Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Byłem dziś odebrać F1 Pseudotropheusy Acei.

Gościu bardzo sympatyczny, pobyłem trochę czasu u niego i pogadaliśmy o różnicach w hodowaniu pyszczaków tu, a w PL.

Ma on kilka baniaków z czego najładniejszy stoi w salonie.

To co zobaczyłem powaliło mnie na kolana.

Podejrzewam że w naszym klubie zostałby co najmniej zlinczowany.

W innych okolicznościach pomyślałbym że ktoś wrzucił do baniaka co mu podpasowało i na razie pływa, ale gościu trzyma ryby ładnych parę lat i po kilkunastominutowej rozmowie z nim zorientowałem się że rozmawiam z kimś kto ma pojęcie o tym co robi....


Pomyślcie na spokojnie i powiedzcie co o tym myślicie?

To jest link do jego baniaka:

http://www.riftforum.com/PhpBB3/viewtopic.php?f=86&t=869

Jest to akwarium 320 litrowe w którym ma:

Cynotilapia sp Blue Deep Ndonga (WC x5)

Cynotilapia sp Hara Gallireya Reef (WC x2)

Cynotilapia sp Mbamba Nkhata Bay (WC x2)

Labeotropheus Trewavasae Zimbawe Rock (F1 x2)

Labidochromis Caeruleus (TB x3)

Melanochromis Interruptus (WC x3)

Metriaclima sp Membe Deep (WC x2)

Metriaclima sp Zebra BB Chilumba Luwino Reef (WC x3)

Metriaclima sp Zebra Gold Kawanga (WC x3)

Pseudotropheus Flavus (WC x3)

Tropheops sp Red Fin Kakusa (WC x3)


Wcześniej pomyślałbym że to wariactwo i debilizm ale idźmy dalej.


Cały baniak obsługuje jeden jedyny filtr zewnętrzny (wielki bo FX5 ale nie zmienia to faktu że jeden)

W baniaku nie zauważyłem ani jednej kupy - czyściutko jakby dopiero co wpuścił ryby, nic po prostu niesamowicie czysta woda, czyściutki piasek, kamienie i ryby....

...ale jakie ryby :shock:


Jeszcze takich kolorów ryb w życiu nie widziałem.

Jak bym zobaczył je na zdjęciach to powiedziałbym że pokolorowane.

Piękne, niesamowite, po prostu szczękę miałem w okolicach kolan.


Teraz pojawiają się pytania.


Czy w tym wariactwie jest metoda?

O co chodzi z tymi kolorami - czy to zasługa tego że większość ryb jest dzika?


Kolejną sprawą jest karmienie - jak mi powiedział karmi tylko i wyłącznie pokarmem New Life spectrum i jeszcze nigdy nie miał jakichkolwiek problemów ze zdrowiem ryb.

Jak można zauważyć w powyższego zestawienia w akwa tym ma i roślinożerców i mięsożerców.



Nie wiem z czego to wszystko się bierze - wygląd i zdrowie ryb?

Może jest tak ze większość ryb w PL jest FXX plus hodowla selektywna i stąd problemy przy złej diecie, może WFki są odporniejsze - choć w Polsce uważa się że są bardziej delikatne.



Wiadomo - w baniaku takim nie zaobserwujemy obierania terytorium, walki o dominację - jest to takie zwyczajne akwarium dekoracyjne które ubarwieniem ryb niejedną solniczkę zostawia w tyle...





[edit] ale ładny numerek mi wskoczył :D

Opublikowano

Rozmnazaja sie.

Widzialem kilka inkubujacych samic.

Niestety (albo stety) narybek ma zerowe szanse na przezycie jezeli nie odlowi samicy.

Opublikowano

co mnie zastanawia to

po primo - sterylny baniaczek, jak świeżynka, nawet kropki glonów - jak to osiągnął

po drugie primo - ryby nie wyglądają na dorosłe, a raczej są młode, więc zobaczymy pogadamy gdy akwarium będzie miało z pięć lat.

po trzecie primo - mi się nie podoba takie akwarium i przeszedł bym koło niego obojętnie ze szczęką na swoim miejscu ;)

Opublikowano

Akwarium bardzo ładne,ryby również,filtracja też...


Glonów może nie mieć-wystarczy umiejętnie dobrane oświetlenie,brak nawozów itp...


Ryby w większości widać że dorosłe-ładnie wybarwione...


Ja również bardziej skłaniam się do podobnych akwariów niż do tych obsad tu proponowanych...

Każdy ma swoje doświadczenia i dobiera ryby według własnego zdania....

Znam osoby,które narzekają,mając zalecaną ilość ryb według was na płochliwość i mało ciekawe akwarium...

Każde ma własne zdanie....


Mi się akwarium podoba

Opublikowano

Jak to mowia, jeden woli corke a inny tesciowa :wink::mrgreen:

Mi sie nie podoba sie brak jakiegokolwiek tla na tylniej szybie przez co sprzet strasznie daje po oczach.Jezeli chodzi o brak glonow i czystosc to jest napisane ze jest to nowe akwa do ktorego sie przeniosl z wiekszego :shock: a takze mysle ze wydajna filtracji, FX5 jak mowil kunta, jest do akwa 5 razy wiekszego (moze jakies absorbery w filtrze) robis swoje, aczkolwiek tak jak mowil yaro ciekawe jak bedzie wygladalo za jakis czas.

Ryby owszem ladne, ale generalnie nic po za tym wrazenia nie robi.

Opublikowano

Tak,metoda na utrzymanie kolorowych kłębiących się ryb ku uciesze odwiedzających gości, ale że ja w akwarystyce szukam czegoś innego, stwierdzam że zupełnie mnie to akwa nie rusza. Dziwnie tak i sterylnie jakby "wszystkiego po jednym". Najciekawsze jest w tym wszystkim karmienie tym new life spectrum, który ma wyżywić każdą pielęgnicę.Jak oni to osiągają?

Opublikowano
W hodowlach robią mieszanki , mięcho + rosliny i podają raz dziennie

Karmienie jak w hodowli i akwa wygląda jak na hodowlanej ekspozycji, bo do dekoracyjnego to moim zdaniem mu daleko, tylko ryby piękne.

Opublikowano

Mnie również nie zachwyciło,tłok jak na dworcu pkp,po2-3szt z gatunku...dieta no cóż,zobaczymy(a może i nie)jak stricte roślinożercy na dłuższą metę po codziennej dawce mięcha wytrzymają...


BTW to jest chyba klasyczny przykład "kontrolowanego przerybienia" cokolwiek to oznacza :P

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.