Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Posiadam akwa 112L. Mam w nim filtr unifilter 500 z wkładem gąbkowym + jeden koszyk z ceramiką. Czuję, że mi to niewystarcza, producent zapewnia 500l/h, a tymczasem zmierzyłem i rzeczywista wydajność jest na poziomie 200/h...


Długo zastanawiałem się jaki filtr wewnętrzny kupić... Myślałem o aqua-szut at-203 czy coś takiego, albo aquael turbo. Jednak nie chcę pompy z brzydką gąbką, szpetnie to wygląda.


Wśród filtrów wewnętrznych najlepsze są ponoć fluvale seria U oraz eheim seria biopower. Myślę, że zdecyduję się na któryś z eheimów. Biorę pod uwagę modele:

200 (650l/h, wysokość 27cm 2x koszyk z gąbką + 2x koszyk z substrat pro, 530cm3 objętości filtracyjnej)

240 (750/l), wysokość 32,5cm, 2x koszyk z gąbką + 3x koszyk z substrat pro, 680cm3 objętości filtracyjnej)


Nie wiem, który model lepszy do mojego akwa? Chciałbym mocniejszy 240, lecz boję się, że jego pompa 750l/h jest zbyt silna, a może to taka sama ściema jak aquael i w rzeczywistości jest o wiele mniej? Różnica w cenie niewielka bo tylko 20zł. Ma ktoś doświadczenia z filtrami biopower?

Opublikowano

750l/h to taka pompka daje jak jest sama.Jak zalozysz koszyki z wkladami to wydajnosc spadnie i to duzo.

Widze ze koniecznie uparles sie na filtry tylko wew.Przy twoim akwa to mooze i byloby wystarczajaco jakbys mial obsade 5 szt. a z tego co pamietam to ty masz 2 gat w 112l, racja?

Bez porzadnej biologi , przy takiej obsadzie bedziesz mial problem z utrzymaniem parametrow.

Opublikowano

Tak 2 gatunki, ale ryby są bardzo małe i nie jest ich wiele. Pompa 750l/h martwi mnie o tyle, że zastanawiam się nad jej głośnością. Biopower 650l/h ciągnie 6W, natomiast model 750l/h ciągnie 8W, więc wynikałoby z tego, że ten drugi jest głośniejszy? Ktoś na doświadczenie z biopowerami?


Fluvali serii U jednak nie chce, naczytałem się o nich trochę złego na zagranicznych forach. Główne zarzuty to wielkie gabaryty i nie całkiem wykorzystana przestrzeń wewnątrz filtra, a w DIY nie zamierzam się bawić.


Zewnętrzny vs wewnętrzny - przemyślałem sprawę i do mojego akwa nie ma sensu się bawić w zewnętrzne filtry, zwłaszcza, że teraz są dostępne dobre wkłady biologiczne o kilkukrotnie większej kolonizacji bakterii niż ceramika. Mowa tu o materiałach substrat pro albo matrix. Logicznie myśląc biopower z objętością 680cm3 zapewni podobną filtrację co filtr zewnętrzny z objętością 3L zwykłej ceramiki. Poza tym filtry zewnętrzne w podobnych cenach do dobrych filtrów wewnętrznych oferują znacznie mniejszą wydajność na poziomie średnio tylko 300-500l/h.

Opublikowano
Tak 2 gatunki, ale ryby są bardzo małe i nie jest ich wiele.


To ze sa male i jest ich niewiele, dla mnie kiepski argument.Ryby rosna szybko i ilosc jaka masz i tak jest za duza do tega akwarium.


Pompa 750l/h martwi mnie o tyle, że zastanawiam się nad jej głośnością. Biopower 650l/h ciągnie 6W, natomiast model 750l/h ciągnie 8W, więc wynikałoby z tego, że ten drugi jest głośniejszy? Ktoś na doświadczenie z biopowerami?



Moc filtra i ilosc pobieranych watow nie ma nic wspolnego z glosnoscia.:D


Fluvali serii U jednak nie chce, naczytałem się o nich trochę złego na zagranicznych forach. Główne zarzuty to wielkie gabaryty i nie całkiem wykorzystana przestrzeń wewnątrz filtra, a w DIY nie zamierzam się bawić.


Zewnętrzny vs wewnętrzny - przemyślałem sprawę i do mojego akwa nie ma sensu się bawić w zewnętrzne filtry, zwłaszcza, że teraz są dostępne dobre wkłady biologiczne o kilkukrotnie większej kolonizacji bakterii niż ceramika. Mowa tu o materiałach substrat pro albo matrix. Logicznie myśląc biopower z objętością 680cm3 zapewni podobną filtrację co filtr zewnętrzny z objętością 3L zwykłej ceramiki. Poza tym filtry zewnętrzne w podobnych cenach do dobrych filtrów wewnętrznych oferują znacznie mniejszą wydajność na poziomie średnio tylko 300-500l/h.



Slabo szukasz , bo znalazlem bez zbytnich problemow filtr zew. o przeplywie 1000l/h taniej niz biopower;) a o przeplywie 1400l/h niewiele drozej.

Jezeli chodzi o zalete filtra zew. to szczegolnie przy tak malym akwarium jest to ze nie zajmuje cennego miejsca, ktorego i tak masz malo.


Co do reszt to widze ze i tak zrobisz jak chcesz, wiec ja tutaj zakoncze swoje wywody i zycze Ci powodzenia.

Opublikowano

Artur, nie ma sensu przekonywać, kolega za 7 miesięcy sam się przekona że mieliśmy rację, ale dzięki mojemu dzisiejszemu "a nie mówiłem" z wyprzedzeniem przynajmniej nie napisze wątku: "pomocy, ryby mi się ocierały, dziwnie zachowywały a potem zdechły..." :lol:


a tak na serio, to do końca nie ufałbym producentom w kwestii cm^3 we wkładach, poza tym większość tego filtra wypełni mechanika, która z czasem będzie się coraz szybciej zapychać kupami, nie dość że zabierając cenne miejsce to jeszcze będąc niewdzięczną w obsłudze...


na wewnętrznym to można prowadzić akwarium z gupikami

Opublikowano

Pisałem już, że nie chcę filtra zewnętrznego, te które podałeś to pewnie chińczyki. Nie znajdziesz w podobnej cenie do biopowera markowego filtra zewnętrznego o wydajności 750l/h. Szkoda, że sie nie odniosłeś to kwestii niewielka ilość lepszego materiału biologicznego w filtrze wewn. vs kilka razy tyle zwykłej ceramiki w zewnętrznych. W sumie ciekawi mnie bardzo to kwestia, a w necie raczej nikt się tym nie zajmował. To jest zresztą temat o wewnętrznych...


Tak zrobię jak chcę, to chyba jasne, że na ślepo nie będę wszystkiego przyjmował... Słucham opinii wielu osób w kilku źródłach polskich i zagranicznych, często konfrotnuję a następnie podejmuję decyzje. Zresztą proszę o opinie biopowera ludzi, którzy mają z tym do czynienia i mogą się podzielić wrażeniami odnośnie hałasu i wydajności. Nie potrzebuję nawracaczy na filtry zewnętrzne.



a tak na serio, to do końca nie ufałbym producentom w kwestii cm^3 we wkładach, poza tym większość tego filtra wypełni mechanika, która z czasem będzie się coraz szybciej zapychać kupami, nie dość że zabierając cenne miejsce to jeszcze będąc niewdzięczną w obsłudze...


Wręcz przeciwnie. Większość to wkład biologiczny, a mechanika to tylko gąbka na dole działająca jako prefiltr i niewielka na górze

_vyrp11_4342413_Schnitt_explo_k_0409.jpg

Opublikowano
Artur, nie ma sensu przekonywać, kolega za 7 miesięcy sam się przekona że mieliśmy rację, ale dzięki mojemu dzisiejszemu "a nie mówiłem" z wyprzedzeniem przynajmniej nie napisze wątku: "pomocy, ryby mi się ocierały, dziwnie zachowywały a potem zdechły..." :lol:i


Najgorsze w tym jest to ze cierpia ryby.

Co do reszty ja swoje juz powiedzialem i nie mam zamiaru wiecej tracic czasu na "wywazanie otwartych drzwi" i udowodniac cos co juz dawno zostalo udowodnione i sprawdzone.

Opublikowano

Nie masz czasu tracić, a ciągle tu przychodzisz i piszesz :) Dziękuję Ci za twoje jakże cenne rady, ale zobacz na tytuł tego tematu i teraz czekamy na opinie właścicieli biopowerów chciałbym się dowiedzieć co o nich sądzą. Chodzi mi głównie o wydajność i poziom hałasu, szczególnie modelu 750l/h, jako, że akwa stoi w sypialni.

Opublikowano

Chyba na tym forum nie znajdziesz użytkowników biopowera.

Raz, że za drogi na mechanika,

dwa, za słaby...


Swoją rolę spełni bez problemów ale... w kotniku.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.