Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
27 minut temu, nsp napisał(a):

Prawda jest taka, że im mniej grzebiesz w akwarium, nie wprowadzasz co chwilę jakichś zmian i nowych mieszkańców, karmienie ryb jest odpowiednie i odpowiednią karmą, to naprawdę jest małe ryzyko że coś się stanie. Jedyne co może zaskoczyć, to jakaś nagła agresja wśród pyszczaków i wtedy będzie potrzebna nasza reakcja w postaci odłowienia i leczenia poturbowanej ryby.

 

Masz i w sumie macie wszyscy absolutna rację, ale patrzycie z pozycji starych wyjadaczy z ustaloną obsadą itd. Ten watek jest w sumie dla nowicjuszy, którzy kupują ryby z różnych źródeł, raz lepszych raz gorszych itd. Nie robią zalecanej kwarantanny, ze względu na brak środków, dla nich zwłoka kończy się strata obsady, tak jak kolega zreszta tutaj wspomniał. Lepiej stracić lek z powodu daty ważności, niż ryby. 

Opublikowano
12 minut temu, matejk napisał(a):

Podoba mi się podejście , warto działać szybko i doraźnie , weterynarze nie chętnie wypisuja recepty jeśli chodzi o ryby , w zoologach jest zakaz sprzedaży leków . Moim zdaniem warto mieć coś w razie w. Mi Pan Darek Gaża polecił lek ,którego kupiłem na ebay, jednak czas oczekiwania działał na nie korzyść . Padło 14 szt, ale resztę udało się wyleczyć .

Ciekawe. Możesz napisać co to był za lek. Skąd miałeś ryby i co się z nimi działo?

  • Lubię to 1
Opublikowano
Teraz, Bojar napisał(a):

Ciekawe. Możesz napisać co to był za lek. Skąd miałeś ryby i co się z nimi działo?

Ryby miałem cały czas te same , z dietą też specjalnie nie cudowałem , wręcz to co od małego cały czas podawałem , podmiany regularne , testy zooleka i jbl kropelkowe robione co jakiś czas, wszystko wydawało by się w normie . Ryby również miałem od Pana Darka, akwarium 576l, raz dołożyłem samice tropheopsa chilumby , miały być 5-6 cm , przyszły dorosłe z zapadniętymi brzuchami , znana hodowla z częstochowy, podobno takie wychudzone bo przed wysyłką kilka dni nie karmione . Ja też 3 dni po wpuszczeniu nie karmiłem . po kilku dniach padło kilka sztuk tych samic i od tego się zaczęło . ryby padały a ja robiłem kolejne kuracje różnymi lekami . Napisałem do pana Darka, polecił mi ten lek i pomogło , ryby zdrowe, pobierają ładnie pokarm , rozmnażają się , od czasu kuracji nie padła żadna ryba. Lek nazywa się Octozine firmy Waterlife. Pozdrawiam, warto postawić na sprawdzone hodowle u pasjonatów :)

  • Lubię to 2
Opublikowano

@matejk to jest to o czym wyżej pisałem. Jeżeli masz ryby ze sprawdzonego źródła ewentualnie po kwarantannie to się po prostu nic nie dzieje i leczenie nie jest potrzebne. Zwłaszcza, że nie podajemy żywego a i mrożonek tez raczej nie. Ni ma się skąd wtedy paskudztwo przypałętać.

  • Lubię to 3
Opublikowano
Godzinę temu, Bojar napisał(a):

@matejk to jest to o czym wyżej pisałem. Jeżeli masz ryby ze sprawdzonego źródła ewentualnie po kwarantannie to się po prostu nic nie dzieje i leczenie nie jest potrzebne. Zwłaszcza, że nie podajemy żywego a i mrożonek tez raczej nie. Ni ma się skąd wtedy paskudztwo przypałętać.

Niby tak, ALE każda ryba jest nosicielem pasożytów, żyje sobie z nimi w symbiozie i w momencie stresu pasożyty atakują. Tak jest z przywrami chociażby, czy tez bakteriami jak np Aeromonas. Nie zawsze jest to  nawet wina sprzedawcy. No ale jak ryby mają zapadnięte brzuchy, to na pewno nie z głodu i takie ryby bym odesłała z powrotem.  Reasumując, nikt nie neguje, ze najlepsza jest PROFILAKTYKA. Ryby z pewnego źródła, nie przekarmianie, nie grzebanie w akwarium itd. Czasami jednak zadzieje się coś na co nie mamy wpływu i wtedy taka apteczka według mnie może uratować ryby. Moje podejście oczywiście może być wybaczone przez posiadanie paletek, ale jak miałam stracić rybę za 800 zł, to naprawdę wolałam mieć zestaw medykamentów w domu. Teraz ryby też kupuję, które mają za sobą ciężki transport, stres odłowu itd

  • Lubię to 1
Opublikowano

@Ensa masz rację. Jak najbardziej. Aczkolwiek Twoja zapobiegliwość jest spowodowana historycznymi problemami z paletkami.
Możesz się zaopatrzyć  w co tylko uważasz. Najwyżej będziemy od Ciebie pożyczali 😉

 

  • Haha 1
Opublikowano
2 minuty temu, Bojar napisał(a):

@Ensa masz rację. Jak najbardziej. Aczkolwiek Twoja zapobiegliwość jest spowodowana historycznymi problemami z paletkami.
Możesz się zaopatrzyć  w co tylko uważasz. Najwyżej będziemy od Ciebie pożyczali 😉

 

No niestety nie tak łatwo kupić, zmieniły się przepisy i teraz ten Oktozin np można tylko kupić w UK. Amazon wymiecione, reszta portali to samo. No, nie będę spała spokojnie :D :D :D Paletkom to wycinek skrzeli się pobiera, mikroskop ma każdy praktycznie :D Aż mi trudno uwierzyć, ze może być tak cudownie, tfu, tfu przez lewe ramię. 

Opublikowano

Ja uważam , że apteczka malawisty czy ogólnie akwarysty jest jak najbardziej wskazana.  Pod pojęciem apteczka nie trzeba rozumieć szafki wypełnionej wielką ilością leków. Wystarczy jeden lek na pasożyty , najtańszy uzdatniacz wody i choćby wata JBL. W sprzyjających warunkach pasożyty atakują nagle znienacka . A tu pech bo weekend długi i nie ma jak i gdzie kupić.  Albo robię podmiankę nawet przez węgiel a coś jednak się dostaje do wody.  Już tak miałem.  Szybki wyjazd do Trzmiela i sprawa załatwiona. Kupiłem co  musiałem.  Ale wtedy mieszkałem we  Wrocławiu.  Teraz mieszkając na  " wichurze" bym stracił ryby. A taki problem dotyczy wielu z nas mieszkających  poza dużymi miastami. Popieram pomysł z apteczką ale bez przesady z ilością medykamentów. 

  • Lubię to 2
Opublikowano
33 minuty temu, Andrzej Głuszyca napisał(a):

Ja uważam , że apteczka malawisty czy ogólnie akwarysty jest jak najbardziej wskazana.  Pod pojęciem apteczka nie trzeba rozumieć szafki wypełnionej  Popieram pomysł z apteczką ale bez przesady z ilością medykamentów. 

Dokładnie o tym mówię, ja mam uzdatniacz wody, mimo 3 filtrów na wejściu. Kiedyś nie ładowali u mnie chloru, teraz jak opętani od kiedy boją się legionelli. Węgiel, wata, mlp. Brakuje mi czegoś na bakterie. Mam jeszcze olejek goździkowy do sedacji i wosk pszczeli na rany. No ale to dla koi🫣Metro, zawsze Azoo 11w1 i Azoo PSB, no i testy też bym zaliczyła do apteczki. A i sól jeszcze. Goździkowym wysyłam za tęczowy most jak trzeba. Mentalnie nie dam rady zamrozić, ani uciąć łba. Spuszczania w wc nie akceptuje

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
    • Chciałbym odświeżyć trochę temat owaty, bo ostatnio trafiłem na allegro na taką która przez pierwsze 2-3 dni po wymianie sekcji mechanicznej w narurowcu powoduje "zmlecznienie" wody. Raczej nie jest to problem wynikający z ubytku części bakterii ze starej owaty bo parametry wody się nie zmieniają.  Prośba do użytkowników forum którzy używają u siebie owaty i nie mają takich problemów o podesłaniem namiarów na sprzedawców .
    • 2 x a520e da podobny efekt (trochę lepszy) jak a502ps + a520e, a będzie trochę taniej. A520e ma trochę większą pojemność; wiążę DOC i azotany. a502ps tylko DOC. Przy czystej wodzie (mało DOC) kombinacja może być 2x gorzej niż samo a520e...Wydaje się, że to po prostu nie przemyślana a popularyzowana idea. https://www.purolite.com/product/a520e https://www.purolite.com/product/a502ps
    • Wątek chyba do zamknięcia... Niestety hodowla jest całkowicie zlikwidowana. Również niestety przez nieporozumienie umówione dla mnie saulosi pojechały w świat.   
    • A502PS ma właśnie pochłaniać związki i zanieczyszczenia organiczne po to żeby PA202 mogła spokojnie pracować i pochłaniać NO3 🙂  Przy okazji pytanie czy ktoś kto używał może testu na DOC - Rataj ANTIALGAE CHSK? https://www.invital.pl/rataj-antialgae-chsk-test  Jeżeli tak, to czy jego wyniki rzeczywiście pokażą poprawę po zastosowaniu Purigenu lub A502PS?
    • Tylko faktycznie gęstość 45ppi to może się bardzo szybko zapchać. Średnio przepływ przez długość sumpa to spiętrzenie nawet do 5cm, więc na takiej gąbce będzie spiętrzać, aż pójdzie górą, a wtedy pompa sucha. Zatem też się zgadzam, by jednak odpuścić tą gąbkę.  Natomiast gąbki 20ppi daj wszędzie, gdzie tylko zostanie ci miejsce, jako składowisko biologii. Możesz nawet z 50 litrów objętości gąbkami dać i wcale nie będzie za dużo, a woda kryształ.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.