Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Należę do tych co nie potrafią utrzymać jednej, niezmiennej obsady przez dłuższy czas w zbiorniku. Przez chwilę miałem nawet 6 gatunków w 450. Teraz przyszedł czas na uporządkowanie obsady i ograniczenie się do max 3 gatunków. Chciałem się Was poradzić czy wielosamcowe układy mają rację bytu a może w niektórych przypadkach są wręcz wskazane. 

Obsada klaruje mi się taka:

  1. Metriacllima Msobo Magunga - aktualnie mam 8 ryb 7-10 cm w układzie 4+4. Jeden samiec alfa pięknie wybarwiony, drugi beta co zmienia barwy jak kameleon i dwa kolejne dopiero zaczynają się wybarwiać. Czy układ 4-6 + 10 ma rację bytu w 450 czy to będzie za dużo samców? A może zadziała to tak, że w takim stadzie agresja się rozłoży i będzie w miarę spokojnie. Ten gatunek zostaje obowiązkowo  bo wg mnie to jedna z najładniejszych Mbun.
  2. Trewavasae Thumbi West MC- mam je w układzie 4+6 a największy samiec ma teraz 11 cm i narazie zostawiam jak jest bo jest w miarę spokój, dwa samce alfa zajęły po połowie akwarium a pozostałe dwa są ignorowane. To jest kolejny must have który zostaje a docelowy układ się wyklaruje w między czasie.
  3. Cynotilapia Hara Galireya Reef - w akwa mam 1 samiczkę 8cm i wyrośniętego samca 12 cm. Jednak samiec rzadko jest wybarwiony, częściej jest niebieski a białej barwy nabiera tylko w momencie tarła albo jak jakiś inny rybon go wkrwi. Jeśli miałby zostać ten gatunek to na pewno chciałbym dokupić minimum dwie samiczki. A może Hara sprawdziłaby się w układzie 2+4. W jakich układach macie Cynotilapie?
  4. Metriaclima Callainos Pearl White - tego gatunku jeszcze nie miałem i kusi mnie żeby włożyć go do zbiornika w miejsce Hary. Tylko nie znalazłem nigdzie podrośniętych Callainosów, dostępne są jedynie maluchy. Macie jakieś doświadczenia z tym gatunkiem, jaki układ sprawdziłbym się z kulfonami i Msobo?
  5. Jak nie Hara czy Callainos to może polecicie mi jakiś inny ciekawy gatunek z niebrzydkimi samiczkami który zgra się z Msobo i kulfonami.
Opublikowano

Jak chcesz białą (w miejsce hary) rybę która będzie miała zgodną dietę z magungą i kulfonem to widzę tu pseudotropheus polit, ten mały zawadiaka myślę że świetnie wkomponuje się w obsadę i da sobie radę z większymi pozostałymi gatunkami, jedyny minus to samiczki polita nie są urodziwe, niektórzy twierdzą że brzydkie .

Jednak hara tu chyba słabo pasuje, jak sam stwierdziłeś samiec rzadko kiedy jest w pełni wybarwiony, jaka jest tego przyczyna? Jasny samiec kulfona gania harę?

Opublikowano (edytowane)

U mnie zawsze samiec Hary był bialy ale też zawsze miałem kilka samców. Dziwne trochę że tak spory samiec daje sobą pomiatać, u mnie rządził całym akwarium zarówno w 240l jaki i w 420l. Callainosy  Ruarwre bralem od Malawiana i wpuszczałem 4  wypierdki do dorosłej obsady, więc nie zniechęcalbym się ich rozmiarem tym bardziej że szybko rosną. To piękne rybki i warto poczekać aż dorosną.

IMG_20200422_220445.jpg

IMG_20200422_220428_BURST26.jpg

Edytowane przez Bezprym
  • Lubię to 1
Opublikowano
28 minut temu, Gonera1992 napisał:

Gdzie znalazłeś maluchy Metriaclima Callainos Pearl White?

Widziałem w ofercie malawiana. Nie sugerowałbym się podawaną tam wielkością.  Zamówiłem Labeotropheusy  TW mc/ob w katalogu 4 cm przyszły 1.5-2, Demasoni  4 cm przyszły 1 cm😃

Opublikowano
5 godzin temu, Tom74 napisał:

Widziałem w ofercie malawiana. Nie sugerowałbym się podawaną tam wielkością.  Zamówiłem Labeotropheusy  TW mc/ob w katalogu 4 cm przyszły 1.5-2, Demasoni  4 cm przyszły 1 cm😃

Akurat w przypadku Callainosów na wielkość nie mogłem narzekać. 

Opublikowano
10 godzin temu, Tom74 napisał:

Widziałem w ofercie malawiana. 

W ofercie może i ma, ale nie są dostępne już prawie rok. 

Co do rozmiarów jesli ryba połowę mniejsza to cena pewnie też🤣

 

Opublikowano
13 minut temu, Gonera1992 napisał:

Co do rozmiarów jesli ryba połowę mniejsza to cena pewnie też🤣

 

Na pewna nie niższa niz w cenniku 😉

Opublikowano

@Tomasz78 nie wiem co jest przyczyną słabego wybarwienia Hary, jest to zdecydowanie największa ryba w akwa - ponad 12cm, żadna inna jej nie gania. Może tak jak pisał @Bezprym brak drugiego samca nie motywuje jej do wybarwienia. Jak znajdę gdzieś podrośnięty harem to uzupelnie obsadę i zobaczymy co z tego wyjdzie. Pollita z kolei nie chce bo to podobno straszny zawadiaka. 

Trzeci gatunek chcialbym żeby był w miarę spokojny dlatego jak gdzieś znajdę callainosa to sprobuje z tym gatunkiem a jak nie to zostanie Hara albo wymienię ja na Acei Luwala.

Chyba, że jakis inny w miarę spokojny pyszczak z niebrzydkimi i nieżółtymi samiczkami. Tylko jaki...

Callainosy mają być podobno u Malawiana po majówce. Tan mal też może je sprowadzić.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Jaka jest różnica pomiędzy Callainos Pearl White Ruarwe a Kirondo?

Po zdjęciach na Malawi.si różnic większych nie dostrzegam.

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.