Wspomniałem w innym poście że znów dodam w tym temacie swoje dwa grosze. Doszło u mnie do rewolucji w zbiorniku. Mój piękny samiec dostał ostre cięgi i niestety mu się zdechło. Zaobserwowałem że mam, a raczej miałem, uklad 2+2 a nie 1+3. Najmniejszy samiec zaczął być agresywny i coraz bardziej dokuczał samcowi alfa. Sytuację wyczuła wielka samica i dołączyła się do zabawy. W rezultacie przez weekend samiec alfa stał się samcem r.i.p., a zwyciezca zaczyna nabierać kolorów. Nie wiem dlaczego nie poradził sobie z agresją mniejszego osobnika skoro był o 2 cm większy. Nie wiem dlaczego samica postanowiła dobić go. Jestem zaskoczony i staram się jeszcze więcej obserwacji dokonywać zwłaszcza że teraz jest na co patrzeć. Maingano to bardzo nieprzewidywalna ryba. Powoli przekonuje się do jednogatunkowego zbiornika tylko z naszym bohaterem. Z 3 ma samcami aby leciutko rozładować napięcie. Ale co wyjdzie z tego się okaże. Póki co bawię się dalej w poznawanie tej ryby.