Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siedzę sobie w sobotnie popołudnie, patrzą sobie w baniak i się zastanawiam jak to możliwe że te ryby się zabijają nawzajem.

Mam niewesołą (dla 2 samców) sytuację bo z zakupionego 2+4 wyszło 4+2 i teraz trochę ciasno się zrobiło i walki są non stop.

2 samce zajęły własne rewiry, ładnie się wybarwiły i spoko.

Jeden chowa się gdzie popadnie i śledziowy kolor ma (niewybarwiony).

Ostatni próbuje walczyć jest ładny niebieski, ale mniejszy od 2 szefów i wciąż baty dostaje.

No i tak właśnie siedzę patrzę na te ich przepychanki i się zastanawiam jak fizycznie to możliwe że one się zabijają nawzajem?

Nie chciałbym się przekonać na moich rybkach ale jak to się dzieje?

Czy jedna w drugą uderza tak mocno czy ją gryzie czy jak to jest.

Patrzę na moje i one się gonią tak jakby podgryzują i to wszystko (i chwała im za to) ale w jaki sposób można zabić rybę tej samej wielkości?

Opublikowano

Wygląda to mniej więcej tak:


Pływają sobie te rybki i tak się podgryzają. I ten najbardziej podgryzany nawet optycznie staje się krótszy. Ma coraz krótszy ogon, rany na ciele nie są tak wyraźne ale gdy przyjrzysz sie z bliska ma kilka, kilkanaście ranek. W pewnym momencie już nie próbuje walczyć tylko się chowa jeśli ma gdzie. Zaczyna pływać tak kołysząco i kaczkowato ... pyski wiedzą ze jest słaby ma gorszą koordynację i zaczynają go prześladować nawet najmniejsze rybki w zbiorniku. Pojawia sie syndrom lęku. On boi sie nawet 3-4 cm rybek. I te wszystkie ryby w zbiorniku go ganiają i gryzą i po pewnym czasie wygląda jak bojka nie ma płetwy ogonowej, piersiowych lub są w szczątkowym stanie pozostałe płetwy są też pokancerowane ... nie ma łusek często w ygląda jak okorowany. Ryba tylko dyszy i leży gdzieś w szczelinie co nie zmienia ochoty na skubanie tej ryby zwłaszcza przez mniejsze i słabsze rybska. I w pewnym momencie już nie dyszy ... już nie ma pyszczaka zniszczenia skóry są już zbyt zaawansowane znika równowaga w organizmie i po rybie. Czas trwania jest różny. Od kilkunastu dni do dwóch trzech godzin. Najpewniejszym objawem są zniszczenia płetw, mocne pogryzienia płetwy ogonowej zmniejszają szanse ucieczki i jeśli np agresja nie jest chwilowa np wywołana tarłem to rzadko kończy sie to dobrze najczęściej ryba jest albo odławiana przez akwarystę albo ginie

Opublikowano

Fizycznie mogą być cztery:

1. uszkodzenie pęcherza pławnego=brak równowagi=niemożność pobierania pokarmu= zgon

2. jak pisał Hary uszkodzenia płetw i skóry jeżeli są znaczne=zaburzenie równowagi osmotycznej= niewydolność wielonarządowa=zgon

3. mocny strzał w korpus=urazy narządów wew=zgon

4. Stres=zaburzenie odporności=infekcja= zgon

Opublikowano

3. mocny strzał w korpus=urazy narządów wew=zgon



No i właśnie to też mnie dziwi.

To aż tak silnie mogą uderzyć?

Co wtedy z napastnikiem? Nic mu nie jest??

Opublikowano

A ja widziałem jak 11 cm lombardoi zabił 7 cm saulosi ... nie widziałem dokładnie gdzie uderzył podejrzewałem ze w okolice głowy. Ryba dyszała ciężko i leżała na kamieniu a po moim wyjeździe kolega napisał że już po niej. Na pewno jednak zabicie jednym ciosem to bardziej przypadek niż .norma przy tak nie wielkich rybach jak mbuniaki. Zabicie jednym ciosem w przypadku wagi ciężkiej tj drapieżników to już dużo częstsze ... takie przygody mógłby jednak bardziej opisać Mars którego Fossorochromis przetrzebił pół obsady ;) gdy pląsał w miłosnym amoku ;)

Opublikowano
Na pewno jednak zabicie jednym ciosem to bardziej przypadek niż .norma przy tak nie wielkich rybach jak mbuniaki
zgadzam się. Przy opowieściach o "morderczym strzale" trzeba brać poprawkę na to że ryba mogła wcześniej zainkasować X ciosów zanim dostała ten "jeden" zabójczy.
Opublikowano

Ja widzialem u siebie w baniaku taki "strzał" Jeden z samców Protomelas Taeniolatus zagapił się i nie odskoczył, dominant uderzył w okolice głowy, bardzo silnie. Zaatakowany dostał jakichś drgawek i dosłownie po kilkunastu minutach już było pozamiatane :/ Ryba była w dobrej kondycji, nie była "pokancerowana". Atakujący po uderzeniu zrobił kółeczko wokół ofiary i śmignął w drugi koniec terytorium, odgonić inną rybę.

Opublikowano
Na pewno jednak zabicie jednym ciosem to bardziej przypadek niż .norma przy tak nie wielkich rybach jak mbuniaki
zgadzam się. Przy opowieściach o "morderczym strzale" trzeba brać poprawkę na to że ryba mogła wcześniej zainkasować X ciosów zanim dostała ten "jeden" zabójczy.


Pewnie tak jest w większości przypadków ale np ta historia która opowiedziałem ja trwała około 1 min ... i 15 min agonii a może i krócej. Wpadłem z moim odratowanym saulosi nr 3 którego przez miesiąc trzymałem w 60-tce aby odrósł po masakrze którą mu zgotowały nr 1 i 2. Zawiozłem do kolegi który miał go wziąć. I wziął ... saulosi wpadł od akwa gdzie pływał m.in ten lombard. Stawiał sie do wszystkich ryb jakie spotkał na drodze, jak to dorosła ryba gdy zagubiona znajdzie się w nowym akwa. Lombard podpłynął i się napiął kumpel do mnie zagadał odwróciłem się i po chwili zobaczyłem pół zwłoki ... pechowiec, lombard po skończonym dziele też zajął się przeganianiem innych ryb. To przypadek ale jednak nie chciałbym mieć takich przypadków kiedykolwiek więcej ;)

Opublikowano

siemka


a co sie dzieje z trupkami?


na poczatku mialem 24szt narybku, trzy z nich padly, wiec powinno byc 21 a jest 17...

inne rybki mogly je zjesc? mam saulosi, yellow i redy...

przeszukalem cale aqua i nie znalazlem zadnych zwlok

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja w 375l używam dwóch jvp-132 - jeden do napędu kaseciaka, drugi do zamiatania. Poza kolorem bez uwag
    • Mała aktualizacja Udało się zainstalować hydroponikę. To znaczy samą instalację. Pod kątem roślin jeszcze sprawa nie jest zamknięta. Zapał przy tym projekcie nieco mi opadł odkąd przeczytałem, że woda w hydroponice powinna mieć pH na poziomie 5,5-6,5. Liczę mimo wszystko, że rośliny jako tako będą sobie radziły. Kupiłem skrzydłokwiata, philodendrona i jakąś peperomię  Mam jeszcze zielistkę i epipremnum. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chwilowo próbuję w hydroponice ukorzenić odcięte pędy epipremnum.  - wlot do doniczek  - wylot z doniczek - całość umieszczona w pokrywie - doniczki zalane wodą i wypełnione gąbkami - tak się prezentuje całość obecnie (nie zdążyłem jeszcze wsadzić roślin do doniczek)   Kilka zdjęć obywateli mojego baniaczka   - Dominujący samiec Stigmatochromis Tolae. Chwilowo największy "byk" w akwarium. Ma około 15cm. - Nimbochromis Polystigma - jeden z dwóch ujawnionych samców. Już ładnie zaczyna "łapać" niebieski kolorek   - Nimbochromis Polystigma - jedna z samiczek - Exochochromis Anagenys - jeszcze nie znam płci osobników. - Dimidiochromis Strigatus - jedna z dwóch samic - Protomelas Mbenji Thick Lips - płeć jeszcze nie znana   A na koniec najmłodszy mieszkaniec czyli malutki Dimidiochromis Strigatus  Zaobserwowałem dwie sztuki  Wątpię żeby przeżyły, ale kto wie. Na razie bardzo dobrze kryją się w tej niewielkiej ilości szczelin jakie mają do dyspozycji.    
    • Mam od paru lat Tunze 6085 Tunze Turbelle Nanostream 6085 (4025167608506) • Cena, Opinie • Pompy cyrkulacyjne 17291245623 • Allegro Dla mnie jest idealny w 200cm. Dla Ciebie się nie nadaje bo nie ma regulacji mocy. Dlaczego piszę - wcześniej miałem kilka chińskich - ich trwałość wynosiła średnio pół roku. Może teraz jest inaczej, ale jakbym miał zmieniać to na pewno kupiłbym Tunze. Nawet jeśli teraz jest chiński (bo tego nie wiem)
    • Ja używam od lat taki Tunze https://allegro.pl/oferta/tunze-turbelle-nanostream-6055-10787582038 i dla mnie nie ma lepszego. Mam go w 576l. Jest cichy, wydajny i ma regulację. Ale żeby nie było kolorowo, to ma jedną wadę. Pokrętła w sterowniku są podświetlane od spodu niebieskimi diodami, nawet fajnie to wygląda. Diody emitują oprócz światła również ciepło i pod wpływem tego ciepła po jakimś czasie, plastik z którego są wykonane pokrętła kruszeje i pękają mocowania do potencjometrów i masz po regulacji😂 Oczywiście nie do końca. Nadal można regulować za pomocą małego, płaskiego śrubokręta. Na szczęście producent dziwnym trafem przewidział taką sytuację i w sprzedaży są dostępne oryginalne pokrętła https://allegro.pl/oferta/tunze-rotary-cnobs-7090-102-pokretla-do-kontrolera-11838292596 być może już z innego plastiku (nie wiem, nie sprawdzałem). Czy kupiłbym go drugi raz pomimo tej wady? Obiema ręcami i nogyma ...TAK.
    • Tą Tunze miałem w 720l , też bym go polecał jako niezawodny sprzęt.
    • Używałem Tunze 6045 w 500l (170cm długie) Jak dla mnie to był nawet za mocny ale jako, że ma regulację nie było to problemem. Cichy i energooszczędny. Mocowanie na magnes. Regulacja - czego chcieć więcej?
    • Cześć wszystkim. Szukam cyrkulator do swojego 375, chciał bym kupić mocniejszy żeby móc użyć w przyszłość w większym akwarium( jest taki plan) zależy mi żeby był cichy oraz wydajny.  Jeśli ktoś ma doświadczenie z tunze lub eheim proszę o opinie
    • Moje już ma 9 lat, nadal bez problemu, jedynie rys więcej Wysłane z mojego Pixel 6 Pro przy użyciu Tapatalka
    • Spoina raczej na wykończeniu. Skłaniałbym się ku zmianie zbiornika, zwłaszcza że to kontrowersyjny Wromak Przyklejać się nie opłaca.
    • Mniej niż 18 , tak naprawdę bałbym się zalewać już to akwarium.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.