Skocz do zawartości

Problem z wodą!!!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hej.


Moim zdaniem, gąbka ppi45 czy wata dawno już by ten piasek wyłapała. A poza tym od kiedy to piasek unosi się na powierzchni? Czy przypadkiem problem nie tkwi w jakimś złożu z kubła, który może pod wpływem ciśnienia ociera się o siebie i kruszy, wyrzucając wszystko do baniaka? Znany jest podobny problem z kuleczkami pochłaniacza fosforanów, które leżące luźno w woreczku robiły mleczną wodę.

Opublikowano
A poza tym od kiedy to piasek unosi się na powierzchni?


...niekoniecznie to musi piasek a coś co jest po prostu w źle wypłukanym piasku. Zauważcie ,że to już pływało kiedy wody było kilka cm nad piaskiem. Sam Wołoszański już chyba nie dojdzie co to jest:)

Opublikowano
Nie rybki jedzą tylko raz dziennie. Pozostaje mi po prostu wymienić piach bo akwarium mam już rok przez ten czas jak by było w porządku woda już by się pewnie wyklarowała. A to po prostu tak jak jakiś kurz jest na powierzchni a jak się dotknie tafli pływa tego miliony w toni. Woda trzeba powiedzieć że jest przejrzysta i poprawiło mi się to po purigenie ale drobinek nie jestem w stanie się pozbyć. Niestety...
Opublikowano
A to po prostu tak jak jakiś kurz jest na powierzchni a jak się dotknie tafli pływa tego miliony w toni. Woda trzeba powiedzieć że jest przejrzysta i poprawiło mi się to po purigenie ale drobinek nie jestem w stanie się pozbyć.


....ja już nie nadążam albo źle odbieram to co piszesz. Jeżeli woda jest przejrzysta a jest to tylko na powierzchni ( na zdjęciach pokazałeś w toni) to przestaw skimer jak pisałem i powinno zadziałać. Czasami jak ja grzebie w dnie podczas porządków to też mam potem taki film ale skimer usuwa go w parę minut.

Opublikowano

Może źle to sformułowałem w takim razie przepraszam drobiny są obecne cały czas lecz nasilają się gdy np. ryby chlupią o taflę wody.

Opublikowano
Zauważcie ,że to już pływało kiedy wody było kilka cm nad piaskiem. Sam Wołoszański już chyba nie dojdzie co to jest:)


Andrzeju dojdziemy tylko czasu trzeba.:D Dziękuję bo zwróciłeś już drugi raz uwagę na to że to pojawia się już przy nalewaniu wody kranowej.


Zajrzałem więc do Siewierzanki:( a tu masakra.

Spółka ZOO co robi wodę pobiera kasę i ma głęboko w d.. że Sanepid stale sygnalizuje w badaniach przekroczenie norm ( zgadnijcie czego:D ) - mętności o ile przekroczenie - nie wiadomo ale przy okazji przekroczone normy dla ludziów także żelaza i manganu.

Podobno to reguła i idzie to razem te trzy parametry. Chyba są wzajemnie zależne.

Jak nie zadbały o te parametry wodociągi to musi akwarysta;) sam.

Jeśli to jest powodem mętności to żadna filtracja, skimmery i cuda na kiju ci nie pomogą.

Trzeba problem rozwiązać zanim woda wleje się do baniaka. Na prawdę trudny problem.

To że miałeś kiedyś inny baniaczek i woda była lux nic nie znaczy - to było kiedyś a woda kranowa może się zmienić w kwartał ( vide Wrocław)


Fikus jak nie wpiszesz w swój profil tego Siewieża i baniaka, filtracji,ryb to więcej nie pomogę.:(

Nie będę męczył pamięci że Fikus to Siewież i 300l i 16 ryb i mętna woda:(


Moim zdaniem powinieneś zacząć od wody a nie od wymiany piasku chyba że trafiłeś na tą partię piasku co muliła ale to mało prawdopodobne, albo piasku nie płukałeś ale jak pisali gdyby to był piasek dawno by filtracja usunęła.


Muli ci wodociąg.

Proponuję zacząć praktyczne próby Wołoszańskiego:


1/ Nalej szklankę wody z kranu postaw na dzień a potem opisz co widzisz - fotka by się przydała.

2/ Wyrwij z wodociągu albo lepiej ze zgierskiego sanepidu wyniki pełne badania wody bo tylko koagulacja usuwa mętność a inne metody tylko do pewnych poziomów żelaza i manganu. Bez tych wyników nie wiem jakie złoże sugerować.

3/ Jak nie zmierzysz parametrów pH, NO2, NO3 KH, GH testami kropelkowymi JBLa to nie widzę możliwości pomocy;) już prosiliśmy i to przemilczałeś -więc nie masz testów.:( ? trzeba kupić


Słuchajcie na sesjach Rady Miasta temat wody pitnej stawiany nagminnie i co - totalna olewka, a Burmistrz kłamie że parametry wody spełniają normy.

Fikus ty masz małe dzieci? - poczytaj

http://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci/nadmiar-manganu-w-wodzie-pitnej-szkodzi-inteligencji-dzieci,artykul,1627211.html


zacznij od ustrojstwa do nalewania wody do baniaka

Opublikowano

Oki sorki już wpisuje informacje do profilu Stryków woj. łódzkie. Dziś tylko przyjadę do domu już uzupełniam profil bo Pan się natrudził a to Stryków woj łódzkie bardzo przepraszam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.