Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No jeśli chodzi o Malawi to jestem :) trzymanie Ch. saulosi w 200 litrach wiele doświadczenia nie dało ale z akwariami i biologią wody miałem doświadczenia już wcześniej co pewnie trochę pomoże a trochę zaszkodzi :) oby bardziej pomogło :)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Samiec alfa się znalazl.... siedzi zamelinowany w najgłębszej dziurze.... Alfa, dominator całego zbiornika, pan i władca.... tchórz cholerny ;) samice już do jedzenia powoli wychodzą a jemu ledwie ślepia z jamy widać.... więc sytuacja będzie 3+2.... co radzicie? Z odłowieniem czegokolwiek będzie pewnie problem.... Karolina i kryjówek tyle że ryb nie można znaleźć a co dopiero odłowić....

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano

Szkło masz nie takie małe. Zostaw dwa samce, o ile ten drugi to samiec. Samice też czasem pasów dostają, jak im się dominować chce. Zobaczysz co będzie. Saulosi to stadna ryba. Nie dawał bym układu z mniej niż 6 samicami. Moje w małej grupie ostro się tłukły między sobą. 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 10.01.2022 o 22:13, michal_n napisał:

Jako media są gąbki, gruz koralowy, X-port bio brick oraz Bacto Trics z podobnych powodów co Siporax... 

Bacto Trics - polimer - źródło węgla organicznego. Wzrost bakterii w akwarium ograniczony jest ilością węgla organicznego. Ryby utleniają większość organiki do CO2 i zostaje nadmiar azotu mineralnego. Dodanie węgla (ten polimer, wódka, cukier, gliceryna itd) powoduje wzrost biomasy. W morskim wyłapie ją odpieniacz. W słodkim IMHO - pogorszy się jakość mikrobiologiczna wody i to w imię walki z nieszkodliwymi (do 400+ ppm) azotanami ;)

siporax, X-port bio brick - https://aquariumscience.org/index.php/7-2-11-ceramics/, https://aquariumscience.org/index.php/7-5-denitrifying-media/

Szkoda miejsca w sumpie ;)

Czemu zrezygnowałeś z K1 ?

W dniu 10.01.2022 o 22:13, michal_n napisał:

Na razie akwarium startuję na amoniaku i aldehydzie glutarowym oraz lawie ze starego akwarium. Na razie po zalaniu 11 dni temu azotyny niskie, azotany rosną i czekamy :)

Dlaczego aldehyd glutarowy?

W dniu 10.01.2022 o 22:13, michal_n napisał:

porowatość tej skały wydaje się mieć zbawienny wpływ na filtrację... 

Tak samo jak z ceramiką w linku powyżej.

Pomyślałbym też o zmianie wylotu. Bardzo ogranicza przepływ. Poziom zanieczyszczeń = e ^ (- przepływ przez filtr (w zbiornikach na godzinę)), dla odpowiednio dużego filtra. Pyszczakom większy przepływ nie zaszkodzi.

Pamiętam z jakiegoś forum Twoje SA! Super :) Wykład 'Why humans make irrational decisions.' też! :) Bardzo w temacie filtracji biologicznej ;)

Edytowane przez triamond
  • Lubię to 1
Opublikowano

Cześć Triamond, dzięki za odpowiedz :) już traciłem wiarę w Forum, myślałem, że nikt nie opier.... za wrzucenie wszystkiego co znalazłem w domu do sumpa :) a sam mam trochę wątpliwości ale też i trochę nadziei :)

Cieszę się, że się wykład podobał :) tylko wiesz.. to jest tak, że świadomość, że ludzie popełniają nieracjonalne decyzje nie chroni wiedzącego przed ich popełnianiem :) sam wielokrotnie tak zrobiłem i robię dalej dlatego warto swoje decyzje i pomysły "odbijać" od innych :) a teraz do rzeczy:

Co do mediów i ich skuteczności bądź nie to po przeanalizowaniu również i tego artykułu który podałeś mam problem... Mam inne akwarium, ok 230 l, prowadzone na przewymiarowanym trochę kuble OASE przez jakieś półtora roku, w środku DUŻO piasku i sporo lawy, takiej mocno porowatej ((w akwarium) bo filtrze to były gąbki, grys i polimer węglowy). W akwarium pływało stado Saulosi. Na tym etapie było tam stado dorosłych ryb, czasem się mnożących. Bardzo małe podmiany, głównie uzupełnianie niepreparowaną kranówką (mam szczęście mieć niezła wodę) i osmozą. Po około roku populacja się ustabilizowała na w miarę stałym poziomie (4 samce, 8 samic i dzieciarnia trudna do policzenia). Na tym etapie miałem w robocie urwanie głowy, dość poważnie zachorowałem i akurat wtedy rozszczelinił się kubeł. Poprosiłem Żonę (nie wiem czy u Was też tak jest ale u mnie prawie zawsze, że rzeczy się psują jak mnie nie ma w domu), żeby wytarła podłogę i odłączyła kubeł. Choroba i zbiegi okoliczności spowodowały, że akwarium było bez żadnej filtracji przez 4 tygodnie. Jak ogarnąłem ważniejsze rzeczy to zmierzyłem w akwarium azotany.... poziom ok 10 mierzony testem Salifert'u. To mi dało do myślenia. Akwarium przez te 4 tyg zarosło glonami tak, że przez szyby mało widać ale ryby zdrowe... uszczelek do filtra dalej nie było więc zamiast robić raban robiłem testy i czekałem.... Na ten moment akwarium jest bez filtracji i bez podmian, ryby czują się dobrze a zmierzone dzisiaj azotany są na poziomie gdzieś między 5 i 10... a akwarium funkcjonuje tak pewnie gdzieś koło roku. Mam problem z ustaleniem dokładnego przebiegu czasowego bo to był BARDZO ciężki rok, może nawet dwa.... To nie jest z naukowego punktu widzenia prawidłowo przeprowadzony eksperyment ale jest to jednak ważna dla mnie obserwacja.... Część lawy z tego akwarium wylądowała w nowym zbiorniku. Tam pomimo karmienia (dość ostrożnego ale jednak) z bardzo małą obsadą ale jednak obecną, azotany nie chcą się ruszyć z poziomu nieoznaczalności... nawet zacząłem mieć wątpliwość czy test nie jest jakiś wadliwy więc sprawdziłem drugim... Tak więc moim zdaniem na podstawie tego co widzę na własne oczy (z całą nieracjonalnością tego zjawiska) uważam, że w dobrze przygotowanych, mocno dojrzałych akwariach może zachodzić denitryfikacja. Myślę, że proces dojrzewania akwarium to coś co mocno upraszczamy i zachodzi on dużo wolniej i zajmuje pewnie około 12-18 miesięcy. Konieczne jest zamknięcie nie tylko cyklu azotowego ale całego cyklu przemiany materii z budową populacji bakterii, pierwotniaków, całej masy "przetwarzaczy odpadów" pod postacią nicieni, wielo i skąposzczetów i całej reszty tego co normalnie w wodzie jest... Podobnie prowadziłem SA.... podmian zero ale dopiero po 2 latach prowadzenia akwarium, stopniowo zmniejszane (SA działo około  lat z czego ostatnie 3, może 4 lata bez żadnej podmiany wody, nawet mułu nie odsysałem bo nie było). Na pewno ważna jest też eliminacja azotu "poza system" bo w końcu cały czas go dostarczamy do akwarium z pokarmem i nowymi rybami czy roślinami... w systemie częściowo otwartym jakim jest większość akwariów (jest dostawa, słaby odbiór) rolę niwelowania narastania bezwzględnej ilości azotu w systemie mogą spełniać: ryby (przyrost masy akumuluje azot w postaci białek w ciele ryb), rośliny lub podmiany wody czy media adsorpcyjne... U mnie w dużym zbiorniku częściowo robi to hydroponika (ale na dole w tym "niechcący eksperymentalnym" akwarium jej nie ma. Wniosek może być tylko jeden (ponieważ z roślin też tylko glony zasadniczo) - dochodzi do albo akumulacji albo eliminacji azotu jakąś inną drogą. Akumulacji nie widzę a eliminacja to zasadniczo droga gazowa... Chyba, że ktoś ma inny pomysł, chętnie zweryfikuję... 

W oparciu o te doświadczenia i wiarę, że denitryfikacja jest możliwe tylko trzeba wytworzyć odpowiednie warunki postanowiłem spróbować. Im więcej sposobów spróbuję, tym większa różnorodność warunków i większa szansa, że stworzę na tyle zdywersyfikowane warunki, że wszystko co jest potrzebne się tam gdzieś ulęże.... Stąd w sumpie wylądowało wszystko co moim zdaniem miało racjonalne podstawy do tworzenia pełnego spektrum warunków tlenowych, oligotlenowych, względnie beztlenowych i beztlenowych.... I ponieważ w akwarium to nie zawsze ma szansę ładnie wyglądać to co się dało dałem do sumpa :) a jak wyjdzie będziemy widzieć... 

 

Dlaczego nie K1? bo sprawdzają się fajnie przy fluidyzacji (samooczyszczanie itp) ale to robi STRASZNY hałas... w wersji stacjonarnej to ma znacznie mniejszą powierzchnię niż gąbki wiec wygrały gąbki... 

 

Najmniej racjonalnych powodów to mam do aldehydu glutarowego.... rośliny które mam i dla których pierwotnie zacząłem w akwariach dawać aldehyd glutarowy czerpią węgiel z dwutlenku węgla z powietrza i niewiele wskazuje na to, żeby mogło być inaczej... ale węgiel "w płynie" jako pokarm dla bakterii dowody naukowe ma. Można więc przypuszczać, że tym aldehydem karmię raczej bakterie niż rośliny... Słusznie napisałeś, że to doprowadzi to do wzrostu biomasy. Różnimy się tylko w ocenie co do szkodliwości tego czegoś... Bakterie co do zasady są dobre lub bardzo dobre... niewielka grupa baterii jest patogenna - powoduje choroby - reszta nie tylko może ale tez i powinna być w zbiorniku podnosząc jego stabilność i zdolność do samoregulacji. Odpieniacz w morskim służy jako miejsce "wyjmowania azotu" z systemu, tak samo jak glonowe wyłapywacze azotu i hydroponika czy rośliny... Przycinka roślin robi to samo... Z wspominanego przez Ciebie SA na przestrzeni kilku lat wyprowadziłem z akwarium do kosza na kompost kilkanaście kilo suchej masy roślinnej... Pomysł na karmienie bakterii jest taki, że jałowe środowisko świeżego akwarium wymaga wsparcia i zasiedlania. Stąd daję pokarm nie tylko rybom a przez to bakteriom nitryfikacyjnym (wcześniej amoniak) ale też roślinom (światło i azotyny i azotany a częściowo tez i amoniak po wstecznej redukcji w korzeniach, węgiel - przy podwodnych z aldehydu a dla nawodnych z CO2) i bakteriom innych maści (aldehyd glutarowy). Zdaję sobie sprawę z pewnej nieortodoksyjności podejścia ale mam jednak duszę naukowca i eksperymentatora to próbuję :) i z pokorą przyjmę rezultaty, coś zmienię i  spróbuję ponownie. 

 

Wylot to trafna uwaga, na pewno ogranicza. Pompa jest w stanie wygenerować więcej niż odbiór odebrać więc i tak jest skręcona. A pomimo, że ten powyginany pajęczak ani nie jest ładny, ani nie był tani to daje mi możliwość dobrej regulacji tego gdzie "wieje wiatr" i ustalenia optymalnego ukierunkowania strumieni tak, żeby jak najmniej śmieci zalegało w miejscach trudno dostępnych. Jak to już rozkminię to na pewno będę rozważał zmianę na pogięte PCV celem redukcji oporów i tym samym rachunku za prąd :)

Ryby rzeczywiście wydają się lubić prąd wody i fajnie się w nich bawią, daje to też ciekawe opcje w sprawie karmienia płatkami :) Tutaj jednak chciałem podrzucić pewną obserwację. Generalnie mieszanie wody a co za tym idzie substancji w niej rozpuszczonych zachodzi dość podobnie dla substancji w wodzie rozpuszczonych i dla temperatury. Zauważyłem, że przy tych przepływach które mam gdzieś miedzy 2000 i 2500 l/h plus falownik ok 4500 l/h woda miesza się w kilka minut. Wysokie przepływy wody mają pewnie jakieś znaczenie dla filtracji mechanicznej ale dla biologii to raczej za duże są niezdrowe :) sump mam zrobiony tak, że są tam obszary zarówno o wolnym jak i szybkim przepływie wody. Mechanicznej filtracji zasadniczo nie stosuję, nielicząc tego, że coś tam na tych gąbkach osiada... Po co zwiększać przepływy? Reakcje chemiczne, dyfuzja, osmoza to wszystko zachodzi w tak małej skali, że jak się woda miesza to i tak zajdzie... te zjawiska nie są zależne od mechanicznego przepływu wody pod warunkiem, że dochodzi do jej mieszania i wyrównywania stężeń pomiędzy miejscem zajścia jakiejś reakcji a cała resztą... 

 

Ale długi post wyszedł... zdaję sobie sprawę, że pewnie co najmniej parę kwestii tutaj budzi kontrowersje... na prawdę chętnie przeczytam uwagi i zastrzeżenia... tylko tak możemy pchać nasze hobby do przodu a kolektywnie na pewno wiemy więcej ... 

 

pozdrawiam

Michał 

  • Lubię to 3

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dokładnie tak jest jak mówisz. Ale to wynika z niewiedzy a nie z jakiejś technicznej nieudolności .
    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.