Panowie ale producenci nie podają także procentowego udziału danego składnika, bo to jest jak rozumiem ich Know-how. Pozostaje nam jedynie wiara, że w karmach "mięsnych" jest znacznie więcej dodatków mięsnych i odwrotnie. Zapewne da się zauważyć, że ryby roślinożerne karmione pokarmem przeznaczonym dla mięsożerców nie padną ale będą miały większą tendencję do tycia, co dla ryb zdrowe nie jest. Dlatego proponuje się dietę mieszaną przy rybach o nieco odmiennych preferencjach żywieniowych. Te 50/50 nie oznacza procentowych składników zawartych w karmach a procent karm dla mięso i roślinożerców.