-
Postów
554 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
217O hilux
- Urodziny 12 Marca
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Bray
-
Moje akwarium
450L
-
Płeć
Mężczyzna
-
Imię
jachu
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Problemy z NO3 się nie zaczną, jeśli będziesz pilnować podmian wody. DOC też jest raczej pomijalne, bo nie masz roślin, które są jego głównym źródłem. Krzemiany, wapń i magnez to chyba raczej temat dla morszczaków. Dobrze, że przygotowujesz się wstępnie na potencjalne problemy, ale prawidłowo prowadzone akwarium z obsadą odpowiednią do litrażu i odpowiednimi podmianami nie potrzebuje żadnych żywic. Monitoruj parametry wody w baniaku i kranówki, podmieniaj regularnie wodę i będzie git.
-
A z którym parametrem wody masz problem?
-
To tak nie działa, prowizorki trwają najdłużej. Właśnie teraz masz czas na operowanie kamieniami i drukowanie 3D wylotów, na co czekasz?
-
A na to szare kolanko i wylot filtra czarną folię termokurczliwą.
-
Jak duże jest to akwarium i co się w nim dzieje, że potrzebujesz w sumie sześciu kubełków?
-
28C? O to, to. Poniosło mnie kiedyś z podmianą i temperatura na grzałce przepływowej spadła z 23C do 18C. Ryby się po prostu pochowały między kamieniami, gdzie przepływ jest mniejszy i poczekały aż temperatura wróci do normy.
-
Tak na chłopski rozum to on zawsze będzie skakać, bo zasysa tyle samo z góry i z dołu. A wyregulować go nie masz jak. Odeślij jeśli jeszcze możesz, nietrafiony zakup.
-
A no tak, pores per inch.
-
Po co? Twój Ultramax ma już w zestawie ceramikę, więcej złoża nie sprawi, że biologia będzie działać lepiej, tylko że mechanika będzie działać gorzej. System ma w założeniu działać tak: gruba gąbka (ok 40ppi) wyłapuje najgrubszy syf, potem ta drobniejsza (ok 20ppi) wyłapuje drobniejszy, który przeleciał przez pierwszą, potem wata wyłapuje już najmniejsze drobinki i na koniec względnie czysta woda płynie przez ceramikę, gdzie bakterie robią swoje. Tzn. bakterie będą też sobie żyły na gąbkach, piasku, etc, ale ceramika to ich terytorium. Link do skimmera nie działa, chyba podałeś coś co już kupiłeś. Bez loginu, hasła, numeru karty kredytowej, kodu CVV majfrend nie zobaczymy co to. Daj link do samej aukcji.
-
Moim zdaniem nie powinieneś mieć w/w 3 gatunków, bo saulosi to roślinożercy a pozostałe to wszystkożercy. Nie jest to tzw. dealbreaker, ale obiektywnie patrząc, jeden z argumentów przeciwko takiej kombinacji. Ważniejszym powodem jest to, że 3 gatunki w 240L to moim zdaniem o jakieś półtora za dużo, tzn dwa mogą się udać, ale łatwiej byłoby im w podobnych rozmiarowo 350L. Piszę z doświadczenia kolego - po prostu nie warto. Piszesz z pasją o akwarystyce, masz dopieszczone SA i roślinniaka - super. Baniak masz w swoim fishroomie a nie w salonie, więc nie musi być dekoracyjny - kolejny plus. 240L to solidny start do akwarium jednogatunkowego, w którym będziesz miał okazję patrzeć jak ryby zachowują się we względnie naturalnych warunkach a nie na wiecznie kłębiącą się i kolorową, ale też zestresowaną zupę rybną, z której regularnie będziesz wyławiać trupy. Zrobisz jak uważasz, ale jak pewnie wiesz, ostateczną cenę zawsze płacą ryby. Pozdrawiam i witaj na forum.
-
Jeśli ze startem akwarium Ci się nie spieszy, to sprawdź datę ważności tych bakterii i jeśli jest solidny zapas to zostaw je na, odpukać, czarną godzinę. Startować i tak będziesz pewnie od maluchów, które siłą rzeczy nie brudzą tak mocno jak dorosłe, biologia się będzie dostosowywać do nich z czasem. Co do wyboru to najspokojniejsze byłyby pewnie yellowki, ale samce są mocno podobne do samic. Melanochromis interruptus ma żółte samice, jest względnie spokojny a wybarwiony samiec gniecie jajca. Elongatus mpanga podobnie jak wyżej, samice niebieskawe i ciut brzydsze, ale gatunek na ogół spokojny. Problemem z jednogatunkowym akwarium może być antykoncepcja, pomyśl o jakimś giętozębie (Synodontis) żeby trochę kontrolował populację.
-
Długość 100cm, ale jak z szerokością, nie dasz rady wcisnąć kilku centymetrów więcej? Ludzie często w początkach skupiają się na długości, szerokość im ucieka - sam to przerabiałem i jako pierwsze postawiłem 240L zamiast 350L, na które miałem miejsce. Dla mbuny 100x40x50 a 100x50x50 to duża różnica, w tym drugim możesz już trzymać dwa spokojne gatunki.
-
Tak samo podchodzę do tematu, dlatego ładuję potłuczone muszle do filtrów - bo działają powolutku ale cały czas. @triamond przy wylocie z filtrów woda dobrze faluje, wymiana gazowa działa jak trzeba.
-
Od kilku tygodni pływa sobie ekipa: 7 Acei - jeden niestety padł następnego dnia po wpuszczeniu do akwarium, tydzień temu dokupiłem cztery maluchy, bo one lubią w ławicy pływać. 4 yellowki 4 rdzawe 3 giętozęby jako ekipa antykoncepcyjna Oprócz tego jednego aceika wszyscy zdrowi, rosną jakby im ktoś za to płacił. Karmię głównie sproszkowaną spiruliną i mrożonym Malawi mixem w kostkach. Jedyne wyzwanie to pH, cały czas jest obojętne jak kranica (ciut ponad 7.0), czyli kamienie nic nie puszczają. Żaden z moich lokalnych sklepów nie ma kruszonych korali na składzie, to zbieram muszle nad morzem, gotuję w solance zupę muszlową, płuczę, tłukę młotkiem i wrzucam do filtra. Zdjęcia słabe, bo nie umiem, ale coś tam widać.
-
Mbunę z non-mBuną wolno mieszać, ale trzeba to robić z głową, żeby jednym i drugim było w akwarium dobrze. Skoro szkła jeszcze nie masz, to przekopuj forum i inne źródła, praktycznie wszystkie potrzebne informacje masz na wyciągnięcie ręki. Jak już dobierzesz obsadę, postawisz akwarium, zrobisz wystrój, pozwolisz żeby prawidłowo dojrzało (robione na spokojnie a nie na wariata to najwcześniej okolice lutego, bo po drodze masz święta), to czekają Cię dwa największe wyzwania: umiar i cierpliwość. Każdy chce, żeby od razu było wesoło i kolorowo, to normalne. Problem w tym, że przecinki muszą urosnąć i stopniowo wykształcić sobie hierarchię, żeby dobrze działały jako obsada - przez pierwszych kilka miesięcy akwarium najpewniej będzie pustawe, poza momentami karmienia. Wtedy rodzi się pokusa dołożenia czegoś, żeby w akwarium "się działo" a że pyszczaki rosną szybko, to w akwarium będzie się działo za dużo zanim się obejrzysz. Z plusów, ten etap można przejść w miarę bezpiecznie jeśli się wczuwa w to jak maluchy rosną, taki akwarystyczny odpowiednik metadonu. Krzesełko przed akwarium i spokojna obserwacja po kilka godzin dziennie - z czasem zaczniesz doceniać maluchy i obserwowanie jak rosną.