Skocz do zawartości

Wisz

Użytkownik
  • Postów

    231
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wisz

  1. Wczoraj odłączyłem skimer i zmieniłem wylot wody bardziej w kierunku powierzchni. Nalot na powierzchni został w kącie akwarium, 90% jest czyste. Wywaliłem też testowo filtr chemiczny z Purolite i Phos-Out. Zobaczymy po 2-3 tygodniach, jak się trzymają parametry i czy pojawią się zielone glony.
  2. Ja nie mogłem się pozbyć okrzemek - ciągle wygrywały z zielonymi. NO3 mam zwykle na poziomie 20-25. Ale jest to pomysł do sprawdzenia - wywalę Pho-Out i sprawdzę, co się będzie działo. Tym bardziej, że w ustrojstwie do nalewania wody mam też jeden korpus z Phos-Out, żeby obniżyć krzemiany - w kranówie są poza skalą testu. Mam też w planie przerobienie belki oświetleniowej, żeby ograniczyć oświetlenie boków akwarium i dać więcej światła na środek. Przy nowej obsadzie dobrze, żeby jakieś pastwiska były.
  3. Hmmm... możesz mieć rację... Używając Purolite i Phos-Out pozbyłem się niechcianych glonów (miałem problem z okrzemkami ze względu na mnóstwo krzemianów w wodzie i pojawiały mi się jakieś twory sinico-podobne), ale tych pożądanych też nie mogę się dochować.
  4. Obserwacja na szybko - gąbka 20 ppi stawia za mały opór (woda szybko przez nią przepływa) i różnica poziomów wewnątrz HMF i w akwarium prawie nie występuje. Podejrzewam, że właśnie dlatego wystająca nad wodę gąbka nie wchłania zanieczyszczeń z powierzchni.
  5. @przemo-h - ja mam zainstalowany skimer Eheim. Niestety, film tworzył się na połowie lustra. Co prawda będę jeszcze kombinował z ustawieniami - HMF został wstawiony trochę na szybko, na zasadzie eksperymentu. Jestem w trakcie wymiany obsady i zmiany wystroju akwarium i dopiero pewnie za dwa-trzy tygodnie nabierze to ostatecznego kształtu. Wracając do filmu - byłem przekonany, że sam HMF wystarczy, w końcu goła gąbka powinna działać na zasadzie skimera. Niestety - nie do końca. Może faktycznie potrzebny byłby większy przepływ wody... Hmmm... idę podkręcić pompę i wieczorem napiszę, jakie były efekty
  6. Cześć. Przedwczoraj zmieniłem filtrację w moim zbiorniku 540l z FX6+prefiltry na HMF wykonany na wzór tego, który zrobił kolega SlavekG. Wymiary 25x25x50, gąbka 20ppi. W środku ceramika dotychczas używana w FX6 + gąbki z tegoż filtra. Napędzany Jebao RW8, który do tej pory robił za falownik. Ustawiony na 3 bieg, czyli dmucha pewnie około 2500-3000 l/h. Cyrkulacja bardzo fajna. Zachowałem filtr zrobiony z trzech modułów Multikani - w środku litr Purolite i Phos-Out 4in1. Woda - na załączonym zdjęciu. Różnica w głośności - kolosalna Zobaczymy, jak będą się trzymały parametry. Jedyna wada, to sporo zajętego miejsca w zbiorniku.
  7. Hmmm... U mnie niektóre sztuki też mają taki nalot na gałkach ocznych i tylko na nich. Nalot pojawia się i po jakimś czasie sam znika. Czasem jest to mała kępka, czasem zasłonięte jest całe oko. Ryby nie tracą apetytu i nie są osowiałe, zachowują się normalnie. Jeśli ktoś coś wie, to ja też chętnie się dowiem
  8. To tak... C. borleyi są zdecydowanie najbardziej agresywne. Samiec zabił niedawno rywala, po prawie dwóch latach w miarę pokojowego współżycia. W jedno popołudnie. Samiec jest bardzo natarczywy względem partnerek, prawie bez przerwy któraś z pięciu inkubuje. Samice też potrafią się poprzeganiać. Z innymi rybami też bywa różnie, nieraz widziałem, jak samiec pogonił Yellowka czy Mdokę. Za to wyglądają wspaniale - dziś samiec nie chciał pozować do zdjęć, ale przypilnuję go któregoś dnia - promienie płetw brzusznych ma niesamowicie długie. Samice też wyglądają ciekawie - szaro-grafitowe ciało i pomarańczowe płetwy prezentują się ok. Mdoki - niszczyciele Cały czas ryją w piasku, kopią, przesiewają, wyrywają roślinki. Ogólnie pełno ich w całym akwarium. Wyglądają przecudnie, kiedy przepływają pod świetlówkami - jak żywe szafiry. No i opierniczyły już wszystkie ślimaki - ostały się tylko helmety Szkoda, że w całej bandzie jest tylko jedna samica. Yellowki - nie robią krzywdy pozostałym, ale chyba tylko ze względu na dysproporcję rozmiarów. Nieraz widziałem, jak samiec potrafił pogonić sporo większą Mdokę Uwielbiam, kiedy budują gniazdo przed tarłem, wygląda to fantastycznie. Potrafią wykopać dziurę do samej szyby. Też mam ich trochę mało, 2+2. Dodatkowo jedna z samic za nic nie potrafi donosić ikry, wypuszcza lub połyka ją po paru dniach inkubacji. Ogólnie obsada jest bardzo fajna - polecił mi ją kolega harisimi. Mogę na te małe potwory patrzeć godzinami Pozdrawiam Witek Edit Dodam jeszcze, że mam 6 sztuk Synodontis petricola - są po prostu przezabawne - buszują po całym akwarium, wszędzie jest ich pełno. Niesamowicie ciekawskie. Bardzo sympatyczne rybki.
  9. A dziękuję bardzo. Mdok jest 8 sztuk, w tym jedna samica...
  10. Dawno, oj dawno mnie tu nie było... Sporo się w międzyczasie pozmieniało, włącznie z przeniesieniem akwarium do innego miejsca zamieszkania. Rybki dorosły, obsada się trochę zmniejszyła. W tej chwili podjąłem kolejną próbę wprowadzenia roślinności do zbiornika. Zasadziłem dwie Valissnerie - spiralis i giganthea. Ta druga wytrzymała dwa-trzy dni - mdoki nie mają litości, szczególnie jeden samiec jest wybitnie cięty na zielone. Druga do dziś ma parę listków, ale również jest regularnie tępiona. Są jeszcze Anubias i Microsorium. Wiem, że to nie nasz biotop, ale trudno. Dwa dni temu rzeczony samiec mdoki zorientował się, że anubiasa też da się podgryzać... zresztą, co ja będę opowiadał, parę zdjęć: 1. Samiec Yellow w swojej ulubionej grocie. 2. Inkubująca samica C. borley. Nosi już strasznie długo, na dniach powinna wypuścić narybek. Wstawiłem kilka schowanek, może się któryś maluch uchowa. 3. Jeden z dwóch największych samców Mdoki, około 13cm. 4. Ogólny widok na mój "bałaganik". Te szlaczki na kamieniach to robota Helmetów Pozdrawiam Witek
  11. Dziękuję. Niestety, już go nie ma... Dwa tygodnie temu został zatłuczony przez rywala - zaraz wrzucę aktualne zdjęcie.
  12. Niestety, dzisiaj ryba padła. Tej ikry ze zdjęcia pozbyła się na drugi dzień, potem pływała kilka dni ze wzdętym brzuchem, ale była aktywna i jadła. Dzisiaj znalazłem ją przyssaną do cyrkulatora i do połowy zjedzoną... Najwyraźniej musiała mieć problemy z wydalaniem ikry. Szkoda...
  13. Ok, dzięki. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  14. Cześć Podpowiecie mi, co to jest? Pierwszy raz się spotkałem z czymś takim. Czy to może być uwięźnięta ikra?
  15. Henryku, a ile potrzeba? 2 kg, tak jak pisałeś? Jeśli tak, to ja poproszę te 2 kg. Podaj namiary do przelewu na priv. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  16. Na to pytanie jeszcze nie umiem odpowiedzieć, bo mam FX6 dopiero od niecałych dwóch miesięcy. Ale wykonany jest bardzo solidnie.
  17. Jako użytkownik Fluvala dołożę swoje trzy grosze. U mnie pracuje FX6 i potwierdzam to wszystko, co mówi Henryk - mercedes. W kuble są dwa litry ceramiki, 0,6 litra Purolite (u mnie nie działa, niedługo wyleci), 1,6 litra TMBT i sporo gąbek i waty. Na wylocie mam 2500 l/h - zmierzone przeze mnie, nie deklarowane. Prefiltry mam na korpusach 10 cali i rozwiązanie proponowane przez Henryka jest chyba wygodniejsze. Z jednym się tylko nie zgodzę - ciche to one nie są... Ale naprawdę warto.
  18. Nie wchodząc w szczegóły uznajmy, że to działa Gdyby udało się zbudować taką wersję "ustrojstwa", która daje nam gotową "wodę z Malawi"... Bo przecież oprócz twardości i pH jeszcze istotny jest skład mineralny. Ale to byłaby rewelacja - miękka, zasadowa, odpowiednio zmineralizowana woda prosto do akwarium Mamy pierwszy stopień, czy filtr RO - daje nam wodę pozbawioną azotanów, krzemianów, siarczanów i innego, niepotrzebnego balastu. Potem Corosex, który zapewnia pH i twardość. I zostaje jeszcze tylko uzyskanie odpowiedniego poziomu zmineralizowania. Znając Ciebie, Hneryku - również na to wpadniesz
  19. No to piękne parametry... Tylko rzeczywiście, żeby to działało, to trzeba zbudować całkiem sporą armatę. Może jednak trzeba będzie kupić ten worek 25kg? Z takich czy innych względów ja będę rozważał zakup filtra RO, więc gdyby do tego doszło, to może zrzucimy się razem na ten Corosex. Tlenek magnezu jest praktycznie nierozpuszczalny w wodzie, gdyż jego drobinki pokrywają się niemal natychmiast zupełnie nierozpuszczalnym wodorotlenkiem magnezu, który ogranicza kontakt MgO z wodą. Często tlenek magnezu jest stosowany w najtańszych suplementach diety - nie dajcie się na to nabierać, gdyż jest on praktycznie bezwartościowy dla organizmu, właśnie przez brak rozpuszczalności we wodzie. W Corosexie bardziej dopatrywałbym się rozpuszczania węglanu wapnia (corosex to CaCO3*MgO). Co nie zmienia faktu, że parametry wody są super po przejściu przez to złoże. Tym odkwaszaniem organizmu się Henryku nie przejmuj, nie jesteś zakwaszony - to taki chwyt marketingowy, jak będziesz zainteresowany, to szczegóły na priv.
  20. Mam dokładnie taki zestaw od prawie roku w akwarium 180x50x60. 7 szt yellow, 8 szt mdoki i 10 szt kadango. Do tego 6 S. petricola. Dogadują się bezbłędnie. Pewnie, że od czasu do czasu są jakieś gonitwy i zdarza się postrzępiona płetwa, ale nie ma żadnych większych ekscesów. Żadna z ryb nie jest zastraszona (nawet taka malutka mdoka, która z nieznanych mi przyczyn nie chce rosnąć). Dogadują się, pływają razem. Najbardziej żarłoczne są kadango. Jak karmię tropicalem africa carnivore, to praktycznie żadne inne ryby nie zdążą się załapać. Kiedy wkładam rękę z karmą do wody, to podpływają i mnie gryzą. Największe wywijasy to mdoki - nie raz widziałem, jak wyrywają liście valisnerii, do tego najczęściej podgryzają się nawzajem i zwykle to one mają poszarpane płetwy. Yellowki są najspokojniejsze, bo nie zajmują się pierdołami, tylko przedłużaniem gatunku Jest jeden samiec dominujący i jeden potencjalny, ale chyba woli się nie ujawniać. Szkoda, że mieszkasz tak daleko ode mnie, bo muszę zrobić redukcję obsady i chętnie komuś oddam parę rybek. No i chyba tu się muszę zgodzić. To jednak rosną spore rybska. Ale dramaty nie ma, mają gdzie pływać.
  21. Phosguard kosztuje ok 50 zł za 250 ml. Ja dałem połowę tej dawki na 400 l wody netto i działa super. Tak jak kolega Andrzej napisał, możesz też wpuścić helmety. Mam 4 szt w akwarium i powiem Ci tak - wyposzczone wsuwają glony jak małpa kit. Ale jak podrosną, to zmądrzeją i będą wybierały to, co im bardziej smakuje. U mnie potrafią wyżreć glony na środku kamienia do czysta, zostawiając obok dywan. Musi ich być odpowiednio dużo do wielkości baniaka, inaczej nie dadzą rady. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  22. Kup tą 12%, będzie bez niepotrzebnej zabawy. Takie stężenie powinno wystarczyć. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  23. Fakt, w aptece drogo. Perhydrol jest 30%, więc rozcieńcz 1:1 lub 1:1,5 z wodą. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  24. A to co innego, w płynie to tak [emoji1] Perhydrol rozkłada się z wydzieleniem czystego tlenu, który w nadmiernym stężeniu też działa drażniąco. Nie pal przy tym, nie używaj ognia. Powinno wystarczyć, jak otworzysz okno, to nie chlor ani SO2. Jak pryśnie na skórę, to przemyj dużą ilością bieżącej wody, choć i tak zdąży swoje zrobić [emoji1] zasadniczo zdrowy rozsądek powinien wystarczyć. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  25. Nie ma perhydrolu w proszku. To pewnie nadtlenek mocznika, który po rozpuszczeniu w wodzie da ci zwykłą wodę utlenioną, pewnie nie więcej niż 2-3%. Perhydrolu w aptece raczej ci nie sprzedadzą, to jest - jak Henryk wspomniał - bardzo silnie działające świństwo. Popróbuj w internecie albo jakimś sklepie z chemią. Ja do dezynfekcji sprzętu piwowarskiego używam nadwęglanu sodu. Też uwalnia tlen cząsteczkowy, czyli O2, silnie utlenia. Ale nie wiem, czy to by wystarczyło w Twoim przypadku. Powtarzam za Henrykiem - bardzo uważaj przy używaniu tego perhydrolu, sam miałem nie raz łapy poparzone. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.