Jak się okazało mam nie dwa ( jak planowałem) a trzy gatunki pyszczaków w swoim akwarium.
Ma ono 180 litrów objętości, 1oo cm długości. Planowałem obsadę ( jako, że jestem początkujący) złożoną z P.saulosi i L. careuleus. Zakupiłem w sumie 10 małych rybek.
Po konsultacji na forum w dziale "jaki to pyszczak" okazało się, że finalnie pływają u mnie:
4 P. saulosi - jeden na pewno samiec i trzy "może" samice
4 Pyszczaki yellow płci nieokreślonej, bo za małe
2 na początku niezidentyfikowane obiekty pływające, które miały być "pewnymi samicami" yellow, a okazały się hybrydami SUNSHINE płci, a jakże nieokreślonej.
Obawiam się szczególnie o te dwa ostatnie ancymony ... jak duże urosną, czy to nie za małe dla nich akwa... i czy nie zjedzą reszty obsady. Robią się coraz bardziej zuchwałe razem z pływającymi w grupce saulosi. Pyszczaki yellow chowają się póki co w grotach i wyskakują tylko do jedzenia.
Ktoś ma jakoweś sugestie?
Dodam, że docelowo marzą mi się rybie dzieci... no tak już mam, że chcę wszystko rozmnożyć ( zboczenie zawodowe zootechnika ) ( na marginesie dodam, że sam rozmnożyłem się już dwa razy i na tym zamierzam poprzestać przynajmniej takie są plany )