Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ale filtry produkuja no3 a nie je usuwaja

zwiekszona ilosc ceramiki czy dodawanie bactozymu mialoby sens przy wykrywalnej ilosci azotynow, amoniaku czy jonow amonowych

Opublikowano

Hmmm trudno jest mi sprecyzowac co spowodowalo tą płochliwość. Ale fakt że 'odświeżenie' filtra zewnętrznego sprawiło, że w ciągu godziny ryby wypłynęły z kryjówek i teraz trochę mało energicznie pływją przy szybie i prawie nie uciekają dał mi do myślenia: że nad filtrem trzeba popracować. Nie wiedziałam, że NO3 produkuję filtry ;) Przyznaję się, że z chemii umiem duże NIC :shock: ale coś chciałabym zrobić. :) Zobacze co bedzie rano :) Na razie wszystko na dobrej drodze.


A no i nagle doznałam olśnienia, że za słabo odmulałam dno... Ale wstyd mówić... Dobrze, że wogóle to zauważyłam... :shock:

Opublikowano

nie trzeba akuart zbyt duzo o chemii wiedziec

ale wystarczy troche poczytac o cyklu azotowym - i to jest wiedza podstawowa ktora polecam posiasc :)

Opublikowano

No to rano sprawa wygląda tak: ryby sobie radośnie pływają przy szybie ale dopóki się nie podejdzie do akwa. Jest to znaczna poprawa bo wczoraj jakby się ruszyć lekko na drugim końcu pokoju to akwarium puściutkie na 15 min. A teraz po zniknięciu 'zagrożenia' znowu fruwają. Wróciłam do forum malawi.pl i przeczytałam, że przyczyną może być brak światła. W moim akwarium jest jeszcze ciemno bo światło zaświeca się o 10. I tak się zastanawiam czy może do 14 godzin zwiększyć? Bo jest 12. I była tam druga przyczyna: telewizor. Co prawda ja wogóle nie używam tv w pokoju ale komp to co innego. Przyznam, że ten duży, ekranem zwrócony do akwarium zawsze wtedy kiedy mam zapalone światło im nie przeszkadzał. Ale od 2-3dni czesto przed snem włączam laptopa kiedy jest zupełnie ciemno. I dostają taką dwugodzinną dawkę światła z minitorka 1 - 1,5 metra od akwa przed snem. Wczoraj pomyślałam, że może to przez ten laptop, i go nie włączałam... I dzisiaj poprawa?

Tak więc mam trzy możliwe przyczyny - zdiagnozowane:

-zanieczyszczony filtr biol (poprawa po przeczyszczeniu)

-brak laptopa po 3 dniach (poprawa)

-za mało światła (12 h; 10.00-22.00)

Może to jest naciągane, ale wolałąbym usłyszeć opinnie innych.

Opublikowano

Moje ryby też były na początku płochliwe i to przez dość długi czas. Pamiętaj, że one tak NATURALNIE reagują na niepewną sytuację. Może bały się po jakiejś większej ingerencji w akwarium i kojarzą Ciebie z tym faktem? Na pewno staraj się też spokojnie chodzić przy akwarium, siedzieć przy nim kilkanaście minut blisko szyby, żeby Cię zakodowały :)

Moje ryby, choć są już dorosłe, nadal czasem uciekają, gdy pojawia się w pokoju "nowa" osoba, gdy jest silne światło słoneczne w pokoju. Sekunda i nie ma ryb w akwarium... A czasem to nie mam pojęcia, czego się przestraszą, wystarczy że jedna zrobi paniczny szybki ruch i wszystkie zaczynają spieprzać prawie zabijając się o kamienie i szyby...

Przy akwarium stoi komputer, nie boją się monitora :) U mnie światło jest od 9 do 23, ale nie widziałem, żeby miał krótszy czas u mnie jakieś znaczenie...

Opublikowano
Co w takim razie dodać ? Myślałam, ze 3 pokarmy to jest dużo... Może wrzucić im roślinę jakąś, którą zjedzą? karmię malutkimi porcjami 3x dziennie. Może napiszesz szczególowo jak je karmisz - chętnię się douczę :)


Słyszałam już o czosnku

O suszonej pokrzywie

Marchewce

Sałącie

hmm... płatkach ryżowych w starej literaturze ale temu nie zaufam dopoki ktos nie powie że to im dobrze zrobi :)



Obecnie podaje następujące pokarmy suche:


Tropicala


-Malawi;

-Spirulina Flakes;

-Spirulina Super Forte;

-Spirulina Granulat;

-spirutabin;


Sery


-flora;

-granugreen;

-spirulina tabs;


Tetry


-vegetable;


Pokarmy mrożone:


-wodzeń;

-mysis;

-malawimix;

-tanganikamix;

-larwa czarny komar;

-mięso małży;

-mieso krewetek;

-artemia;

-kryl;


Pokarmy domowe:


-kasza manna;

-kasza kukurydziana;

-makaron zwykły;

-chiński makaron sojowo-ryżowy;

-ryż;

-płatki owsiane.



Są to pokarmy które posiadam na stałe sporadycznie podaje jeszcze wiele pokarmów takich jak pokarm żywy np dafnie czy larwę czarnego komara ( własna hodowla w starej wannie ) czy szpinak i sałatę. W związku z tym że mam ryby mięso i wszystkożerne podaje w ciągu tygodnia 2 dni pokarmy suche, 2 dni pokarmy mrożone i 2 dni pokarmy domowe, w niedziele ryby mają głodówkę.


Z twoimi rybami moze być tez tak jak mówi kiss. Na początek polecam poprostu trochę cierpliwości. Jak nic się nie zmieni jeszcze przez parę dni to spróbuj je przegłodzić bo 3x dziennie może znaczyć i dobrze i źle ;). Dopiero jakby przygłodzone ryby nadal się ukrywały zacząłbym sie trochę niepokoić. Pozdrowienia.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.