Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć
Rozmawiałem dziś z Henrykiem na pw i prosił, żebym również tutaj zamieścił informację. Otóż nie mogłem zbić NO3 przy pomocy Purolite poniżej 15-20 ppm. Zadzwoniłem więc do wodociągów i okazało się, że mam w wodzie około 150 ppm siarczanów. Dlatego warto przed zrobieniem bloku zorientować się, jak to wygląda w waszych wodociągach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, Wisz napisał:

Otóż nie mogłem zbić NO3 przy pomocy Purolite poniżej 15-20 ppm. Zadzwoniłem więc do wodociągów i okazało się, że mam w wodzie około 150 ppm siarczanów.
 

Nareszcie jakieś konkretne poziomy - dzięki kolego.

Norma wodociągowa dopuszcza 200mg/l SO4 i innych związków siarki nie określa więc wodociągi w tej sprawie nie kiwną nawet palcem.

Pozostają ci trzy drogi

1/ Pozostać przy co tygodniowej podmianie wody w ilości wynikającej z poziomu NO3

2/ Obniżyć poziom siarczanów stosując dostawki do ustrojstwa usuwające także siarczany ale tego nie wie nikt na razie do jakiego poziomu trzeba zwalić je by Purolite A520E ruszyło.

2/ Smiało i bez strachu zastosować biologiczne metody usuwania NO3 za pomocą biopolimerów np TMBT które jest najbardziej sprawdzone stosunkowo tanie i wydajne. RIBiopellets XL na razie jest w fazie sprawdzania i nie wiemy tak na prawdę ile go trzeba do Malawi by zwalał NO3 i PO4 skutecznie.

Strach przed mleczeniem wody to mit  -  wystarczy przestrzegać kilku elementów - ilość TMBT = 4ml na 1 litr wody netto w baniaku + gęsta gąbka na powrocie + świderki w TMBT oraz helenki w piasku w baniaku i woda miodzik.

iquitos  to nie apteka ani laboratorium chemiczne - wystarczy jak przyjmiesz dokładność przelicznika taką

 mg/dcm3 SO4 = mg/l = ppm siarczanów

Edytowane przez deccorativo
Opublikowano

Henryku, ze względu na moje wrodzone lenistwo pkt 1 odpada
Jeśli chodzi o dodatki do ustrojstwa, to chyba najprościej po prostu puszczać przez dużą ilość Purolite, chyba, że ktoś ma też NO3 w kranie. Kiedyś liczyłem pojemność tej żywicy jeśli chodzi o azotany, to samo trzeba by zrobić dla siarczanów. Wtedy można oszacować, na jaki okres czasu wystarczy dana objętość A520 w akwarium.
Wg karty technicznej pojemność minimalna to 0,9 gramorównoważnika na litr żywicy.
Tak jak rozmawialiśmy - użyję TMBT i zobaczę, co się będzie działo. Świderków u mnie dostatek, niestety Helenki skończyły jako deser dla moich żarłoków.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk



Edit
Na szybko policzyłem, że 1 litr żywicy powinien związać minimalnie 45 gramów jonów siarczanowych. Przy stężeniu 150ppm w moich 400 litrach jest ich 60 gramów, a do filtra mam włożone 0,6 litra Purolite. Czyli wyczerpuje się błyskawicznie.
Ta sama ilość żywicy powinna związać minimum 56g jonów azotanowych.
Jeśli ktoś kocha matematykę bardziej, niż ja mógłby się pokusić o wyliczenia, jaka ilość siarczanów blokuje Purolite we funkcji objętości złoża i ilości wody.

Edit 2
Jest jeszcze jedna możliwość. W moim przypadku, żeby usunąć całość siarczanów z akwarium, potrzebowałbym 1,5 litra żywicy. Używam jednorazowo 0,6 litra, czy trzykrotna regeneracja powinna załatwić sprawę. 10% podmiana wody raz w miesiącu dostarczyłaby 6g siarczanów, a to już ilość do ogarnięcia.
Przetestuję i dam znać.
Opublikowano
Godzinę temu, Wisz napisał:

Jeśli chodzi o dodatki do ustrojstwa, to chyba najprościej po prostu puszczać przez dużą ilość Purolite, chyba, że ktoś ma też NO3 w kranie. Kiedyś liczyłem pojemność tej żywicy jeśli chodzi o azotany, to samo trzeba by zrobić dla siarczanów.

Witku p 1 mamy wspóny:D

z mojej wiedzy Purolite A520E zupełnie nie rusza siarczanów za to one jak jest ich pod 150mg/l zatrzymują Purolite.

Purolite zwala NO3, klaruje wodę i usuwa humus z DOC - nic więcej nie chce kopany zrobić:) ale to i tak dużo jak za  38zł/l

Myśląc o usuwaniu siarczanów jako nakładkę na ustrojstwo miałem na myśli  złoże birm, corosex, turmalin albo gotowy filtr z osmoza.pl - te odżelaziające bo te absorbują siarczany tylko nie wiadomo jak silnie i czy wystarczy by Purolite odblokować.

Opublikowano

Henryku, zerknij w ten link:
http://www.vontron.pl/kartykat/A520E.pdf

Wyjaśnienie jest na str. 4 PDFa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk



Edit
Przy okazji są tam wyliczenia, o których pisałem wcześniej

O ile dobrze liczyłem, to przy poziomie 20 ppm azotanów i 150 ppm siarczanów 0,6 litra żywicy może oczyścić 718 litrów wody. Ale może ktoś mądrzejszy wyliczy to lepiej
Opublikowano
Wszedłem na stronę Warszawskiego Wodociągu Północnego. Tam dla podają, że siarczany w ciągu 3 ostatnich miesięcy wahają się między 94 a 150 mg/l. Jest to wartość maksymalna dla jednego miesiąca, więc średnia wyszła by nico mniejsza pewnie. Trochę się zszokowałem. Ale w podświadomości mam, że akwaryści posługują się stężeniami podawanymi w ppm. Po przeliczeniu na ppm wyszło mi,  że mam siarczany o stężeniu 17-28 ppm. Jak to interpretować ?



Ale mg/l to to samo, co ppm.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Opublikowano
2 godziny temu, Wisz napisał:

O ile dobrze liczyłem, to przy poziomie 20 ppm azotanów i 150 ppm siarczanów 0,6 litra żywicy może oczyścić 718 litrów wody. Ale może ktoś mądrzejszy wyliczy to lepiej

Patrzę Witku w tą 4 stronę Karty Technicznej Purolite A520E i nijak nie mogę znależć by napisali iż ta żywica usuwa siarczany.

Wszędzie piszą że usuwa azotany w obecności siarczanów a to nie to samo co usuwanie siarczanów. Zawile tłumaczą dlaczego jak dużo siarczanów to słabiej działa usuwanie azotanów ale to już sami wiemy bez wzoru - my z praktyki Ursynowskiej.

Już samo to ile uwagi poświęcają tej wyliczance świadczy że te siarczany to miękkie podbrzusze tego Purolite :D. Nie jesteś jeden a takich kolegów znam wielu co im Purolite nie działa. Ale coraz więcej wiemy także o siarczanach w Warszawie.

Twoje wyliczenie wg teoretycznego wzoru jest dobre choć z praktyki wychodzi (i to z twojej praktyki ) że przy NO3 = 20ppm ale przy siarczanach 150ppm  to ten Purolite  żadnych litrów nie oczyszcza :(- dalej jest 20ppm nawet po wielu tygodniach i właśnie w tych siarczanach 150ppm upatrujemy problemu dlaczego nie schodzi niżej z azotanami.

Też z praktyki wiem że jak działa to z bloku nawet jak w baniaku jest NO3 =50ppm leci przez kilka dni 0ppm a potem tak do 5ppm. i do tylu zwala te azotany w baniakach..

Gdyby ci się udało usunąć o 50% te siarczany  np. podmieniając wodę taką bez siarczanów np taką z nanofiltra jaki kupił jeden z nas to zapewne przy siarczanach 75ppm blok by ruszył, wyliczanka by się sprawdziła i wszyscy byliby zadowoleni.

A tak wzór i wyliczenia sobie a twój Purolite mimo że powinien oczyścić 718l wody to nie działa - no może nie całkiem bo jednak te 20ppm utrzymuje mimo że ryby dowalają tych azotanów. Przynajmniej nie rośnie ale szału nie ma.:D

a chciałaby dusza akwarysty do raju azotanowego dołączyć .

Opublikowano

Hmmm... a ja zrozumiałem z tego, co napisali, że przez większe powinowactwo żywicy do siarczanów niż azotanów ona wiąże SO4 chętniej niż NO3 i dlatego się zapycha. No nic, regeneracja nic mnie nie kosztuje, sprawdzę i będziemy wiedzieli.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano

Gdyby tak było jak sądzisz to dawno Rafał i Michał z Ursynowa by sobie bloki odblokowali :D bo po kilka razy regenerowali i nic a problemu siarczanów by w ogóle nie było.

Zregenerujesz  - zmierzysz co wylata -będzie 0 a za chwilę  już full 20ppm :D

Opublikowano

A widzisz... to nie wiedziałem, że dwie osoby już uparcie próbowały... Trudno, pozostają inne metody


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.