Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod adresem:


http://www.milc.pl/baniak/


Dałem filmik (tribal-hunt.mpg) i parę

fotek - sorry za jakość. Trzeba błysnąć

z 50 razy fleszem, żeby mieć jedno jako

takie zdjęcie :-) a i aparat do filmów się

nie za bardzo nadaje.


Podoba / nie podoba?


milc

Opublikowano

Podoba / nie podoba?




Noooo ......... welony całkiem fajne :wink::lol:

A tak na poważnie to akwa spoko, widze że redy ładnie podrosły bo jak je widziałem w Tan-malu to takie konusy były :D , a i podłoże Ci się przemieszało widzę i nie napiszę że tak pisałem :wink: że tak bedzie.

Niech chowaja się dobrze bo akwa ihmo na max.

Opublikowano

Dzięki :-)


Nie podrosły aż tak bardzo, musiałbym zrobić

foto z pudełkiem zapałek, bo nie widać wielkości.


Co do podłoża - na pewno jedno zrobiłem źle,

pod piasek dałem też warstwę tego czarnego żwiru i

przy kopaniu od cholery tego wyłazi, ale przy podmianach

sukcesywnie to odsysam i dosypuję piasku, wygląda spoko.


Welony to wiesz - z etapu biostartu :-)


milc

Opublikowano

Mi się widzi. Wysmukły nieźle wymiata w baniaczku. Filmik dobry, a najbardziej podoba mi się muzyka. Kto tak fajnie gra :wink:

Opublikowano
Mi się widzi. Wysmukły nieźle wymiata w baniaczku. Filmik dobry, a najbardziej podoba mi się muzyka. Kto tak fajnie gra :wink:


Wysmukły to chyba trevavasae, a moje to fuelleborni :-)


Ten którego widać na filmie to większy samiec, WC, ale podskakuje

tylko wtedy, kiedy drugi, mniejszy samiec F1 jest zajęty czymś

innym, bo normalnie to tamten, o dziwo, rządzi. Za to ten

kulfon na filmie spowodował, że uspokoił mi się flavus,

który przed jego przybyciem cały czas próbował wytłumaczyć

innym rybom, że jako rejon interesuje go co najmniej 150 cm

długości akwarium.


Muza - nie wiem, kto to, swojego czasu szukałem tribal

music z rejonu Njasa, znalzałem dwa fajne kawałki, wrzucę

na ten adres wieczorkiem.


kamillo - dzięki za opinie, ale jesteś w błędzie. NAJładniejszy

jest zawsze swój własny baniak :-)


Co do mieszania wody - na filmie to wygląda na cholerną

pralkę ze względu na to, że prawy filtr jest świeżo po

przenosinach i jeszcze go nie ustawiłem, łapie mi bąbelki

z kurtyny napowietrzającej. Pralki nie ma, bo to tylko

dwa Fluvale 3+, co prawda po tuningu :-)


milc

Opublikowano

filmik fajny, niezły masz tam ciągle ruch. Jakiej wielkości są poszczególne ryby? Mam wrażenie, że troche przekarmione są ryby, najbardziej widzę to po rdzawych. Reszta mniej, ale rdzawy wygląda bardzo tęgo. Więcej fotek by się przydało innych ryb, żeby je też zbadać :)

Opublikowano

Wiedziałem, że kisior będzie chciał rdzawego,

ale skubaniec nie chciał zapozować, a i szczerze

mówiąc przy zdjęciach z lampą to moje rdzawe

wyglądają tragicznie w porównaniu do rzeczywistości,

jakoś flesz najbardziej szodzi ich ubarwieniu

(w stosunku do pozostałych).


Ten sprengerae ma około 7-8 cm i jest w swoim

haremie wyjątkiem, następny ma jakieś 6, a reszta

rdzawych po 5 cm. Może to być związane z faktem,

że w zasadzie jako jedyny cały czas czeka na żarcie,

kolejny w sensie wielkości po nim ma swój rewir

(jaskinię) w której siedzi, a ten cały czas pląta

się w toni, jak jakiś Haplochromis do cholery. Może

wychowywał się z moori albo jakimiś aulonkami :-).

Był też większy na początku, więc teraz też jest.


Msobo na zdjęciach mają około 6 - 7 cm, przy czym

samce są sobie podobne, a u samic są duże różnice

rozmiarów, maingano około 5-6 cm, redy około 6 cm.


Flavus ma jakieś 7-8 samiec, 6-7 samica.


Kulfony - ten WF ma jakieś 10 cm i jest ogólnie

bardziej "tęgi" niż ten F1, który ma ~9 cm.


Przekarmione nie są, może to tak wyglądać, ale

mam porównanie - widzę brzuchy samic inkubujących,

które ze względu na brak doświadczenia potrafią

być konkretnie zassane, więc mam porównanie,

według mnie są OK.


Karmienie 4x dziennie, pokarmu na 10-15 sekund.

Brak problemu z azotanami czy ze ślimakami (mam,

ale ciężko uświadczyć).


Zastanawiam się jedynie, na ile NO3 ma wpływ na tempo

rośnięcia ryb, bo w pierwszych dwóch tygodniach od

przywozu, kiedy miałem NO3 na poziomie ~10 mg,

wydaje mi się, że ryby bardzo szybko rosły. Teraz

mam 30-40 przed podmianą, 20-30 po podmianie,

i wydaje mi się, jakby zwolniły wzrost. No, ale ryby

dostałem 3-5 cm, a podejrzewam, że wzrost od

3 do 6 łatwiej zauważyć i przebiega szybciej,

niż od 6 do 12 :-)


Tak wogóle - przy typowym karmieniu, typowej

temperaturze, ile czasu mija do w miarę końcowych

rozmiarów, a ile do w miarę naturalnej śmierci?


milc

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.