-
Postów
1 742 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Tomasz78
-
-
4 godziny temu, AGAT napisał(a):
chyba brakuje jeszcze bardziej niebieskich ryb, może np. Pseudotropheus cyaneorhabdos
Ja bym go dorzucił do załogi.
Dodałbym też samice do tych aulonocar.
-
2 godziny temu, Vrzechu napisał(a):
Zastanawiam się czy możliwe jest skrzyżowanie między gatunkami Dimidiochromis Strigatus a Stigmatochromis Tolae?
Oczywiście że tak.
Ja bym się zastanowił który gatunek z którym nie jest możliwe... Chyba tylko skrajne przypadki gdzie gatunki różnią się mocno wyglądem i wielkością...
-
3
-
-
Jak wjadą pyszczaki to większość roślin będzie tak pływała.
-
To teraz musisz wszystko wyłowić...
Chyba że to żywy pokarm dla pyszczków...
-
1
-
-
6 godzin temu, gregotsw napisał(a):
Aktualnie wpadł mi w oko Hongi Red Top, brakuje mi trochę czerwieni w obsadzie a to jeden z niewielu mbuna z dosyć wyraźną czerwienią. Podmienił bym kilka rdzawych na te Hongi.
Ten hongi co pokazałeś na zdjęciu to jest hongi sweden, super red top - odmiana hodowlana sztucznie stworzona nie występująca w jeziorze.
Tak wygląda naturalny hongi https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'hongi'/index.html
Jak chcesz czerwień to polecam metriaclima estherae red red gdzie samice są pomarańczowe a u hongi będą brązowe.
-
1
-
-
4 minuty temu, Bojar napisał(a):
Pod warunkiem, że to podstawówka z lat osiemdziesiątych
Dobre
A tak poważnie to raczej nie trzeba wielkiej siły do poskręcania, ewentualnie można w rękawicach albo przez szmatkę, jest wtedy lżej.
-
1
-
-
Mam ultramaxa 1500 i 2000, oba cichutkie, stoją sobie wolno tzn nie zabudowane nie w szafce tylko pod i obok akwarium niczym nie zasłonięte, stoją koło łóżka i ich w ogóle nie słychać, trzeba przyłożyć ucho żeby usłyszeć lekki szum, słychać mi tylko mały wewnętrzny filterek i falownik.
W ultramax jest lepiej bo węże wraz z nakrętkami są oddalone od siebie i mozna je swobodnie chwycić, generalnie to myślę że dziecko z podstawówki by bez problemu poskręcało ultramaxa.
-
Ciche są ultramaxy aquaela.
-
Jak nie będą obgryzały liści i zabezpieczysz rośliny przed wykopaniem to powinny rosnąć.
-
Obstawiam że na 99% to demasoni.
-
1
-
-
Ta największa wygląda na crabro.
-
W dniu 25.01.2020 o 20:56, Kris-Op napisał(a):
Regeneracja Hexpure:
" Najlepszym sposobem regeneracji jest użycie czystego roztworu podchlorynu sodu NaClO o stężeniu ok. 8,25%. Można również użyć pospolitych wybielaczy opartych na podchlorynie sodu dostępnych w sklepach, ale należy zwracać uwagę, aby nie zawierały środków zapachowych. Nie należy również używać do regeneracji Hexpure produktów do czyszczenia toalet oraz środków zawierających kwas mrówkowy lub nadtlenek wodoru (H2O2). Środki do czyszczenia toalet oprócz podchlorynu sodu zawierają substancje zagęszczające (m.in. tzw. tlenki amin), które mogą w znaczny sposób skrócić żywotność i efektywność regeneracji lub nawet uszkodzić w nieodwracalny sposób Hexpure.
Jak zregenerować Hexpure:
Do regeneracji należy użyć zamykanego pojemnika z tworzywa sztucznego. W żadnym razie nie używać do regeneracji Hexpure metalowych naczyń. Woreczek z Hexpure zalać bezzapachowym wybielaczem opartym na podchlorynie sodu (stężenie podchlorynu powinno wynosić ok. 8.25 %) lub roztworem podchlorynu sodu o stężeniu ok. 8,25%. Pojemnik szczelnie zamknąć i pozostawić w miejscu niedostępnym dla dzieci przez 24 godziny. Kiedy Hexpure odzyska swoją pierwotną jasną barwę, wyciągnąć i dokładnie wypłukać woreczek z Hexpure najpierw pod bieżącą wodą przez 10 minut. Następnie wypłukany woreczek umieścić na 6-8 godzin w pojemniku z czystą wodą z dodatkiem środka neutralizującego chlor. Jako środka neutralizującego najprościej i najtaniej można użyć roztworu tiosiarczanu sodu (Na2S2O5 x 5H2O) składającego się z 1-2 płaskich łyżek stołowych rozpuszczonych w ok. 300-500 ml wody lub innego środka komercyjnego do neutralizacji chloru. Hexpure nadaje się do ponownego użycia, jeśli nie będzie wyczuwalny zapach chloru lub dodatkowo wykonany test na obecność wolnego chloru da negatywny wynik. "
Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat.
Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu.
Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk".
No i znalazł się owy "haczyk".
Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy.
Różnica wyszła w regeneracji.
Oba regeneruję wybielaczem ace.
Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr.
Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości.
Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo.
Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej.
Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł.
Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł.
Hexpure 300ml kosztuje 60 zł.
Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel")
Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej.
Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?
-
Dokładnie, lepiej się wstrzymać by później kupić większe albo jeszcze większe, może warto kupić z innej firmy tańsze? Bo te glossy to drożyzna.
Generalnie to mniejsze jest kiepskim wyborem, do małego najlepiej małe gatunki tylko problem polega na tym że te mniejsze często są bardziej agresywne a te większe tak jak pozner pisał są za duże.
-
1
-
-
2 godziny temu, pozner napisał(a):
z uwagi na bardziej roślinną dietę pewnie u Ciebie nie wyrosną za bardzo.
Jakoś u mnie wyrosły, a samiec yellow jest największą i dominującą rybą ma 14 może nawet 15 cm.
-
Labeotropheus lepiej do większego litraża ze względu na osiągane rozmiary oraz dynamiczność.
-
1
-
-
Do mniejszego 2-3 gatunki, do większego 3-4. Gatunki dobierasz według własnych upodobań.
-
8 godzin temu, pozner napisał(a):
Idealnym rozwiązaniem byłoby kupowanie po jednej rybie z gatunku, każdej z innego źródła

Jak widzisz jest to śmieszne i sam się z tego śmiejesz.
A tak z ciekawostek to wrzucę taki cytat:
"Ostatnie wyniki badań wskazały jednak, że chów wsobny niekoniecznie szkodzi potomstwu, oraz że niektóre ryby preferują do rozrodu bliżej spokrewnionych partnerów od nie spokrewnionych, jeśli mają taki wybór. Hodowla rodowodowa (np. w przypadku gupików) wręcz wymaga nakierowanego chowu wsobnego, aby wyodrębnić pożądane cechy (np. barwy czy kształty płetw)."
Źródło https://www.sera.de/pl/uslugi/faq/faq-detail/czy-u-ryb-dochodzi-do-chowu-wsobnego/
I to jest coś o czym wielu z Was zapomina, przecież te wszystkie samce MC pochodzą z chowu wsobnego, żeby utrwalić porządane cechy ryby były kojarzone ze sobą przez wiele pokoleń aby uzyskać w miocie trwale 99% samców MC. Tak samo estherki red red są z chowu wsobnego żeby uzyskać trwale samce O które w jeziorze są rzadkością tak jak i MC.
-
Mam kolejne pokolenie i nie są to potworki
, wiele razy miałem kolejne pokolenia, takie zniekształcone ryby zdarzają się rzadko.
U nie spokrewnionych osobników też mogą się wylęgnąc zniekształcone. Nawet w jeziorze zdarzają się zniekształcone - widziałem na filmach.
Co do kupowania z dwóch źródeł to żeby to miało sens to trzeba nabyć z jednego źródła same samce a z drugiego same samice. A kupując ryby młode o nieznanej płci wyjdą i samce i samice z tego samego źródła więc będą się mnożyły ze sobą.
No i jaki ma to sens? Dlatego pytam po co brać z dwóch źródeł.
-
1
-
-
Godzinę temu, pozner napisał(a):
Masz rację, ale generalnie jest to właściwe podejście. Bardzo dużo ryb do handlu trafia z takich domowych "hodowli". To powoduje rozprzestrzenianie się ryb z chowu wsobnego i degradację gatunków. Każdy akwarysta pragnie rozmnożyć swoje ryby i na ogół to się udaje. Co później dzieje się z takimi młodymi? Trafiają do sklepu, albo oddawane/sprzedawane są innym akwarystom. Oni je znowu rozmnażają i tak łańcuszek chowu wsobnego rośnie. Oczywiście tak nie powinno się dziać, ale się dzieje. Takie podejście kolegi, z tego punktu widzenia, jest odpowiedzialne i właściwe.
A czy ma to sens...
Też masz rację, dlatego pytam po co, jak zamierza mieć młode dla siebie ok ale jak nie to po co.
-
7 godzin temu, pozner napisał(a):
Pewnie po to, żeby wzbogacić pulę genową.
Jakby to była hodowla żeby setki młodych szło na sprzedaż to by miało sens ale prywatnie po co?
-
W dniu 20.03.2025 o 22:20, gregotsw napisał(a):
dobieram obsadę szukając po połowie z dwóch źródeł
Po co?
-
Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
-
A pisze na tym uzdatniaczu żeby po otwarciu zużyć w ciągu np; 48h?
-
Uzdatniacz to nie mleko żeby skracało ważność po otwarciu.
-
2
-


gdzie kupować ryby?
w Obsada akwarium z pyszczakami
Opublikowano
A jest jakaś aktualna lista ryb z malawi w Tanganika- Konin?