Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Proszę o pomoc w doborze osprzętu filtrującego pod nowo zakładany zbiornik 200 l dla pyszczaków. Sprzedawca poleca mi filtr Filtr JBL Cristall Profi e900 jednak z tego co wyczytałem na innych forach zalecacie dodatkowo filtr wewnętrzny - czy jest konieczny (teoretycznie JBL jest filtrem mechaniczno biologicznym). Jeżeli tak to czy wystarczy HAILEA BT700 (mam w domu i wówczas ma być typowo mechaniczny gabka czy z wkładami BTP-700). Docelowo planuję w zbiorniku obsadzić około 16 pyszczaków i raczej żadnych (nawet odpornych roślin). Kamień wapień filipiński, piskowce. Czy zbiornik musi posiadać dodatkowe napowietrzanie (jeżeli tak to czy wystarczy połączenie tetra APS100 z filtrem (również mam w domu)?) Jakie oświetlenie (żarówki) zalecacie przy tych rybach?

Uprzejmie proszę o doradztwo w wyborze odpowiedniego osprzętu.

Opublikowano

Witaj.

Filtr polecony przez sprzedawce może służyć jako biolog, ale żeby było taniej możesz kupić ten (tani, dobry chińczyk, ma dobre opinie, sam posiadam HW 302 i chodzi bez zarzutu). Za zaoszczędzone pieniądze możesz kupić filtr wewn. bo ten co masz jest trochę za słaby. Najlepiej sama głowica 1500l/h np.AQUAEL) + gąbka. Żadnego dodatkowego napowietrzania nie potrzeba wystarczy, że wylot z filtra będzie poruszał taflą wody. Jeżeli chodzi o oświetlenie to musisz dobrać tak żeby się tobie podobało. Tu masz przykłady kombinacji różnych świetlówek, może coś Ci wpadnie w oko. Jeżeli chodzi o ilość ryb w akwarium to trochę za dużo jak na ten litraż, ale ja zwykle o obsadzie nie dyskutuję, na pewno ktoś Ci w tym coś podpowie.

Opublikowano

Witam,


Dziękuję za odpowiedź. Ale jak kupię ten JLW (mimo że przepłacę) też tragedii też nie będzie? W wewnętrzny zaopatrzę się w mocniejszy.

Pytanie jeszcze o podłączenie - czy filtr mechaniczni i wlot do filtra wewnętrznego mogą być obok siebie? (wylot z zewnętrznego na przeciwległej ścianie)

Opublikowano
Ale jak kupię ten JLW (mimo że przepłacę) też tragedii też nie będzie?


JLW czy JBL jeżeli JBL, o którym wspomniałeś w pierwszym poście to jako filtr biologiczny spokojnie da radę.


czy filtr mechaniczni i wlot do filtra wewnętrznego mogą być obok siebie?


Nie czaję. Filtr mech. i wewn. to ten sam filtr.

Opublikowano

Dziękuję za odpowiedź.

Czy spotkałeś się może z filtrem EHEIM PROFESSIONEL 3 2073 (pojemność filtra podobna, większy przepływ, itd), czy tu nie płaci się tylko za firmę, bo cena kosmos?. Jest jeszcze jeden czynnik decydujący - głośność pracy, - który z filtrów będzie najcichszy (oczywiście wszędzie jest napisane cicha praca a w rzeczywistości spać się nie da).

Opublikowano

Ja osobiście nie miałem do czynienia z tym filtrem i wiem, że nigdy nie będę miał (chyba, że ktoś mi go podaruje) bo jak zauważyłeś cena kosmos. Na pewno to dobry filtr i dobra firma tyle, że 300zł kosztuje filtr a 600zł firma (tak uważam).


Na pewno żaden sprzedawca czy producent nie napisze, że jego filtry chodzą jak traktor bo by na n ich nie zarobił. W tym wypadku należy polegać na opinii użytkowników, może jakiś posiadacz w/w filtra się wypowie. Ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że HW 302 jest naprawdę cichy bo tylko z nim mam do czynienia.


BTW. Każdy filtr będzie pracował jak czołg jak się go odpowiednio nie odpowietrzy i nie ważne czy kosztuje 300 czy 900 PLN-ów.

Opublikowano

Witam,

Dziękuję za opinię, raczej skłonię się do JBL Cristall Profi e901 (trochę bardziej energooszczędny w stosunku do e900). Pytanie jeszcze o prefiltr - to jest jak rozumiem gąbka, czy są jakieś bardziej estetyczne zakończenia? (bo znalazłem tylko coś z eheim).

Czy powrót do akwarium z filtra zewnętrznego musi być zrealizowany deszczownicą albo kaskadą - czy można wprowadzić końcówkę pod wodę wywołując jej ruch?

Opublikowano
Pytanie jeszcze o prefiltr - to jest jak rozumiem gąbka, czy są jakieś bardziej estetyczne zakończenia? (bo znalazłem tylko coś z eheim).


Na prefiltr możesz założyć jakąkolwiek gąbkę nie musi być eheim'a, jak będzie bez dziury to ją po prostu wytnij nożyczkami i nałóż na wlot do filtra, tylko żeby nie była za gęsta bo zmniejszy przepływ filtra. Jeżeli ma być estetycznie to może być oryginalny koszyczek, ale za to filtr będzie zasysał dużo nieczystości i piachu co spowoduje częste otwieranie filtra w celu jego wyczyszczenia. Z prefiltrem z gąbki filtr otworzysz raz na pół roku albo rzadziej.


Czy powrót do akwarium z filtra zewnętrznego musi być zrealizowany deszczownicą albo kaskadą - czy można wprowadzić końcówkę pod wodę wywołując jej ruch?


Jaki byś nie zrobił powrót to będzie dobry. U mnie jest widoczny tylko kawałek rurki zagiętej i spłaszczonej, skierowanej lekko ku górze poruszając taflą wody przy okazji ją napowietrzając. Jeżeli tafla będzie się poruszać to nie będziesz musiał dawać jakichkolwiek dodatkowych ustrojstw napowietrzających.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.