Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witaj.

U mnie światełko działa znakomicie. Moduły są lekko ciepłe a kleiłem je na profil do karton-gipsów (nie aluminium) przy użyciu taśmy, która jest w zestawie. Ani profil ani moduły nie nagrzewają się mocno. Używam 3 modułów + paska niebieskiego. Wszystko podpięte pod ten zasilacz:

http://softled.pl/pl/p/Zasilacz-LED-45W-12V/144


Widocznie coś u Ciebie powoduje palenie się modułów bo nie słyszałem aby ktoś jeszcze miał takie problemy. Zastosowałeś nieco więcej bajerów więc możliwość popełnienia błędu jest nieco większa. Powodzenia życzę mimo wszystko i nie zniechęcaj się bo światełko jest zajebiste.

Opublikowano

Czy ja dobrze rozumiem - ty wsadziłeś 12 szt modułów Samsunga ?? jak 3 wystarczą na baniak.

DonPempollo nie pokazuj od końca czyli popalone Samsungi tylko pokaż te zasilacze 12V DC.

Czy to zasilacze stabilizowane impulsowe 12V do LED, czy zasilacze do halogenów 12V bo coś te prądy które podajesz nijak nie pasują do zasilaczy impulsowych do LED.


Gdybyś użył zasilacza stabilizowanego 12V to może być i 1000 Watowy i nic diodom się nie stanie. Po prostu będzie pracował na 1/100 mocy i tyle.

MS35 ma 4 wyjścia: +12V oraz R,G i B to do których końcówek podłączyłeś te moduły Samsunga.? One mają tylko dwa przewody + oraz -

Opublikowano

Tak mam 12 ale jak tak pójdzie to pewnie dojdzie do 3ech....


Co do podłączenia do sterownika wszystko jest jak należy zgodnie ze schematem


Zasilacz od którego się wszystko zaczęło : http://zapodaj.net/f3cb06616f329.jpg.html


Zasilacz zapasowy: http://zapodaj.net/de78dcf1fd1bf.jpg.html


Zasilacz na którym pracuje http://zapodaj.net/889bf07c7f76f.jpg.html


Wydaje mi się że właśnie w nich leży przyczyna. Proszę o opinię z elektroniką jestem na bakier :) pozdrawiam i dziekuje za podpowiedzi

Opublikowano

Decorativo. Czy ty jestes pewny, ze Ty rozmawiasz o tym samym co kolega?

Kolega mowi o modułach Samsunga o tego typu:

http://www.smd-led.pl/moduly_led.php

Jesli używa sie super jasnych zimnych, mozna pod akwarium wsadzić i 12-e i one sie nie grzeją. Sprzedaje sie je w sznurach po 50 sztuk. Jeden moduł ma pobór 1,44 W. Wiec np. Ja mam w swoim 160/60/50 dwanaście sztuk rgb i daje mi to wystarczająca ilosc swiatla.

Do nich używa sie zasilacze stałonapięciowe stabilizowane 12VDC. Dla 12 modulow łatwo policzyć 12 x 1.44 W + 10% mocy w zapasie daje zasilacz jakis ca'about -20 W. W czym masz tutaj problem? Wszystko zalezy jaki kto ma baniak i ile chce miec swiatla. Używając do takiego 12 modulowego zasilacza 1000 W, masz wieksze zużycie prądu (1000 W mimo, ze ledy zużywały by z tego 1000-ca tylko 20) pod linkiem, jak klikniesz na któryś z modulow jest umieszczony schemat podłączenia.

Opublikowano
A jesli o te, to sa rzeczywiscie bardzo jasne. Ale jak ktos chce miec ich dwanaście, to na zdrowie. :) Przecież "da sié" :)


myślę że teraz nie najważniejsze jest to ile mam i jakich. To napisałem w pierwszym swoim poscie... proszę nie robić offtopa. Elektronikiem nie jestem poproszę o odpowiedzi na temat. Wydaje mi się że winny jest zasilacz... głowy nie dam.

Opublikowano
myślę że teraz nie najważniejsze jest to ile mam i jakich. To napisałem w pierwszym swoim poscie... proszę nie robić offtopa. Elektronikiem nie jestem poproszę o odpowiedzi na temat. Wydaje mi się że winny jest zasilacz... głowy nie dam.


tak na oko żaden z tych twoich chińskich zasilaczy nie jest znanym do zastosowań w oświetleniu LED - ale odpowiedz dałby pomiar napięcia na wyjściu.

Bez żadnych diod oraz ze wszystkimi świecącymi powinien stale dawać 12V. nie więcej.

Pewno multimetru nie masz więc kup taki zasilacz jak ma Sebastian.

Wyjdzie taniej niż kolejne spalone Samsungi.

Dalej nie wiem jak podłączyłeś to do MS35.

Nie może być zgodnie ze schematem bo MS jest do RGB ( 4 przewody)a ty podłączyłeś tam WHITE. ( 2 przewody) ale nie sądzę by to było powodem palenia diod.

Też sądzę że problem po stronie zasilaczy.

Opublikowano

Ja tylko uniżenie prosze bys przy montażu diod zwrócił uwage na ampery a nie na waty. W opisie modulow jest tam taka uwaga na temat tego by pamietac, jakim napięciem jest zasilany led i ze trzeba to uwzględnić przy wyborze zasilacza. Tak wiec tu sie zgodze z kolega Decorativo, ze zawracasz uwage na Waty a nie na mAmpery.

Opublikowano
Ja tylko uniżenie prosze bys przy montażu diod zwrócił uwage na ampery a nie na waty. W opisie modulow jest tam taka uwaga na temat tego by pamietac, jakim napięciem jest zasilany led i ze trzeba to uwzględnić przy wyborze zasilacza. Tak wiec tu sie zgodze z kolega Decorativo, ze zawracasz uwage na Waty a nie na mAmpery.


Dlatego tez się dziwie że problem jest nadal mimo że zjeżdżam z natężeniem 4.5/3.5/1.5 [A] Wydaje mi się że skoro dioda przyjmie wdg producenta 300mA to 1.5A to jest o połowę za mało na moje 12szt. No ale może wcześniej dostały od zasilacza i odbija się echem na słabszym. Wydaje mi się że 3.5A byłby idealny. Zrobie jak kolega Decorativo zasugerował zmierzę napięcia na wyjściu przy obciążeniu i bez. Jutro podzielę się co pomierzyłem i zorganizuję jakiś driver do ledów z prawdziwego zdarzenia do testów.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.