Nareszcie życie zawitało do mojego baniaka
Nie obyło się jednak bez niespodzianek, obsada miała przyjechać dziś o 6.30 na dworzec PKS w Katowicach.
Jako niecierpliwy młody tatuś(nie tylko obsady bo we wtorek urodziła mi się również córeczka ) czekałem grzecznie na dworcu od 6.00, no i czekałem i czekałem i w końcu się doczekałem , rybki dotarły o 13.30, jak to na nasze pekaesy przystało i dziś nie obyło się bez awarii i kilkugodzinnego spóźnienia
Ponoć autobus zdarzył się zepsuć dwa razy na trasie:/ ale na szczęście warto było czekać:)
Dziewczyny mają się dobrze i już eksplorują nowy dom.
Jakość średnia bo kręcone komórką, niestety zdjęcia cykane telefonem nie nadają się do publikacji, jednym słowem tel nie daję radę