Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie chcę robić złej reklamy, ale wiem skąd masz pokarm więc to może być przyczyną. Dni bez karmienia mogą zweryfikować przyczynę wysokiego PO4. Śmiało używaj testu po powrocie. Jeśli pokarm byłby przyczyną, wpadaj do mnie i coś dobierzemy z tych co ja używam.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
Dni bez karmienia mogą zweryfikować przyczynę wysokiego PO4


...też tutaj dopatruje się przyczyny skoro PO4 nie jest wprowadzany poprzez kranówę. Aczkolwiek nie wiem co to za pokarm. Ale skoro to okaże się przyczyną to wtedy możesz ( o ile jest taka potrzeba a chyba jest sądząc po NO3w kranie i wodzie) wrócić to podmian 40%. Jak Karol pisze..po powrocie będziesz wszystko wiedział.

Opublikowano
Jak Karol pisze..po powrocie będziesz wszystko wiedział.


Nie sądzę by przez 5 dni głodówki ryb i urlopu Sylwka cokolwiek z PO4 się zmieniło.

Nadal będzie niebotycznie wysokie jak było więc nic nie będzie wiedział ponad to co wie dziś.

System podmianek Sylwka czyli 40% co tydzień doprowadził do PO4 =ok 3ppm i nie jest w stanie tego zwalić.

Dzieje się tak dlatego że znaczna część PO4 siedzi w podłożu i złożach kubłowych i nie podlega zmniejszeniu wraz z podmianą wody. Nawet jak wlejesz 100% wody z kranu o zerowym PO4 to za 2 dni znowu będziesz miał PO4 ogromne. By tak pozbyć się PO4 trzeba by robić co kilka dni po 80% wymiany wody aż do skutku, a tego nie zalecam ze względu na ryby.


Podałem co zrobić i co zastosować , stosuję te preparaty od dawna i działają błyskawicznie bez wpływu na ryby, są wygodne w stosowaniu. a przy okazji rośliny rosną jak szalone.


Jeśli nie stosujesz mrożonek a jakiś pokarm niewiadomego pochodzenia to prawidłowa sugestia że on może być przyczyną tego wysokiego PO4.


Po powrocie Sylwku pomyśl o dobrej markowej karmie dobranej do twojej obsady.


Jeśli obaj chcecie mieć prawidłowe wyniki pomiaru PO4 to proponuję zakup tych odczynników i wtedy test JBLa pokaże prawdę


http://erybka.pl/product-pol-3186-Milwaukee-Instruments-Reagenty-do-miernika-fosforanow-MW12.html

Opublikowano
Nie sądzę by przez 5 dni głodówki ryb i urlopu Sylwka cokolwiek z PO4 się zmieniło.

Nadal będzie niebotycznie wysokie jak było więc nic nie będzie wiedział ponad to co wie dziś.



...Henryk , ale przynajmniej przez te parę dni niepodawania pokarmu wykluczy ewentualną przyczynę. Ja się zgodzę z Tobą ,że to jeszcze będzie siedzieć w wodzie w mediach bo przez ten okres czasu nie będzie podmian ,że może to być zbyt krótki okres czasu. Ale ja zrozumiałem ,że Sylwek zrobił podmianę ,nie podaje teraz pokarmu więc można liczyć na to ,że nie będzie przynajmniej przyrostu PO4. To co zaleciłeś ( preparaty ) to już wcześniej w innym poscie zaznaczyłem ,że to sposób jak najbardziej OK. Dla mnie drogą dedukcji wszystko wskazuje na pokarm....A podmiany może śmiało robić takie jak robił czyli 40% bo jest wykluczone aby kranówa była dostawcą PO4.

-- dołączony post:

http://reefhub.pl/fosforany-ich-zawartosc-w-popularnych-pokarmach-stosowanych-w-akwarystyce-morskiej/ warto poczytać.

Opublikowano

Andrzeju artykuł Bartka Stańczyka jest doskonały ale dotyczy pokarmów dla morszczyzny.

W przyszłym tygodniu spróbuję powtórzyć ten test dla naszych trzech jakie używam.

Takie badanie zawartości PO4 w karmie zaczął Olobolo ale ponieważ zabrał się do tego nie fachowo to tylko wyszło że jest tego poza skalą JBLa.


Wnioski z tego artykułu dla nas są takie.

1/ Jeśli nalewamy wodę przez ustrojstwo to nie mierzymy kranówy tylko tą wodę z ustrojstwa. Węgle też są różnej jakości :( i mogą dowalać PO4 bardzo dużo szczególnie na początku nie płukanego wkładu węglowego.


2/ Szczególnie z mrożonkami trzeba postępować rozsądnie bo cytując Bartka

"Z testu wynika, że sumaryczna ilość PO4 w jednej kostce jest kolosalna – 2,93mg/L W ciągu pięciu płukań nie zeszliśmy z poziomem fosforanów poniżej 0,2mg/L"


Czy w naszych mrożonkach jest mniej czy więcej tego nie wiem



3/ Wnioski o pokarmach możemy żywcem przenieść i na nasze podwórko.

Wcześniej sugerowałem to Sylwkowi.

Opublikowano
Wyjeżdżam na 5 dni i nie będą karmione ryby-zobaczymy jak będzie wyglądało jak wrócę z wakacji.

Sylwku proponuje też tobie na czas wyjazdu zmniejszyć czas świecenia w zbiorniku do max 8godzin...

Z tego co wyczytałem to Ty świecisz 10-12godz/dziennie,a to tez powód pojawienia się glonów...

Opublikowano
Andrzeju artykuł Bartka Stańczyka jest doskonały ale dotyczy pokarmów dla morszczyzny.


...zgadza się. Ale chodziło mi o to aby zwrócić uwagę na rolę pokarmu w "dostarczaniu" PO4 do naszych zbiorników. Niestety..wiem po sobie ,że raczej nie zwracamy na to uwagi dopóty ,dopóki.....:) A jak wiemy woda, pokarm i światło odgrywają generalnie dużą rolę w tym. U nas szczególnie woda i pokarm.

-- dołączony post:

1/ Jeśli nalewamy wodę przez ustrojstwo to nie mierzymy kranówy tylko tą wodę z ustrojstwa. Węgle też są różnej jakości i mogą dowalać PO4 bardzo dużo szczególnie na początku nie płukanego wkładu węglowego.


...Henryk. Gdzie te czasy ,że lałeś wodę do akwa, człowiek nie zastanawiał się nad wieloma problemami a ekosystem funkcjonował?:) Jak z samochodami...Olej wymieniałeś , paliwo lałeś i jeździłeś:)

Opublikowano

Miałem też problem z podobnymi glonami, jednak robiły się one głownie w piasku przy szybie, nie wychodziły na piasek. Jednak udało mi się ten problem zażegnać. Znacznie zmniejszyłem czas oświetlenia do 4-5h, a dwa przy cotygodniowej podmianie dość intensywnie ręką mieszałem piasek. Po około 3-4 dniach glony stopniowo ustępowały i nie powstawały nowe. teraz mam już z tym spokój

Opublikowano
Czy do tych odczynników niezbędny jest miernik MW12, czy można ich użyć ze skalą barwną JBL?


Wystarczy użyć skali JBL.

Test robisz tak jak normalnie tylko zamiast wsypywać preparaty JBL dajesz jeden z tych reagentów. Wynik odczytujesz ze skali JBL.

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.