Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,

Zakładam zbiornik 450L. 

Chciałbym mieć różne gatunki Aulonocara oraz dołożyć do tego mbuna Saulesi . Teoretycznie Saulesi jest mięso zerny.  Drugie pytanie - samice w Aulonocara są szare, a mi zależy na zbiorniku kolorowym w kilku odmianach... czy mogę wpuścić same samce różnych gatunków bez samic ? - nie zależy mi na romnazaniu... Czy samce w tym  przypadku będą się wybarwialy? Jak w tej sytuacji wpłynęło by to na ich agresywnosc? 

Przede wszystkim zastanawia mnie to, że jak wpiszemy na youtube "malawi, cichlids" - jest mnóstwo filmów gdzie nie widać wogole szarych ryb tylko same kolorowe aulonocara w różnych odmianach dodatkowo pływające z mbuna i często również z większym odmianami Nimbochromis. .. 

Proszę o pomoc, rozwiązanie w/w problemu.

pozdrawiam 

 

 

Opublikowano

Saulosi nie jest mięsożerny tylko wszystkożerny z dietą ukierunkowaną na pokarm roślinny.
Do Aulonek lepiej pasowałby raczej Labidochromis caeruleus popularnie zwany Yellowkiem.


Opublikowano

Jeśli z jeziora - to rzeczywiście te ryby się tam pokazują razem, w końcu to miejsce w którym zamyka się łańcuch pokarmowy wielu z nich.

Pomimo tego, że 450 l to nie mały zbiornik i pozwala Ci na duży wybór ryb do obsady tego zbiornika, to jednak są pewne ograniczenia.

Aulonocara jest grupą ryb, najbardziej spokojnych wśród ryb z j. Malawi (z wyjątkiem paru sztucznych wytworów).

Połączenie ich z mbuną jest słabym pomysłem, ponieważ zostaną zdominowane przez ch. saulosi i nigdy nie pokażą całego swojego piękna.

Co do trzymania samych samców - jest to możliwe, my jednak jesteśmy miłośnikami tych ryb i nie wiem czy znajdziesz szeroki poklask na tym forum swojego pomysłu.

Opublikowano

Prawidłowa nazwa to "Saulosi" Bezprym i Yaro fajnie Ci resztę wytłumaczyli. Ja od siebie tylko dodam, że oglądając filmy na YT widzisz amerykańskie wersje Dużo kolorowo i plastikowo. Nasze forum nie propaguje takiego połączenia. 

 

Opublikowano

Dzięki za Wasze uwagi równocześnie proszę o udzielenie informacji na poniższe pytania...


1. Czy mogę wpuścić same samce różnych gatunków bez samic ? - nie zależy mi na romnazaniu...

2. Czy samce w tym  przypadku będą się wybarwialy?

3. Jak w tej sytuacji wpłynęło by to na ich agresywnosc? 

Z  góry dziękuję

 

 

Pytanie do MORTIS.

" Ja od siebie tylko dodam, że oglądając filmy na YT widzisz amerykańskie wersje Dużo kolorowo i plastikowo "

Co mam przez to rozumieć ... jest to sztuczny twór? nie są to ryby z Malawi? Jak oni to robią, że mają kolorowe, różnogatunkowe ryby w akwarium? Jest to możliwe czy nie? 

Dziękuje za pomoc

Opublikowano
29 minut temu, yaro napisał:

Co do trzymania samych samców - jest to możliwe, my jednak jesteśmy miłośnikami tych ryb i nie wiem czy znajdziesz szeroki poklask na tym forum swojego pomysłu.

2.

Będą, jednak najpiękniejszych barw nie zobaczysz, w końcu samiec najpiękniej pokazuje się chcąc zaimponować samicy.

3.

Ryby z j. Malawi nie należą do łagodnych baranków, jednak na to pytanie odpowie Ci ten, kto miał możliwość obserwacji ryb w akwarium z samicami i tej samej ryby bez samic, bez empirycznego poznania, wszystko inne będzie tylko gdybaniem.

Opublikowano
36 minut temu, mikrus2201 napisał:

Dzięki za Wasze uwagi równocześnie proszę o udzielenie informacji na poniższe pytania...


1. Czy mogę wpuścić same samce różnych gatunków bez samic ? - nie zależy mi na romnazaniu...

2. Czy samce w tym  przypadku będą się wybarwialy?

3. Jak w tej sytuacji wpłynęło by to na ich agresywnosc? 

Z  góry dziękuję

 

 

Pytanie do MORTIS.

" Ja od siebie tylko dodam, że oglądając filmy na YT widzisz amerykańskie wersje Dużo kolorowo i plastikowo "

Co mam przez to rozumieć ... jest to sztuczny twór? nie są to ryby z Malawi? Jak oni to robią, że mają kolorowe, różnogatunkowe ryby w akwarium? Jest to możliwe czy nie? 

Dziękuje za pomoc

Amerykanie lubią kolory, ważne by było kolorowo,  a nie dopasowują ryby do siebie żywieniowo, do wielkości zbiornika. Oczywiście są to ryby z Malawi ale czasem mieszane z Tanganiką. Spójrz jaki mają wystrój, w akwarium kilka kamieni co pasuje do Non Mbuna , a ryby z grupy Mbuna uwielbiają obierać rewiry, a nie mają takiej możliwości. W takim połączeniu ryb nie zaobserwujesz ich normalnego zachowania, jak walczą o rewir, jak go bronią, jak zmienia się dominacja , nie zobaczysz tańców gotowych. Dobierają duże ryby do małych zbiorników gdzie ryba musi zawracać na "trzy razy" aby zmienić położenie. Zastanów się jak karmić takie ryby, które są roślinożercami i pływają z mięsożercami, albo jedne szybko zachorują bo źle będą trawić pokarm albo drugie nie będą prawidłowo się rozwijać bo nie otrzymają odpowiedniej dawki mięsa w pokarmie. Jest też dużo ryb sztucznie stworzonych tj Fire Fish czy niektóre gatunki Auloncara, które są tworzone dla koloru.  

Opublikowano (edytowane)

Witaj...

mikrus2201 masz fajny rozmiarowo zbiornik może przekonamy cię do odpowiednio dobranej obsady w haremach gdzie na jednego samca przypada kilka samic...Oczywiście ryby będą dobrane pod względem diety i temperamentu zachowania...

Można to pogodzić razem że będziesz miał kolorowo i prawidłowo dobraną obsadę a nie do czego się przymierzasz czyli same samce ;) 

Co ty na to?

Edytowane przez egon44
Opublikowano

 EGON może masz rację więc zaproponujcie coś kolorowego . 

MORTIS tu chciałem podkreślić, że oczywiście nie planowałem wsadzić do mego zbiornika  Nimbochromis tylko podkreśliłem, że ogólnie w jednym zbiorniku są tak różne ryby i nawet zakładając , że zbiornik będzie np. 1000l czyli odpowiedni do większych ryb malawi to mimo wszystko pływają z Nimi razem aulonacary i mbuny różne...... 

POwiem tak, mi się to podoba ale podkreślam ,że niechcę nic robić nie zgodnie z etyką dlatego też zwróciłem się do Was z prośba o pomoc... 

pozdrawiam

Opublikowano
6 minut temu, mikrus2201 napisał:

 EGON może masz rację więc zaproponujcie coś kolorowego . 

Nie może tylko na pewno mam rację,z resztą koledzy to samo tobie zasugerują ;) 

Teraz ważne pytanie mianowicie do jakich gatunków ryb dobrej jakości masz dostęp?

Najlepiej napisz listę ryb a my pomożemy dobrać coś odpowiedniego do twojego litrażu...

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.