-
Postów
5813 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez pozner
-
-
2 godziny temu, Patryk17 napisał:
. Co z nim może się dziać?
Prawdopodobnie podtrucie NO2. 0,5mg/l to zbyt wysoko. Tak, jak napisał Bartek, dodaj bakterii i podmieniaj wodę dopóki nie zbijesz chociaż do 0,1...0,2. Możesz dodać Kordon Amquel, on redukuje szkodliwe związki azotu. To doraźne działanie, bo biologia powinna zadziałać bez takich preparatów. Obserwuj ryby i mierz parametry.
- 1
-
5 godzin temu, Jeb_us napisał:
Dobra jeśli chodzi o Ob to różnica jest, ale też ciężko mi powiedzieć bo posiadam jedna samice Ob MR, która mam pewność że jest po WF, więcej dojdzie w grudniu, wtedy będę mógł się wiecej wypowiedzieć czy każda z samic Ob MR jest podobnie nakrapiana czy też, to jest indywidualnie od danego osobnika.
Z OB to jest kwestia indywidualna, jak napisał @przemo-h. Przykładem mogą być choćby Labeotropheus trewavasae Thumbi West Mcat, gdzie samce są w różnych odcieniach, od błękitów, poprzez róże, po pomarańcze. Z małą, jak i dużą ilością kropek. Widać to choćby u Fuljera. Tu też robi się zamieszanie, gdyż równolegle występuje "tradycyjna" odmiana. Od Marka (Malawi Mbuna World) wiem, że nie ma problemu z krzyżowaniem się tych odmian, co jeszcze bardziej pogłębia chaos. Potwierdzam to, bo właśnie inkubuje mi "tradycyjna" samica z samcem Mcat. Te "tradycyjne" samice to też przecież tak na prawdę OB. Też występują u nich kropki. Podobnie jest z esterkami Minos Reef. Fish Magic ma w swojej ofercie różowe samce z pomarańczowymi samicami. Do tego dochodzą ryby OB z tej lokacji.
Może warto ograniczyć się do błękitnych samców i pomarańczowych samic, bo jeszcze ciężej będzie dojść do jakichś wniosków.
Wydaje się, że na przestrzeni czasu musiało dojść do migracji tego gatunku, bo skąd w tylu lokacjach by się znalazł? Pytanie, czy odległości między tymi lokacjami pozwoliły na ukształtowanie się różnic między nimi? Na ile te odległości ograniczały migrację i utrudniały mieszanie się poszczególnych grup? Do tego dochodzę te odmiany nakrapiane.
Jeszcze dodam, że kiedyś szukaliśmy różnic u Protomelasów steveni Higa Reef i Taiwan Reef. Bez wniosków.
-
12 minut temu, Jeb_us napisał:
Czy to wada raczej nie bo pryz work u wybarionych osobnikach to zanika.
Wydaje mi się, że te pasy uwidaczniają się i zanikają w zależności od nastroju ryby. Te pasy mogą być cechami indywidualnymi, ale właśnie tego typu różnice mogą występować między populacjami. Jeśli nie mają kontaktu ze sobą, to takie różnice się utrwalają. Niestety mogą to być niewielkie różnice, nie dostrzegalne na pierwszy rzut oka. Trzeba by pewnie porównać grupę samców z jednej i drugiej lokacji. W naszych warunkach to trudne, właściwie nie możliwe.
- 1
-
52 minuty temu, AFOL napisał:
Na pierwszy rzut oka się nie różnią, ale drobne szczegóły mogą wyróżniać poszczególne odmiany. Czy jest możliwość wychwycenia tych szczegółów? Ja zwróciłem uwagę na ilość pasków na ciele. Mam obecnie odmianę Chiofu i też nie dostrzegam różnicy na pierwszy rzut oka. Jedynie inna jest właśnie ilość pasów.
Pytanie, czy to jest cecha populacji, czy konkretnego osobnika?
-
Jeszcze dodam, że lejąc chemię osłabiasz swoją biologię. Zabierasz bakteriom jedzonko. Niech to działa w sposób naturalny. Bakterie w akwarium poradzą sobie z amoniakiem i azotem.
- 1
-
2 minuty temu, Sarar napisał:
Może dwa razy w ciągu dnia zauważę jak jakaś ryba ociera się o kamień albo o piasek ale to są naprawdę incydentalne zdarzenia.
Tym nie masz się co przejmować. W jeziorze ryby też czasami się ocierają. Widziałem to na filmach. Jeśli ryby zachowują się normalnie, to odpuść sobie jakiekolwiek ruchy. Daj czas biologii na działanie. Wszystko się unormuje. Nie ma innej możliwości. Bakterii namnoży się tyle, ile trzeba do przetworzenia NO2 w NO3.
-
Też mi się wydaje, że coś jest nie tak z tymi testami na NO2. Jak ryby się zachowują? Parametry mogą lekko skoczyć po dużym zarybieniu, ale szybko powinny wrócić do normy. Obserwuj ryby, one pokażą po sobie, jeśli coś jest nie tak.
- 1
-
35 minut temu, Limak86 napisał:
Ujęcia zrobione w tych filmikach razem z tym tłem (do którego jakoś sceptycznie podchodziłem na początku) sprawiają często wrażenie, jakby to akwarium się tam nigdy nie kończyło
Co do tła, to też musiałem zmodyfikować jego wygląd. Mam światło podwieszone kilkadziesiąt centymetrów na taflą wody i niestety z tego powodu tło było niedostatecznie oświetlone. Było ciemne i mało widoczne, a miało być i jest dużo jaśniejsze. Podpiąłem dwie lampy, które skierowałem na tło i teraz tło wygląda super. Te bliki na tle to efekt zastosowania tych lamp.
- 1
-
No właśnie, szerokość też jest mega ważna. 80cm. swoje robi. 112-tka ma taką długość. Do tego nie poszedłem na kompromisy i zawaliłem wszystko skałami. Niestety kosztem cyrkulacji. Na początku miałem problem z wszechobecnymi paprochami. Dokupiłem cyrkulator i sytuacja się poprawiła. Mimo to przy każdej podmianie odpinam cyrkulator, ustawiam go na maxa i wymiatam syf z pomiędzy kamieni. To, co osiądzie ściągam wężem. Powodem takiej sytuacji jest to, że dno wyłożone jest kilkunastoma płytami. W szczelinach między nimi gromadzi się syf. Lepiej by było, gdyby to była jedna płyta, ewentualnie dwie. Niestety, coś za coś. Mimo tych niedogodności zadowolony jestem z efektu. Ryby też
-
9 minut temu, piotriola napisał:
Masz ph poniżej 8,
To na pewno. Zdaję sobie sprawę, że parametry wody mają na to wpływ, ale nie bardzo mi się chce to badać. Nie mam zamiaru hodować ryb, więc traktuję to jako pewną ciekawostkę. Fajnie, że tak jest. Samic nigdy za dużo
- 2
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Kilka filmików z moimi mbuniakami w roli głównej. Odkąd zmniejszyłem im racje żywieniowe, glony mocno ucierpiały. Te jasne plamki na filmach to właśnie wyjedzone glony do samego kamienia. Przypomnę, że kamień u mnie to jasny dolomit. Jak można nie chcieć glonów i pozbawiać tej radochy dla ryb.
Po raz pierwszy doszło też do tarła Metriaclima estherae Chiofu. Trochę to trwało, ale w końcu się udało. Nie wiem dlaczego, ale rodzi mi się więcej samic, niż samców. Widzę to po trewavasae i loriae.
Wielosamcowość u mnie się sprawdza. Właściwie każdy samiec znalazł sobie miejsce w akwarium. A mam 3...4 samce z gatunku. Całą robotę robi tu zagruzowanie, ale takie sensowne. Duże, przestrzenne groty i zakamarki, gdzie ryby mają dużo miejsca.
- 10
-
Trudno powiedzieć. Najlepiej jak byś nagrał filmik. Pewny jesteś, że to samica? Może pilnować drugiego samca, żeby się nie wychylał i ten siedzi w kącie, międz kamieniami.
-
1 godzinę temu, iquitos68 napisał:
Tak myślę że lichnochromis najlepiej będzie się czuł w jednogatunkowym zbiorniku.
Może wystarczy zmodyfikować obsadę.
-
W dniu 1.11.2020 o 16:30, iquitos68 napisał:
Niestety nie udało mi się wyleczyć samca Lichnochromisa. Jakieś paskudztwo bakteryjne toczyło go przez dwa miesiące. W końcu przestał jeść i padł. Bardzo delikatny gatunek.
A nie sądzisz, że przyczyną Twoich problemów z nimi jest nieodpowiednie towarzystwo, albo w ogóle towarzystwo. Podobne problemy ze swoimi Lethrinopsami red cap miał @tom77. Przeczytaj szczególnie ostatni post z jego wątku w "Chowie pyszczaków". U mnie też Copadichromis geertsi wyraźnie odżyły i przeprowadziły udane tarło, gdy zostały same. Nie miałem zgonów, ale miałem je od małego (ok. 5cm.)
-
58 minut temu, matelska34@gmail.com napisał:
Przepraszam za literówkę Calio miało być a plamisty to Nimbochromis Livingstoni
Domyślam się, że chodzi o Aulonocara Calico. Tego gatunku nie polecam, gdyż jest to sztuczny twór, stworzony przez człowieka, ale jak kto woli. N. livingstoni nie nadaje się do takiego akwarium, gdyż rośnie zbyt duży.
- 1
- 1
-
Akwarium wygląda ciekawie, wystrój to rzecz gustu. Co do obsady, to na pewno dał bym acei i red redy. Mógłby być jeszcze maingano, ale widzę tylko 1 szt. Gdybyś dokupiła maingano i jeszcze kilka red red, to tak by mogło zostać.
Co to jest pyszczak plamisty i casio (jedyne skojarzenie to zegarek).
Ewentualnie jako czwarty gatunek to rdzawy. Ich też mogłoby być kilka sztuk więcej.
- 1
-
Nie uważam, żeby były za grube. Karmię je od pewnego czasu raz dziennie i tak już zostanie.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Ech, długo walczyłem ze sobą, czy "pochwalić" się doświadczeniami z zastosowania tej metody. Ostatecznie pogodziłem się z losem i opiszę te doświadczenia.
Ale zacznę od początku...genezy okoliczności, które doprowadziły mnie do zastosowania tej metody.
Moje akwarium to 936l (180x80x65) z ponad 400kg kamieniołomem. W założeniach miały być 4 gatunki mbuny. Niestety któregoś dnia krew się we mnie zagrzała i wyszło 5 gatunków. Póki ryby były małe, nie było problemu, ale ryby rosły i zaczęło robić się ciasno. Zdecydowałem się na redukcję, przede wszystkim pozbycie się jednego, tego piątego gatunku. Do tego redukcji podlegały pojedyncze sztuki innych gatunków. Suma sumarum uzbierało się tego ok. 20szt. Aaaa...jeszcze były młode w ilości przynajmniej kilkunastu sztuk (wtedy tak optymistycznie tak to widziałem) Zastanawiałem się, jak to zrobić. Aranżacja i wielkość akwarium uniemożliwiało usunięcie jej. Spróbowałem wyłapać ryby poprzez pułapkę. Przy pojedynczych rybach miałoby to sens, ale nie przy ok. 20. Co prawda mam kotnik 60l. ale to za mało, żeby tyle ryb mogło przez dłuższy czas w nim przebywać, a na pewno zajęło by mi to długi czas.
Następnym pomysłem było wykonanie sieci z firanki. Kupiłem nawet taką w kolorze jasnego brązu. Długi bok zaczepiłem wzdłuż górnej krawędzi tylnej szyby. Do rogu przedniego boku przyczepiłem metrowe patyki, którymi chciałem zaciągnąć sieć. Uznałem, że najlepszym momentem będzie poranne karmienie ryb. Skupione na jedzeniu nie zauważą jak od dołu zaciągam sieć. Trzymałem tą sieć przez 3 dni, żeby ryby do niej się przyzwyczaiły i czwartego dnia zdecydowałem się na akcję. Oczywiście wszystko skończyło się fiaskiem. Zanim zaciągnąłem od dołu sieć wszystkie ryby siedziały już w kamieniach.
W desperacji zacząłem szukać jakichś preparatów usypiających czasowo ryby. I co ciekawe, znalazłem taki preparat. Olejek goździkowy działa usypiająco na ryby, ale użycie go wiąże się z koniecznością wymiany wody w akwarium. Odpuściłem sobie tą metodę.
Na końcu trafiłem na tą metodę, którą zastosowałem. Przeglądając internet trafiłem na urządzenia emitujące prąd impulsowy, działające na zasadzie paralizatora. Ryba zostaje ogłuszona impulsem elektrycznym. Tu pokazane jest działanie takiego urządzenia, ale nie tego użytego przeze mnie.
I zastosowanie tego mojego urządzenia
Urządzenie,które użyłem to "Susan 735mp".
Kupiłem je przez AliExpres. Koszt to ok. 140zł. z kosztami przesyłki. Do tego dochodzi koszt akumulatora. W danych technicznych jest możliwe użycie akumulatora w zakresie 20-36Ah.
Jakie były efekty użycia tego urządzenia? Użyłem to urządzenie dwukrotnie, w odstępie tygodnia. W moim akwarium nawet maksymalne ustawienia nie robiły krzywdy rybom.
Nie wszystkie ryby reagują jednakowo na działanie tego urządzenia. Narybek lepiej to znosi, niż dorosłe ryby. Sporym zagrożeniem jest to, że pod wpływem impulsu ryby rzucają się bezwolnie. Dwie ryby zaklinowały mi się między kamieniami z tego powodu. Ale przy innym odławianiu też tak mogłoby się zdarzyć.
Odłowiłem ok. 20 szt. dużych ryb (w tym prawie wszystkie z tego piątego gatunku, została jedna szt.) i kilkanaście maluchów.
Wszystko bez wyjęcia ani jednego kamienia.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to bardzo kontrowersyjny sposób, ale są sytuacje (jak w moim wypadku) gdy nie ma innej możliwości odłowienia ryb.
Nie zagłębiam się w szczegóły. Informuję tu...sygnalizuję o takiej możliwości. Jeśli kogoś to zainteresuje, służę pomocą i bardziej szczegółową informacją.
- 10
- 1
-
A mi się wydaje, że to nie ma znaczenia. Cyrkulacja będzie w akwarium i będzie rozprowadzać ciepło z grzałki. Miałem pod pokrywą jażeniówki, które podnosiły mi temperaturę w akwarium, więc czemu ta grzałka ma nie działać nawet mimo braku przepływu.
-
No i niestety, akwarium już tak nie wygląda. Ograniczyłem karmienie i ryby dostają papu tylko raz dziennie, rano. Odbiło się to na glonach.
Sytuacja z poszczególnymi gatunkami wygląda tak:
Melanochromis loriae jest z pięcioma samcami. Cztery mają swoje rewiry i potykają się na pograniczu tych rewirów. Piąty nie ma swojego rewiru i ma kolokwialnie przesrane. Funkcjonuje gdzieś w zakamarkach akwarium i wypływa tylko do karmienia. Dobrze, że ma gdzie się ukryć. Ostatnio dokupiłem 3 samice, szybko i bez problemów się zaaklimatyzowały.
Oprócz tych samic dodałem 3 samce Labeotropheus trewavasae Thumbi West Mcat. Ryby już podrośnięte, ok. 8-9cm. Też nie było najmniejszych problemów z dodaniem ich do obsady.
Metriaclimy estherae Chiofu doszły w układzie 3+5. Niestety samic jest teraz 4. Za to z samcami sytuacja się wyklarowała. Przez długi czas 2 samce były wybarwione. Trzeci przez długi czas nie mógł znaleźć sobie miejsca i nie wybarwiał się. Jednak od pewnego czasu znalazł swoje miejsce w akwarium i pokazał już pełny błękit.
Metriaclimy sp. dolphin są ustawione. Są 2 dominujące samce. Reszta to samice, albo samce je udające. Na pewno są jeszcze 2-3 samce. Jeśli pozostałe to będą 3 samice, to będę zadowolony.
Na koniec dwa krótkie filmiki i kilka zdjęć:
- 6
-
10 godzin temu, AdrianP napisał:
Jaką obsade proponujecie?
Żadnej. Ten wystrój nie nadaje się do niczego z Malawi. Popatrz choćby na zdjęcia w naszej galerii. To powinno Cię nakierować w odpowiednią stronę. Piach i luźno wrzucone kamienie nie załatwiają sprawy.
- 1
- 1
-
16 minut temu, Bastian napisał:
Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć jak podłączyć opisany zestaw bezprzewodowo ?
W tym aparacie jest wbudowany wyzwalacz lamp, więc musisz poszukać w ustawieniach aparatu.
-
W dniu 9.10.2020 o 17:52, WojtekW napisał:
. A czy u Ciebie kamienie dochodzą do tylnej szyby i są o nią oparte, czy masz tam jakąś przestrzeń?
Sorry, że nie odpisałem, ale nie odznaczyłeś mnie ( @pozner), więc nie dostałem powiadomienia. A poza tym byłem wtedy na spotkaniu w Pokrzywnej.
Kamienie nie dochodzą u mnie do szyby i nie opierają się o nią.
-
Jeśli planujesz acei, to podnieś wysokość przynajmniej do 60-65cm. To ryba toniowa i stadna. Miałem ją przy 50cm. i przy 65cm. Różnica była widoczna. Przy 50cm. zmuszona była trzymać się blosko kamieni, więc niczym nie różniła się od zwykłej mbuny.
- 3
Dziwne? zachowanie pyszczaków
w Chów pyszczaków
Opublikowano
Takie maluchy nie robią sobie jeszcze krzywdy. Mogą się co najwyżej ganiać i próbować walczyć.