Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witajcie moi drodzy !  Po długich latach stagnacji akwarystycznej zapragnąłem postawić zbiornik, który zawsze mi się marzył , a mianowicie 200x70x70. Zbiornik w prawdzie nie jest jeszcze gotowy, ale wszystko jest w fazie realizacji.

W związku z tym od dobrych kilku miesięcy wertuje fora w poszukiwaniu informacji o filtracji , która mogła by to szkiełko obsłużyć . Muszę przyznać , że imponuje mi bardzo rozwiązanie Stana i jego filtracji narurowej. Mówiąc bardzo krótko - biorąc wszystkie za i przeciw postanowiłem , że zdecyduje się na sumpa. Dość spory sump ( 120x50x45 ) jeśli tak nie jest, to sprostujcie :-) Podpatrując znowu troszkę Makoka chciałbym , żeby za pompę obiegową służyła pompa CO Grundfos'a apha 2 L 25-40 lub 25-60 ze względu na cichą pracę i niski pobór prądu. Akwarium będzie stało w salonie.

Tu mam do Was pytanie, czy w akwarium z pracującym falownikiem jebao RW-15 taka pompa ( CO Grundfos'a apha 2 L 25-40 lub 25-60 ) sobie poradzi  ? Czy może konieczne było by zamontowanie dwóch takich pomp ? Do wykorzystania mam jeszcze fluvala 305-tkę, którym w razie konieczności myślałem , żeby wspomóc sedymentację sumpa.

W załączniku też chciałem Wam pokazać jak niewielką różnica zauważyłem w przepływie wody w przypadku tych dwóch pomp na wysokości 1,5 m , czyli takiej jaka mnie interesuje. Zasadnicza różnica jest wyraźna tylko w wysokości podnoszenia słupa wody bo 25-60 podnosi aż 2 metry wyżej.

 

 

unnamed.jpg

unnameda.jpg

Edytowane przez simonsyp
Opublikowano

Dzięki Wojtek ! Ciekawa alternatywa do pompy CO. Jak z wrażeniami akustycznymi ?  Widzę, że obiegowa ma ładny przepływ w odróżnieniu od Grundfosa... no i jest dedykowana do akwarium i to kolejny plus. Rozumiem, że oprócz falownika i obiegówki nie masz w zbiorniku żadnego mechanika . Widzę, że moje akwarium będzie pochodzić z tej samej linii produkcyjnej co Twoje Wojtku :-) Jeśli masz dla mnie jakieś wskazówki, to chętnie poczytam :-)  Pozdrawiam i dzięki za zainteresowanie.

Opublikowano

Jestem użytkownikiem obu pomp - Jebao DCT6000 i pompa CO IBO beta 25/60 (odpowiednik Grundfosa). Jeśli zależy Ci na kulturze pracy to nawet nie zastanawiaj się i kupuj pompę do CO. To zupełnie inny poziom hałasu. Aby usłyszeć moją IBO muszę przyłożyć do niej ucho a i wtedy słyszę jedynie lekki szum pod warunkiem, że w domu panuje cisza. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

U mnie sump jest zabudowany więc nic nie słyszę. Nawet w nocy, gdy wszystko jest wyłączone, to w salonie nie słychać ani pompy ani falownika (a lodówkę z kuchni czasami słychać :-)). Natomiast jak wejdę do spiżarni od tyłu akwarium i pochylę się nad sumpem, to oczywiście słyszę jak DCT6000 chodzi, choć jest bardzo cicha, ale wydaje mi się, że falownik chodzi lekko głośniej, choć też jest cichy. Powiem tyle, że te pompy chodzą ciszej niż wszystkie kubełki, które do tej pory miałem.

Natomiast w kotłowni pracuje pompa obiegowa, która gania mi ciepłą wodę po domu i ta faktycznie jest w ogóle nie słyszalna. Można poznać czy pracuje, bo robi się lekko ciepła.

simonsyp, jak chcesz robić sumpa, to wszystko dobrze przemyśl, rozrysuj i pytaj o szczegóły, żeby było jak najbardziej ergonomicznie, dobre dojście do rurek itd..

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)

Seba dzięki za Twoją opinię . Mam pytanie co do IBO beta 25/60, a mianowicie czy jest na tyle wydajną pompą , żeby można było ją też nazwać odpowiednikiem DCT6000 ? Z tego co widzę w stopce też jesteś posiadaczem 200x70x70 . Rozumiem, że CO pracuje też w sumpie i w Twoim szkiełku jest jedyną pompą obiegową? Jak widzisz na wykresie powyżej ,pompa Grundfosa 25/60 ma technicznie rzecz biorąc połowę mniejszy przepływ niż DCT6000. Wystarcza ? Wspomagasz się falownikiem?

 

 

20 minut temu, wojtekr napisał:

simonsyp, jak chcesz robić sumpa, to wszystko dobrze przemyśl, rozrysuj i pytaj o szczegóły, żeby było jak najbardziej ergonomicznie, dobre dojście do rurek itd..

Wojtek, zamierzałem tak zrobić . Fajnie było by to zrobić w oparciu o istniejący i sprawdzony sump. Jak byś mógł się podzielić swoim rozwiązaniem to będę wdzięczny.

Nazywam się Szymon :-)

Dziękuje Panowie za zainteresowanie :-) Każda uwaga jest dla mnie bardzo cenna.

Edytowane przez simonsyp
Opublikowano

Obecnie całą filtrację zrobioną mam na narurowcu z pompą IBO 25/60 + Falownik Jebao RW15. Bez falownika w takim akwarium nie masz szans na ruszenie kup aby wpadły do komina przez grzebień.

9 godzin temu, simonsyp napisał:

Mam pytanie co do IBO beta 25/60, a mianowicie czy jest na tyle wydajną pompą , żeby można było ją też nazwać odpowiednikiem DCT6000 ?

Nie jest aż tak wydajna (z resztą Grundfos też nie) ale do takiego litrażu w zupełności wystarczy. Musisz zdecydować się, czy zależy Ci na Ciszy czy na maksymalnym przepływie.

Dlaczego zdecydowałeś się na sump a nie na narurowiec? Rozumiem, że miejsce pod akwarium masz więc to nie jest problemem.

Opublikowano
5 godzin temu, JemioloSeba napisał:

 

 

Zdecydowanie bardziej zależy mi osobiście na przepływie,ale mając na względzie głównie żonkę, chciałbym zminimalizować hałas. Nie chciał bym nadużywać jej dobrej woli  ;-) 

Prawdę mòwiąc oba systemy mi się podobają. Narurowiec jest bardzo estetyczny , woda krąży w obiegu zamkniętym co też jest dużym plusem, ale znowu sump jest piękny w swojej prostocie i łatwości obsługi. Decyzji nie podjąłem pod wpływem impulsu, ale masy opinii . Nie chcę teraz mówić, że posiadłem wszystkie rozumy, ale raczej robiąc sobie rachunek sumienia, wiem, że narurowiec wymaga więcej zaangażowania, a co za tym idzie czasu, którego wiecznie mi brak. Oprócz tego, po rozmowie z serwisantami instalacji filtrów opierających się na korpusach dowiedziałem się, że efekt używanych przez nas złóż przy takim przepływie wody jest nie wspolmierny do kosztów wymiany wkładów ,tudzież zabawy z odkręcaniem/zakrecaniem i czyszczeniem korpusow . Nigdy nie będziemy w stanie wydobyć 100% wydajności wkładów jak to się ma w instalacjach o niskim przepływie. Wyjątkiem jest redukcja za kupusem purolite, który rzeczywiście działa jak należy. Reszta działa na podobnym poziomie wydajności co i sump, a w nim nie przechodzę dodatkowych rozterek związanych z dobraniem odpowiedniej przepustowości rurek, żeby przepływ był na tyle silny, żeby do zbiornika wypływała czysta woda, nie zduszona po drodze idacymi korpusami.

Nie chcę też, żeby ten post był odebrany jako atak na filtrację narurową bo nie zastanawiając się długo można znaleźć w niej wiele zalet.

Wybacz za rozprawkę , ale temat rzeka :-)

Opublikowano

Mimo wszystko czy sump czy narurowiec to uderzałbym w pompę do CO. Niczym nie zgłuszona (bo bez korpusów) będzie dawała bardzo mocny przepływ, który z naddatkiem wystarczy do takiego akwarium a nawet większego.

Opublikowano

Śliczne dzięki za radę ! 

Powiedz mi jeszcze Seba dlaczego  rw15 , a nie rw8 ?

Wojtek napisal, że korzysta z połowy mocy tego falownika(rw8). Jak jest w Twoim przypadku? Wiem, że różnica w cenie jest niewielka, ale mimo wszystko jestem ciekaw.

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.