Skocz do zawartości

Szafka Juwel Rio 350 121 cm x 51 cm x 81 cm


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto ma i jak się spisuje. Zmieniam 200 litrów na 300. Zastanawiałem się nad szafkami Diversy ,aquael nie robi chyba 120x50. PAdło jednak na Juwela. Na kilku aukcjach i sklepach w necie widziałem w opisie . Diversa ma 420 kg max obciążenie czy 450 co jak na 300 litrów akwarium Malawi w dodatku to chyba mało.  Dane w szafcee Juwela to 900kg max obciązenie.  Różnica jest dwukrotna na kozyść Juwela. Ale zastanawia mnie jedno.  Juwel nie posiada pleców na całej długości tylko w środkowej częścci natomiast Diversa ma.  Dlaczzego więc taka różnica w max. dopuszczalnym obciążeniu. Przecież boczne płyty w Juwelu nie są usztywnione. Czy to kwestia materialu z jakiego są zrobione.  diversa to płyta laminowana 18mm, Juwel brak danych ,tylko że zabezpieczone prze wilgocią i opis że wytryma 2 krotny ciężar zalanego akwarium. Diversy nie brałem bo ma wade. Ta osłona na przodzie i bokach może i jest fajna,ale przez to czy to skraplająca się woda,czy podczas wymiany jak się wyleje troche cy coś ,to dostaje się między akwarium i leci w szczeliny gdzie mocuje się listwę . Tak lekko mi napuchła obecna szafeczka.  Tak wię jak to jest z tą wytrzymałością. Ktoś coś. 

Opublikowano

Myślę, że wartość diversa jest zaniżona dla ich bezpieczeństwa. Natomiast Juwel ma tylko środek zabudowany dla wzmocnienia stabilności konstrukcji, a boki są wolne dla komfortu filtracji. To są tylko moje wnioski na podstawie twojego opisu. Zawsze szafki pod akwaria robiłem sam i jestem pewny, że jeśli konstrukcja jest przemyślana to tony utrzymają.

  • Lubię to 1
Opublikowano

W sumie mam 200 litrów i diwerse szafke z tą śmieszną nogą.  Tam postawione jest akwarium 45litrów,tylko że od spodu w kilku miejscach by płyta nie pęła sąa podkłądki.  Jest jakieś 2 lata może dłużej.  Tak mnie trochę te nie pełne plecy w juwelu martwią, ale skoro robią pod akwarium . Mogę je ewentualnie trochę wzmocnić. Co byś zrobił. Zrezygnował z juwela . Jeszcze nie przygotowana do wysyłki więć moze i za wysyłkę zwrócą,a kupić diwersa szafke.

 

Opublikowano

Wzmocnij te plecy. Zajrzyj do wątku "Malawi Kazika" - jest ram relacja z "ulepszenia" podobnej szafki od firmy Auqael.

Producenci oszczędzają na materiale pod pretekstem otwarcia dostępu do osprzętu. A jak Ci się szafka potem złoży na bok, to będzie Twoja wina (bo będzie), a nie producenta. Otworzyć można wywiercając otwory na plecach, a nie oszczędzając na kawałku paździerzy.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Miałem Juvel Vision 450 na orginalnej szafce. Po bokach były szafki,w srodku wnęka. Tam gdzie były szafki z tyłu nie było żadnych płyt. Płyta była tylko w środkowej części. Czyji była na 1/3 tyłu. W akwa było ok 150kg kamieni. Wszystko stało tak 4-5 lat bezproblemowo. Tak że moim zdaniem o Juvela możesz być spokojny,nawet jak nie ma wzmocnionych plecòw. To samo tyczy się szafki Diversa. 150x50. Akwarium stało na niej 2 lata bez problemòw. Jedyny minus  diwersa to były komplenie niezabezpieczone przed wilgocią boki i przòd blatu. W blacie, W miejscu w ktòre wklada się listwę maskującą była komletnie goła płyta. Każda kropla wody ktòra spływała w tych miejscach po szybie od razu spływała na te nieosłoniete miejsca.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Też miałem Diversa i wizualnie wyglądała na bardzo solidną, sztywną, mocną. Jednakże wilgoć zniszczyła szafkę w mniej niż 2 lata. Kropelka po kropelce i szafka puchła jakby była z kartonu. 

Opublikowano
8 godzin temu, Piotr775 napisał:

Miałem Juvel Vision 450 na orginalnej szafce. Po bokach były szafki,w srodku wnęka. Tam gdzie były szafki z tyłu nie było żadnych płyt. Płyta była tylko w środkowej części. Czyji była na 1/3 tyłu. W akwa było ok 150kg kamieni. Wszystko stało tak 4-5 lat bezproblemowo. Tak że moim zdaniem o Juvela możesz być spokojny,nawet jak nie ma wzmocnionych plecòw. To samo tyczy się szafki Diversa. 150x50. Akwarium stało na niej 2 lata bez problemòw. Jedyny minus  diwersa to były komplenie niezabezpieczone przed wilgocią boki i przòd blatu. W blacie, W miejscu w ktòre wklada się listwę maskującą była komletnie goła płyta. Każda kropla wody ktòra spływała w tych miejscach po szybie od razu spływała na te nieosłoniete miejsca.

Też zauważyłem ten problem i wadę bo ma 200 litrów i szafeczkę Diversy. Mimo że poleciałem trochę silikonem od wewnątrz ,tak jak piszesz ,gdzie woda leci  i jest goła płyta to i tak z jedne jstrony zdąrzyło lekko wymaczyć róg szafki. Dopiero oklejenie od prwe do lewej strony włącznie z przodem  taśmą izolacyną pomogło. Woda leci na podłogę jak coś chlapią lub podczas podmiany  poleci sporo. Dolny blat też okleiłem taśmą bo zaczynała okleina odłazić. Co do wytzymałośći. Tam gdzie jest ta rura jest akwarium 45 litrów jeszcze ,zabezpieczona płyta od spodu podkładkami by nie pękła.  więc faktycznie,troche ta szafka dźwiga też ,już samo 200 litrów z kamieniami i piaskiem waży.  Ale serdeczne dzięki . Uspokoiłeś mnie co do JUWELA. 

Opublikowano

Mam szafkę Juwela pod akwarium 450l. W akwarium mam około 200kg serpentynitu i jakieś 50kg piasku. Szafka stoi stabilnie od 8 miesięcy :) Wydaje mi się, że o wytrzymałość nie ma co się martwić. Unikałbym tylko aranżacji, która spowoduje, że pomiędzy np. lewym a prawym krańcem akwarium będzie znaczna różnica w obciążeniu. Dla mnie szafka natomiast ma inną wadę. Wg mnie jest za wysoka o jakieś 15cm. Ja mam 2 metry wzrostu i serwis akwarium nie jest problematyczny (osoby o mniejszym wzroście mogę mieć kłopot bez stołeczka) ale gdy siedzę na fotelu lub kanapie i obserwuje baniak to mam wrażenie, że dużo przyjemniej by się te obserwacje prowadziło gdyby szafka była niższa.

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.