Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja uzdatniam wodę w wiaderkach proporcjonalnie do pojemności wiadra, ale już robię sobie dwa korpusy narurowe, jeden z wkładem z węglem , a drugi z Purolite 400 na krzemiany i azotyny i przez to będę wymieniał... trochę to trwa , bo przepływ max 2 litry na minutę, no i trochę mi szkoda biegania z wiaderkami, bo zawsze to jakiś trening :)

Opublikowano
Ja tez leje do wiaderek i z nich do akwa. Pytam o metodę deco bo jest wygodniejsza, nie wiem tylko czy działa

Ok



Myślę że przez to nalewanie najpierw do wiadra potem w wiadrze neutralizacja i dopiero do baniaku wielu w ogóle nie daje uzdatniacza - ryzykując. Jak mała 112l to jeszcze ale w dużych baniakach to mitręga.

Taką technikę stosowałem tak dawno- kiedy nie było jeszcze tych nowoczesnych błyskawicznych uzdatniaczy nowej generacji. Seachem Prime coś od 2011r. Kordon jeszcze póżniej.

Teraz w jednym baniaku jadę na RO/DI a w drugim mam własną studnię więc nie uzdatniam wcale.

Z testów tych nowych uzdatniaczy jak Kordon AmQuel Plus lub Seachem Prime ( oba testowałem) wynika że działają w sekundę i nie ma nie tylko chloru ale i amoniaku a przy KAP nawet amon NH4 zostaje zneutralizowany. Nawet częściowo neutralizują ( nie usuwają) NO2 i nawet NO3. Działają tak szybko że testu nie zdążysz zrobić i już nic nie ma .

Producenci wyrażnie piszą że nawet większe dawki uzdatniacza po czasie neutralizują więc nie ma obawy że jak wlejesz prosto do baniaka ten uzdatniacz to zniknie zanim wodę wlejesz - bez obaw to się nie ulatnia i czeka na związki na które jest zaprojektowane..


Kordon AmQuel Plus polecam do baniaków gdzie są ryby w surowym baniaku lub z niedomkniętym cyklem nitryfikacji bo natychmiast usuwa chlor, chloraminę i ClO2 ale także cały jon amonu czyli i amoniak NH3 i amon NH4 a NO2 i NO3 obniża.


Natomiast Seachem Prime ma 4x większą wydajność od Kordona w usuwaniu chlorów ale z amoniakiem tak sobie nie radzi jak Kordon. Ten więc polecam do neutralizacji w stabilnych baniakach.


Andrzej z tym Purolite MB400 to nie tędy droga - to jest bardzo dokłądne złoże do pełnej demineralizacji wody i przy naszych kranówach zapełnia się tak po 20-30 minutach pracy i zaczyna przez nie lecieć żywa kranówa.

Jak już uparłeś się na dwa korpusy bo ja mam tylko jeden to w pierwszy daj sedymentację 5um a w drugi węgiel. Demineralizacja na złożach bez wody RO nie jest opłacalna.

Opublikowano

Ja używam Prime, ale właśnie w wiaderkach i to jest udręka. Lanie do akwa tuż przed wlaniem kranówy to bardzo wygodna opcja.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Opublikowano

Kiedyś też tak myślałem że tą metodą złoża do pełnej demineralizacji wody obejdę drogą instalację osmozy więc tą opcję przećwiczyłem.

Teraz używam stale w Tanganice podobnego złoża MB20 jak to Purolite MB400 ale po wodzie RO i wierz mi działa doskonale i długo. Ale chyba wiesz jak mało pozostaje po osmozie do usuwania.

Cel usuwania krzemianów -rozumiem ale azotyny nawet jeśli śladowe masz w kranówie to i tak nitryfikacja to sama załatwi na 0.

Kup jeden korpus 10" na wężyki od osmozy bo przez węgiel lejemy powoli a nie na rekord przepływu i daj jeden taki wkład do wyboru


http://sklep.osmoza.pl/wklad-weglowy-blokowy-fccbl-gw-do-osmozy-filtrow-kuchennych-p-732.html


masz filtrację mech na 3um oraz węgiel - całość na 8000l podmienianej wody


lub drugi do wyboru

http://sklep.osmoza.pl/wklad-polipropylenowo-weglowy-fccbhd-sto-p-347.html


Moim zdaniem to najlepsza opcja by nie kubłować, nie lać chemii i nie drżeć czy woda aby bez chlorów. Poza tym wężyk tani po 1,50zł/m więc łatwo podłączyć się pod słuchawkę od prysznica i pociągnąć nawet 20m do baniaka. Masz regulację temperatury wody i zawór więc wystarcza szybkozłączka do osmozy z odpowiednim gwintem jak ten w słuchawce od prysznica.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.